Autor |
Wiadomość |
Snoopy16
Dołączył(a): Pt sty 06, 2012 9:02 Posty: 3
|
 Re: O rozwodzie
Nie chcę zakładać nowego tematu, zapytam się tutaj: Mam ciotkę, która w wieku 16 lat została przez rodzinę przymuszona do małżeństwa. Mąż już po ślubie zaczął zdradzać. Urodziła mu córkę, ale go nie obchodziła. Doszło do rozwodu. Ciotce udało się ułożyć życie z innym mężczyzną - urodziła mu dziecko i do teraz żyją w miłości. Czy jest to grzech ciężki?
|
Pt sty 06, 2012 10:03 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: O rozwodzie
A dlaczego nie starała się o unieważnienie, skoro została przymuszona? Pisałam już o tym parę postów wstecz.
|
Pt sty 06, 2012 10:13 |
|
 |
Rzymian_8_13
Dołączył(a): Wt lip 12, 2011 11:19 Posty: 154
|
 Re: O rozwodzie
Znalazłem już odpowiedź w rachunku sumienia, w takiej broszurce. Gdy są wymieniane grzechy przeciwko VI i IX przykazaniu, to jest wymienione - Rozwiodłem się (zg) (mw) (zg oznacza, że jest to grzech zgorszenia, a mw oznacza materię wielką ) natomiast wstąpienie w nowy związek będąc rozwiedzionym to jest już osobny grzech...
|
Cz sty 12, 2012 19:12 |
|
|
|
 |
Rzymian_8_13
Dołączył(a): Wt lip 12, 2011 11:19 Posty: 154
|
 Re: O rozwodzie
hm.... a na zapytaj.wiara.pl jest co innego napisane "W serwisie pytania o grzech rozwodu zadają czasem osoby, które po rozwodzie nie szukają nowego partnera i postanawiają żyć samotnie. Wtedy odpowiadający pisze, że na normalnych warunkach mogą korzystać z sakramentów. Na normalnych warunkach znaczy: a) jeśli rozwód był po części ich winą muszą o tym powiedzieć przy spowiedzi i szczerze żałować. Bo przecież taki jest warunek normalnego korzystania z sakramentu pokuty. b) jako ze nie trwają w cudzołożnym związku po spowiedzi mogą normalnie przystępować do Komunii. To, ze są rozwiedzeni nie uniemożliwia im tego. Oczywiście gdyby ewidentnie ponosili winę za rozwód i nie chcieli wrócić do współmałżonka, to by nie mogli. Bo przecież ksiądz nie dałby rozgrzeszenia..."
|
Cz sty 12, 2012 19:34 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: O rozwodzie
Snoopy16 napisał(a): Nie chcę zakładać nowego tematu, zapytam się tutaj: Mam ciotkę, która w wieku 16 lat została przez rodzinę przymuszona do małżeństwa. Mąż już po ślubie zaczął zdradzać. Urodziła mu córkę, ale go nie obchodziła. Doszło do rozwodu. Ciotce udało się ułożyć życie z innym mężczyzną - urodziła mu dziecko i do teraz żyją w miłości. Czy jest to grzech ciężki? Małżeństwo jest ważne tak długo dopóki sąd biskupi nie orzeknie o jego nieważności. Znaczy to tyle, że od początku był nieważny, bo nie był zawarty z wolnej i nieprzymuszonej woli. To trzeba jednak udowodnić przed sądem. Po uznaniu małżeństwa za nieważne można wstąpić w drugi związek małżeński. Zdrada męża nie ma żadnego znaczenia dla ważności małżeństwa. Ciotka żyje w grzechu cudzołóstwa, ciężkim grzechu. Nie dostanie też rozgrzeszenia, ponieważ to grzech ciągły.
|
Cz sty 12, 2012 19:47 |
|
|
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: O rozwodzie
Liza napisał(a): Małżeństwo jest ważne tak długo dopóki sąd biskupi nie orzeknie o jego nieważności. Nie jest ważne, a pownno być uważane za ważne - to duża różnica. Sąd biskupi nie zmienia stanu faktycznego (w tym wypadku), tylko go orzeka.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Cz sty 12, 2012 20:34 |
|
 |
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
 Re: O rozwodzie
Spotkałam się z opinią (nie jedną), że grzechem jest godzić się na rozwód gdy jest prawna możliwość separacji. oczywiście współmałżonek jak sie postara to i tak dostanie rozwód bez zgody drugiej strony. Chodzi o to przyzwolenie na rozwód - że katolik czegoś takiego jak rozwód dobrowolnie zrobić nie powinien.
Co o tym myslicie?
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
Cz sty 12, 2012 21:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: O rozwodzie
Rzymian_8_13 napisał(a): Aha, czyli jak ktos się rozwiedzie i nie wstąpi w nowy związek, to i tak nie może przystępować do Komunii ? Oczywiście, że MOŻE PRZYSTĘPOWAC DO KOMUNII ŚW. - jeśli nie współżyje z nikim innym i nie jest zaangażowany w nowy związek. Nawet jeśli rozwód nastąpił z winy danej osoby to ta osoba jeśli pozostanie samotna, to może korzystać z Sakramentów, gdyż do śmierci współmałżonka jest ona małżonkiem osoby poslubionej przed Bogiem. Dopiero gdy współmałżonek umrze osoba rozwiedziona może wstapić w nowy związek (nowy Ślub kościelny).
|
So sty 14, 2012 17:29 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: O rozwodzie
Liza napisał(a): Nie chcę zakładać nowego tematu, zapytam się tutaj: Mam ciotkę, która w wieku 16 lat została przez rodzinę przymuszona do małżeństwa. Mąż już po ślubie zaczął zdradzać. Urodziła mu córkę, ale go nie obchodziła. Doszło do rozwodu. Ciotce udało się ułożyć życie z innym mężczyzną - urodziła mu dziecko i do teraz żyją w miłości. Czy jest to grzech ciężki? ---------------------------------------------------------------------------------------- Ciotka powinna była przez sąd Biskupi stwierdzić nieważność swojego małżeństwa (przymus to przesłanka do takiego orzeczenia). Póki co żyje w grzechu ciężkim niestety..............
|
So sty 14, 2012 17:34 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: O rozwodzie
ikm napisał(a): Nawet jeśli rozwód nastąpił z winy danej osoby to ta osoba jeśli pozostanie samotna, to może korzystać z Sakramentów, gdyż do śmierci współmałżonka jest ona małżonkiem osoby poslubionej przed Bogiem. A ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę - poza wypadkiem nierządu - naraża ją na cudzołóstwo; (...)(Mateusza 5:32) Czy narażanie na cudzołóstwo nie jest grzechem, którego rozwodnik powinien żałować przed przystąpieniem do sakramentów św.?
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
So sty 14, 2012 17:52 |
|
 |
szpila
Dołączył(a): So sty 14, 2012 21:52 Posty: 12
|
 Re: O rozwodzie
Ale chyba w sytacji gdy mąż zdradzi żonę a potem ją zostawi bez środków do życia lub odejdzie do kochani to żona nie będzie inna że on ją zdradza. Taka kobieta moze i powinna często przeprowadzić rozówód, chociażby po to aby ten męższczyzna nie mógł np. w przypadku jej śmierci np. po niej dziedziczyć czy brać pożyczek które ona miała by spłacać. Przeprowadzenie rozwodu jest czasami niezbędne to uregulowania pewnych koniecznych spraw finansowych jak np. alimentów lub podziału majątku. To wcale nie znaczy że taka osoba po rozwodzie z automatu zwiąże się z innym partnerem. Moze będzie chciała albo nie zwiążać się z inną osobą ale to już zupełnie inna sprawa
|
So sty 14, 2012 22:13 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: O rozwodzie
ikm napisał(a): Liza napisał(a): Nie chcę zakładać nowego tematu, zapytam się tutaj: Mam ciotkę, która w wieku 16 lat została przez rodzinę przymuszona do małżeństwa. Mąż już po ślubie zaczął zdradzać. Urodziła mu córkę, ale go nie obchodziła. Doszło do rozwodu. Ciotce udało się ułożyć życie z innym mężczyzną - urodziła mu dziecko i do teraz żyją w miłości. Czy jest to grzech ciężki? ---------------------------------------------------------------------------------------- Ciotka powinna była przez sąd Biskupi stwierdzić nieważność swojego małżeństwa (przymus to przesłanka do takiego orzeczenia). Póki co żyje w grzechu ciężkim niestety.............. Liza nie napisała żadnego z cytowanych zdań.
|
Pn sty 16, 2012 13:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: O rozwodzie
szpila napisał(a): Ale chyba w sytacji gdy mąż zdradzi żonę a potem ją zostawi bez środków do życia lub odejdzie do kochani to żona nie będzie inna że on ją zdradza. Taka kobieta moze i powinna często przeprowadzić rozówód, chociażby po to aby ten męższczyzna nie mógł np. w przypadku jej śmierci np. po niej dziedziczyć czy brać pożyczek które ona miała by spłacać. Przeprowadzenie rozwodu jest czasami niezbędne to uregulowania pewnych koniecznych spraw finansowych jak np. alimentów lub podziału majątku. To wcale nie znaczy że taka osoba po rozwodzie z automatu zwiąże się z innym partnerem. Moze będzie chciała albo nie zwiążać się z inną osobą ale to już zupełnie inna sprawa Do uregulowania spraw związanych z alimentami i finansami nie jest potrzebny rozwód.
|
Pn sty 16, 2012 14:04 |
|
 |
monooke
Dołączył(a): Cz sty 20, 2011 13:19 Posty: 90
|
 Re: O rozwodzie
jesienna napisał(a): Spotkałam się z opinią (nie jedną), że grzechem jest godzić się na rozwód gdy jest prawna możliwość separacji. oczywiście współmałżonek jak sie postara to i tak dostanie rozwód bez zgody drugiej strony. Chodzi o to przyzwolenie na rozwód - że katolik czegoś takiego jak rozwód dobrowolnie zrobić nie powinien.
Co o tym myslicie? Tak jesienna całkowicie się zgadzam! Tak często się teraz mówi o unieważnieniach małżeństwa ale to uznaje się tylko w skrajnych, naprawdę rzadkich przypadkach (przymuszenie, niepełność władz umysłowych trakcie decyzji u ślubie) a tak naprawdę Kościół katolicki nie uznaje rozwodów. Małżonkiem jest się do śmierci i za małżonka odpowiada się po śmierci przed panem Bogiem. Odpowiadamy za to jak wspieraliśmy małżonka we wzroście do pana Boga. Jeżeli natomiast istnieje najgorszy przypadek w małżeństwie zagrożenie życia małżonki lub dzieci (np mąż alkoholik, chory psychicznie) to wtedy powinno stosować się separacje.
|
Wt sty 17, 2012 13:27 |
|
 |
szpila
Dołączył(a): So sty 14, 2012 21:52 Posty: 12
|
 Re: O rozwodzie
Nie uważasz monooke że takie myślenie trąci fundamentalizmem połaczonym z masochizmem. W jakim stopniu kobieta traktowana czasami jak zero przez męża sadystę ma tkwić w chorym toksycznym związku. Nie rozumiem też twojego stwierdzenia że za los małżonka odpowiadamy po śmierci przed Bogiem np. jaki mamy wpływ na jego światopogląd lub nałogi, w sytuacji gdy jest to dorosły świadomy człowiek. Bardzo często nie mamy wpływu na dorastające dzieci a tym bardziej na partnera który może mieć nas w delikatnym poważaniu. Owszem napewno powinniśmy dbac o męż/żonę, modlić się za niego, oddarzać miłością i troską ale bardzo często nasze starania są jednostronne.
|
Wt sty 17, 2012 19:48 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|