Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 8:29



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Ukarać rodzica - ukarać dziecko? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post 
Postępować konsekwentnie i nie dawać mu tego, czego chce w zamian za świety spokój. Cierpliwośc popłaca... przemoc - nigdy.

_________________
Oszukać diabła nie grzech...


So sie 27, 2005 23:38
Zobacz profil
Post 
Jak nie pomaga :co:
Bo o takich właśnie sytuacjach mówimy ...
To o czym mówisz - to tzw. "wychowanie bezstresowe".
Metoda, której stosowanie okazało się najgorszą z możliwych metod wychowawczych ... :(


So sie 27, 2005 23:54
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post 
Najgorsze - jest uleganie dziecku i brak konsekwencji. Brakiem konsekwencji jest najpierw dwugodzinny wykład o złu płynącym z przemocy, a gdy to nie skutkuje - przylanie klapa w cztery litery. Jedno w tym przypadku całkowicie przeczy drugiemu!

_________________
Oszukać diabła nie grzech...


So sie 27, 2005 23:57
Zobacz profil
Post 
Wando - w swoisty sposób interpretujesz to, co powieddiałem - nie dajac natomist odpowiedzi na pytanie podstawowe:
1. - co innego zrobić w sytuacji trudnego dziecka ?
Mówić i mówić - a dziecko i tak nie posłucha ?
2.Dlaczego wychowywanie bestresowe okazało się takim niewypałem ?

I jeszcze jedno - próbujesz poddawać krytyce sprawdzone metody - nie podając żadnych innych konkretnych rozwiązań.
Dlaczego ?


N sie 28, 2005 0:05
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post 
Sprawdzone metody... oczywiście, ze sa skuteczne - prowadzą do uległości, a nie posłuszenstwa. W wychowaniu nie chodzi o to, by dziecko było uległe. Przylanie w tyłek to informacja: ja mam rację bo jestem starszy/silniejszy/większy i nic więcej.

Jak nalezy postępowac? Konsekwentnie - jest to trudne, wymaga wysiłku od rodzica. Jesli dziecko coś zbroiło i za karę ma zakaz oglądania telewizji przez weekend, to nie nalezy odchodzić od tego zakazu, bo akurat przyszedł syn sasiadów i chłopcy chcą sobie pooglądać bajki. Nie będzie miał prawa ogldać nawet wtedy, gdy przyjdzie ciotka z kasetą z nagraniem z ostatnich wakacji nad morzem. Jak nie, to nie i koniec.

To nie jest wychowanie bezzstresowe. Zupełnie nie rozumiem, czemu brak przemocy fizycznej w rodzinie jest utozsamiany z "wychowaniem bezstresoweym"??

_________________
Oszukać diabła nie grzech...


N sie 28, 2005 11:08
Zobacz profil
Post 
Wando !
Nadal brak konkretnej odpowiedzi na zadane pytanie ...
To, o czym piszesz jest częścią tradycyjnego wychowywania - lecz okrojone o "środek nacisku" realnie potrafiący wymóc posłuszeństwo w trudnej sytuacji.
A niejednokrotnie zdarza się, że na dziecku trzeba coś wymóc, bo na jego etapie rozwoju pewna argumentacja nie trafia do świadomości ...
Nie tylko na dziecku - na młodzieży czasem również ... :(
Tyle tylko, ze respektu należy wymagać - od małego.
Zrozumie - samo - po pewnym czasie dlaczego się tak, a nie inaczej postąpiło ...
Tyle tylko, że po zrozumieniu następuje wdzięczność za to, ze się dziecko przed złem ochroniło twardo wymuszając na nim określone postępowanie - a nie złość i nienawiść jak próbuje sie wmawiać ...
Lub też - wręcz na odwrót ...
Padają pytania ze strony młodzieży:
- mamo, tato, dlaczego mi wtedy na to pozwoliliście ?
to wasza wina, że nie potrafię sobie poradzić w życiu ...
:(
_

Próbuje się szargać sprawdzone wzorce i przedstawić je w najgorszym świetle - nie dając nic w zamian ... :(

Na dodatek - straszyć więzieniem osoby, które chcą ...wzorowo wychować swoje dziecko - próbując przypisywać im wręcz patologię ... :(
Strasznie to przykre ... :(
A dziecko na tym, ze dobry rodzic pójdzie do więzienia - jedynie straci. Widocznie - nic to, ze dziecko pozbawić rodzicielskiego, przepełnionego Miłością lecz i stanowczością wpływu wychowawczego ...
Ważne natomiast - Byleby tylko dziecko robiło to, co chciało - nieważne jakim kosztem :( :( :( ....


N sie 28, 2005 11:35
Post 
Poza tym - nazbyt ściśle egzekwując np. zakazy - możesz o wiele szybciej dziecku zranić psychikę niż ci się wydaje....
Owszem - dziecko winno wiedzieć w jakich ramach wolno mu się poruszać a w jakich nie.
Jeżeli mu np. rygorystycznie zakażesz oglądania bajek - to przestanie tego zakazu przestrzegać ...
Masz dwie drogi - albo ciągłe kłótnie i awantury o wymuszenie posłuszeństwo - albo (co również będzie efektem tak postawionego zakazu) - zerwiesz właściwe relacje z dzieckiem...
Podstaw2ą wychowania jest właściwa relacja z dzieckiem - a nie znęcanie się nad jego psychiką ....
Wbrew pozorom - mniej szkodzi krótkotrwały ból fizyczny - od tego, który skierowany jest w psychikę dziecka ...


N sie 28, 2005 11:41
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post 
Kara powinna być odpowiednia do przewinienia. Zakaz oglądania bajek przez miesiąc jest kosmiczny, zwłaszcza że dla malca miesiąc jest czystą abstrakcją i jest długi jak dla nas rok.

_________________
Oszukać diabła nie grzech...


N sie 28, 2005 12:10
Zobacz profil
Post 
To strasznie nierealne, co podałaś, Wando ... :(
Taka forma wymuszania posłuszeństwa jaką zaproponowałaś, Wando - to niestety ale o wiele gorsza dla psychiki dzieka kara (by ni powiedzieć wrećz wprost:
forma znęcania sie nad dzieckiem od krótkiego klapsa ... :(


N sie 28, 2005 12:31
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
Karać rodziców, czy karać dziecko?
Rodziców karać za przestępstwa takie, jak znęcanie się ciągłe w postaci chłosty cielesnej. Ale od jednego małego klapsa jeszcze nikomu nic nie ubyło. Jeśli dziecko jest krnąbrne, ciągle nieposłuszne, a kary w postaci nieoglądania ulubionej bajeczki nie pomagają, wtedy wg mnie pomaga klaps.

Dzieci, do nich należy dużo, dużo mówić, tłumaczyć, one też mają prawo mieć swoje zdanie, (tylko krowa nie zmienia poglądów).

Są różne okresy w życiu każdego z nas, m.in. okres przekory, kiedy wszystko jest na NIE. Wtedy tylko cierpliwość rodzica jest pomocna.

Bywały też kiedyś kary, których sama byłam uczestnikiem. Kiedy robiłam coś złego i nie skutkowały żadne mowy pod moim adresem, stawiano mnie po prostu do kąta. A kiedyś to podobno dzieci klęczały za karę na woreczku z grochem i rękoma podniesionymi do góry.

Ale jeszcze tak niedawno mój bracik za krnąbrność był przez panią przedszkolankę targany za ucho. Oczywiście była awantura potem, bo mama nie mogła się zgodzić z takimi metodami wychowawczymi. Ucho biedaczek miał ciągle zakrwawione. Na szczęście ta forma wychowawcza skończyła się po tej całej awanturze. Ale przedszkolanka pracowała nadal.

Jego koledze zaś, za to, że był niegrzeczny wiązała czerwone kokardy we włosach. I tamto dziecko czuło się bardzo upokorzone, bo wszystkie dzieci wyśmiewały się z niego.
Tak więc co do izolacji, to zgadzam się, z tym, że to nie rodziców należy za tak małe kary izolować w zakładach karnych. To dziecko powinno postawić się do kąta i kątem oka obserwować (sory, wyszły mi same kąty), czyli mieć je na oku. Wiem po sobie, jak to było dla mnie straszne. Kiedy mama pozwoliła wyjść, szłam i przepraszałam ją.

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


N sie 28, 2005 17:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Wanda napisał(a):
Acha - zapobiegać przemocy przemocą... Fantastyczne! Przecież wymierzając dziecku karę cielesną dajemy tym samym znak, ze przemoc jest dopuszczalna, bicie jest jak najbardziej na miejscu, tyle, ze ma być stosowane w wybranych sytuacjach.


Czy nam się podoba czy nie, przemoc niestety jest konieczna dla zapewnienia funkcjonowania dowolnej społeczności. Na miejscu jest przemoc w stosunku do bandyty czy chuligana, który łamie podstawowe zasady współżycia. Trudno oczekiwać, aby policjant samą tylko siłą perswazji nakłonił przestępcę do założenia kajdanek i wejścia do radiowozu.
Podobnie w rodzinie, chociaż w zupełnie innej skali, to jednak konieczny jest aparat przymusu wobec jednostek, które zagrażają pozostałym domownikom. Niekiedy konieczne jest użycie siły fizycznej, np. gdy dziecko bije rodzeństwo, chce wyskoczyć przez okno czy demoluje mieszkanie. Oczywiście takie sytuacje nie powinny się zdarzać i w dłuższym horyzoncie powinno się usuwać przyczyny takich patologicznych zachowań, ale najpierw konieczne jest szybkie zaprowadzenie ładu i porządku.


N sie 28, 2005 21:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post 
Przemoc o jakiej mówisz to przemoc stosowana wyłacznie w sytuacji bezposredniego zagrożenia życia/zdrowia/mienia. Nie jest to jednoznaczne z biciem, może być zwyczajnym przytrzymaniem/odciągnięciem/unieruchomieniem napastnika. Policjant używa pałki, ale tylko w ścisle okreslonych sytuacjach. Kiedy już przewiezie aresztowanego do aresztu, nie ma prawa go bić. Tak samo jest z rodzicem. Jeśli dziecko bije rodzeństwo, czy radośnie wchodzi na parapet przy otwartm oknie, rodzic odciąga je siłą, a więc uzywa pewnej przemocy, ale nie bije... Do wytłumaczenia dziecku, co jest złe a co dobre są inne metody: przede wszystkim perswazja słowna, lub konsekwencje jakie samo dziecko sobie swoim zachowaniem "wypracowało". Ja kiedyś próbowałam skakać ze stodoły ze spadochronem wyciągnietym z zabawki - żołnierzyka. Wujek w-fista sciągnął mnie z dachu, po czym następnego dnia pokazał mi na sali gimnastycznej co może się stać z nogami po takim upadku. Wzieliśmy tamten spadachron, wlazłam na kozła i skoczyłam na bosaka z wysokosci niespełna metra na plastikowy chodniczek z kolcami do leczenia płaskostopia. Efekt był piorunujacy...


Jeśli dziecko np. rozrzuca swoje rzeczy na podłodze, oznacza to, że są śmieciami i trafiają do worka na śmieci. Ta metoda skutkuje tylko pod warunkiem, że sami rodzice nie są bałaganiarzami, oczywiście. Jesli dziecko niszczy zabawki (to też kwestia priorytetów - ja pozwalam niszczyć pewne zabawki, bo rozbieranie na czesci, by zobaczyć co tam jest w środku, jest znacznie ciekawsze i bardziej rozwijające niż zabawa w przebierania lalki Barbie), zabawka się "obraża" i wedruje do innego dziecka, które bardziej ją będzie "kochać"....

_________________
Oszukać diabła nie grzech...


N sie 28, 2005 22:36
Zobacz profil
Post 
Bardzo odpowiada mi to, co pisze od pewnego momentu Wanda:

Cytuj:
W wychowaniu nie chodzi o to, by dziecko było uległe. Przylanie w tyłek to informacja: ja mam rację bo jestem starszy/silniejszy/większy i nic więcej.


Zgoda, wypada tylko rozwinąć: " ... ale kiedyś to ja (dorosnę, pochodzę na siłownię, a wy się zestarzejecie) bedę silniejszy i wtedy zobaczycie ... "

Cytuj:
Jak nalezy postępowac? Konsekwentnie - jest to trudne, wymaga wysiłku od rodzica.


Właśnie, wychowanie wymaga wysiłku od rodzica. A nie prostych nibyrozwiązań w postaci klapsów.

Cytuj:
To nie jest wychowanie bezzstresowe. Zupełnie nie rozumiem, czemu brak przemocy fizycznej w rodzinie jest utozsamiany z "wychowaniem bezstresoweym"


Fakt. Pisałem też o tym, że nie istnieje coś takiego jak "wychowanie bezstresowe" tak jak nie istnieje bezstresowe życie. I też nie rozumiem tego utożsamiania.

Dzięki, Wanda. Myślałem, że nikt tego nie rozumie.


Pn sie 29, 2005 6:15
Post 
No wezcie nie przesadzajcie tak z taprzemoca, co?

U mnie bywalo, ze dostalem klapsa, bywalo, ze oberwalem paskiem po paru posladkach. Generalnie jednak wiedzialem zawsze za co i wiedzialem, ze to co zrobilem byzlo naprawde zle, ponadto rodzice starali sie wyjasni mi skutki tego co zrobilem.

Ale czesto gest wlokac sie PKP czesto widze obraz rodziki: para i dwoje dzieci. Dzieciaki rozwydrzone i rozpuszczopne jak zydowski bat... koszmar. W koncu ojciec nie wytrzymuje, daje klapsa i sadza dziecko na miejscu. A tu wkraca do akcji mamusia, tuli biuedne dziecko i wysyla je zeby sie poszlo pobawic na korytarz. Sami sie zastanowcie czym cos takiego zaowocuje.


Crosis


Pn sie 29, 2005 9:18
Post 
Crosis, wynika to z tego, że ludzie uczeni są matematyki, fizyki, chemii, itp. a nikogo nie uczy się (np. w podstawówce) WYCHOWYWANIA dzieci.

To wielka tragedia, ale tak jest. Większość ludzi się hajta, potem ma dzieci i NIE wie co dalej z nimi robić.

Bo nikt tego nie uczy. Stąd patologie w postaci bicia dzieci czy niekonsekwencji w działaniu obydwu małżonków.

To, że Ty akurat masz taki a nie inny odbiór faktu, że dostałeś nieraz od rodziców w kilka pośladków, i Ty jesteś im wdzięczny, nie zmienia to nic w wymiarze bicia dzieci, które jest zjawiskiem negatywnym.


Pn sie 29, 2005 10:01
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL