Zamykanie się na życie-czemu traktowane jak grzech?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Zamykanie się na życie-czemu traktowane jak grzech?
mr_fuchs napisał(a): I uważasz, że to dobrze? Mnie to poraża. Gdy spotykają się młode matki np. w przedziale pociągu i nic tylko o dzieciach. Ile śpi, co je a nawet co wydala w jakim kolorze i jak często. Mózg zdominowany macierzyńskim instynktem. Rozumiem miłość do dziecka ale nie chciałbym nigdy aby moja żona (ani ja) była aż tak zdominowana myślami i rozmowami o dziecku. To niezbyt zdrowe.
Tak, to insynkt, który pozwala skoncentrować się w pewnym okresie ich życia tylko na dzieciach. Mądrzy pracodawcy wiedzą, że to szaleństwo minie i matki z powrotem powrócą do swych obowiązków zawodowych- doskonałych prawników, lekarzy czy nauczycielek. Kobieta odchodząc od stołu operacyjnego dzwoni do domu pytając swoją mamę o to, czy podała dziecku kaszkę. Z boku to wygląda śmiesznie, ale kobiety są najpierw matkami a potem wykonują zawód, nawet jeśli na to drugie muszą poświęcić więcej czasu. Ileż ja poznałam mądrych kobiet na placu zabaw... BTW- w pewnym okresie życia dziecko jest dla niej najważniejsze i będziesz musiał przeczekać ten okres wspierając ją w opiece nad malcem, potem wszystko wróci do normy i znów będziesz najważniejszy. Sam będziesz zdominowany rozmowami o waszym dziecku i będziesz potrafił dzielić miłość między żoną, dzieckiem i swoją mamą. A wasze dziecko będzie zupełnie inne od wszystkich- najładniejsze, najinteligentniejsze i wymagające najlepszej opieki.
|
Śr kwi 25, 2012 14:20 |
|
|
|
|
mr_fuchs
Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12 Posty: 322
|
Re: Zamykanie się na życie-czemu traktowane jak grzech?
offtopując i mówiąc bardziej luźno to też mnie zawsze dziwi, podniecanie się (kobiet) tym jakie noworodki są ładne, podczas gdy dla mnie nie ma w nich nic ładnego do pewnego wieku, o niektórych rzekłbym wręcz, że są okropne . Ale na własnego brzydala mózg spuszcza litościwie zasłonę miłości rodzicielskiej i zapewne stanie się on wtedy już piękny
|
Śr kwi 25, 2012 14:33 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Zamykanie się na życie-czemu traktowane jak grzech?
mr_fuchs napisał(a): offtopując i mówiąc bardziej luźno to też mnie zawsze dziwi, podniecanie się (kobiet) tym jakie noworodki są ładne, podczas gdy dla mnie nie ma w nich nic ładnego do pewnego wieku, o niektórych rzekłbym wręcz, że są okropne Jak Ci połowica urodzi takiego brzydalka, to choćby nie wiem jak był brzydki dla Ciebie będzie najpiękniejszy, gwarantuję Nawet jakby był wcześniakiem z pomarszczoną, czerwoną skórką dla Ciebie będzie najpiękniejszy. Stracisz głowę, na nic wcześniejsze zapewnienia.
|
Śr kwi 25, 2012 15:20 |
|
|
|
|
lotopolanka
Dołączył(a): So kwi 21, 2012 20:14 Posty: 12
|
Re: Zamykanie się na życie-czemu traktowane jak grzech?
W sumie, trochę mnie nawet przekonujesz Mariel. Fuchs też ma rację, matki mówią cały czas o dziecku, co bywa irytujące. W dodatku jak zobaczysz zdjęcie malca na FB to musisz, ale to absolutnie musisz kliknąć "lubię to" bo inaczej matka i jej koleżanki cię ukamienują odsądzając od czci i wiary
|
Śr kwi 25, 2012 17:18 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Zamykanie się na życie-czemu traktowane jak grzech?
lotopolanka na fb nie ma funkcji sprawdzenia, kto przeglądał Twoje zdjęcia, więc jak ta matka ma się zorientować, że byłaś i nie kliknęłaś?
Będziecie mieć swoje, to zobaczymy jak będziecie się zachowywać. Dajcie żyć innym tak jak sami tego chcą. Wy non stop wygadujecie jakie to matki są ograniczone, że tylko o dzieciach i kupach, a my wszyscy się irytujemy tym co wy tutaj wypisujecie. Dlatego naprawdę, odpuśćcie.
|
Śr kwi 25, 2012 18:51 |
|
|
|
|
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
Re: Zamykanie się na życie-czemu traktowane jak grzech?
Liza napisał(a): mr_fuchs napisał(a): I uważasz, że to dobrze? Mnie to poraża. Gdy spotykają się młode matki np. w przedziale pociągu i nic tylko o dzieciach. Ile śpi, co je a nawet co wydala w jakim kolorze i jak często. Mózg zdominowany macierzyńskim instynktem. Rozumiem miłość do dziecka ale nie chciałbym nigdy aby moja żona (ani ja) była aż tak zdominowana myślami i rozmowami o dziecku. To niezbyt zdrowe.
Tak, to insynkt, który pozwala skoncentrować się w pewnym okresie ich życia tylko na dzieciach. Mądrzy pracodawcy wiedzą, że to szaleństwo minie i matki z powrotem powrócą do swych obowiązków zawodowych- doskonałych prawników, lekarzy czy nauczycielek. Kobieta odchodząc od stołu operacyjnego dzwoni do domu pytając swoją mamę o to, czy podała dziecku kaszkę. Z boku to wygląda śmiesznie, ale kobiety są najpierw matkami a potem wykonują zawód, nawet jeśli na to drugie muszą poświęcić więcej czasu. Ileż ja poznałam mądrych kobiet na placu zabaw... BTW- w pewnym okresie życia dziecko jest dla niej najważniejsze i będziesz musiał przeczekać ten okres wspierając ją w opiece nad malcem, potem wszystko wróci do normy i znów będziesz najważniejszy. Sam będziesz zdominowany rozmowami o waszym dziecku i będziesz potrafił dzielić miłość między żoną, dzieckiem i swoją mamą. A wasze dziecko będzie zupełnie inne od wszystkich- najładniejsze, najinteligentniejsze i wymagające najlepszej opieki. A dla mnie to przykre. Przez ten instynkt straciłam kilka dobrych koleżanek, bo nagle okazało się, że ze mną nie ma o czym rozmawiać. Nie mam dziecka.
|
Śr kwi 25, 2012 21:55 |
|
|
WodnikSzuwarek
Dołączył(a): Cz kwi 26, 2012 18:24 Posty: 2
|
Re: Zamykanie się na życie-czemu traktowane jak grzech?
Witam
A co powiedzielibyście o takiej sytuacji, gdy wierząca osoba jest płodna, ale nie chce mieć dzieci ze względu na ciężka, nieuleczalną chorobę lub podatność na taką chorobę (w przeszłości zdarzały się takie przypadki w rodzinie, więc to ewidentnie kwestia genów). Czy świadoma rezygnacja z rodzicielstwa nie będzie wówczas przejawem miłości, poświęcenia i głębokiej troski o los drugiego człowieka? Czy wówczas przerwanie tego łańcucha cierpień nie jest moralnie uzasadnione? Czy taka osoba nie może zawrzeć związku małżeńskiego skoro nie chce mieć dzieci i przyczyny tej niechęci nigdy nie ustaną? Wiara wiarą, ale po to Bóg dał nam rozum, abyśmy podejmowali racjonalne i odpowiedzialne decyzje, zwłaszcza jeżeli chodzi o dobro dziecka.
Nie jestem fanem protestantyzmu (bo wiele tamtejszych założeń uważam ze błędne - choć to temat na inną dyskusję), ale wzorem ich rozumowania prosiłbym o jakiś konkretny cytat z Biblii, który uzasadni, że świadoma rezygnacja z dzieci w absolutnie KAŻDYM przypadku powoduje, że małżeństwo jest nieważne. Bo jeśli takiego nie ma i zostało to wymyślone przez ludzi, to mnie to nie przekonuje. Czy dobry Bóg skazywałby już doświadczoną przez los osobę na samotność i brak miłości partnerskiej (względnie na życie w grzechu cudzołóstwa przy braku/nieważnym małżeństwie)?
Podkreślam, że nie chodzi tu o wygodnictwo, lenistwo, egoizm czy milion innych rzeczy, którymi ludzie uzasadniają swoją bezdzietność. Chodzi o to, aby świadomie i celowo nie obdarowywać "na dzień dobry" małej, niewinnej istotki ciężkim krzyżem.
|
Cz kwi 26, 2012 18:31 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Zamykanie się na życie-czemu traktowane jak grzech?
Jestem zwolenniczką działania po kolei. Są poradnie genetyczne. Można poddać się badaniom i ustalić czy dana osoba jest nosicielem genów tej choroby. Kiedyś moja znajoma zamartwiała się czekając lata na rozwój raka piersi i w końcu wpadła w depresję: jej mama zmarła na raka mózgu po przerzutach z układu rozrodczego. Zmarły też 3 siostry mamy i jej kuzynki. W końcu namówiłam ją na wizytę w poradni genetycznej. Nie była nosicielką genu, który w Polsce jest przyczyną nowotworu piersi. Niestety uczyniła to dość późno i po depresjach pozostała dystymia. Jak wejdzie tu elbrus to może wskaże rozwiązania prawne Kościoła. Ja znam wykładnię postępowania.
Ostatnio edytowano Cz kwi 26, 2012 18:57 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz
|
Cz kwi 26, 2012 18:51 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Zamykanie się na życie-czemu traktowane jak grzech?
Szarotka napisał(a): A dla mnie to przykre. Przez ten instynkt straciłam kilka dobrych koleżanek, bo nagle okazało się, że ze mną nie ma o czym rozmawiać. Nie mam dziecka. Przeczekaj. Teraz one są tak skupione na rodzinie, że wszystko inne odłożyły na bok. Nie trać jednak z nimi kontaktu...i nie zapomnij, że idąc do domu, gdzie są dzieci należy im dać jakiś drobiazg. Następnym razem maluch sam dopyta co mu przyniosłaś.
|
Cz kwi 26, 2012 18:56 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Zamykanie się na życie-czemu traktowane jak grzech?
mr_fuchs napisał(a): I uważasz, że to dobrze? Mnie to poraża. Gdy spotykają się młode matki np. w przedziale pociągu i nic tylko o dzieciach. Ile śpi, co je a nawet co wydala w jakim kolorze i jak często. Mózg zdominowany macierzyńskim instynktem. Rozumiem miłość do dziecka ale nie chciałbym nigdy aby moja żona (ani ja) była aż tak zdominowana myślami i rozmowami o dziecku. To niezbyt zdrowe. Bóg też jest zatem niezdrowy. Przecież mówi z dumą o swoim Synu: "Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie" [Mk 1,11] i później jeszcze raz powtarza: "To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie!" [Mk 9,7] Otóż nie! Chorobliwe jest to nasze, aż do bólu polskie, samoponiżanie się przed rozmówcą. Gdy tylko ktoś nas pochwali, od razu zaczynamy się zarzekać, jakby zarzucano nam najcięższe wykroczenia: - Świetnie ci to wyszło - a skądże, panie kochany, tak przypadkiem wyskoczyło...
- Genialną książkę napisałeś - gdzie tam, skrobałem na oślep...
- Psa masz ślicznego! A jaki mądry! - tak po prawdzie, to kundel i do tego gryzie buty...
Ale najgorszą przewiną jest zarzucanie wszystkim innym dookoła, że mają zdrowy i naturalny stosunek do własnych osiągnięć.
|
Cz kwi 26, 2012 19:14 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Zamykanie się na życie-czemu traktowane jak grzech?
WodnikSzuwarek napisał(a): Nie jestem fanem protestantyzmu (bo wiele tamtejszych założeń uważam ze błędne - choć to temat na inną dyskusję), ale wzorem ich rozumowania prosiłbym o jakiś konkretny cytat z Biblii, który uzasadni, że świadoma rezygnacja z dzieci w absolutnie KAŻDYM przypadku powoduje, że małżeństwo jest nieważne. Po pierwsze ewangelicy nie kierują się cytatami wyciętymi z Biblii ale wynoszoną z Biblii ewangelią. Po drugie nie szukaj potwierdzenia dla katolickiej teologii u ewangelików, bo często jej nie znajdziesz tak jak w tym przypadku. Metodyści m.in. uważają: "Jesteśmy przekonani o świętości związku małżeńskiego wyrażonej w miłości, wzajemnym wsparciu, osobistym oddaniu i w obopólnej wierności mężczyzny i kobiety. Wierzymy, że Bóg błogosławi małżeństwu bez względu na to, czy posiada ono potomstwo, czy też jest bezdzietne.Odrzucamy społeczne modele, które uznają inne standardy małżeńskie dla kobiet i inne dla mężczyzn" To oczywiście wycinek nie oddający całej wizji rodziny w KEM. Zachęcam do zapoznania się w całości z Zasadami Socjalnymi Kościoła Ewangelicko-Metodystycznego
|
Cz kwi 26, 2012 19:15 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Zamykanie się na życie-czemu traktowane jak grzech?
...Zmarło dziecko krótko po narodzeniu. Znajoma kobiety westchnęła z żalem, że lepiej byłoby nie poczynać tego maleństwa, bo ledwo przyszło na świat, a już musiało w bólu z niego uciekać. Pogrążona w żałobie matka słysząc to zdziwiła się i pomyślała w duchu: "Jak można mówić takie rzeczy, skoro moje dziecko jest teraz nieskończoną ilośc razy szczęśliwsze od wszystkich ludzi na ziemi. Jest przecierz w Niebie i jest mi bardzo wdzięczne, że mogło przejść tą trudną drogę, by oglądać teraz całą wiczność Pana Jezusa.
Owa kobieta to bł. Zelia Martin matka św. Teresy od dzieciąka Jezus...
lotopolanka - zapewniam cię, że twoje dziecko nie bedzie ci miało za złe, że dałaś jej życie, choćby nie wiem jak cieżkie było.
|
Cz kwi 26, 2012 19:45 |
|
|
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
Re: Zamykanie się na życie-czemu traktowane jak grzech?
Liza napisał(a): Szarotka napisał(a): A dla mnie to przykre. Przez ten instynkt straciłam kilka dobrych koleżanek, bo nagle okazało się, że ze mną nie ma o czym rozmawiać. Nie mam dziecka. Przeczekaj. Teraz one są tak skupione na rodzinie, że wszystko inne odłożyły na bok. Nie trać jednak z nimi kontaktu...i nie zapomnij, że idąc do domu, gdzie są dzieci należy im dać jakiś drobiazg. Następnym razem maluch sam dopyta co mu przyniosłaś. Czekałam już 6 lat. Z jednego dziecka, zrobiły się dwa, trzy... Poddaję się. Nie chcę słuchać o dzieciach. Zresztą koleżanki z dziećmi nie robią nic, by utrzymac ze mną kontakt. Mają nowe znajomości (inne matki z dziećmi). Po 20 latach stałam się zupełnie niepasująca i zbędna. Miło..
|
Cz kwi 26, 2012 20:19 |
|
|
mr_fuchs
Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12 Posty: 322
|
Re: Zamykanie się na życie-czemu traktowane jak grzech?
Cawilian napisał(a): mr_fuchs napisał(a): I uważasz, że to dobrze? Mnie to poraża. Gdy spotykają się młode matki np. w przedziale pociągu i nic tylko o dzieciach. Ile śpi, co je a nawet co wydala w jakim kolorze i jak często. Mózg zdominowany macierzyńskim instynktem. Rozumiem miłość do dziecka ale nie chciałbym nigdy aby moja żona (ani ja) była aż tak zdominowana myślami i rozmowami o dziecku. To niezbyt zdrowe. Bóg też jest zatem niezdrowy. Przecież mówi z dumą o swoim Synu: "Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie" [Mk 1,11] i później jeszcze raz powtarza: "To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie!" [Mk 9,7] Otóż nie! Chorobliwe jest to nasze, aż do bólu polskie, samoponiżanie się przed rozmówcą. Gdy tylko ktoś nas pochwali, od razu zaczynamy się zarzekać, jakby zarzucano nam najcięższe wykroczenia: - Świetnie ci to wyszło - a skądże, panie kochany, tak przypadkiem wyskoczyło...
- Genialną książkę napisałeś - gdzie tam, skrobałem na oślep...
- Psa masz ślicznego! A jaki mądry! - tak po prawdzie, to kundel i do tego gryzie buty...
Ale najgorszą przewiną jest zarzucanie wszystkim innym dookoła, że mają zdrowy i naturalny stosunek do własnych osiągnięć. Ale w zasadzie o czym Ty mówisz? O ile pierwsza część posta jest jeszcze luźno związana z tematem (choć w sumie tak luźno jak niemowlęce kupy o których z umiłowaniem gadają mamy) to druga.. ? Nie rozmawiamy tu o naszych narodowych przywarach. Ale to swoją drogą, fałszywej skromności też nie lubię. @Liza: nie każdą znajomość da się tak po prostu 'przeczekać'. one wymagają pielegnacji, bo po pewnym czasie nie ma już prawie nic poza wspolnymi wspomnieniami. Popieram szarotkę w całej rozciągłości.. to szaleństwo.
|
Cz kwi 26, 2012 20:58 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Zamykanie się na życie-czemu traktowane jak grzech?
Szarotka napisał(a): Liza napisał(a): Przeczekaj. Teraz one są tak skupione na rodzinie, że wszystko inne odłożyły na bok. Nie trać jednak z nimi kontaktu...i nie zapomnij, że idąc do domu, gdzie są dzieci należy im dać jakiś drobiazg. Następnym razem maluch sam dopyta co mu przyniosłaś. Czekałam już 6 lat. Z jednego dziecka, zrobiły się dwa, trzy... W trakcie urodzenia dziecka w mózgu (specjalnie podkreślę - mózgu, a nie umyśle) kobiety zachodzą zmiany, które czynią ją zupełnie inną osobą. Można właściwie powiedzieć, że kobieta ma jeszcze jeden okres rozwojowy, poza dzieciństwem, dojrzewaniem i dorosłością, a mianowicie posiadanie dziecka. Kobieta, która urodziła i wychowuje dziecko jest zupełnie innym człowiekiem niż ta, która tego nie przechodzi. Żadne dokształcanie, psychoterapie, wizualizacje itd. tego nie zastąpią. To są organiczne zmiany w mózgu stymulowane przez ostatnie miesiące ciąży i poród. Są udziałem wszystkich ssaków, ale w największym stopniu zaobserwowano je u naczelnych.
|
Pt kwi 27, 2012 18:02 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|