Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 23:27



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Nienawidzę swojego ojca. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 11, 2006 19:25
Posty: 384
Post 
Lilka,czy zdajesz sobie sprawe z tego,ze nienawiśc do kogokolwiek żle wpływa na naszą psychikę?Często osoba znienawidzona ma sie dobrze,nie zdaje sobie sprawy z uczuc jakie do niej żywimy,a sama nienawiśc dotyka nas,naszego wnętrza.Pochłania nasze myśli,czas,w konsekwencji zdrowie .Dlatego nienawidząc ,sami krzywdzimy się.Nasze myśli zamiast dostrzegac piękno życia,zagadkowośc,niesamowitośc zjawisk natury itp krążą wokół złych czynów jakiejś osoby.Jeśli w miejscu gdzi jestesmy nie ma mozliwości zmian jakich sobie życzymy nalezy zmienić miejsce,ale niestety,ludzie boja sie nowego,nieznanego.Boja sie czy dadza sobie rade,czy zaakceptują ich nowi ludzie itp.Modlitwa tu nie zmieni sytuacji,może jedynie dac ci świadomośc ze ktoś jest w niej z toba i jakis spokój duchowy,chwilowy.Musisz sama poczynic zmiany w życiu,nie ma innej mozliwości,albo tkwic w tym w czym tkwisz.


So maja 27, 2006 15:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Mnie zastanawia to słowo "nienawiść" w kontekście własnego ojca.

Sam uważam, że mój ojciec nie jest ideałem, zdarzały mi się podobne myśli. Ale jakoś teraz dochodzę do wniosku, że chyba nie można nienawidzić kogoś, dzięki komu się jest na świecie. Jest mu się winnym szacunek - ale nie znaczy to uwielbienia.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pn maja 29, 2006 11:14
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 13, 2004 4:57
Posty: 441
Post 
na Twoim miejscu lilka uciekałabym gdzie pieprz rosnie, wy (ty i twoja rodzina) tworzycie "chory związek", jesteś przecież w wieku w którym powinnaś sie sprecyzować-masz zapewne jakies plany, marzenia. Pierwszym dobrym krokiem jest wyfrunięcie z gniazda. Z perspektywy dystansu zobaczysz rodzicow w innym świetle. Nazwę rzecz po ludzku:macie siebie poprostu dość, bo stary ojciec i młoda kobieta mają różne potrzeby, odmienne. Zagryziecie się nawzajem jak cos z tym nie zrobisz. Nienawiść? Spojrzysz na nia inaczej jak zaczniesz zyć swoim zyciem.

_________________
Obrazek


Pn maja 29, 2006 11:31
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45
Posty: 3638
Post 
piekna idea wyfrunięcia i życia o własnych siłach
lecz czy w polskich realiach jest ona wykonalna?
myślę, że dla niejednej osoby nie


a odwlekanie problemu i uciekanie od niego nic nie da
chyba,że to ma być rozstanie do końca zycia jednej z osób [niezbyt moralne posunięcie]
trzeba owszem wyjść czy też "wyfrunąć" z rodzinnego gniazda lecz nie w niezgodzie i nienawiści czy też jakiegoś "ale" które się z czasem będzie tylko pogłębiać


trudno jest jednak rozmawiać o czyims problemie
nasuwają sie zawsze rozwiazania wprost "cudowne"
problem w ty, że nigdy nie działaja ani też ich się nie pamięta ani też nie traktuje powaznie gdy samemu się jest w podobnej sytuacji
lecz myśle, ze wszyscy mamy rodzinne problemy
sytuacja w kraju je po prostu musi pogłębiać
trudno żeby nie było na nasze zycie wpływu życia społecznego kiedy żyjemy prawie dosłownie jeden nad drugim
prywatność jest doś dobitnie ograniczona do ostateczności

z obserwacji po prostu wynika, że nie nalezy samemu robić dodatki do problemów
a problemy jak najszybciej rodzinne rozwiązywać

to rodzina jest naszą podporą i ostatnią ucieczką
ta którą założymy sami czy też ta z której wyszliśmy

_________________
Niech żyje cywilizacja łacińska !!!

więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...


Wt maja 30, 2006 20:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 11, 2006 19:25
Posty: 384
Post 
ToMu napisał(a):
Mnie zastanawia to słowo "nienawiść" w kontekście własnego ojca.

Tak,można nienawidzić swojego rodzica.Rodzic nie ideał to cos innego niż rodzic tyran.Ale nie warto tej nienawiści trzymac w sobie przez całe życie.Wystarczy ,ze tego nigdy sie nie zapomni. Nienawisc to stan,który rujnuje nasza psychike.Najlepiej odejsć .Często odległośc daje do myślenia jednej i drugiej stronie.


Śr maja 31, 2006 17:33
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24
Posty: 3644
Post 
No właśnie, są dwie szkoły, że tak powiem. Jedna mówi, że przebaczenie nie równa się zapomnieniu przeżytych urazów. Druga natomiast, że przebaczenie to też zapomnienie. Ja jestem zwolenniczką tej pierwszej szkoły.
Można komuś przebaczyć, ale bezsensem jest zapominanie (często na siłę) o przykrościach, a więc o części naszego życia. To nic, że tej smutniejszej części.

I nie do końca jestem przekonana czy w każdym przypadku "najlepiej odejść" - jak napisała ate. To wszystko zależy od sytuacji, od kalibru przeżywanych upokorzeń, od naszej odporności, konstrukcji psychicznej itp.

_________________
Co dalej za zakrętem jest?
Kamieni mnóstwo
Pod kamieniami leży szkło
Szło by się długo
Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪


Śr maja 31, 2006 18:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Również popieram pierwsze podejście do kwestii przebaczanie-zapominanie.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Śr maja 31, 2006 21:52
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 11, 2006 19:25
Posty: 384
Post 
rozalka napisał(a):
zapominanie (często na siłę) .

Rozalka,nie ma czegoś takiego,jak zapominanie na siłe. :-D Człowie ma zdolnośc do zapamiętywania czyli do trzymania wiadomosci,wrazeń,odczuc w swiadomości.Pzrebaczenie to nie zapomnienie.Przebacz ale i tak pamiętasz,tylko odłóż te złe wspomnienia na odległą półke swej pamięci .
A odejscie.W Polsce jest tak jak jest i narazie trzeba czekac sto lat,tak jak to było w innych krajach,aby młodzi mieli mozliwosc usamodzielnienia sie w każdej chwili,aby to pijak i sadysta opuszczał dom a nie maltretowany aby nie trzymano młodych w "ojcowiżnie"na siłe bo taka tradycja.W USA (napewno zaraz dostane znów po łbie :D )Przecietny Amerykanin zmienia miejsce zamieszkania co 7 lat.


Śr maja 31, 2006 22:14
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24
Posty: 3644
Post 
Mówiąc o zapominaniu na siłę miałam na myśli chęć zapominania w imię zasady "bo tak trzeba", "bo powinnam/powinienem", często wbrew sobie i własnym uczuciom.

To chyba kwestia odpowiedniego wyrażania, bo ja myślę, że jest coś takiego jak zapominanie "na siłę" (niech będzie w cudzysłowiu) ;)

_________________
Co dalej za zakrętem jest?
Kamieni mnóstwo
Pod kamieniami leży szkło
Szło by się długo
Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪


Śr maja 31, 2006 22:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 11, 2006 19:25
Posty: 384
Post 
Kochana Rozalko,łam zasady a bedzie Ci łatwiej w zyciu.Nie żyj wbrew sobie i własnym uczuciom.Pamiętaj,najwazniejsza jest harmonia naszego wnętrza i to tyczy wierzacych i niewierzacych.Dlaczego nie mozna łamac kanonów jesli to nie skrzywdzi nikogo?


Cz cze 01, 2006 16:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23
Posty: 3613
Post 
ate napisał(a):
Kochana Rozalko,łam zasady a bedzie Ci łatwiej w zyciu.Nie żyj wbrew sobie i własnym uczuciom.Pamiętaj,najwazniejsza jest harmonia naszego wnętrza i to tyczy wierzacych i niewierzacych.Dlaczego nie mozna łamac kanonów jesli to nie skrzywdzi nikogo?

A wg psychologów to samodyscyplina nie ma żadnych zalet ?

_________________
Obrazek
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.


Pt cze 02, 2006 19:20
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 11, 2006 19:25
Posty: 384
Post 
Ma zalety,ale w optymalnych ilościach,jak wszystko zresztą w zyciu.Nadmierna samodyscyplina prowadzi m.in.do nadmiernych wewnetrznych konfliktów a te z kolei do innych psychicznych "zawirowań".
Rozalka mówi o zapominaniu wbrew sobie i własnym uczuciom,bo tak trzeba ,w imie jakiejś zasady( :hmmm: tylko jakiej?)Tak się nie da,bo wbrew sobie nic sie nie da bez szwanku dla własnego JA.Pamięc a przebaczenie to dwie różne sprawy.
Przebaczenia ,jeśli sa jakieś przeszkody do "w cztery oczy",mozna dokonac w sobie,bez udziału osoby,której dotyczy.Bo przebaczenie odbywa się w naszej swiadomości i tylko naszej.
Mając w sobie nienawiśc do kogoś to my sami krzywdzimy swoje wnętrze,poprzez ciągłe rozmyślanie,poświęcanie czasu na złe wspomnienia,podczas gdy osoba ,ktora nas skrzywdziła,ma sie może zupełnie dobrze,nie ma pojęcia o naszych emocjonalnych rozterkach.Miec w sobie nienawiśc to pielęgnowanie żalu,pretensji a w konsekwencji życie z obniżonym nastrojem.Oczywiscie jak wszędzie tak i od tej sytuacji są odstępstwa.


Pt cze 02, 2006 20:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Rozalka mówi że jest taka koncepcja, ale jej nie popiera. Proponowałabym czytać dokładniej...

A poważnie - żeby przebaczyć, trzeba wiedzieć, co... Problem jest wtedy, kiedy człowiek nie ma siły pamiętać. Kiedy woli wszystko, żeby tylko zapomnieć. Kiedy czuć, to znaczy wyć z bólu. Kiedy każdy zagłuszacz jest lepszy niż ta potworność, której doświadczyłem/łam...

Owszem - potworność. Bo przemoc jest czymś potwornym. Przemoc rozwala podstawy domu.

Można uciec. Można znienawidzić - obronnie, choć to zabija głównie nienawidzącego. Nienawiść jest prostsza niż ból, niestety... Ale ucieczka nie kończy sprawy. Jeszcze trzeba nauczyć się żyć. Jeszcze trzeba wyrzucić z siebie tamte słowa...

Bardzo łatwo radzić...

Rozi - dzięki za głos rozsądku i życzliwości :)

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt cze 02, 2006 20:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 11, 2006 19:25
Posty: 384
Post 
jo_tka napisał(a):
A poważnie - żeby przebaczyć, trzeba wiedzieć, co..

Bardzo łatwo radzić...

Jeśli ktoś ma cos do przebaczenia to raczej wie co...

Twoja wypowiedz powyżej to też rady.


Pt cze 02, 2006 22:19
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24
Posty: 3644
Post 
ate napisał(a):
Kochana Rozalko,łam zasady a bedzie Ci łatwiej w zyciu.Nie żyj wbrew sobie i własnym uczuciom.Pamiętaj,najwazniejsza jest harmonia naszego wnętrza i to tyczy wierzacych i niewierzacych.Dlaczego nie mozna łamac kanonów jesli to nie skrzywdzi nikogo?

Szczerze mówiąc, zupełnie nie rozumiem tych słów skierowanych do mnie i jak to się ma do moich wcześniejszych wypowiedzi. Przeziębionam, więc może to dlatego ;)

ate napisał(a):
Rozalka mówi o zapominaniu wbrew sobie i własnym uczuciom,bo tak trzeba ,w imie jakiejś zasady( Hmmm... tylko jakiej?)Tak się nie da,bo wbrew sobie nic sie nie da bez szwanku dla własnego JA.Pamięc a przebaczenie to dwie różne sprawy.

Nie wiem o jaką zasadę może chodzić. Tak się składa, że te dwie szkoły przebaczania to nie jest mój wymysł, ale stanowiska psychologów. Możliwe, że się z tym nie spotkałaś.
Oczywiście zgadzam się z tym, że pamięć a przebaczenie to dwie różne sprawy. Przecież o tym właśnie pisałam wcześniej :)

ate napisał(a):
Jeśli ktoś ma cos do przebaczenia to raczej wie co...

A co z podświadomością - "trzecim pomieszczeniem", śmietnikiem, do którego każdy człowiek coś wrzuca? Zranienia, cierpienia, urazy... Po co w takim razie psychoterapia, której zadaniem jest dotarcie, do tego co w podświadomości i wyciągnięcie tego na światło dzienne? Skąd tyle nerwic, zaburzeń psychosomatycznych, stanów lękowych, zupełnie "niewiadomo skąd"? Myślisz, że z czego to wynika?

_________________
Co dalej za zakrętem jest?
Kamieni mnóstwo
Pod kamieniami leży szkło
Szło by się długo
Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪


So cze 03, 2006 9:57
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL