alfredge napisał(a):
czyli moja zona ma jednak racje , wszystkiemu jestem winien ja
Jeśli żona czyniła Ci wyrzuty to należało się do nich merytorycznie odnieść. Nie atakować, jak czynisz to w następnym zdaniu. To, że jej ojciec był akoholikiem i wychowywała się w dysfunkcyjnej rodzinie jest dla niej usprawiedliwieniem a dla Ciebie może być punktem na niekorzyść. Wiedziałeś, że bierzesz sobie za żonę poranioną przez życie kobietę i będzie miała skrzywienia, bo inaczej być nie mogło. Może ona tylko chciała uciec z domu? Prawdopodobnie wiele lat temu powinniście trafić na terapię do psychologa. Dziś też nie poradzicie sobie sami. Podam niżej kilka luźnych wskazówek, ale nie wiem czy sami się z problemami uporacie.
Cytuj:
Jej ojciec alkocholik pral swoja zone jak kota w worku na poczatku malzenstwa i moja tesciowa go do dzisiaj szanuje , ostanio obchodzili zlote wesele.
A jaki to ma związek z Twoim małżeństwem?
Cytuj:
czy na tym ma polegac uswiadamianie czy uczenie szacunku do partnera ?
1.Polega na postawieniu granic, których nie wolno przekroczyć drugiej stronie. Współmałżonek musi wiedzieć, że jesteśmy konsekwentni i możemy odejść, jeśli tego nie uszanuje.
2.Rozmowa polega na mówieniu sobie przykrych czasem spraw, ale nie powinniśmy tego czynić w emocjach. Wtedy atakujemy drugą osobę i całą jej rodzinę, tak jak Ty to uczyniłeś w swych postach. Ona wychowała się w tej, nie innej rodzinie i zawsze będzie związana z nią emocjonalnie, nawet jak wyrządzili jej krzywdę.
3.Mówimy o swoich uczuciach, a nie wyrzucamy drugiej stronie wszystkich jej grzechów. To rodzi niechęć i agresję. Broniąc się zaatakuje i nas.
4.Jeśli zostaliśmy zaatakowani zachowajmy do przemyślenia to co usłyszeliśmy.
5. Po przemyśleniu wróćmy do tej sprawy. Było mi przykro, że zarzuciłaś mi to/tamto. Przeanalizowałem na spokojnie i uważam, że masz rację/mylisz się, ponieważ...Mówisz wówczas tylko o swoich odczuciach.
6. Jeśli usłyszałabym odpowiedź 'Bóg tak chciał' to zapytałabym skąd wie jak chciał Bóg? Rozmawiamy o naszych sprawach, nie wierze w Boga i oczekuję od Ciebie rozsądnej odpowiedzi. Jeśli słyszysz głosy boga to musimy pomyśleć o psychiatrze, więc proszę jednak zastanów się nad odpowiedzią, bo potraktuję poważnie owo 'słyszenie głosów'. Wytrącasz jej argument: 'Bóg tak chciał.
7. Nie pozwól na szantaż Bogiem, to manipulacja emocjonalna. Jeśli nie potrafi inaczej argumentować niż poprzez slogany to powiedziałabym, że ten brak rzetelnego argumentowania wskazuje na jej niedojrzałość emocjonalną. To powód do uznania nieważności małżeństwa lub separacji, więc prosisz o odpowiadanie na Twoje pytania w inny sposób, w przeciwnym razie podejmiesz kroki w celu rozejścia się.
8. Załatwionych spraw się nie ogrzewa i nie wraca do nich. Jeśli wybaczyłeś jej zdradę to nie należy do tego wracać. Żaden człowiek nie wytrzyma psychicznie, by mu wypominano całe życie wszystkie jego grzechy. Mamy prawo błądzić, ale jak się podniesiemy to należy o przebaczonym milczeć.
9. Jeśli chcesz z żoną poważnie porozmawiać to rozważ propozycję napisania do niej listu. Napisz w nim co Cię boli. Pisz o swoich uczuciach: jest mi przykro, boli mnie, zadawaj pytania. Nie atakuj jej: jesteś taka/owaka. Pisz ten list przez jakiś czas, bo w emocjach piszemy za dużo. Poproś ją o wyjaśnienia jak będzie gotowa do rozmowy, ale podaj maksymalny czas, by Cię nie zbyła. Może też zacząć grę, by Cię znieczulić i być bardzo miłą, tylko po to by nie odpowiedzieć.
10. Musisz być przygotowanym na to, że zamiast odpowiedzi zostaniesz znów zaatakowany. Nie daj się wprowadzić na ten tor. Spokojnie dochodź swoich racji i żądaj odpowiedzi.
11.Żona może uznawać, że jej małżeństwo jest dobre, jej rodziców było gorsze i nie widzi i nie będzie chciała zobaczyć problemów.
12. Nie będąc konsekwentnym nie uzyskasz nic, więc zastanów się nad rozpoczynaniem uzdrawiania waszych relacji.
13.Bóg chciał nierozerwalności małżeństwa, ale jednocześnie wymaga od nas dojrzewania w nim. Jeśli jedna strona nie jest zainteresowana naprawą to nic się nie da zrobić. Małżeństwo było prawdopodobnie nieważnie zawarte z powodu niedojrzałości obu stron (nie brałeś pod uwagę tego z jakiej ona pochodzi rodziny). Dziś masz 3 wyjścia: dogadać się z żoną (będzie trudne, bo ona prawdopodobnie nie uwierzy w problemy), separacja, uznanie nieważności. Możesz też tylko o tym mówić, to cierpiętnictwo.