Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So cze 15, 2024 19:40



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 40 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 obawy [Dziecko z małżeństwie] 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 23, 2012 18:52
Posty: 278
Post Re: obawy [Dziecko z małżeństwie]
Zgadzam się z Zieloną. Czasem kobiety żałują że nie "wpadły" bo wtedy zostałyby postawione przed faktem dokonanym a tak to boją się zdecydować. A starch nie jest dobrym doradcą. Ale to oczywiście nie znaczy że trzeba się decydować na siłę na dziecko, lepiej te strachy przepracować np z psychologiem.

P. S. Czasem sobie myślę że jakby nie tzw wpadki o ludzi na świecie byłoby malutko. Co nie znaczy że nie popieram planowania dzieci. Tylko też nie neguje do końca nieplanowanych poczęć.


Pn sty 21, 2013 17:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: obawy [Dziecko z małżeństwie]
Najlepszą radą na załatwienie Twojego problemu jest... zajście w ciążę. Wtedy przestaniesz się zastanawiać kiedy, czy, czy nie będzie kiedyś za późno, itd.

Skoro tyle miliardów kobiet dało radę, Ty też dasz. Jeżeli boisz się porodu, zrób sobie cesarkę (choć dla mnie to było gorsze). Ja mówiłam sobie, że nieważne, co będzie się działo, jak będzie bolało, itd. Byle tylko dziecko było zdrowe, a ja się poświęcę, ile trzeba. Było, minęło, a teraz mam rewelacyjne skarby.


Pn sty 21, 2013 18:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 23, 2012 18:52
Posty: 278
Post Re: obawy [Dziecko z małżeństwie]
Agvis, to nie takie proste zrobić sobie cesarkę, choć słyszałam że jak kobieta nastawi się na nią to prawdopodobnie tak się zakończy. A cesarka może być bardziej niebezpieczna dla kobiety niż poród.To jednak operacja.


Pn sty 21, 2013 18:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: obawy [Dziecko z małżeństwie]
Wiem. Ale jeżeli ma się paniczny strach przed porodem, to chyba to i tak lepsze dla dziecka, które przez 9 miesięcy nie będzie w brzuchu zestresowanej mamy:)


Pn sty 21, 2013 20:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: obawy [Dziecko z małżeństwie]
Kamilla
Jeśli małżeństwo jest związane prawdziwą, głęboką miłością zakorzenioną w Bogu, to stworzenie nowego życia jest naturalnym etapem tej miłości. Żadna z nas nie mając dzieci nie znała uczucia tej bezgranicznej, bezinteresownej, całkowitej miłości do powierzonego nam maluszka. Poznaje je dopiero stopniowo kiedy dziecko przyjdzie na świat. Codziennie rano patrząc na śpiące jeszcze pyszczki Bąbli dziękuję Bogu za ten wielki dar jaki nam powierzył. Ale żeby przyjąć dziecko z takim pełnym radości i miłości nastawieniem, samemu musi się być spełnionym w życiu, kochającym i kochanym, nie można być sfrustrowanym, niezadowolonym i przerażonym.
Co do naturalnego lęku przed nieznanym to zwykłe ludzkie uczucie, a my chrześcijanie mamy tu pole do powierzenia się Bogu. Przecież kazdy nasz włos jest policzony:) Nie ma wogóle sensu myśleć wcześniej o porodzie, skoro miliony kobiet urodziły nie będąc jakimiś supermenami to kazda może. Poród to niemiłe doświadczenie trwające kilka godzin, wiele może pomóc znieczulenie zewnątrzoponowe i dobra świadoma wspólpraca z położną, a są dziewczyny gdzie poród jest tak szybki że wogóle źle go nie wspominają.
Kamilla, czasem jest tak że przyczyną że relacja między rodzicami a dziećmi nie jest taka jak powinna, że kobieta nie jest szczęśliwa jako matka jest to że między małżonkami nie ma pełnego zaufania, pełnej miłości, głębokiej więzi.
Ja urodziłam pierwsze dziecko mając 27 lat. Ciąża była planowana ale z rozsądku, nie miałam jakiegoś wielkiego pragnienia dziecka (mało kto ma). To prawda że dzieci zmieniły nasze życie, ale na lepsze. Staliśmy się od początku jak to śmieje się mój mąż drużyną pierścienia, już nie było nas dwoje tylko troje, a potem czworo, zamiast dwóch kochających się osób były 3 a teraz 4. Dzieci nigdy (i to co teraz napiszę jest bardzo ważne i chyba jest kluczem do sukcesu, tak myślę) nie ograniczały nas w niczym. Kiedy patrzę na zagubione w swoich obsesjach matki które z wszystkiego rezygnują "bo dziecko" żal mi ich. Jeszcze mieszkając w bloku jako młode małżeństwo pamiętam świetne imprezy gdzie Bąbel spał w kącie w swoim leżaczku, z pięciomiesięcznym szkrabem w nosidełku poszliśmy w Tatry (oczywiście nie na Orlą Perć!), z czteromiesięcznym Bąbelkiem pojechaliśmy nad morze (i cudownie wspominam ten wyjazd) a z trzyletniem przejechaliśmy całe Bałkany wzdłuż jadąc do Dubrownika i wracając przez bośniackie góry. Moje dzieci raczkowały boso po trawie i piasku, zimą spędzały wiele godzin na śniegu, a Bąbelek mając 2,5 roku i nie za dobrze jeszcze mówiąc nauczył się jeździć na nartach. Z małymi dziećmi zbudowaliśmy dom, zrobiłam specjalizacje, zwiedziliśmy pół Europy. Efektem są teraz zdrowi jak konie, zahartowani mali sportowcy, przystosowani do kazdych warunków. Moja koleżanka wychodzi z imprez przed 20 bo dzieci (6 i 4 lata!) muszą iść spać :roll: , ma problem z pojechaniem 50 km na wycieczkę bo dzieci będą marudzić w samochodzie! Jak ich nauczyła że można marudzić, to teraz ma... moje Bąble przejechały 1,5 roku temu 7000 km zwiedzając Francję i Hiszpanię, a na imprezach balują nieraz i do 1 w nocy- Bąbelek ostatnio zasnął sobie na fotelu:)
Dzieci dały naszemu życiu nową jakość. Nauczyły mnie więcej miłości niż ktokolwiek. Uczą mnie cierpliwości, wyrozumiałości, patrzenia całkiem innym spojrzeniem. Nie potrafię opisać jak bardzo ich kocham. Nic mi w życiu nie odebrały, a dały bardzo wiele.
ps. Oczywiście mamy dochodzącą opiekunkę jak chcemy wyjść razem potańczyć wieczorem bez dzieci, bo to jest konieczne dla małżeństwa :)

_________________
Ania


Wt sty 22, 2013 10:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: obawy [Dziecko z małżeństwie]
Kropeczko, mała poprawka. Są dzieci i dzieci i naprawdę niektórych nie można nauczyć "niemarudzenia" i chodzenia spać o nam dogodnych porach. Drugiego mam takiego, jak piszesz. Skała. Ale pierwszy był bardzo delikatny i wymagający. Głośniejszy dzień kończył się dla niego płaczami w nocy, do zasypiania potrzebował naszego towarzystwa i stałej pory. Do roku jazda autem z nim była koszmarem, zasnąć w aucie nie potrafił. Bez tego był na drugi dzień rozbity, problemy z zaśnięciem, itd. Moja siostra zawsze mi przy nim mówiła, że przesadzam, że go tak uczę, że jej dziecko się dało ustawić. Ale przy swoim drugim teraz widzi, że nie zawsze to takie proste.


Wt sty 22, 2013 13:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 23, 2012 18:52
Posty: 278
Post Re: obawy [Dziecko z małżeństwie]
Agvis, to też prawda, dlatego są wskazania psychologiczne do cesarki. Wiele zalezy od nastawienia kobiety. Ale moim zdaniem cesarki też sie można bać nawet bardziej niz porodu naturalnego.


Wt sty 22, 2013 19:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: obawy [Dziecko z małżeństwie]
ja wycie w aucie znosiłam z godną podziwu cierpliwością :)Żartuję, raczej z uporem. Starszy- Bąbel- miał kolki i wył 3 miesiące i tak jak piszesz na początku miał problem ze wszystkim. Ale dziecko nie jest głupie. Jesli widzi że jego wycie nie przynosi żadnego skutku poza podgłośnieniem radia przez rodziców, w końcu przestanie wyć :) Bąbel nigdy nie spał w aucie, my zresztą nie podróżujemy w nocy. I to on właśnie, z takiego trudnego niemowlaka wyrósł na większego nawet od brata twardziela :)

_________________
Ania


Śr sty 23, 2013 7:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2608
Post Re: obawy [Dziecko z małżeństwie]
Mój najstarszy urodził się jeszcze na studiach, płakał całe noce przez pierwszy rok swojego zycia, ale był zbyt szybko przestawiony na butelkę. Młodsi normalnie dostosowali "swój" rytm dnia i nocy do naszego. Na początku każdej ciąży panikowałam, potem sprawy się ułożyłyi wszystko było dobrze. Dzieci dużo nam chorowały, leżały w szpitalu. Mąż zawsze bardzo mnie wspierał, to ogromnie ważne. Teraz z rozrzewnieniem wspominamy czasy kiedy byli mali, bo prawdziwe problemy pojawiają się teraz kiedy są dorośli ( jaki kierunek studiów czy szkoły, brak pracy, ich życiowy partner /ka). I jeszcze jedno: planował Pan Bóg, jak widzę wspaniale dla nas. Pozdrawiam


Śr sty 23, 2013 8:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 03, 2009 12:01
Posty: 164
Post Re: obawy [Dziecko z małżeństwie]
Tylko głupcy się niczego nie boją. Jeśli myślisz to się boisz. Ważne, żeby ten strach nie paraliżował dobrych decyzji.
Poza tym, nie ma na świecie skuteczniejszej i bardziej konsekwentnej w łamaniu barier i problemów osoby niż kobieta w ciąży... Taki bonus dostają kobitki w tym stanie i myślę że wielu forumowiczów a przede wszystkim forumowiczek to potwierdzi!
Odwagi!

_________________
.........................................................................

simplex et idiota


Śr sty 23, 2013 10:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: obawy [Dziecko z małżeństwie]
tak to prawda. Ciąża to szczególny stan, gdzie nie tylko przybywa nam wagi :roll: ale zmienia się też psychika. Pan Bóg tak to zaplanował że dał 9 miesięcy żeby się przygotować na przyjęcie dziecka. Sama zobaczysz takie śmieszne drobiazgi, kobieta w ciąży wszędzie zauważa inne ciężarne, zwraca uwagę na to jakie są wózki, zerka na wystawy sklepów niemowlęcych- na co wcześniej wogóle nie patrzyła :)

_________________
Ania


Cz sty 24, 2013 8:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 28, 2011 20:33
Posty: 217
Post Re: obawy [Dziecko z małżeństwie]
kropeczko z dziećmi to różnie bywa. Jesteśmy rodzicami 5 miesięcznego skarba. Czy to ogranicza w pewnym stopniu na pewno .Cóż ja nie uznaję sytuacji gdzie dziecko sobie śpi a dorośli imprezują .Jakoś twierdzę, żę tam gdzie jest alkohol itd dzieci być nie powinno.
Co do wyjazdów :jeździmy z małym w różne miejsca ale są ograniczenia np. jak jedziemy gdzieś na cały dzień musimy wrócić wcześniej bo o 20 trzeba go wykąpać ,nakarmić i położyć spać nie możemy wrócić o 24 tak jak kiedyś .Latem szykują nam się wesela i już wiem na pewno ,że nasz Malinek z nami nie pojedzie .


Cz sty 24, 2013 10:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: obawy [Dziecko z małżeństwie]
Ja pamiętam, jak kiedyś postanowiłam wybrać się z dzieciakami na weekend do cioci na wieś. Spakowałam wszystko pięknie, wyruszyłam w piątek wczesnym popołudniem i... wróciłam do domy w piątek póżnym wieczorem. Okazało się, że mały nie zaśnie poza łóżeczkiem. No i co z tego, że w końcu by i tak padł, jak w nocy mógłby znów się obudzić, na drugi dzień byłby nie do życia, a mój wypoczynek zamieniłby się w wykańczalnię.

Powiem tak: należy założyć sobie z góry, że pierwsze np. 2 lata poświęcamy dziecku (jakiż to procent naszego życia przecież) i zrezygnujemy z przyjemności (imprezy, wyjazdy), jeśli ono będzie to źle znosiło. Kiedy urodzi nam się bezproblemowe dziecko, a takich sporo jest, będziemy mieli niespodziankę. A jeśli urodzi się wymagające, będzie zgodnie z planem:)


Cz sty 24, 2013 13:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: obawy [Dziecko z małżeństwie]
acha chyba że impreza to picie. Ja trochę inaczej imprezę rozumiem:)
Problem jest w tym że jeśli dziecko będzie "źle znosiło" np podróż samochodem i my go nie będziemy stopniowo przyzwyczajać - to nagle do Włoch nie pojedziemy jak będzie miało 3 lata. Niech pierwsza wycieczka to będzie 30 czy 50 km, następna 100 itp. To jest bardzo ważne żeby dziecko przwyczajać do naszego trybu życia od początku. Sytuacja ( z życia wzięte)gdzie sześcioletnia dziewczynka nie mająca choroby lokomocyjnej całą drogę (jechałyśmy ok 50 km, dosłownie 40 minut) jęczy, brzęczy, narzeka, nudzi ( autentyczne!) a o gorsze jej mama jest roztrzęsiona z nerwów :roll: myśle że jest wynikiem stałego ulegania rodziców jej kaprysom . Gdyby ona w wieku 6 lat od dawna wiedziała że jak jedziemy ma być spokój w samochodzie, a jeśli będzie brzęczała i tak nikt nie zwróci na to uwagi, napewno zachowywałaby się inaczej. Moje dzieci mając wtedy 4 i 7 lat jechały z nami do Hiszpanii. Wiedziały że podróż będzie długa , były na to przygotowane, mieliśmy zabawki, bajki do słuchania, graliśmy w zagadki i różne gry i jakoś się udało.

_________________
Ania


Pt sty 25, 2013 7:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 28, 2011 20:33
Posty: 217
Post Re: obawy [Dziecko z małżeństwie]
To ciekawa jestem jak rozumiesz imprezę? Bez alkoholu pewnie i bez muzyki czy głośnych rozmów o no tak jak się siedzi i gra w karty to dziecko może spać w kącie .Ja znam tez takie sytuacje gdzie na weselu rodzice się bawią a dziecko śpi na krześle i dla mnie jest to nie do przyjęcia. dlatego nie oszukujmy się dziecko jest ograniczeniem i jak jest małe to nawet bardzo ogranicza rodziców. Nie to ,żebym narzekała byłam gotowa na te ograniczenia i w pełni świadoma tego. To nie zmienia faktu, że dziecko musi wymagać od rodziców pewnych wyrzeczeń to naturalne.


Pt sty 25, 2013 8:24
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 40 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL