Val napisał(a):
Jak dla mnie w tej historii czegoś brakuje.
maria_re napisał(a):
Powód - w wieku 3 lat jego mama zmarła, ojciec robił wszystko co możliwe, żeby dziecko wychować dobrze i z miłością(...)
To nie jest powód. Dziecko wychowywane z miłością i dobrze, nie zrywa wszelkich kontaktów z ojcem.
Powody są inne:
- załamanie nerwowe ojca po śmierci żony: depresja, stany lękowe, apatia, zamknięcie się w sobie itp.
- brak umiejętności nawiązania więzi z synem
- zbyt mało czasu poświęcanego synowi
- złe metody wychowawcze i tu może wystąpić szereg zachowań od przemocy po surowe reguły wychowawcze, zimny chów...
Val, w Twojej ocenie brak mi miejsca na wolną wolę człowieka. Naprawdę uważasz, że można sobie dziecko "ulepić" wedle własnego upodobania stosując odpowiednie metody wychowawcze?
Mamy mało danych na temat tej konkretnej sytuacji, ale mogło być tak, że syn dobrowolnie odrzucił ojca i wartości przez niego wyznawane. Zwłaszcza, że stało się to kiedy był już dorosłym człowiekiem.
Opinii spowiednika bym nie bagatelizował. Nie każdy spowiednik jest psychologiem, ale niektórzy jednak są, a zdecydowana większość po latach spędzonych w konfesjonale posiada dużą mądrość życiową.
Podsumowując - wydaje mi się Val, że zbyt łatwo wydałaś wyrok mając słabe rozeznanie tej konkretnej sytuacji. Możesz mieć rację, ale tryb przypuszczjący byłby tu bardziej na miejscu.