Nauczanie KRK nt. seksualności
Autor |
Wiadomość |
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
Re: Nauczanie KRK nt. seksualności
Kozioł napisał(a): p.s. jesienna napisał(a): Wydaje mi się (nie znam badań), że dla większości par właśnie stosunek waginalny jest tą najbardziej pożądaną formą współżycia. "Tylko u około 15 % kobiet w pierwszej kolejności wykształca się zdolność do osiągania orgazmu na skutek stymulacji pochwy." Reszta musi ... trenować. źródło"Możliwa jest także sytuacja, w której kobieta jest w stanie osiągnąć orgazm tylko poprzez stymulację zewnętrznej części łechtaczki." źródłoTeoretycy niech zamilkną, a praktycy niech ... praktykują. Udanego wieczoru. I po co to piszesz. Mąż nie tylko może, ale powinien w ten sposób żonę zaspakajać jeżeli chce właśnie takiej stymulacji. Tego wymaga miłość do żony. Mało tego - mąż, który nie zaspokoił żony w stosunku waginalnym ma wręcz obowiązek doprowadzić ją do orgazmu w każdy możliwy sposób, mówi się wręcz o grzechu, gdy mąż w takiej sytuacji pozostawia żonę niezaspokojoną. To w jakiejś książce protestanckiej wyczytałam, że orgazm łechtaczkowy to jak brodzenie w bajorze pełnym błota a orgazm waginalny to jak pływanie w czystej toni jeziora. Więc nie wytykaj katolikom, że ktoś kiedyś coś powiedział. Takich bzdur jak w niektórych książkach protestanckich w katolickich nigdy nie czytałam.
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
Pn sie 10, 2015 19:14 |
|
|
|
|
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
Re: Nauczanie KRK nt. seksualności
Kościół daje jasne i proste wytłumaczenie. Może być dla kogoś nie przekonywujące (do mnie przemawia słabo), ale ono jest.
Nie będę Ci tu robić wykładu, sam sobie poczytaj w necie, mam nadzieję, że czytać umiesz i wyszukiwać informacje w necie również.
Dla chrześcijanina kategoria robię coś "bo mam ochotę".
Co do zachowań o jakich piszesz uważa się, że są o'kay pod pewnymi warunkami (poszukaj necie).
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
Pn sie 10, 2015 19:26 |
|
|
mr_fuchs
Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12 Posty: 322
|
Re: Nauczanie KRK nt. seksualności
Tak wiem. Wybacz, ale seks oralny, który kończy się w pochwie (i w pośpiechu ) w zasadzie po to 'aby nie było grzechu' jest dla mnie jakąś groteskową akrobacją. Niekoniecznie przyjemną dla kobiety. Zaprzeczysz?
|
Pn sie 10, 2015 20:41 |
|
|
|
|
MeneMeneTekelUpharsin
Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33 Posty: 624
|
Re: Nauczanie KRK nt. seksualności
mr_fuchs napisał(a): Tak wiem. Wybacz, ale seks oralny, który kończy się w pochwie (i w pośpiechu ) w zasadzie po to 'aby nie było grzechu' jest dla mnie jakąś groteskową akrobacją. Niekoniecznie przyjemną dla kobiety. Zaprzeczysz? Oczywiście. Tym bardziej w okresie niepłodnym... przypomina to zakazy i nakazy przestrzagane przez ortodoksyjnych Żydów. Na szczęście poza katolickimi forami mało kto o nich słyszał.
|
Wt sie 11, 2015 12:12 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Nauczanie KRK nt. seksualności
jesienna napisał(a): Mało tego - mąż, który nie zaspokoił żony w stosunku waginalnym ma wręcz obowiązek doprowadzić ją do orgazmu w każdy możliwy sposób No co ty! Przecież wg nauczania Knotza i innych czystych teoretyków teoretyków to wykracza poza grę wstępną, czyż nie? Każdy seks oralny musi mieć alibi - penetrację. Inaczej teoretycy celibatariusze wysyłają do piekieł (grzech śmiertelny!). jesienna napisał(a): To w jakiejś książce protestanckiej wyczytałam, że orgazm łechtaczkowy to jak brodzenie w bajorze pełnym błota a orgazm waginalny to jak pływanie w czystej toni jeziora. Ktoś, gdzieś, ktoś, sąsiadka powiedziała, pod kościołem mówili ... Dla wyjasnienia: Freud wysunął tezę, ze orgazm łechtaczkowy to taki niedojrzały, gorszy, dziecinny. Dziś wysuwa się tezę, że orgazm pochwowy jako taki nie istnieje, a fizycznym źródłem orgazmu jest tkanka łechtaczki (jej tkanki są wokół pochwy). jesienna napisał(a): Dla chrześcijanina kategoria robię coś "bo mam ochotę". Chrześcijanin kieruje się miłością. Co ma z tym wspólnego ciągle zmieniająca się kodyfikacja? Dobrze, ze celibatariusze nie obrzydzają juz seksu (patrz przykłady z tradycji KK) ale ... kiedy będzie ta ostateczna, właściwa nauka? Ile ludzi chęcia kodyfikacji wszystkiego będzie unieszczęśliwionych?
|
Wt sie 11, 2015 12:38 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Nauczanie KRK nt. seksualności
mr_fuchs napisał(a): Tak wiem. Wybacz, ale seks oralny, który kończy się w pochwie (i w pośpiechu ) w zasadzie po to 'aby nie było grzechu' jest dla mnie jakąś groteskową akrobacją. Niekoniecznie przyjemną dla kobiety. Zaprzeczysz? A kto by zaprzeczył, przecież to kuriozum. A wyobraź sobie, jak żona ci mówi: "dochodzę, szybko wejdź we mnie, bo ksiądz kazał"
|
Wt sie 11, 2015 12:47 |
|
|
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
Re: Nauczanie KRK nt. seksualności
Nie masz racji. Już św. Augustyn pisał, że mąż ma w ten sposób zaspokoić żonę, mało tego - pisał, że żona nie zaspokojona w ten sposób przez męża ma prawo sama się zaspokoić i nie zaciąga grzechu.
(Piszę o sytuacji gdy stosunek się odbył a żona nie przeżyła orgazmu.)
Jak widzisz takie poglądy mają długą tradycję.
Co do książki czytałam ją dawno ale jak się sprężę to sobie przypomnę i podam autorkę i tytuł. Będziesz sobie mógł sam to przeczytać.
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
Wt sie 11, 2015 13:05 |
|
|
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
Re: Nauczanie KRK nt. seksualności
A w książce "Małżeństwo doskonałe" ginekolog Theodor Hendrik van de Velde w latach trzydziestych ubiegłego wieku też o tym pisał. Autor we wstępie zaznacza, że to co zaleca konsultował z teologami - moralistami i nie zgłaszali zastrzeżeń. O książce. http://www.gandalf.com.pl/b/malzenstwo-doskonale/
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
Wt sie 11, 2015 13:17 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|