Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 23:05



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 57 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Powszechność związków bez ślubu - porażka Kościoła w Polsce 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43
Posty: 528
Post 
Cytuj:
Ale jeżeli ktoś zwalnia siebie z choćby jednego przykazania (tak jak wielu ludzi w dzisiejszym świecie, którzy uważają się za wierzących, ale uważają, że złamanie 6. przykazania to nic złego) tym samym jakby stawiają się poza chrześcijaństwem. Bo Dekalog należy akceptować w całości, Dekalog nie jest egzaminem testowym, w którym wystarczy mieć ponad 50% trafień. Jeżeli ktoś neguje choćby jedno przykazanie, tym samym neguje całość.
wystarczy tylko interpretować przykazania 6 jako "nie zdradzaj i nie bierz udziału w czyjejś zdradzie" a wtedy seks w związkach bez ślubu nie jest niczym złym :) zwracam też uwagęna to że wszystkie przykazania z tyvh które dotyczą bliźniego są nastawione na "niekrzywdzenie: bliźniego - nie zabijaj, nie kradnij, nie mów fałszywego świadectwa - w takie sposoby zwykle kogoś krzywdzimy. A przykazanie 6? Krzywdzimy jeśli zdradzamy partnera, krzywdzimy jeśli uprawiamy seks z kimś kto partnera ma. Ale jeśli para jest w związku i to robi to nikogo nie krzywdzi (chyba że potem np facet zostawi kobietę z dzieckiem itp.) ale samo w sobie to krzywdzące nie jest, a ponieważ wszystkei inne ptzykazania jakoś łatwiej do ludzi trafiają to uważam że coś jest nei tak z interpretacją kościelną "nie cudzołóż". Nie widzę powodu dla ktorego akurat przykazanie 6 miałoby funkcjonować na innych zasadach niż pozostałe, które jakoś s zwykle akceptowane - moim zdaniem dotyczy ono zdrady, albo przypadkowych kontaktów (np na jakiejś imprezce itd) i nie ma zastosowania do kochających się par dla których ważniejsze jest to że chcą ze sobą być niż jakieś oficjalne przyrzeczenia jak ślub.

_________________
Słów parę o religii


Pt paź 28, 2005 17:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post 
Cytuj:
Moim zdaniem nie powinno się traktować jednakowo wszystkich par, chcących zawrzeć sakrament małżeństwa. Jeżeli zgłasza się para, o której wiadomo jest, że jawnie przed ślubem żyła w grzechu, to powinna być nakładana jakaś pokuta. Choćby po to, aby uzmysłowić tym ludziom, którzy uważają się niby za wierzących, ale stracili poczucie grzechu, że ich wcześniejsze postępowanie było czymś złym.


Bez wątpienia jakąś tam pokutę dostają, ale to pozostaje pomiedzy nimi, a spowiednikiem. A Ty byś chciał, aby na rynku chłostę dla tych zbrodniarzy organizowac?

_________________
Oszukać diabła nie grzech...


So paź 29, 2005 19:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Mówisz - papierek nieważny...
Poczytajcie tutaj: http://kiosk.onet.pl/charaktery/1248141 ... tykul.html

Na zachętę początek ;)
Cytuj:
Najczęściej przeciwnicy sformalizowania związku głoszą, że znaczenie ma samo uczucie i nie ma co go sankcjonować w urzędzie albo w świątyni. Ich zdaniem ten krok – złośliwie nazywany obrączkowaniem – nie gwarantuje przecież trwałości związku, więc się nie liczy. Taki światopogląd bywa jednak kamuflażem głębokich, osobistych wątpliwości. Bo przecież gdy jakaś konwencja jest nam zupełnie obojętna, to ze względu na innych raczej jej przestrzegamy, niż z nią walczymy. Jeśli dla kogoś nie ma znaczenia, jak się ubierze na pogrzeb, to i tak założy coś stonowanego, a nie kreację w neonowych barwach. Ci, dla których ślub rzeczywiście nie jest istotny, biorą go bez wahań, problemów i kosztów psychicznych. Po prostu dostosowują się do powszechnej konwencji. Natomiast dla osób, które ślubu unikają, jest on właśnie bardzo ważny – wywołuje wiele silnych, sprzecznych i nierzadko trudnych uczuć i wyobrażeń.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


N paź 30, 2005 11:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
Powszechność związków bez ślubu - porażka Kościoła w Polsce.

Odniosę się do tematu. Jest to chyba prawda, nie bawię się w statystyki, ale wokół mnie, w moim bliskim środowisku taką zauważam tendencję: coraz więcej związków bez ślubu kościelnego. I to jest przykre, b. przykre. Bo wiadomo mi, że oni wierzą w Boga, ale czym wytłumaczyć ich życie "na kocią łapę"? Nie wiem, co nimi kieruje? Nie wiem. Wiem natomiast, że cierpią w takiej sytuacji ich dzieci, które są chrzone, które przyjmują I-szą Komunię Świętą. Są jakby wytykane palcami przez rówieśników. A poza tym druga sprawa. Dlaczego nie przysięgną przed Bogiem ci ludzie, że łączy ich chęć choćby życia w rodzinnym stadle itp. Czy wezmą ślub kościelny, czy nie, to i tak to nie zagwarantuje ich trwałości związku. Ale, jeśli kochają się na chwilę obecną, to dlaczego nie mogą, wstydzą się, czy...nie chcą przysięgnąć tego przed Bogiem? Tu nie chodzi o papierek tylko, ale o coś więcej. Jeśli kochamy się, przysięgnijmy to wobec Najwyższego, obnieśmy się z naszą miłością przed Kimś Ważnym, pokażmy Mu to nasze zauroczenie sobą, pokażmy Mu naszą miłość.
I jeśli chcemy żyć w wierze i tak wychować potomstwo, to nie oszukujmy się, podnieśmy czoło i stańmy przed Nim!
Może to zabrzmi z mojej strony, jak agitacja, nie chciałam agitować, tylko wyrażam swoje zdanie.
Wspomniałam, że ślubowanie przed Bogiem, albo odwrotnie nie jest gwarancją na trwałość związku. Widać to dookoła. Bo taki zanik miłości, zaiteresowania sobą nawzajem zaistnieć może w każdym momencie życia, ale takie pesymistyczne nastawienie się do tej kwestii nie jest powodem, dla którego mamy rezygnować ze ślubu kościelnego.
Wręcz przeciwnie, bądźmy nastawieni optymistycznie i być może ta przysięga złożona przed Bogiem utrwali w nas tę miłość, kiedy powoli zacznie stygnąć!

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


N paź 30, 2005 12:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43
Posty: 528
Post 
odniosę się do tegfo co cytowała Jo tka:
Cytuj:
Bo przecież gdy jakaś konwencja jest nam zupełnie obojętna, to ze względu na innych raczej jej przestrzegamy, niż z nią walczymy. Jeśli dla kogoś nie ma znaczenia, jak się ubierze na pogrzeb, to i tak założy coś stonowanego, a nie kreację w neonowych barwach. Ci, dla których ślub rzeczywiście nie jest istotny, biorą go bez wahań, problemów i kosztów psychicznych. Po prostu dostosowują się do powszechnej konwencji.

widzisz, ja chętnie wezmę ślub, jakbym mial na to pieniądze to wziąłbym go już teraz. Wcale z tym nie walczę i mam zamiar się dostosować do powszechnej konwencji - ale dopiero wtedy kiedy to faktycznie będzie mialo sens - bo co mi teraz po ślubie skoro i tak nie zamieszkam razem z moją dziewczyną (żoną gdybyśmy mieli ślub) bo nei ma mam gdzie? A ponieważ nie ma dla mnie takiego znaczenia slub jak samo uczucie dlatego też nie widze powodu żeby sie powstrzymywać od np. seksu. Mam zamiar się wkrotce zaręczyć i wziąśc ślub choćby ze względu na dobro dzieci ktore mogą się pojawić. I w zasadzie nawet chcę pokazać przed całym światem co nas łączy a ślub na to pozwala. Ale nie uważam go za coś neizbędnego i ważniejszego od samego uczucia. I dlatego dopóki nie będę mial możliwości by wspólnie zamieszkać ślubu brac nie będę.

_________________
Słów parę o religii


N paź 30, 2005 13:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43
Posty: 528
Post 
Bobo napisał(a):
Wiem natomiast, że cierpią w takiej sytuacji ich dzieci, które są chrzone, które przyjmują I-szą Komunię Świętą. Są jakby wytykane palcami przez rówieśników.

za to można winic tych którzy wytykają palcami a nie rodziców tych dzieci. Wytykają ich własnie dzieci tych co mają ślub - o kim to źle świadczy?

Cytuj:
Ale, jeśli kochają się na chwilę obecną, to dlaczego nie mogą, wstydzą się, czy...nie chcą przysięgnąć tego przed Bogiem? Tu nie chodzi o papierek tylko, ale o coś więcej. Jeśli kochamy się, przysięgnijmy to wobec Najwyższego, obnieśmy się z naszą miłością przed Kimś Ważnym, pokażmy Mu to nasze zauroczenie sobą, pokażmy Mu naszą miłość.

Sadzę że on to i tak widzi.
A para biorąca ślub kiedy nie ma nawet możliwości by razem zamieszkać, czy chocby pracy, zaraz będzie podejrzewana o to że żenią się bo muszą, wpadli, dziecko w drodze itd.

_________________
Słów parę o religii


N paź 30, 2005 13:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
Enson Flame napisał(a):
Sadzę że on to i tak widzi.
A para biorąca ślub kiedy nie ma nawet możliwości by razem zamieszkać, czy chocby pracy, zaraz będzie podejrzewana o to że żenią się bo muszą, wpadli, dziecko w drodze itd.


Zgoda, On widzi, i nie wstyd ci, że z powodu braku pieniędzy nie żenicie się?
A na cóż tu potrzebne są pieniądze? Potrzeba tylko 2 obrączki. A czyste, wytworniejsze ubranko zawsze można pożyczyć od kogoś.

A te podejrzenia, o jakich piszesz EF, ludzie zawsze podejrzewali, obgadywali, to normalka. Bo są po prostu żądni sensacji.

Moja znajoma wyszła za sierotę, szła do ołtarza w pożyczonej sukni, on w garniturze z czasów maturalnych, zamieszkali po ślubie ona u rodziców, a on u swojej babci. Kiedy dostał pracę, odkładał pieniądze, aż stać ich było na wynajęcie klitki, w której zamieszkali. Trwało to może 0,5 roku. Wydaje mi się, że zamanifestowali swoim czynem miłość wzajemną mimo biedy i braku środków pieniążnych. I, co ważne , wydaje się, że obawiali się, żeby nawzajem się nie stracić, nie pogubić i mieć tę pewność, że ty dla mnie, ja dla ciebie jestem.
Dziś tworzą wzorową rodzinę i są szczęśliwi.
Oczywiście aspektów faktu nie brania ślubu kościelnego można doszukiwać się wśród wszystkich forumowiczów. Każdy to może (i wolno mu) interpretować na swój sposób, czy nie?

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


N paź 30, 2005 16:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post 
No cóż, nie kazdemu takie rozwiazania odpowiadają. Ja bym się na cos takiego nigdy nie zdecydowała, ale na szczęście mamy wolny kraj (jeszcze) i każdy może żyć jak chce.

_________________
Oszukać diabła nie grzech...


N paź 30, 2005 16:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43
Posty: 528
Post 
bobo napisał(a):
Zgoda, On widzi, i nie wstyd ci, że z powodu braku pieniędzy nie żenicie się?
A na cóż tu potrzebne są pieniądze? Potrzeba tylko 2 obrączki.

Nie wstyd mi :) bo jesli Bóg istnieje i jest taki jak się powszechnie uważa, to zna nasze intencje i wie że mamy zamiar się pobrać kiedy to będzie możliwe
a pieniądze są potrzebne żeby móc razem żyć (nie w jednym mieszkaniu z rodzicami) i wychować dzieci.
A poza tym można też chcieć miec co wspominac własnego slubu.
Cytuj:
zamieszkali po ślubie ona u rodziców, a on u swojej babci. Kiedy dostał pracę, odkładał pieniądze, aż stać ich było na wynajęcie klitki, w której zamieszkali. Trwało to może 0,5 roku. Wydaje mi się, że zamanifestowali swoim czynem miłość wzajemną mimo biedy i braku środków pieniążnych. I, co ważne , wydaje się, że obawiali się, żeby nawzajem się nie stracić, nie pogubić i mieć tę pewność, że ty dla mnie, ja dla ciebie jestem.
I bardzo dobrze, tyle że jeśli dla mnei ważniejsze jest uczucie niż slub to nie będę go brał ot tak sobie byle miec to za sobą.
Wanda napisał(a):
ale na szczęście mamy wolny kraj (jeszcze)

niestety już niedługo :D kaczory o to zadbają...

_________________
Słów parę o religii


N paź 30, 2005 18:07
Zobacz profil

Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29
Posty: 448
Post 
No, z tymi obrączkami (dwiema) to różnie bywa...W kościele nieopodal mojego domu ksiądz sobie za ślub 600 zl życzy...Spytalam kiedyś znajomych: "a gdybyście nie dali, albo dali znacznie mniejszą sumę-to ślubu by nie dal?!" - a oni na to" nie dlaby..." i mówili to calkiem serio.
Znam też parę , która ma już dowje dzieic(!) , ochrzczonych zresztą, ale ślubu nie wzięli wlaśnie z powodu braku pieniędzy( oboje bezrobotni, powiedzieli, że w drugim kościele ksiądz "tylko" 3000 zl bierze, al dla nich to i tak za dużo).
Hm...?


N paź 30, 2005 19:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43
Posty: 528
Post 
Berea napisał(a):
Hm...?

no własnie: hm?
też spotkałem się z takimi sytuacjami u mnie w mieście.
skąd niiby mam wziąść te pieniądze jak nie mam stałej pracy?
A wydatków róznego rodzaju pełno?
A skoro ślub praktycznie na chwile obecną nic w moim życiu nie zmieni to na co mi to?

_________________
Słów parę o religii


N paź 30, 2005 19:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
jo_tka napisał(a):
Cytuj:
Po prostu dostosowują się do powszechnej konwencji. Natomiast dla osób, które ślubu unikają, jest on właśnie bardzo ważny – wywołuje wiele silnych, sprzecznych i nierzadko trudnych uczuć i wyobrażeń.


Tak, to prawda. U mnie właśnie ślub wywołuje silne uczucia negatywne. Nie z uwagi na ceremonię religijną, ale na całą tą oprawę świecką, na tą "powszechną konwencję". Może dlatego, że sam dałem się jednak złamać presji otoczenia, to teraz sympatyzuję z wywrotowcami ;-)


Pn paź 31, 2005 12:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Enson - rozumiem zatem że stając przed wyborem:

warunki lokalowe /pieniądze /wspomnienia - zasady głoszone przez Kościoł wybierasz to pierwsze, licząc że Bóg zrozumie że to było ważniejsze, bo jest ważne :)

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pn paź 31, 2005 13:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43
Posty: 528
Post 
jo_tka napisał(a):
Enson - rozumiem zatem że stając przed wyborem:

warunki lokalowe /pieniądze /wspomnienia - zasady głoszone przez Kościoł wybierasz to pierwsze, licząc że Bóg zrozumie że to było ważniejsze, bo jest ważne :)


po pierwsze - jeśli dla mnie uczucie ma większa wartośc niź slub to nie będ go bral byle tylko wziąść
po drugie - jeśli szanse istneinia Boga oceniam na góra 30%, a szanse na to że KK w tym aspekdie prawidłowo przekazuje nam jego wolę również na jakieś 30 (z tamtych 30) co daje wynik ok. 11% na to że jest tak jak KK mówi - to wybór jest bardzo prosty.

_________________
Słów parę o religii


Pn paź 31, 2005 15:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Enson - zrobisz przecież co zechcesz - ja tylko podsumowałam to, co piszesz (mam wrażenie, może mylne, że między literkami w Twoim poście pobrzmiewa irytacja).

Cytuj:
po pierwsze - jeśli dla mnie uczucie ma większa wartość niż slub to nie będę go bral byle tylko wziąć

Tego nie rozumiem do końca. Uczucie jest dla Ciebie ważniejsze niż ślub. OK. Ale to nie są wartości wyłączające się nawzajem. Wzięcie ślubu uczucia nie wyklucza i nie zabija.

Rozumiem, że nie chcesz brać ślubu dla samego załatwienia formalności. OK. Niemniej jest to pewien nonkonformizm, pewna trudność, pewne ograniczenie praw (część przysługuje tylko małżeństwom) - decydujesz, że nie. Jaki masz z tej decyzji zysk?

Cytuj:
po drugie - jeśli szanse istneinia Boga oceniam na góra 30%, a szanse na to że KK w tym aspekcie prawidłowo przekazuje nam jego wolę również na jakieś 30 (z tamtych 30) co daje wynik ok. 11% na to że jest tak jak KK mówi - to wybór jest bardzo prosty.

Rzeczywiście - wydaje się prosty. Jeśli: a) nie wierzysz w Boga; b) nie wierzysz Kościołowi - jego stanowisko nie jest dla Ciebie argumentem.

Napisałeś:
Cytuj:
Wcale z tym nie walczę i mam zamiar się dostosować do powszechnej konwencji - ale dopiero wtedy kiedy to faktycznie będzie mialo sens - bo co mi teraz po ślubie skoro i tak nie zamieszkam razem z moją dziewczyną (żoną gdybyśmy mieli ślub) bo nie ma mam gdzie?


Jaki sens ma ślub w kontekście wspólnego mieszkania, którego nie ma teraz? Dalej pisałeś o dzieciach - to jest zrozumiałe. Ale jeśli ważne jest dla Ciebie uczucie, nie papier, to dlaczego brać ślub od razu po zamieszkaniu razem, a nie jak zaczniecie planować dziecko? Co się zmieni?

W tej chwili oboje mieszkacie z rodzicami? Bo wynajmowanie nie stwarza problemu w kontekście wspólnego mieszkania, niezależnie od ślubu. Czyli w sumie trudno mówić o wspólnym życiu?

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pn paź 31, 2005 17:43
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 57 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL