|
|
|
|
|
|
Małżeństwo.Pornografia.I co dalej...?
| Autor |
Wiadomość |
|
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Małżeństwo.Pornografia.I co dalej...?
czmych napisał(a): Elbrus napisał(a): Jak pociągam sobie maruhuanę, to skończę jako koleś wstrzykujący sobie litry kompotu? Zgadza się, po jakimś czasie marycha będzie za słaba. Sięgniesz po silniejszy narkotyk, potem jeszcze silniejszy, aż do całkowitego wyniszczenia. Tak to funkcjonuje. Znasz to z praktyki, rozmów z osobami uzależnionymi czy może z "mondrych ksionżek"?
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
| Cz maja 13, 2010 17:57 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżeństwo.Pornografia.I co dalej...?
z "mondrych ksionżek"
|
| Cz maja 13, 2010 18:00 |
|
 |
|
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: Małżeństwo.Pornografia.I co dalej...?
Hmm... a ja kiedyś kochałam się ze swoim obecnym narzeczonym 2-3 razy dziennie, a teraz spokojnie starcza mi raz na 2-3 dni. Coś ze mną nie tak chyba...
|
| Cz maja 13, 2010 21:22 |
|
|
|
 |
|
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Małżeństwo.Pornografia.I co dalej...?
Szarotka napisał(a): Hmm... a ja kiedyś kochałam się ze swoim obecnym narzeczonym 2-3 razy dziennie, a teraz spokojnie starcza mi raz na 2-3 dni. Coś ze mną nie tak chyba... Twój przypadek to szczególny wyjątek. W statystyce byłby on uznany za 'błąd gruby' i odrzucony w ogólnym zestawieniu. Należysz po prostu do zdecydowanej mniejszości.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
| Cz maja 13, 2010 21:27 |
|
 |
|
Old Piernik
Dołączył(a): Pt lip 03, 2009 12:01 Posty: 164
|
 Re: Małżeństwo.Pornografia.I co dalej...?
To będzie może trudne co napiszę. Ale przekazuję tylko to co sam doświadczyłem i czego się dowiedziałem we własnym małżeństwie. W przypadku gdy jedno z małżonków ma jakikolwiek problem/zniewolenie i nawet gdy nie jest wierzące albo nie chce udać się po jakąkolwiek pomoc trzeba samemu szukać ratunku. To znaczy w Twoim przypadku proponuję abyś się sama jeszcze więcej modliła, częściej spowiadała a może pojechała na jakieś dobre rekolekcje. Ma to głęboki sens na wielu płaszczyznach. Po pierwsze małżeństwo jest systemem naczyń połączonych. Jeżeli Ty będziesz się uświęcać - będzie to tez wpływać na Twojego męża. Po drugie, jeżeli będziesz blisko Boga to będziesz też mogła na różne sprawy patrzeć z bardziej prawdziwej perspektywy. Wtedy nawet gdy trzeba będzie podjąć jakieś drastyczne i odważne decyzje - będzie Ci łatwiej. Ideałem byłoby znalezienie jakiejś wspólnoty, jakiegoś prowadzenia. To daje siły do przezwyciężania takich trudności. A przede wszystkim módl się za Twojego męża.
Pozdrawiam
_________________ .........................................................................
simplex et idiota
|
| Pt maja 28, 2010 9:11 |
|
|
|
 |
|
skorupa74
Dołączył(a): Wt maja 18, 2010 6:34 Posty: 11
|
 Re: Małżeństwo.Pornografia.I co dalej...?
Przypadek Twojego męża wymaga po prostu terapii. Znam dwa takie małżeństwa, gdzie mąż jest uzależniony od pornografii internetowej i onanizmu i w obu przypadkach konieczna była psychoterapia uzależnień. Nie ma innego wyjścia. A to, że ta sytuacja Cię boli to jest w 100% normalne.
|
| Pt maja 28, 2010 9:55 |
|
 |
|
Old Piernik
Dołączył(a): Pt lip 03, 2009 12:01 Posty: 164
|
 Re: Małżeństwo.Pornografia.I co dalej...?
skorupa74 napisał(a): Przypadek Twojego męża wymaga po prostu terapii. Znam dwa takie małżeństwa, gdzie mąż jest uzależniony od pornografii internetowej i onanizmu i w obu przypadkach konieczna była psychoterapia uzależnień. Nie ma innego wyjścia. A to, że ta sytuacja Cię boli to jest w 100% normalne. Zgadzam się w pełni. Chodzi mi o to ze sama też musisz być silna aby go do tej terapii doprowadzić.
_________________ .........................................................................
simplex et idiota
|
| Pt maja 28, 2010 11:06 |
|
 |
|
tygrys
Dołączył(a): Cz gru 03, 2009 13:01 Posty: 45
|
 Re: Małżeństwo.Pornografia.I co dalej...?
To głupia musiałaś być że się z takim typem związałaś. Ty ponoć atrakcyjna on nie. Chyba na jego kasę w Anglii poleciałaś. Bo niby na co, ani urodą nie grzeszy, światopogląd tak bardzo inny, nawet Cię nie szanuje robiąc to co robi z innymi...
_________________ tradycjonalistyczny punkt widzenia
|
| Pt maja 28, 2010 17:28 |
|
 |
|
Old Piernik
Dołączył(a): Pt lip 03, 2009 12:01 Posty: 164
|
 Re: Małżeństwo.Pornografia.I co dalej...?
Tygrysie, a więc Ty pierwszy rzucasz kamieniem?
_________________ .........................................................................
simplex et idiota
|
| Pn maja 31, 2010 6:24 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
|
|