Autor |
Wiadomość |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
 Re: problemy malzenskie
Renata, zauważ że autorka pisała o gwałcie. Przecież prawie każda kobieta po czymś takim nabyłaby dożywotniego wstrętu do gwałciciela. Sugerujesz że powinna mieć ochotę współżyć z kimś takim? Albo się do tego zmuszać?
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Cz wrz 09, 2010 18:24 |
|
|
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: problemy malzenskie
sugeruję-ze gwałt małżeński,wcale nie jest czymś dziwnym w małżeństwie..i w nie jednym występuje--po za tym nic nie sugeruję--wyjaśniam tylko stanowisko kościoła dotyczące współżycia małżeńskiego  nie znam ich regularności sypialnianej..ale być może ciągłym odmawianiem,sama przyczyniła się do takiego zachowania męża
|
Cz wrz 09, 2010 18:36 |
|
 |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
 Re: problemy malzenskie
Żadne, ale to żadne zachowanie nie usprawiedliwia gwałtu.
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Cz wrz 09, 2010 18:46 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: problemy malzenskie
Witaj, jesteś w bardzo trudnej sytuacji. Jednak to nie jest sytuacja bez wyjścia. Tylko wystarczy zebrać się na odwagę i zadbać o siebie, dzieci. Nie pozwól się bić, gwałcić. Wiem, że ludzki strach hamuje twoją naturalną chęć obrony przed agresją męża, i to że w tej chwili nie czujesz wsparcia . Wiesz dobrze, że tak nie jest. Masz dzieci, które dają siłę do walki o zdrowy spokojmy dom. Jeśli boisz się zadzwonić po Policję,to może sama pójdziesz do dzielnicowego , który zajmuje się twoim rejonem. Moim zdaniem założenie Niebieskiej Karty jest konieczne. Trzeba pójść do dzielnicowego i poprosić o założenie NK. Daj sobie szansę na godne życie, i uwierz, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Zadbaj o siebie, bo nikt inny tego za ciebie nie uczyni!
Pozdrawiam
|
Cz wrz 09, 2010 19:15 |
|
 |
MeneMeneTekelUpharsin
Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33 Posty: 624
|
 Re: problemy malzenskie
renata155 napisał(a): nie znam ich regularności sypialnianej..ale być może ciągłym odmawianiem,sama przyczyniła się do takiego zachowania męża A może zupa była za słona ?
|
Cz wrz 09, 2010 19:41 |
|
|
|
 |
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: problemy malzenskie
Gwałt nie jest czymś dziwnym w małżeństwie???! Wow! Od dawna wiedziałam, że mamy z Renatą kompletnie różne postrzeganie świata, ale i tak mnie zszokowała ta wypowiedź...
|
Cz wrz 09, 2010 21:40 |
|
 |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
 Re: problemy malzenskie
Szarotka napisał(a): Gwałt nie jest czymś dziwnym w małżeństwie???! Wow! Od dawna wiedziałam, że mamy z Renatą kompletnie różne postrzeganie świata, ale i tak mnie zszokowała ta wypowiedź... Ja niezbyt rozumiem co ona miała na myśli... Czy to że takie rzeczy się zdarzają? Czy to że są... uzasadnione?
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Cz wrz 09, 2010 22:13 |
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: problemy malzenskie
to ze się zdarzają..i nie zawsze winny jest tylko małżonek..nie napisałam,że pochwalam takie zachowanie. ale wymuszony seks w małżeństwie..jest spotykany /nie sądzę,żeby to był od razu powód do rozwodu
|
Cz wrz 09, 2010 22:19 |
|
 |
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: problemy malzenskie
Nie pochwaliłaś, ale napisałaś, że Cię nie dziwi. I mnie dziwi ten brak zdziwienia!
Ja bym "wymuszającego" małżonka za drzwi wywaliła.. Rozwód to sprawa drugorzędna - znaczy byłaby drugorzędna dla mnie. Za drzwiami może siedzieć nawet i bez rozwodu, byle tylko łapy precz od mojego ciała.
|
Cz wrz 09, 2010 23:05 |
|
 |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
 Re: problemy malzenskie
Próba gwałtu jest wystarczającym powodem żeby- w obronie własnej- kogoś okaleczyć, a nawet zabić. Co dopiero mówić o rozwodzie!
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Cz wrz 09, 2010 23:13 |
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: problemy malzenskie
rojza-przesadzasz-obie przesadzacie..ale to nie mój ból
|
Cz wrz 09, 2010 23:21 |
|
 |
MeneMeneTekelUpharsin
Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33 Posty: 624
|
 Re: problemy malzenskie
renata155 napisał(a): wymuszony seks w małżeństwie..jest spotykany /nie sądzę,żeby to był od razu powód do rozwodu No tak, przecież żona to własność męża.
|
Pt wrz 10, 2010 8:28 |
|
 |
agvis
Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25 Posty: 975
|
 Re: problemy malzenskie
Spotykane jest też molestowanie dzieci przez ojca, co nie znaczy, że można traktować to jako coś, co nie dziwi... Gwałt na żonie to przestępstwo i dowód na to, że się jej nie kocha. A usprawiedliwianie tego kwestią "obowiązku mażeńskiego" to jakieś średniowieczne nieporozumienie.
|
Pt wrz 10, 2010 9:09 |
|
 |
MARKO2010
Dołączył(a): Wt mar 30, 2010 21:27 Posty: 331
|
 Re: problemy malzenskie
Ale trzeba tez rozroznic tzw zwykly gwalt, a gwalt w malzenstwie. Oczywiscie nie jest on w zaden sposob usprawiedliwiony, jednak odbywa sie w zupelnie innych realiach.
slowa "Próba gwałtu jest wystarczającym powodem żeby- w obronie własnej- kogoś okaleczyć, a nawet zabić. Co dopiero mówić o rozwodzie!" sa przesada. Moze sam gwalt tak, ale nie proba. Najgorsze w tej sytuacji jest to, ze on wydaje sie zyc w jakims osobnym swiecie, egocentrycznym, egoistycznym. Wszystko inne jest konsekwencja takiego stanu rzeczy.
|
Pt wrz 10, 2010 10:14 |
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: problemy malzenskie
takie zachowanie u dziecka,można by było usprawiedliwić tym..że jest ono po prostu zazdrosne o rodzeństwo,i domaga się uwagi..domaga się uznania,że jest ki9mś ważnym dla matki---w przypadku dorosłego faceta,można to także przełożyć w ten sam sposób...to co napisała o dzieciach,może świadczyć że mąż żenił się z nią,dla niej samej-nie dla dzieci,i nie dla ojcostwa..dzieci są tu zagrożeniem dla jego pozycji-to on chce być na pierwszym miejscu,i przede wszystkim tylko on i jego potrzeby--to że niszczy,to że bije,to że wymusza współżycie...to wszystko jest słabość z która sobie nie radzi..i piszę słabość,bo takie zachowanie wynika tylko i wyłącznie ze słabości,z braku innych argumentów--on kocha swoją miarą miłości,bardzo egoistyczną,wie że w ten sposób może żonie dokuczyć,może sprawić że poczuje się poniżona i nic nie warta-i on na tym jej uczuciu buduje swoją wartość---to nie są zachowania dobre,to nie powinny być zachowania dorosłego faceta,męża i ojca ..ale takie zachowania występują i są dość powszechne. I nadal twierdzę,że nigdy wina nie leży tylko i9 wyłącznie po jednej stronie. I nie wiedzę powodu do rozwodu(zważywszy na to że ona go kocha) ludzie się zmieniają..on musiałby tylko zrozumieć że rola męża i ojca,i zejście na drugi plan (bo dzieci powinny wysunąć się na plan pierwszy) w niczym nie zagraża jego pozycji,i że jest to pozycja bardzo ważna..i dla niego i dla jego dzieci. Może separacja byłaby wyjściem,może jakiś czas życia osobno-ale sama napisała,że nie ma dokąd pójść---skoro kościół i wiara,coś dla niego znaczą--może poprosić o pomoc księdza (skoro psycholog to dla niego upokorzenie)..ale policja?..to na pewno,nie odbuduje związku...a każdy człowiek może się zmienić-naprawdę każdy (i to wiem z własnego doświadczenia)..trzeba tylko dać szansę,trzeba chcieć,trzeba szukać różnych rozwiązań..jeśli jedno nie wypaliło,poszukać innej-możliwości jest dużo..i przede wszystkim trzeba chcieć zawalczyć o związek--pójście na łatwiznę(rozwód) jest łatwe,ale skutki tej decyzji ciągną się do końca życia...nie chodzi o to żeby je przeżyć według własnego planu,i jak najprościej i najprzyjemniej...ale po prostu dobrze,godnie..i według własnej wiary (a ta rozwodu nie zakłada)
|
Pt wrz 10, 2010 10:51 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|