Mieszkanie,seks a grzech?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Wist, niestety właśnie tę różnicę jest często trudno zobaczyć. Bo księża reprezentują Kościół. Dlatego niesprawiedliwość z ich strony boli bardziej.
|
Cz sty 27, 2011 17:05 |
|
|
|
 |
gadkaszmatka
Dołączył(a): N lis 07, 2010 13:35 Posty: 128
|
 Re: Mieszkanie,seks a grzech?
Mysle, ze czesciowo Twoj grzech (bo samo nieuczestniczenie we Mszy Sw jest grzechem ciezkim) spada na barki tamtego kaplana, ale nie oznacza to, ze zmniejsza to Twoja wine (bo odpowiedzialnosc jest indywidualna- jestes istota swiadoma), ale zwieksza wine jego jako osoby i jako kaplana. Tzn jest on wspolodpowiedzialny (czyli i on jest odpowiedzialny i Ty) za to, jak potoczyly sie losy Twojej wiary. Ale jako, ze w tym momencie doszedles juz do pewnych wnioskow, rozpoznales przyczyny pewnych rzeczy, powinno Ci to pomoc sie od nich wyzwolic. Jesli bedziesz chcial sie prawdziwie nawrocic, to przeszlosc nie powinna Ci juz stac na przeszkodzie, powinienes sie od niej uwolnic. Jako, ze Kosciol sklada sie z ludzi, niestety obok wspanialych kaplanow, zdarzaja sie tez tacy, ktorzy bladza. Z tym, ze jesli zechcesz zrobic cos w kierunku Twojego nawrocenia, wtedy musisz rowniez zaakceptowac prawa, ktore sa obecne w KK. Mysle, ze masz zal do Kosciola, i dlatego wydaje Ci sie, ze jako 'zadoscuczynienie' masz prawo do pewnych dyspens i taryfy ulgowej w niektorych sprawach... niestety tak to nie dziala
|
Cz sty 27, 2011 17:06 |
|
 |
baran
Dołączył(a): Śr sty 26, 2011 17:43 Posty: 110
|
 Re: Mieszkanie,seks a grzech?
WIST napisał(a): Mylisz jakiegoś człowieka z całym Kościołem Katolickim. Nie widzisz różnicy? Różnice widać tylko w momencie gdy mieszkasz w małej wiosce 900 nieszkańców to jednak mała wioska a gmina niecałe 2000 i ta właśnie wioska po obwieszczeniu księdza zaczyna unikać Cię i tylko szepty za Tobą w koło wiedz że w podstawówce miałem tylko jedna koleżanke moja dziewczyna reszta dzieci albo się smiała ze mnie albo obrażała ona też nie miała łatwo a jednak przyjazniła się ze mną. W moich oczach wyglądało to tak jakby to kościół katolicki zrezygnował ze mnie nie ja z niego. Czasami się wybiere z Dziewczyna do kościoła jednak do komuni mam poterzny strach podejść że jednak powtórzy się sytuacja jak wcześniej. Mój grzech jest moim grzechem i wiem to aż za dobrze jednak pewne sprawy jest Cięzko przezwyciężyć. Pozdrawiam
|
Cz sty 27, 2011 17:26 |
|
|
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Mieszkanie,seks a grzech?
liam napisał(a): Wist, niestety właśnie tę różnicę jest często trudno zobaczyć. Bo księża reprezentują Kościół. Dlatego niesprawiedliwość z ich strony boli bardziej. Dla mnie każdy katolik reprezentuje Kościół i nie pisze tego z jakiejs przekory. I może powinniśmy się zastanowić kim właściwie jest ksiądz, bo nie od dziś zastanawiam się kim w Kościele i spoleczeństwie jest, a kim być powinien. Ksiądz to, ksiądz tamto. Ksiądz to nie Kościół,więc co innego jeden człowiek, a co innego cały Kościół. I chyba pora żebyśmy w naszym myśleniu coś zmienili, bo co innego zrozumiec krzywdę, a co innego przyznac rację poglądom nie opoartym na rozsądku, ale krzywdzie. Inaczej proponuje zlikwidować slużbę zdrowia, policję, szkoly, wojsko, stocznie itd. Nie, moi drodzy, to jest absurdalne. Nie jestem bezduszny, rozumiem że Autorowi wyrządzono krzywdę, przyjmuję to i modlę się za Ciebie Drogi Bracie. Ale Twoich przekonań nie mogę podzieli bo dla mnie są nielogiczne. A nie da się dyskutować z odczuciami, w tym wypadku poczuciem krzywdy. Powiem więcej, nie można im dać prawa głosu jako decydującym o czymkolwiek. Masz zatem pełne prawo glosu, ale takie pogldy nic nie powinny kształtować, bo efekty są własnie takie. Kiedyś ksiądz coś zrobił - choć tak naprawdę znam tylko jedną wersję, ktorej też nie do końca rozumiem - i teraz lawina idzie dalej, od grzechu do podważania autorytetu Kościoła, bez żadnych argumentów. Kościół to nie jest jeden ksiądz, to nawet nie cała wioska. Ich grzechem jest jeśli weszli w rolę sędziów, nie mając powodu. Ale już nie ich winą jest dziwaczna mentalność i to jak ich wychowano. Napewno kolejne pokoleni nie będą lepsze jeśli będziemy mieli gdzieś naukę Jezusa i bynajmniej, nie chodzi tu o przykazania, moralność bo to wynika z nauki Jezusa. Albo się wszyscy z tym zgodzimy, albo nie traćmy czasu na jałowe rozmowy. Baran Po prostu mylisz pojęcia. Winisz Kościoła powinieneś winić tych konkretnych ludzi, którzy może i są w Kościele, ale na tej samej zasadzie możesz winić całą gminę, bo przy okazji są też jej częścią. Wiń chorą mentalność, wiń sprawców, tego konkretnego księdza. Jeśli wierzyć temu co napisałeś - czy oni postąpili zgodnie z nauka Jezusa? Czy ja, ktoś z tego forum, lub sam papież Cie prześladowali? Wybacz, ale mylisz się, źle wskazujesz winnego. Kościół Cie nie prześladuje. Prześladują jedynie ludzie o których pisałeś.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Cz sty 27, 2011 17:48 |
|
 |
gadkaszmatka
Dołączył(a): N lis 07, 2010 13:35 Posty: 128
|
 Re: Mieszkanie,seks a grzech?
Wist, dziwaczna mentalnosc niczego nie usprawiedliwia (trzeba z tym walczyc), zwlaszcza nie usprawiedliwia ksiedza, ktory po to studiowal kilka lat teologie, zeby wiedziec jedna z podstawowych zasad: - kto mialby zgorszyc jednego z tych braci moich najmniejszych, lepiej dla niego...(...) - nie powiesz 'bezbozniku'.... - nie sadzcie abyscie nie byli sadzeni... (cytuje z pamieci) Jesli ten ksiadz tych podstawowych zasad nie znal, to jak mogl on byc duszpasterzem dla innych osob? Nalezalo na tego ksiedza zglosic oficjalna skarge do biskupa, takich zachowan nie wolno tolerowac, rowniez dla dobra innych potencjalnych osob, ktorym pozniej moglby on podobnie zniszczyc psychike.
|
Cz sty 27, 2011 18:02 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie zgadzam się, że to jest absurdalne. Jest to może pewne uproszczenie myślowe, ale wcale nie pozbawione sensu. To ludzie tworzą instytucje. Świadomie pomijam tu aspekt wiary bo chodzi mi o osobistą odpowiedzialność.
Jako nauczyciel, reprezentuję szkołę, której jestem pracownikiem. Rodzic ma prawo powiedzieć, że szkoła jest do kitu, skoro ja, jako wychowawca, nie spełniam jego oczekiwań. Klient ocenia restaurację między innymi po zachowaniu kelnera, urząd po sposobie w jaki konkretna osoba załatwiła jego sprawę. To nie jest absurdalne, to elementarne zasady funkcjonowania społeczeństwa. Ja naprawdę nie rozumiem, dlaczego akurat ksiądz miałby być z tego wyłączony.
Wiesz, że nie chodzi mi o dyskredytowanie Kościoła, choć nie zawsze i nie we wszystkim się zgadzam. Nie jestem z tych, którzy lubią "dowalić" księdzu przy każdej możliwej okazji. Ale też nie lubię przesady w drugą stronę.
|
Cz sty 27, 2011 18:08 |
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: Mieszkanie,seks a grzech?
baran..a ja w tobie,widzę egoistę--i nic na to nie poradzę ;p
|
Cz sty 27, 2011 18:14 |
|
 |
madness
Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 14:22 Posty: 158
|
 Re: Mieszkanie,seks a grzech?
baran, podpisuje sie pod tym co napisal Wist. Nauka Kosciola jest niezmienna i niezalezna od czlowieka. Ksiadz moze byc kaplanem lub zwyklym klechą. Byc moze Ty spotkales na swojej drodze wlasnie tych drugich. Nie zmienia to jednak faktu, ze moralnosc i doktryna katolicka sa od wiekow stale, i wynika to z Bożego Objawienia a nie z ludzkich postanowien (tak tak, wiem ze to moze byc poczatek do dluuuugiej dyskusji o seksie, ksiezach i npr- ze...). Dlaczego seks przed slubem to grzech? Bo Bóg mówi "nie cudzołóż". Każde łoże, poza małżeńskim, jest dla Ciebie CUDZYM ŁOŻEM. Każdy akt seksualny, poza małżeństwem, jest cudzołóstwem czyli grzechem ciężkim, który jak każdy grzech ciężki odgradza nas od przyjaźni z Bogiem. Twoja dziewczyna nie jest Twoja zona dlatego nawet jesli laczy Was milosc, nie jest to zwiazek sakramentalny zatem wspolzyjac, popelniacie grzech. A dlaczego akt seksualny w małżeństwie jest tak uświęcony? Dlatego, że służy budowaniu miłości i rodziny. Ma być tą unikalną, błogosławioną więzią, która spaja i zgodnie z Bożym zamysłem, czyni z dwóch jedno ciało. Tylko sakrament ma moc tak jednoczyc ludzi. Zaden zwiazek pozamalzenski, chocby wynikal z wielkiej milosci, nigdy nie bedzie mial mocy sakramentu. Wiele razy w Pismie Swietym czytamy o czystosci. Chocby ten fragment- „Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją ŻONĄ, i będą oboje jednym ciałem” (Mt 19, 5). Nie ma nic o byciu jednym cialem z dziewczyna czy narzeczona. W listach swietego Pawla tez nie raz czytamy o koniecznosci zachowania czystosci przez pary, malzenstwo jest tu podane jako jedna z "recept" na zar pozadania jakie budzi w nas ukochana osoba. mozna przytaczac wiele fragmentow. Kosciol od zawsze broni czystosci bo taki jest Boży zamysl wzgledem malzenstwa. Kolejna sprawa jest to, ze czystosc przed slubem pomaga nam sie lepiej poznac. Wiele spraw mamy zacmionych przez seks. Gdy zachowujemy czystosc, widzimy ta druga osobe w innym swietle. Wiele spraw postrzegamy inaczej. Oczywiscie wiele osob moze ten argument podwazyc, ja swoim osobistym doswiadczeniem potwierdzam ze tak wlasnie jest. A mam na swoim koncie zarowno okres czystosci jak i wspolzycia- z ta sama osoba, ktora obecnie jest moim mezem. Czystosc uczy nas wytrwalosci w obliczu roznych, nie tylko seksualnych, problemow malzenskich. Hartuje nasza sile ducha i wiernosc. Osobom ktore nigdy nie mialy okazji tak sie wyprobowac, w obliczu trudow ciezko jest zachowac niezlomnosc. Kolejna sprawa jest to ze wspolne mieszkanie narzeczonych przed slubem jest zgorszeniem dla innych. warto o tym pomyslec. po pierwsze- Wasze swiadectwo chrzescijanskie nie bedzie juz tak wiarygodne dla innych, jezeli lamiecie jedna z podstawowych zasad postepowania bedac para. Ludzie patrzac na Was beda widzieli "niedzielnych" katolikow, ktorzy chodza do Kosciola a w zyciu nie zyja wcale nauka Jezusa. Po drugie- jezeli osoba slabej wiary zobaczy ze Wy, bedac katolikami, mieszkacie ze soba, to uzna ze widocznie jest to popierane przez Kosciol i tez zamieszka ze swoim parneterm i zacznie z nim wspolzyc i zyc w oddaleniu od Boga. Dlatego jako chrzescijanie jestesmy odpowiedzialni takze za wiare innych. Ja tez zamieszkalam z moim chlopakiem przed slubem. Wspolzylismy ze soba ale potem przyszlo nawrocenie. Zareczylismy sie i do slubu zylismy pod jednym dachem w doskonalej czystosci. Dzis jednak tego zaluje bo przez wiele osob jestem postrzegana jako liberalny katolik idacy z duchem czasu a nie zywy wyznawca Chrystusa. Gdy kilka razy probowalam mowic ludziom o czystosci przedmalzenskiej slyszalam- co ty mozesz o niej wiedziec skoro sama mieszkalas z chlopakiem bez slubu. I nikt nie wierzy mi ze od pewnego momentu bylo to zycie abstynenckie. Tym bardziej wy nie bedziecie dla swiata wiarygodni postepujac jawnie wbrew Bozemu przykazaniu. Kolejna sprawa jest antykoncepcja. Podejrzewam ze negujac czystosc przedmalzenska, negujecie tez sprzeciw Kosciola wobec antykoncepcji i ja stosujecie. Jesli sie myle- przepraszam. Warto wiedziec ze jest to grzech ciezki- ale dlaczego Kosciol potepia antykoncepcje, to juz poczytaj sobie na innych watkach lub w internecie, nie warto rozwijac teraz tej kwestii. Podsylam link ktory duzo mowi o czystosci www.za-kochanie.pl/relacje/narzeczestwo ... przyzwoitości-w-narzeczeństwie-1 Zastanawiajace jest dla mnie to, co powiedzial Ci ksiadz. Albo sie wzruszyl Wasza miloscia albo nie zna tradycyjnej nauki moralnej, a moze Ty go zle zrozumiales, bo z tego co piszesz wynika, ze Was usprawiedliwil nie dajac zadnych wskazowek. A w pierwszej kolejnosci powienien Wam powiedziec, ze musicie zaprzestac wspolzycia, jezeli chcecie wrocic do jednosci z Bogiem. I ze nie bedziecie mogli przyjmowac sakramentow, dopoki nie wrocicie do czystosci. Owszem, waga grzechu jest zmniejszona gdy jestesmy nieswiadomi ze to co robimy jest grzechem. ale Ty jestes tego swiadomy, nawet jesli sie z tym nie zgadzasz lub nie do konca rozumiesz, dlatego jestes zobowiazany do zachowania czysosci. piszesz ze nie chodzisz do Kosciola ale modlisz sie w domu. A to nie to samo. Katolik potrzebuje sakramentow. Sa one naszym paliwem, nasza sila i naszym spotkaniem z zywym Bogiem. Modlitwa tez jest potrzebna i musi byc obecna w zyciu wierzacego tak samo, jak sakramenty. Dlatego rezygnowanie z chodzenia na Msze jest niestety grzechem ciezkim. Chyba za bardzo przejmujesz sie ludzkimi opiniami. Nikt nigdy do konca nie bedzie zyl na tyle dobrze, zeby inni byli z jego zycia zadowoleni, ale masz przede wszystkim zyc pojednany z Bogiem a do tego potrzeba szczerej skruchym, spowiedzi i mocnego postanowienia poprwy. A nastepnie Eucharystii, ktora jest zywym spotkaniem z milujacym Bogiem. Zapewniam cie ze odczujecie roznice w Waszych relacjach gdy zrezygnujecie ze wspolzycia. Odzyskacie radosc i wolnosc bycia blisko Boga gdy zaczniecie postepowac w Jego swiatlosci. A gdy zostaniecie juz malzenstwem, zobaczycie jak warto bylo czekac na ten dar jakim jest druga osoba, ofiarowana w uswieconym zwiazku. Zycze duzo sil i pokoju ducha. Oddaj to Panu w modlitwie a napewno da Wam sily do pokonania wszystkiego co obecnie oddziela Was od Niego
_________________ born to be wife
|
Cz sty 27, 2011 18:48 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Mieszkanie,seks a grzech?
Liam napisał(a): Jako nauczyciel, reprezentuję szkołę, której jestem pracownikiem. Rodzic ma prawo powiedzieć, że szkoła jest do kitu, skoro ja, jako wychowawca, nie spełniam jego oczekiwań. A wedlug mnie nie ma takiego prawa i to jest absurd że wnioskuje sie o całości na podstawie wyrywkowej informacji. Takie myślenie prowadzi do błędów. Mogę się zgodzić, że tak wielu ludzi myśli, że tak wielu argumentuje swój wybor, ale nie że jest on słuszny.Jedynie do pewnego stopnia i to jako przesłanka można w oparciu o takie wyrowkowe dane (byle jak najwięcej) coś wnioskować. Wiem że Ty nie chcesz komuś "dowalić", natomiast zgodzić się z tym co napisałeś w pełni nie mogę. Może i w spoleczeństwie przyjęlo się że ktoś np instytucja, bierze odpowiedzialnoc za błędy swoich pracowników, ale jak dla mnie to ludzkie dążenie do znalezienia kozła ofiarnego. Nigdy nie ma tak że za cudze czyny ktoś inny ma odpowiadać, a już napewno nie grupa. Wyciągnąć konsekwencje to rozumiem, usunąć z szeregów to ok, ale nie przyjmować na siebie cudze winy. Tylko że powinno być jasne, że w żaden sposob nie usprawiedliwiam nagannego zachowania tego księdza,jeśli faktycznie tak postąpił. I jestto jego grzech, jeśli był autorem takiego zgroszenia.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Cz sty 27, 2011 19:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Masz rację co do wyrywkowości, ale tylko globalnie. Natomiast de facto, to jest jego dziecko i ono cierpi przez nauczyciela. Teorie o sprawiedliwości myślenia są w takiej sytuacji do chrzanu. Uważasz, że taki rodzic, chcąc uszanować dobrą opinię tej hipotetycznej szkoły powinien siedzieć cicho?
Zmierzamy w sumie do podobnego wniosku bo obaj uznajemy odpowiedzialność osobistą księdza, tak jak nauczyciela. Tyle, że ja wymagam więcej od niego, a Ty od oceniających ich ludzi...
|
Cz sty 27, 2011 19:06 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Mieszkanie,seks a grzech?
Nie napisałem i nie uważam że powinien siedzieć cicho.Ale nie powinien dopuszczać się niesprawiedliwości wobec innych nauczycieli choćby. Dla mnie to jest oczywiste winny ponosi konsekwencje. Nie trzeba zabierać dziecka ze szkoły i występować w TVN Uwaga że ta cala szkoła jest do niczego. A tu tak to właśnie wygląda - ksiądz coś nam zrobił, cały Kościół nas skrzywdził. Więc nie cały Kościół ale ksiądz i za to powinien odpowiedzieć. Rozumiem że małe miejscowości są inne, ale to nie zwalnia od uczciwej oceny.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Cz sty 27, 2011 19:30 |
|
 |
baran
Dołączył(a): Śr sty 26, 2011 17:43 Posty: 110
|
 Re: Mieszkanie,seks a grzech?
madness napisał(a): Bo Bóg mówi "nie cudzołóż". Każde łoże, poza małżeńskim, jest dla Ciebie CUDZYM ŁOŻEM. Każdy akt seksualny, poza małżeństwem, jest cudzołóstwem czyli grzechem ciężkim, który jak każdy grzech ciężki odgradza nas od przyjaźni z Bogiem. Twoja dziewczyna nie jest Twoja zona dlatego nawet jesli laczy Was milosc, nie jest to zwiazek sakramentalny zatem wspolzyjac, popelniacie grzech.
bardzo łądnie pwoiedziane jednak ja przytocze coś Cudzołóstwo - termin religijny, określający zdradę małżeńską. Oznacza stosunek płciowy z cudzą żoną lub z cudzym mężem. Niekiedy definicja jest rozszerzana na stosunek pomiędzy osobą pozostającą w związku małżeńskim, a kimkolwiek oprócz własnego męża lub żony. Teologia katolicka wyróżnia cudzołóstwo zwykłe (gdy jedna z uczestniczących w nim osób pozostaje w związku małżeńskim) i podwójne (gdy obydwie osoby są związane małżeństwami) Czyli jak sama definicja mówi seks przedmałżenski nie jest cudzołóstwem ten temat nie dawał mi spokoju skoro biblia nic nie mówi to czemu grzech? i znalazłem dwie ciekawe wypowiedzi i żadna chyba nie neguje stanowiska kościoła polecam przeczytać obydwa http://www.kosciol.pl/article.php/20031013215242949Cytuj: Miłość jest więc decyzją, aktem woli, nawiązaniem relacji, a nie psychicznym stanem przyjemności, zakochania, "dobrostanu". ...
Sfery współżycia nie można oddzielić od sfery odpowiedzialności, nie można jej budować jako czegoś autonomicznego. Ono dokonuje się, jako widzialny znak, widzialne potwierdzenie szczególnej jedności, jaka zachodzi między mężem a żoną. Za Wasylem Rozanowem można nawet powiedzieć, że to właśnie miłość seksualna jest ... sakramentem małżeństwa, jest zjednoczeniem małżonków nie tylko ze sobą, ale i z Bogiem. Czyli jasno z tego wynika że dla Kościoła seks jest miłościa i z Tąd te przeciwy przeciwko seksowi przedmałżeńskiemu. Natomiast zna innej stronie znalazłem też coś Ciekawego http://state_no_thank_you.webpark.pl/malzenstwo.htmlznajdują się tutaj fragmenty bibli z interpretacja Cytuj: 28. Jeżeli mężczyzna napotka dziewczynę, dziewicę nie zaręczoną, pochwyci ją i złączy się z nią, i tak się ich zastanie, 29. To mężczyzna, który się z nią złączył, da ojcu dziewczyny pięćdziesiąt srebrników, a ona zostanie jego żoną. Za to, że ją znieważył, nie będzie mógł jej oddalić przez całe swoje życie. (V Moj. 22:28-29) 16. Jeśli ktoś uwiedzie dziewicę nie zaręczoną i śpi z nią, da za nią opłatę ślubną i pojmie ją za żonę. (II Moj. 22:16)
Oczywiście za podobne „zachowanie” względem mężatki lub zaręczonej, obojgu groziła kara śmierci (V Moj. 22:22-24), chyba, że był to gwałt, wtedy śmierć ponosił tylko mężczyzna (V Moj. 22:25-26). Kiedy jednak mamy do czynienia z parą zakochanych, którzy decydują się na seks (w tekście biblijnym - tak jak i najczęściej w życiu - „prowodyrem” jest mężczyzna), to ich działanie czyni ich małżeństwem. Takie podejście do „seksu przedmałżeńskiego” składa większą odpowiedzialność na ramionach młodych ludzi. Dzieje się tak, ponieważ czymś zupełnie innym jest unikanie seksu przed małżeństwem, dlatego, że jest grzechem, od myślenia, że uprawiając z dziewczyną seks, w oczach Boga staję się jej mężem!
I tu też jest prawda bo aby małżeństwo zainstniało musi dojść do komsumpcji związku Szkoda że kościół w ten sposob nie naucza to wtedy napewno bym się powstrzymał od seksu przed małżenskiego możecie się zgodzic ze mną lub nie. WIST napisał(a): Nie napisałem i nie uważam że powinien siedzieć cicho.Ale nie powinien dopuszczać się niesprawiedliwości wobec innych nauczycieli choćby. Dla mnie to jest oczywiste winny ponosi konsekwencje. Nie trzeba zabierać dziecka ze szkoły i występować w TVN Uwaga że ta cala szkoła jest do niczego. A tu tak to właśnie wygląda - ksiądz coś nam zrobił, cały Kościół nas skrzywdził. Więc nie cały Kościół ale ksiądz i za to powinien odpowiedzieć. Rozumiem że małe miejscowości są inne, ale to nie zwalnia od uczciwej oceny nie oceniam większości katolików bo nie każdy uważa że jak ktoś jest inny czy innego wyznania to gorszy. Oceniam tych którzy to zrobili ale strach przed kolejnym upokorzeniem może skutecznie kogoś odsunąć od wiary. Nie będe tutaj wystawiać na swiatło dzienne błędy kościelne jakie popełniane były w Histori bo to sensu nie ma. I musisz wziąść pod uwage pewne rzeczy rozwój wiary jest bardzo ważny w początkowych latach człowieka i rzutuje to później na całe jego życie.
|
Cz sty 27, 2011 22:31 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Mieszkanie,seks a grzech?
Zgadza się, historię lepiej zostawić historykom. Tylko pytanie po co o tym wspominasz? Nic tu do rzeczy to nie ma, bo sprawa rozbija się, według mnie, o to kto jest odpowiedzialny za dane zło. Czym innym jest strach, jako odczucie, strach przed ludźmi, przed np spowiedzią, wynikający z wcześniejszych doświadczeń, a czym innym jest kierowana tym strachem ocena większej całości.
Tego niestety nie mogę zrozumieć - tak po prostu powiedz nam i sobie - za co winisz Kościół? I czym dla Ciebie jest Kościół? Masz piękny dar jakim jest wolna wola i korzystasz z niej. Po co na siłę jednak udowadniać że coś nie est grzechem w pojęciu Kościoła? Gdzie sens i logika w nazywaniu siebie katolikiem i kolejnym już nie że krytykowaniu, ale podważaniu pewnych podstaw. Mówiąc obrazowo podcinasz gałąź wiary na której, jak sam mówisz, siedzisz. Z mojej perspektywy nie wiem nadal z kim rozmawiam. Ja też nie doświadczałem jedynie dobra, nie jestem tez doskonały, ale czy winię za to Kościół? To nawet nie kwestia wiary i przekonań, ja nie widzę po prostu powiązania, a jedynie logiczny błąd w Twoim rozumowaniu. Tak naprawdę odpowiedz już otrzymałeś. Powiedz zatem czego oczekujesz w dalszej kolejności?
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pt sty 28, 2011 0:38 |
|
 |
baran
Dołączył(a): Śr sty 26, 2011 17:43 Posty: 110
|
 Re: Mieszkanie,seks a grzech?
Wist po prostu dąze do prawdy. Kościół Katolicki nie jest nie omylny a tylko Bóg jest wszechmocny wszechobecny i wszechwiedzący.
|
Pt sty 28, 2011 1:51 |
|
 |
baran
Dołączył(a): Śr sty 26, 2011 17:43 Posty: 110
|
 Re: Mieszkanie,seks a grzech?
WIST napisał(a): Tego niestety nie mogę zrozumieć - tak po prostu powiedz nam i sobie - za co winisz Kościół? I czym dla Ciebie jest Kościół? Masz piękny dar jakim jest wolna wola i korzystasz z niej. Po co na siłę jednak udowadniać że coś nie est grzechem w pojęciu Kościoła? Gdzie sens i logika w nazywaniu siebie katolikiem i kolejnym już nie że krytykowaniu, ale podważaniu pewnych podstaw. Mówiąc obrazowo podcinasz gałąź wiary na której, jak sam mówisz, siedzisz. Z mojej perspektywy nie wiem nadal z kim rozmawiam. Ja też nie doświadczałem jedynie dobra, nie jestem tez doskonały, ale czy winię za to Kościół? To nawet nie kwestia wiary i przekonań, ja nie widzę po prostu powiązania, a jedynie logiczny błąd w Twoim rozumowaniu. Tak naprawdę odpowiedz już otrzymałeś. Powiedz zatem czego oczekujesz w dalszej kolejności? Z kosmita WIST Z Kosmita wybacz ale nie mogłem się powstrzymać od takiej ironi. Jakbyś rozmawiał z hindusem czy muzułaminem na przykład też byś się tak unosił czy siegnął po przysłowiowy kij i pałke jakby on pjakby on zaczął nawracać Cie na jego słuszna i jedyna wiare czy może jak Jezus Chrystus opowiedziałbyś mu o wierze w Boga i zasiał ziarenko z którego może kiedyś wyrośnie nawrócona dusza? Dajesz mi tylko jasno do zrozumienia że tolerancja cieżko przychodzi prawdziwemu Katolikowi i dajesz mi dowód na to powyższa wypowiedzią. Szukam w tym wszystkim prawdy w końcu podwaliną pod Kościół Katolicki jest Pismo Swięte. Nie neguje Pisma Świętego tylko poprzez nie staram się zrozumiec stanowisko Kościoła Katolickiego w tej kwesti weź też pod uwage że do czasu Soboru trydenckiego małżeństwa nie odbywały się sakramentalnie więc znaczy że co były cywilne nie uświęcone? napewno nie tak napewno nie było były uświęcone. Do czasu Soboru trydenckiego nie było problemu z seksem przed małżeńskim więc czemu teraz wystąpił? Ludzie zrobili się wygodni czy poszeżył się światopogląd umieją czytać i wyciągać wnioski? Aby zrozumieć postępowanie kościoła w tej kwesti nie wystarczy sama wiara ale też chęć poznawania głębszych tajników wiary. dam przykład Czystośc przed małżenska jest wazna czemu? ponieważ w oczach Boga do zawarcia małżeństwa dochodzi wraz z pierszym połączeniem się w jedno(seks). Podcina to Gałąź wiary mojej nie a wręcz umacnia no chyba że sie myle? Mógłbym tak długo pisać ale teraz sam nie wiem czy jest sens skoro druga strona lekceważy mnie. Jeżeli wiesz o co chodzi to miło mi bo nie mym celem podważanie wiary a szukanie sppójności nauk Kościoła KAtolickiego z Piśmem swiętym w który m są Słowa Boże. Cytuj: Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą." (Mat. 7,7-8)
|
Pt sty 28, 2011 4:06 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|