Lepiej bac sie nowych lekow niz byc krolikiem doswiadczalnym.

Temat owszem nie jest o aborcji lecz mechanizm jakim posluguja sie by spoleczenstwo zaaprobowalo antykoncepcje sztuczna jest podobny.

Srodek RU - 486 zotal wyprodukowany prze Georges'a Teuscha ( dla firmy francuskiej Roussel - Uclaf). Jest on antagonista progesteronu. Moze on wywolac poronienie do dziewiatego tyg. ciazy (skutecznosc jego jest 95%) Pozostale kobiety, te 5% ( ktore go zazyly) traci ciaze czesciowo, powoduje on dlugotrwale krwawienia ( potrzebne jest oproznienie macicy przez lekarza) W wyniku RU - 486 (stosowanego powszechnie w Europie i w chinach) ponioslo smierc co najmniej dwie koboety. Jako srodek wplywajacy na uklad rozrodczy kobiety, moze miec ( tak jak i zreszta inne srodki antykoncepcyjne) nieznany ale prawdopodobnie niekorzystny wplyw na potomstwo przyszlych pokolen. Co wiecej nie jest on skuteczny gdy stosuje sie go samoistnie. Zwolennicy tego srodka poronnego promuja go jako lekarstwo uzyteczne w leczeniu scgorzen nie zwiazanych z ciaza, po to by odciagnac uwage opinii publicznej od jedynego udowodnionego, pewnego dzialania tego srodka - sztucznego poronienia.

Dla swoich dzieci, czy w ogóle?
Jeśli chodzi o moje, chciałabym, aby uczestniczyły w dobrze poprowadzonych zajęciach prowadzonych przez osoby kompetentne i otwarte.

Mysle i ze dla swoich i wogole dla wszystkich powinna byc taka edukacja ale tak jak zaznaczylas prowadzona przez osoby KOMPETENTNE.

Mam tu krotki cytat, ktory pasuje do dyskusji i wiaze sie bardzo z tematem. Sa to slowa B.N Nathansona, czlowieka, ktory walczyl o prawo aborcji w USA ( sam dokonywal setki aborcji lacznie z wlasnymi dzicmi ) a pozniej nawrocil sie i stanal w obronie zycia. W obronie czystosci zycia rowniez.

"Zyjemy w epoce ohydnie wybujalego nihilizmu, w epoce smierci, w ktorej " wspolczucie "wiedzie do komory gazowej", do kliniki aborcyjnej lub gabinetu lekarza dokonujacego autanazji. Zyjemy w epoce, w ktorej definicja osoby jest tak zawezana, ze coraz mniej z nas spelnia jej wygorowane warunki; w epoce, w ktorej praktycznie zniesiono wartosci moralne, co pozwala nam traktowac ludzi jak przedmioty - i tu nalezy przyznac, ze aborcja bardzo nam w tym pomogla: w epoce kruszenia filarow pewnosci - Kosciolow, szkol, instytucji politycznych - tak, ze wszystko, moj przyjacielu, niewylaczajac twojego wlasnego zycia podlega dyskusji; w epoce metodycznego dlawienia wladzy i beznadziejnej "balkanizacji" norm etycznych. Jak zachwycajace i pozbawione ograniczen sa nasze wybory! Mozemy zabijac innych i siebie, uzywac az do zupelnego zuzycia, a wszystko to bez obawy bycia osadzonym, nawet przez swoje wlasne "ja" (swoje co?).
Sytuacja wyglada tak, ja ja zgrabnie przedstawil Alisdair Maclntyre: barbarzyncy nie stoja juz u naszych granic; od jakiegos czasu nami rzadza".

A ja mam pytanie

U ilu dorosłych kobiet przed włączeniem antykoncepcji ktoś wykonał badania układu krzepnięcia czy próby wątrobowe? U ilu zebrano dokładny wywiad rodzinny?

Ile dorosłych kobiet wspomina u ginekologa przepisującego antykoncepcję o bólach głowy, czy migrenie? Ile zostało uprzedzonych, że ma o tym powiedzieć i że może to być wskazanie do odstawienia środka?

Ile nastolatek, przekonanych że "u zdrowych kobiet antykoncepcja jest bezpieczna" w ogóle o tym nie myśli? Przecież "są młode i zdrowe", więc kto by się dalej zastanawiał? W ilu przypadkach tak myslą lekarze, że przecież jest młoda i nic jej nie dolega, to jest zdrowa i o przeciwwskazaniach nic nie będziemy mówić, bo "lepiej być na pigułce niż w ciąży" - to cytat z doktora leczącego tę dziewczynkę, z powyższego tekstu...

Antykoncepcja to jest ingerencja w organizm kobiety. Na poziomie hormonalnym - ale zahaczająca o inne układy. Bywa, że stosowanie tych środków jest wskazane. Bywa, że jest bezpieczne, przy zachowaniu pewnych zasad nadzoru profilaktycznego. Niemniej stwarza pewne zagrożenia, o których w imię ideologii "panowania nad własną płodnością" się pomija.

W której "akcji profilaktycznej" dotyczącej bezpiecznego uprawiania seksu i skierowanej do młodzieży ktokolwiek wspomina o przeciwwskazaniach czy działaniach niepożądanych? To już zostawia się lekarzom, a młodzież wcześniej wychodzi z informacją że "pigułka jest bezpieczna i należy ją stosować, bo są z tego same korzyści".

A ja uwazam, że jesli Hebamme chce trzymać swoje dzieci w nieświadomości, ma prawo nie wyrazić zgody na uczestnictwo jej dzieci w zajęciach wychowania seksualenego. Ja swoje na takie zajęcia poslę, pod warunkiem, że byłyby prowadzone przez osoby kompetentne, a program i materiały zostaną przedstawione mi wczesniej.

Lucyno, proszę, skończ z tą aborcją, bo to tutaj pasuje jak kwiatek do kożucha. Jest mnóstwo tematów o aborcji na tym forum, wrzuć w wyszukiwarkę.



Na pewno zdarzają się lekarze, którzy przepuszczają pacjentki przez swój gabine jak butelki na linii produkcyjnej. Nie jest to jednak żaden argument przeciwko antykoncepcji. Jest to argument przeciwko służbie zdrowia i lekarzom konowałom.



Według moich informacji - w każdej.



Bzdura. Znajdź mi jakąkolwiek akcję uświadamiającą dla młodzieży mówiącą o samych korzyściach stosowania piguek przez nastolatki, a pomijającą zupełnie ewentualne zagrożenia.

Dobrze - może przesadziłam. Może nie "same korzyści".

Niemniej zwróć uwagę również na to, jakie poglądy wynosi młodzież a nie na to, czy faktycznie o pewnych tematach wspomniano. A pogląd brzmi: pigułka jest generalnie bezpieczna u zdrowych kobiet. Ryzyko dotyczy wyłącznie tych chorych - a ja jestem przecież zdrowa. Do moich chorób nie zaliczają się przecież żadne choroby matki, ciotki, babci. W ogóle jestem młoda i zdrowa, więc nie ma problemu.

Czy ktoś wymienił jasno wskazania do odstawienia tabletek? Powiedział jasno, wyraźnie i wystarczająco mocno, żeby dotarło (bo powiedzieć można bardzo różnie, niestety) że taką przyczyną mogą być bóle głowy? Że niektóre typy migren są przeciwwskazaniem? Jeśli tak - w porządku...

Ale obawiam się niestety, patrząc nawet na to, co tutaj piszemy, że nie do końca to dociera... I nie tylko przez lekarzy - także przez akcje propagandowe, bo przecież kobieta trafia do ginekologa i często domaga się tabletek. A jeśli odmówi, to "odbiera jej prawo do decydowania o własnym życiu". Bo przecież one są nieszkodliwe... Cóż - najwyżej pójdzie do kolejnego ginekologa, który albo nie zapyta, albo mu się nie powie, bo co tam on wie - "przecież jestem zdrowa, a pigułki są bezpieczne i mam do nich prawo..."

I nie mów mi że to głupota i nie argument przeciw antykoncepcji jako takiej, bo ja tego nie piszę jako argument przeciw stosowaniu antykoncepcji w ogóle (takim argumentem jest dla mnie nauka Kościoła, a nie toksyczność).

Owszem - to głupota - ale stymulowana i podtrzymywana przekazem medialno-reklamowym. Niestety.

Lepiej aby to rodzice byli edukowani jak rozmawiać ze swoimi dziećmi.

To przeciez ty podobno jestes lekrzem wiec co sie pytasz nas.
Pytaj sie lekarzy.
to nie kobieta ma wiedziec co ma mowic u lekarza tylko lekarz ma obowiazek zapytac o wszystko.
chcesz nam wmowic, ze nie mozna stosowac tabletek, bo lekarze odwalaja fuszerke.
A czyja to wina - tabletek czy lekarzy?
jestes nastolatka, ze wiesz z autopsji? Wydaje mi sie, ze celowo dramatyzujesz, wbrew pozorom swiadomosc seksualna w Polsce rosnie.
Mimi ze tacy ludzie jak na tym forum z tym walcza.

to co zabronic stosowania tabletek, bo zdazaja sie niekompetentni i niedouczeni lekarze?
kto i gdzie pomija?????????????????????
Ja podkreslam jakie zagrozenia w pewnych przypadkach moze stanowic tabletka i to wielokrotnie nie tylko w tym watku.
Wszystkie takie informacje sa rowniez zawarte na kzdej ulotce dolaczonej do tabletek.

a skad wiesz, ze nie?

a skad mlodziez bierze takie informacjie i dlaczego tak sie dzieje (zakladajac ze sie dzieje)
Ano z tego, ze brakuje edukacji seksualnej z prawdziwego zdarzenia.
Podnoszenie swiadomosci mlodych ludzi w tym zakresie na pewno podniesie bezpieczenstwo i rozwage w podejmowaniu decyzji o rozpaczeciu wspolzycia i doborze odpowiedniego zabezpieczenia.

mowisz o glupocie lekarzy??

Nasze dzieci to przyszli rodzice - wiec twoje zyczenie jest spelniane.

1. Antykoncepcja w ogóle jest złem.
2. Nastolatki nie powinny współżyć.
3. Antykoncepcja nastolatek jest podwójnym złem.

Rodzic zezwalający nastolatce na stosowanie pigułek automatycznie zezwala jej na uprawianie seksu ....

ile lat ma wg. ciebie nastolatka i w jakim wieku powinny kobiety rozpoczynac wspolzycie?

Jest to tekst ze strony opoki w kraju


Śmiertelna antykoncepcja

W Luizjanie 14-latka nosząca plasterek antykoncepcyjny, zafundowany przez rodziców, gdy się dowiedzieli, że jest seksualnie aktywna, zmarła z powodu skrzepów krwi spowodowanych właśnie przez hormony wchodzące do organizmu z tego plasterka. Rodzice skarżą producenta. Okazuje się, że władze USA znają już 17 przypadków zgonów z tego powodu (The Wanderer 15.XII.05).

Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC) ogłosiła 29.VII.05, że doustne środki antykoncepcyjne zawierające estrogen i progestogen są rakotwórcze i umieściła je w najwyższej klasie kancerogenów. Są to najczęściej stosowane doustne środki antykoncepcyjne (Christian Political Action Newsletter nr 73, jesień 2005).

Zadajesz głupie pytania. Po ślubie, - czyli w Polsce nie wcześniej niż w wieku 18 lat