Prezerwatywy w małżeństwie
Autor |
Wiadomość |
julka2904
Dołączył(a): Pn lis 22, 2010 20:48 Posty: 19
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
W takim razie jeśli stosujecie naturalne metody zapobiegania ciąży, to według was ( z doświadczenia) na ile są one skuteczne?
|
Wt lis 23, 2010 18:04 |
|
|
|
 |
julka2904
Dołączył(a): Pn lis 22, 2010 20:48 Posty: 19
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Kierowani nie egoizmem lecz miłością małżonkowie mogą zadecydować o poczęciu dziecka w późniejszym czasie. „Z uzasadnionych powodów małżonkowie mogą chcieć odsunąć w czasie przyjście na świat swoich dzieci. Powinni więc troszczyć się, by ich pragnienie nie wypływało z egoizmu, lecz było zgodne ze słuszną wielkodusznością odpowiedzialnego rodzicielstwa.” (KKK 2368) Inaczej mówiąc, małżonkowie decydujący się na odłożenie w czasie przekazania życia powinni umieć wyraźnie określić, w imię jakiego dobra to czynią, jakie dobro przez to chcą osiągnąć.
|
Wt lis 23, 2010 18:07 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Soul33, swiete slowa. Wlasnie pobierajac sie, kazdy para powinna sie liczyc z tym, ze przez wspolzycie moze powolac do zycia dziecko. Nie oznacza to ze musi, jezeli uwaza, ze trzeba to odlozyc w czasie - prosze bardzo, ale traktowanie dziecka w malzenstwie jako katastrofy i zakladanie, ze przez to iz pojawi sie rok "za wczesnie" malzenstwo sie rozpadnie... Czarno widze takie malzenstwo, gdzie kazde dziecko nie o czasie bedzie katastrofa. Znowu, z wlasnego doswiadczenia wiem, ze dzieci przychodza najczesciej nieplanowane (co do miesiaca) i niekoniecznie wtedy, kiedy uznamy ze mamy "godne warunki". Nie jestem za bezmyslnym rozmnazaniem sie, ale podstawowe zalozenie: dla rodziny (chrzescijanskiej) dzieci sa Bozym prezentem, obojetnie kiedy przyjda rokuje jednak lepiej dla dzieci i dla rodziny.
Dojrzalosc do malzenstwa to nie tylko potrzeby seksualne...
A te czasy biblijne... jak myslisz, slub bralo sie jeszcze wczesniej niz dzis, warunki zycia byly bardziej niepewne i czym byly dzieci? Zagrozeniem dla rodzicow czy blogoslawienstwem?
Julka2904, mozesz zapomniec co napisalam, jezeli uwazasz, ze nie mam racji.
Mam dwoje dzieci po siedemnastu latach malzenstwa i mimo NPR trzecie sie nie przydarzylo. Tyle ze moich dzieci nie planowalam szczegolowo, bo 4 lata w ogole nie moglismy zajsc w ciaze.
Ostatnio edytowano Wt lis 23, 2010 18:26 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz
|
Wt lis 23, 2010 18:17 |
|
|
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Trzeba by poczytać najpierw w sieci, potem może jakaś książka lub kurs. Na przykład tutaj jest trochę informacji http://www.iner.pl/Natomiast doświadczenie dwóch, czy trzech osób, to trochę mało. To tak jak z tym dowcipem: Przychodzi Informatyk do lekarza: - Panie Doktorze, coś mnie tu boli po lewej... - No popatrz pan, a u mnie wszystko w porządku.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Wt lis 23, 2010 18:21 |
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Kamala, może nie chodzi od razu o to, że nie da się żyć, ale przetrwanie to nie wszystko. A czasy biblijne... jak od 12 roku życia z ojcem łowił ryby, a chatkę i łódź mógł sobie tuż przed ślubem niemal "wystrugać", to było trochę inaczej.
edit: sorry za post pod postem.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Wt lis 23, 2010 18:29 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Soul33, czy ty nie przesadzasz z tym wyobrazeniem o luksusach sprzed 3000 tysiecy lat?
Przeciez ja jej nie kaze miec dzieci od razu. Ja widze, ze ona sie dziecka teraz (?) panicznie boi i zbiera argumenty, dlaczego to dziecko (ktorego moze w ogole nie miec - tez sie tak w zyciu zdarza) zniszczy jej malzenstwo.
I to wydaje mi sie mocno dziwne.
A jezeli julka2904 studiuje medycyne, to chyba tam ucza tez o cyklu kobiety, odchyleniach, objawach itp? NPR jest skuteczny, jezeli obie strony sa jest zdyscyplinowane, kobieta mierzy i bada, a mezczyzna potrafi czekac ... nawet tygodniami przy roznych zakloceniach cyklu. Moze to sie udac i niewatpliwie sie udaje, ale mlode malzenstwo, ktore od lat czeka na okazje wspolzycia, moze miec problemy z dyscyplina.
|
Wt lis 23, 2010 18:39 |
|
 |
Awa
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10 Posty: 1239
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Cytuj: Nie chcemy robić dziecku krzywdy powołując go na świat
konia z rzędem temu ,kto pokaże mi logikę w tym zdaniu:)
|
Wt lis 23, 2010 18:41 |
|
 |
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Mój mąż raz mi wyskoczył z czymś podobnym!  Umieranie jest straszne - Nie będziemy mieć dzieci, bo jak się urodzą, to będą musiały kiedyś umrzeć!
|
Wt lis 23, 2010 18:43 |
|
 |
julka2904
Dołączył(a): Pn lis 22, 2010 20:48 Posty: 19
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
I jeszcze jedno pytanie do osób stosujących NPR- ile tak przeciętnie dni w miesiącu powinno się powstrzymać od stosunku?
|
Wt lis 23, 2010 19:24 |
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Dałem Ci link. Masz tam np. dział Pytania i Odpowiedzi. Poszukaj.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Wt lis 23, 2010 19:27 |
|
 |
julka2904
Dołączył(a): Pn lis 22, 2010 20:48 Posty: 19
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Niestety nie znalazłam...
|
Wt lis 23, 2010 19:30 |
|
 |
julka2904
Dołączył(a): Pn lis 22, 2010 20:48 Posty: 19
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
I jeszcze jedno pytanie do osób stosujących NPR- ile tak przeciętnie dni w miesiącu powinno się powstrzymać od stosunku?
|
Wt lis 23, 2010 20:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Poczytaj np tu: http://www.iner.pl/?x=1&s=4 albo tu http://www.embrion.pl/npr/W zaleznosci od dlugosci pierwszej fazy do wystapienia owulacji jest to kilka dni (mozna co drugi dzien), dopoki nie stwierdzi sie wystepowania sluzu plodnego. Po stwierdzeniu, ze owulacja byla plus 3-4 dni i wtedy do miesiaczki jest okres nieplodny, czyli "mozna ile sie chce". Ta faza od owulacji do miesiaczki jest dla kazdej kobiety stala i waha sie (chyba) od 12-15 dni. Czyli miesiaczka plus kilka dni do sluzu plodnego plus dni do czwartego podwyzszonej temperatury... czyli wiecej niz polowa cyklu. A tu jest forum http://www.npr.pl/forum/
|
Wt lis 23, 2010 20:25 |
|
 |
lublin33338
Dołączył(a): Pn maja 10, 2010 15:26 Posty: 455
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Sorki trochę mnie to dziwi, że studentka medycyny poszukuje porady na forum katolickim a nie u odpowiedniego specjalisty.Oczywiście to jej sprawa jaka metodę będzie stosować. Ale jeśli okaże się że jest w ciąży niech idzie po poradę do......spowiednika, do kościoła, do tzw. obrońców życia. Wychowywanie dziecka i studia to oczywiście da się połączyć. Tylko że dziecko to niestety koszty i czas. Jesteście studentami, zastanówcie się czy Was na to stać.
|
Śr lis 24, 2010 5:05 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Julka. Ponieważ ileś lat temu miałam identyczną sytuację jak Ty coś Ci na ten temat powiem:) Ja wyszłam za mąż będąc 23 letnią studentką medycyny. Kończenie tych studiów jest nie do pogodzenie z rzetelnym zajmowaniem się niemowlęciem i całkowicie Cię rozumiem. Nie zrozumie cię ktoś kto nie wie że do egzaminu z interny trzeba siedzieć miesiąc dzień w dzień.... Studiowałam 600 km od domu. Nie miałam babci pod ręką, nie mieszkałam z rodzicami, nie stac mnie było na nianię, wynajmowaliśmy pokoik w akademiku a potem kawalerkę w suterenie. Przed Tobą jeszcze nie wiem ile (na którym jestes roku? ) ale na samym 6 roku miałam 10 czy 11 egzaminów i codziennie kliniki na 8 rano oczywiście jak wiadomo bez mozliwości opuszczania zajec jak to jest zawsze na AM:) Urodziłam starszego synka będąc na stażu (mąz już pracował, ja miałam stażowa pensję więc zawsze coś, mieliśmy już mieszkanie) mając 27 lat i to był bardzo dobry moment. Julka ja nie wiem czy jestem dobrym przykładem, ale pomimo nauki po nocach a potem pracy, dyżurów, stresu nigdy nie zaszłam w nieplanowaną ciąże. Generalnie stosowałam zawsze NPR i powiem Ci tylko tyle że jeśli prawidłowo oznaczysz drugą faze cyklu masz powiedzmy około 10 dni średnio kiedy szanse na ciąże sa równe w zasadzie zero. Tego się naucz w pierwszej kolejności. Kup sobie rzetelną książkę o NPR, albo poszukaj szczegółowych informacji w necie (wiem jak po łebkach uczą tego na zajęciach) i naucz się wyznaczac drugą faze. Nigdy się nie zabezpieczałam niczym w drugiej fazie i nigdy się na tym nie zawiodłam (przez 14 lat). Więc daje to jakąś skuteczność:) Jedynym okresem kiedy nie udawało mi się to było karmienie piersią. Natomiast ja nie ufałam pierwszej fazie, i wtedy się zabezpieczaliśmy. Takie jest moje osobiste zdanie i nasz wybór a wy musiscie dokonać własnego. Masz tak naparwdę może z 6 dni w miesiącu ewidentnie płodnych, nie wiecej, ale mozna przegapić poczatek i wcale nie rzadkie sa ciąze w 5 czy 6 dniu cyklu. Plemniki raczej nie żyją 7 dni, podaje się około 3 doby a dłużej mogą w sprzyjających warunkach (nie masz raczej 7 dni płodnego śluzu). W kazdym razie dokładnie cię rozumiem i nie słuchaj osób które ci mówią jak to można kończyć studia bez problemu z dzieckiem. Są studia i studia. I jest jeszcze medycyna jak szczególna kategoria:) Ja Julka skończyłam pierwszy rok dziennej ekonomii na AE i mam porównanie, tam się do egzaminu uczyło 3 dni a na medycznej 3 tygodnie:)
_________________ Ania
|
Pn lis 29, 2010 11:45 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|