Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr lis 05, 2025 10:23



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 80 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Moja siostra + żonaty - jak się zachować 
Autor Wiadomość
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: Moja siostra + żonaty - jak się zachować
Siostrze i jej aktualnemu facetowi daj adres niniejszego wątku by sobie poczytali.
A Ty sama zastanów się, skoro Twoja siostra uległa podszeptom Szatana, to jest bardzo prawdopodobne, ze nadal jest w jego objęciach. Jeśli będziesz spotykała się z siostrą, możesz sama jemu ulec. Nie boisz się tego?

I jeszcze maleńkie pytanie, które powstało po lekturze Twojego tekstu piętro wyżej.
Jakie znaczenie dla założonego wątku ma to, że Twoja siostra jest zamożna?
Czy to jest Twoja obawa, że wraz z kolejnym mężem zabierze w świat kolejną część rodzinnego majątku?

Mężczyznę Twojej siostry zostaw. To ona go wybrała dzięki podszeptowi Szatana. Nie wchodziłbym pomiędzy siostrę, jej mężczyznę i Szatana. Siostra jest dla Ciebie bliska ze względów rodowych.
Możesz przerwać spotkania i kontakty z nią. Z pewnością da jej to wiele do myślenia.

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


Pt lip 08, 2011 13:42
Zobacz profil
Post Re: Moja siostra + żonaty - jak się zachować
agvis--lubić możesz kogoś,kto jest miły,sympatyczny itp.Kochać musisz wszystkich ludzi,nawet nieprzyjaciół.Tyle,że miłość taka różni się od tej,którą darzysz swoich bliskich czy tych,których lubisz.
Nie możesz takim osobom życzyć źle,nie możesz ich potępiać itp.ale nie znaczy,że musisz być dla tych osób miła,ciepła itp.No chyba,że jesteś osobą,która miłuje w sposób heroiczny.
Dlatego napisałem,że powinnaś pokochać ale właśnie w tym sensie.Nie musisz z tą osobą się spotykać,przebywać z nią.Ale możesz się za nią modlić.
Z Bogiem!


Pt lip 08, 2011 16:25
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: Moja siostra + żonaty - jak się zachować
Mały kwiatku. Kwestia jej zamożności nie miała tutaj żadnego znaczenia. To jej majątek, nie rodzinny (i nie jakiś ogromny) i nie wiem, czy kiedykolwiek zdecyduje się na zamążpójście. Nie o to mi chodzi. A jeśli o wpływ Szatana chodzi, nie pomyślałam o tym, ale wiesz, na tej zasadzie człowiek musiałby po części wszystkich unikać, łącznie z sobą samym.

Zerwanie kontaktu. Szczerze, nie zniosłabym tego. Kocham moją siostrę i siostrzeńców i mimo, iż nie widuję jej zbyt często, odejście byłoby dla mnie czymś strasznym. A jeśli zostanie z nim już na zawsze?

Mam_pytanie - jak w praktyce taka miłość wygląda? Czy łączy się z jakimś uczuciem, czy jest tylko decyzją i hamowaniem niechęci?


Pt lip 08, 2011 17:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 3809
Post Re: Moja siostra + żonaty - jak się zachować
[I co, pomogło ?[/quote]
Przemyślał sprawę. wrócił po jakimś czasie do żony i dzieci, ale tego przyjaciela chyba już więcej nie odwiedził

_________________
"Jesteśmy stworzeni na miarę Słowa, które stało się człowiekiem"


Pt lip 08, 2011 20:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25
Posty: 581
Post Re: Moja siostra + żonaty - jak się zachować
Agvis, rozmawiałaś z siostrą o tym, co myślisz o jej życiowych wyborach. Super.

A może teraz porozmawiaj z nią o tym, co czujesz w towarzystwie tego mężczyzny? Może razem znajdziecie jakieś rozwiązanie?

PS Jakkolwiek by się ich dalsze życie potoczyło, modlitwa za nich (za niego też, nie tylko za siostrę), to świetny pomysł. I może też pomóc w rozwiązaniu Twoich rozterek.


N lip 10, 2011 14:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Moja siostra + żonaty - jak się zachować
Agvis a ja widzę sprawę inaczej. Pamiętasz biblijną historię o drzewie które nie daje owoców? Niedawno w nawiązaniu do niej przeczytałam takie zdanie: " nie ma spraw beznadziejnych. Trzeba tylko takie sytuacje "okopać" modlitwą, "nawozić" dobrym słowem a niejedno pozornie całkiem suche drzewo zaskoczy nas owocami". To jeżeli chodzi o Twój stosunek do całej sytuacji. Obrażanie się i demonstrowanie braku akceptacji nic nie da. Ale z kolei na jakieś wspólne wyjazdy, imprezki itp z nimi bym się raczej nie pchała.
Jeżeli chodzi o jednoznaczną ocenę sytuacji, to rozbicie komuś rodziny jest wielkim złem :( . To zło się stało, ucierpiała żona tego człowieka, dzieci. Wina leży tak samo po stronie twojej siostry jak i po stronie jego (nikt go na siłę nie zmuszał..). Ale z większych grzechów ludzie się nawracają...

_________________
Ania


N lip 10, 2011 14:26
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: Moja siostra + żonaty - jak się zachować
kropeczka_ns napisał(a):
Jeżeli chodzi o jednoznaczną ocenę sytuacji, to rozbicie komuś rodziny jest wielkim złem :( . To zło się stało, ucierpiała żona tego człowieka, dzieci. Wina leży tak samo po stronie twojej siostry jak i po stronie jego (nikt go na siłę nie zmuszał..). Ale z większych grzechów ludzie się nawracają...


Polskie kobiety programują się na niewolnictwo wobec mężczyzn, a następnie, na wynikającą z tej relacji krzywdę.
Trudno wytłumaczyć, jak bardzo to jest niechrześcijańskie podejście.
Jak bardzo kodowanie tych programów jest złe widać w sądach rodzinnych, a nade wszystko w setkach tysięcy dzieci zrodzonych i żyjących bez miłości, dorastających do stanu dorosłych nie znających miłości, zagubionych we Wszechświecie.

Nie przesądzajmy o winie kogokolwiek. Od osądzania jest Bóg, nie my. Gdy osądzamy drugiego człowieka - przejmujemy na siebie jego "winy" (jego karmę)- tak wierzy wiele osób. Z czegoś taka wiara się bierze.
W istocie ludzie bardzo rzadko świadomie kierują swoje losy w kierunku zła. To, co obserwujemy to przeważnie działające programy skierowane na nieszczęście, krzywdę, zły los itd. Z jakiegoś powodu ludzie wybierają właśnie te programy, zamiast program drogi do szczęścia i życia w miłości.

kropeczka_ns napisał(a):
na jakieś wspólne wyjazdy, imprezki itp z nimi bym się raczej nie pchała.


Też nie rozumiem tego parcia na udział w imprezach organizowanych i zapewne finansowanych przez zamożną siostrę. Zauważyłaś aqvis, że próbujesz usprawiedliwiać siostrę, której nikt na siłę nie zmuszał zakładać małżeństwa i rodzić dzieci, jak też porzucać męża i wchodzić w związek z innym mężczyzną. Zapytaj swej duszy, na ile w tym usprawiedliwianiu gra rolę Twój udział w imprezach organizowanych przez siostrę?

Był na forum temat założony przez AHAWA, w którym ten pytał forum, czy powinien odwiedzać znajomych, którzy nie mają ślubu kościelnego, a mieszkają razem. Jego sumienie mówiło mu, ze swoja obecnością u nich wyraża akceptację dla ich grzesznego (w jego ocenie) związku.

Każdy ma swoje sumienie i żadne forum, choćby złożone z milionów krzyczących jednym głosem, nie zastąpi głosu sumienia. Ty też tego głosu posłuchaj.

Serdecznie pozdrawiam :)

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


N lip 10, 2011 15:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Moja siostra + żonaty - jak się zachować
Pierwszego akapitu nie rozumiem. Tzn związku jego z tym co napisałam...
Ja myślę mały kwiatku że źle oceniasz Agvis. W rodzinie normalne jest że są rozmaite spotkania i okazje i trudno znów unikać ich stale bo siostra przyjdzie z żonatym facetem. NIe sądze żeby jakiekowiek finanse miały tu coś do rzeczy.

_________________
Ania


N lip 10, 2011 15:33
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: Moja siostra + żonaty - jak się zachować
kropeczka_ns napisał(a):
Pierwszego akapitu nie rozumiem. Tzn związku jego z tym co napisałam...


Bo ja to kieruję do aquis, nie do Ciebie. Posłużyłem się tylko cytatem z Twego tekstu.
Tobie mogę doradzić jedynie byś porzuciła ocenianie i obwinianie kogokolwiek za cokolwiek. Nawet jeśli pracujesz w Sądzie, to takie ocenianie lepiej porzucić po pracy.
Przyjrzyj się mądrym kapłanom w konfesjonałach.

Zło jest złem, dobro jest dobrem, a człowiek jest tajemnicą zawartą w Obrazie Boga, jakim jest.
Nie oceniajmy ludzi, mamy prawo oceniać jedynie zdarzenia i fakty.


kropeczka_ns napisał(a):
Ja myślę mały kwiatku że źle oceniasz Agvis. W rodzinie normalne jest że są rozmaite spotkania i okazje i trudno znów unikać ich stale bo siostra przyjdzie z żonatym facetem. NIe sądze żeby jakiekowiek finanse miały tu coś do rzeczy.


Nie oceniam aquis.

Radzę jej by sama porozmawiała ze swoim sumieniem na ten temat.

A sumienia podpowiadają różne rzeczy, vide AHAWA.

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


N lip 10, 2011 15:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: Moja siostra + żonaty - jak się zachować
Mały Kwiatku - siostra nie porzuciła męża, została wdową. Nie usprawiedliwiam absolutnie tego, co zrobiła, ale staram się ją zrozumieć. To była bardzo fajna kobieta, zawsze ułożona, porządna, pracowita i naprawdę dobra. Życie dało jej w kość. Nieudane małżeństwo, śmierć męża, rok później śmierć matki. Została z dwójką małych dzieci. Przez wiele lat żyła sama, nie chciała się z nikim wiązać. Pracę ma ciężką psychicznie, taką jak kropeczka właśnie. I to zaczęło pchać ją w złą stronę. Imprezy zakrapiane solidnie alkoholem to było jej oderwanie się (brak jakichś pasji życiowych). Miała wielu adoratorów, ale stwierdziłą, że dobrze jej samej i że na siłę nie chce się wiązać. Aż w końcu uświadomiła sobie, że stuknęła jej czterdziestka i, cytuję, "za 10 lat pies z kulawą nogą na nią nie spojrzy". Pamiętam tę rozmowę, bo byłampo niej w strasznym szoku. Postanowiła mieć choć tyle ze związków z facetami, że znajdzie sobie kogoś czysto dla seksu, a najlepiej, żeby był to żonaty, bo nie będzie myślał o poważnym związku (wyobraźcie sobie, że ktoś jest dla Was autorytetem od dziecka i szanowanym dotąd słusznie przez wszystkich człowiekiem, a tutaj rzuca czymś takim...). Tego akurat nie pojmę nigdy. No i poznała żonatego, myślała na początku, że jest jedną z wielu,a okazało się, że była jego pierwszą kochanką i przez nią nie ma zamiaru wracać do żony. Zrobiła głupią rzecz, jest jej ponoć żal jego rodziny, ale nie ma zamiaru tego kończyć.

Jeśli o te imprezy chodzi, nie mam zamiaru nigdy zapraszać go na te organizowane przeze mnie (chyba, że zostanie jej mężem), ale na inne, niestety, muszę chodzić i robić dobrą minę do złej gry. Sumienie i cała ja nie chce stawać z nim twarzą w twarz, ale rozsądek mówi inaczej. No i to sumienie ciągnie mnie też równocześnie w drugą stronę - nie mogę gardzić tym człowiekeim, bo pod wieloma względami może być lepszy, niż ja.

Mówiłam też siostrze o tym problemie ze spotkaniami, a ona stwierdziła, że mam zluzować, że się ze sobą oswoimy, że życie i tak jest krótkie.


N lip 10, 2011 17:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: Moja siostra + żonaty - jak się zachować
Acha, i Mały kwiatku, zbyt mocno uczepiłeś się kwestii jej sytuacji materialnej. Ona naprawdę nie ma tutaj znaczenia, a imprezy to żadne gale, ale zwykłe urodziny przy obiedzie i kawie.


N lip 10, 2011 17:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Moja siostra + żonaty - jak się zachować
ale wiesz Agvis... ja cię rozumiem, że to Twoja siostra, kochasz ją. Ale dla mnie żonaty to nietykalny, a priori. Gdybym ja była panną czy wdową, i chciałabym spotkać kogoś, niestety żonaty na dzień dobry odpada. Nie może być ani tylko do seksu, ani do związku, mogę się najwyżej z nim przyjaźnić. Tak jak to fajnie określił mój dobry kolega "z założenia nie umawiam się z mężatkami". Zasady trzeba mieć i nie robic od nich wyjątków.. ja wiem że ty to widzisz wszystko i przykro mi że cię mały kwiatek zaraz podejrzewał że chodzi ci o to że siostra nieźle zarabia i coś tam finansuje. Twoja siostra była wdową, mogła znaleźc sobie kogoś wolnego i ułożyć sobie jeszcze życie nie niszcząc innej rodziny... ehh..
Mnie się wydaje że na czyichś łzach się szczęścia nie zbuduje...

_________________
Ania


N lip 10, 2011 17:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: Moja siostra + żonaty - jak się zachować
Myślę dokładnie tak samo, kropeczko i dla mnie NIC nie usprawiedliwia jej wyboru i błędu. Zrozumienie jej nie polegało u mnie na usprawiedliwianiu, ale na dojściu do tego, co ją pchnęło do takiej głupoty. I, oczywiście, spokojnie mogłaby sobie znaleźć kogoś odpowiedniego, gdyby tylko tak szybko nie stwierdziła, że porządnych facetów dla niej nie ma (albo rozwodnicy, albo starzy kawalerzy). Wiązać się nie chciała, ale czy ja wiem...


N lip 10, 2011 18:01
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: Moja siostra + żonaty - jak się zachować
agvis napisał(a):
siostra nie porzuciła męża, została wdową.


To zmienia właściwie wszystkie ewentualne oceny Twojej siostry.
Dlatego Jezus mówił: Nie sądźcie, byście nie byli sądzeni.
Nigdy nie wiemy wszystkiego, by móc oceniać człowieka.
A swoja drogą, ciekawe, dlaczego ten fakt przemilczałaś. :roll:

agvis napisał(a):
uświadomiła sobie, że stuknęła jej czterdziestka i, cytuję, "za 10 lat pies z kulawą nogą na nią nie spojrzy". Pamiętam tę rozmowę, bo byłampo niej w strasznym szoku. Postanowiła mieć choć tyle ze związków z facetami, że znajdzie sobie kogoś czysto dla seksu, a najlepiej, żeby był to żonaty, bo nie będzie myślał o poważnym związku (wyobraźcie sobie, że ktoś jest dla Was autorytetem od dziecka i szanowanym dotąd słusznie przez wszystkich człowiekiem, a tutaj rzuca czymś takim...). Tego akurat nie pojmę nigdy. No i poznała żonatego, myślała na początku, że jest jedną z wielu,a okazało się, że była jego pierwszą kochanką i przez nią nie ma zamiaru wracać do żony. Zrobiła głupią rzecz, jest jej ponoć żal jego rodziny, ale nie ma zamiaru tego kończyć.


Dziękuję, że podzieliłaś się tym z nami.
Człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi.
Siostra myślała może o chwilach bliskości, przyjemności, o zaspokojeniu swoich potrzeb, zapomniała, że to podejście zaangażuje jakiegoś człowieka. Zaangażuje i może uwikłać ją i jego w sprawę trudną do odkręcenia, a nieetyczną.
Bo tak właśnie się stało. To co kobiety uważają o mężczyznach okazało się przynajmniej w tym przypadku nieprawdą i ten mężczyzna postanowił pozostać przy Twojej siostrze, bo ją właśnie pokochał, ona zapewniła mu to, czego nie dawała zona (cokolwiek to było, nie koniecznie pieniądze). A on chce być uczciwy i nie pozwoli grać na uczuciach. Ani na swoich uczuciach, ani na uczuciach swojej żony, czy Twojej siostry. Jest przy jednej kobiecie a nie przy dwóch, czy przy wielu.
I koniec, zamiast planowanego, pozostającego w ukryciu, szczęścia, mamy otwarty ból.
Jest to za to ból konkretny, wynikający wiadomo z czego. Z niespełnionego przyrzeczenia ślubnego ... Trzeba się bardzo modlić za wszystkie osoby zaangażowane w tą sprawę, także za siebie samą. I prosić Boga by nie karał nikogo za miłość i za potrzebę bliskości, tylko by pomógł zainteresowanym odnaleźć ich los, los który nie niesie dla nikogo ani bólu, ani zła.

W moim najbliższym otoczeniu zdarzyła się podobna historia.
Wynikała z fałszywego przekonania kobiety o mężczyznach. Ta kobieta uważała, że mąż ją zamierza zdradzać, że zdradza i że będzie zdradzał. To było jej założenie przedślubne, jednak przez ponad 20 lat nikomu o tym nie powiedziała. Ta kobieta zrobiła wiele by uprzykrzyć życie małżeńskie swego męża. I doczekała się. Mąż czując swój wiek poza którym, jak wyraziła się Twoja siostra, "pies z kulawą nogą na niego nie spojrzy" poszukał swego szczęścia poza małżeństwem. Potem była cała masa komplikacji, dla Twojego tematu już bez znaczenia.

Ważne, by ludzie bliscy nie odsuwali się duchowo od bliskich, tylko by zapewniały o ciągłej modlitwie i trwały na niej. Bóg wiele może i wiele czyni jeśli ludzie się modlą, zamiast złorzeczyć czy przeklinać.

I jeszcze coś.
Cytuj:
stuknęła jej czterdziestka i, cytuję, "za 10 lat pies z kulawą nogą na nią nie spojrzy"

Znam bardzo wiele osób po 40tce i po 50tce.
Nie maja one żadnych problemów z tzw. powodzeniem. Wiele zależy od ich nastawienia do życia i do kandydatów do ewentualnego związku. Prawdą jest, że "dla dobra dzieci" - na co i Ty zwracasz uwagę - nie zawierają te osoby związków małżeńskich, a prowadzą związki nie sakramentalne, wyposażone w relacje seksualne. Co sadzą o tym dzieci - nie bardzo się orientuję.
Myślę, że gdyby mnie to dotyczyło to do głowy nie przyszłoby mi, by rodzicom odmawiać kolejnych małżeństw, gdyby byli samotni.

Pozdrawiam serdecznie, z Bogiem :)

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


N lip 10, 2011 18:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: Moja siostra + żonaty - jak się zachować
Mały kwiatku, pisałam o tym.


N lip 10, 2011 18:21
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 80 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL