nie wiem o czym ty myslisz w czasie seksu ale ja na pewno ostatnia rzecza o jakiejh bym myslal to o modlitwie. Wogole w tym momencie nie bardzo myslisz, bo sie skupiasz na czyms innym
no jak zaraz po orgazmie nachodza cie chetki na modlitwe to podziwiam ...szczerze.

Na liczeniu? :-P

Wiesz, może ja jednak lepiej wiem, czy myślę czy nie myślę, i na czym się skupiam. :-)



Why? Dlaczego nie można po tak pięknym przeżyciu podziękować za to Bogu?

Jak mi duzo brakuje do swietosci:):):):):):)

Po? Masz siłę? No to gratuluję. Albo współczuję

Drogi Szkodniku, a co Ty robisz po udanym zbliżeniu (lub zbliżeniach)? Rozumiem, że tradycyjnie po spełnieniu obowiązku małżeńskiego (lub popełnieniu grzechu przedmałżeńskiego) należy odwrócić się na drugi bok i zachrapać? :-)

Przepraszam bardzo, ale o co się w tym przypadku modlic i po co?

o kolejny orgazm

Mój drogi to, że Ty rozpowiadasz co robisz po nie znaczy że ja też muszę

Nie, no bardzo interesujący temat Dajecie czadu.

Oniesmielilas biedactwa Agatko - sploszyly sie ptaszeta i po temacie

A już myślałam, że się dowiem co też myśli i czuje katolik-mężczyzna po spełnieniu obowiązku małżeńskiego

Agatka, jeśli jest długodystansowcem, to w wersji bliskiej klasycznej bolą łokcie :-)

Dzisiaj ponownie zajrzałem do tego wątku, rozbawił mnie.

o takiej dolegliwosci nie pomyslalem

a co mysli mezczyzna-katolik po stosunku? hmm ...moze sie zastanawia czy prawidlowo zlozyl nasienie w pochwie - jak KK nakazuje

Nie jesteś widocznie długodystansowcem :-P



Tu mi się przypomina bodajże "Pograbek", czy też inny film J.J. Kolskiego, gdzie para głównych bohaterów chciała usilnie zaciążyć. Niestety nie wychodziło, więc po każdym zbliżeniu żona głównego bohatera wisiała głową w dół, żeby nasienie się nie wylało. :-)