Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 17:42



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 195 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następna strona
 Prezerwatywy w małżeństwie 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
ikm napisał(a):
Poza tym w epoce Chrystusa nie było prezerwatyw, więc nie wiem co właściwie Chrystus o tym sądzi.
A czy Chrystus nie przemawia do nas przez swój Kościół?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


So sty 22, 2011 20:52
Zobacz profil
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Kościół - czyli duchownych masz na myśli?
Hmmm...tylko oni tak naprawdę nigdy nie spróbowali prezerwatyw i nie mieli nigdy małżeńskich przeżyć, problemów ani dylematów, więc właściwie to nie wiedzą sami o czym mówią pod tym względem. Ja przed ślubem też myślałam, że wszystko jest proste czarno-białe - ale tak nie jest! Teoretyzować łatwo - zmierzyć się samemu z problemami to zupełnie inna bajka.

Wiesz ja cały czas mam w głowie "głos Kościoła" na temat odpustów - to dawne "kupowanie odpustów" praktykowane przez Kościół właśnie, poczytaj sobie w linku. Skoro Kościół sam po latach uznał pewne rzeczy za absurdalne (jak poniżej pisze w katolickim portalu) a ludzie w strachu żyli piekielnymi mękami straszeni, to skąd wiadomo że zakaz uzywania prezerwatyw nie jest czysto ludzkim wymysłem a "głosem Kościoła"? A gdzie nasz własny ludzki zdrowy rozsądek i sumienie każdego z osobna człowieka? - nieważne to jest? Mam ślepo słuchać "głosu Kościoła skoro wewnętrznie uznaję taki zakaz za absurdalny a szkodzi to mojemu małżeństwu o którym duchowni nie mają bladego pojęcia?

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TT/ur_odpusty.html


So sty 22, 2011 21:32
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Napiszę tak - przez wieki Kościół za dużo miał wpadek, żebym teraz ślepo się go słuchała. Uważam, że wszystko trzeba zrównoważyć czyli :głos Kościoła - i zdrowy rozsądek (rozum mam od Boga dany czyż nie?)


So sty 22, 2011 21:34

Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 14:22
Posty: 158
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Bardzo wygodny katolicyzm, Bez wyrzeczen, bez poswiecenia, bez samozaparcia, bez cierpienia, Chrystus bez krzyza...

_________________
born to be wife


So sty 22, 2011 21:38
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 22, 2011 21:34
Posty: 10
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Jestem nauczycielem NPR, we własnym małżeństwie stosuję jedną z metod od 15 lat, nigdy nas nie zawiodła. W tym czasie urodziło się czworo dzieci, chcianych i zaplanowanych. Wzięliśmy ślub na studiach - ja na czwartym roku, mąż na drugim i czekaliśmy z poczęciem dziecka, aż ja skończę studia i pójdę do pracy. Nie ma nic złego w odkładaniu poczęcia dziecka na jakiś czas, nawet nieokreślony a przy prawidłowym stosowaniu metody tzn. regularnym prowadzeniu obserwacji i stosowaniu się do tego, co zaobserwujecie - nie ma obawy, że metoda nie zadziała. Pamiętam nasze początki - też zastanawialiśmy się czy to czego nauczyliśmy się teoretycznie, zadziała również w praktyce. Zadziałało i działa, a my również zachowywaliśmy czystość przedmałżeńską do ślubu, przez 3 lata. Jak ktoś ma za sobą tyle lat treningu w opanowywaniu swojego ciała, to te kilka dni w czasie cyklu też wytrzyma. Moja propozycja jest taka, żeby porządnie nauczyć się jednej z metod i ją stosować nie szukając dróg na skróty. Tylko życie na 100% daje satysfakcję. A skoro dochowujecie czystości przedmałżeńskiej, to myślę, że chcecie żyć na 100%. Powodzenia.


So sty 22, 2011 21:50
Zobacz profil
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
MAdness - w tej sytuacji to cale życie trzeba by znosić krzyż abstynencji seksualnej przez wiele miesięcy czy 1-2 lata kiedy NPR nie da się stosować (karmienie piersią, częste wyjazdy męża). A w życiu oprócz tego jest jeszcze masa innych krzyży (ot choćby wychowanie dzieci, które nie zawsze jest łatwe a jest wg mnie wręcz bardzo trudne, zarabianie na rodzinę, strach o jutro, choroba i smierć własnych rodziców itp.itd. mogłabym duuużo wymieniać). W małżeństwie seks ma być radością i pocieszeniem w smutkach, odprężeniem dla obojga - a nie umartwianiem się!) Stosuję NPR, ale w sytuacjach nieczytelnych co do NPR (np. okres poporodowy, karmienie, nieczytelne cykle) uważam, że seks z prezerwatywą czy seks oralny jest tak samo dobry - skoro nie można odbyć normalnego stosunku bez gumki, a zbliża małżonków równie mocno, umacnia związek (przynajmniej nasz) . Kiedyś posłałam np. jeden z moich nieczytelnych cykli do konsultacji do poradni, bo nie byłam pewna III fazy takie dziwne były objawy- oni też nie wiedzieli co z tym fantem zrobić, konsultowali się kolejny miesiąc (zabawne prawda?), efekt: przez 2 m-ce żyliśmy bez seksu. I wiesz co? - uważam, ze to absurd, żebym z powodu nieczytelnych cykli miała żyć w celibacie, nie wierzę że Bóg tego chce. Ja mierzę temp. a że mam nieczytelne cykle - to już nie moja wina i gumka jest jak najbardziej wskazana, ja wyrzutów sumienia nie mam, więcej dzieci też nie planuję, mam dwoje.


So sty 22, 2011 21:52
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
m19 napisał(a):
Jak ktoś ma za sobą tyle lat treningu w opanowywaniu swojego ciała, to te kilka dni w czasie cyklu też wytrzyma.


Ja też stosuję jedną z metod i "wytrzymać" trzeba ok. 3 tygodnie bez seksu A NIE KILKA DNI! Proszę nie kłamać.


So sty 22, 2011 21:55

Dołączył(a): So sty 22, 2011 21:34
Posty: 10
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Nie kłamię, zależy od długości cyklu, te 3 tygodnie to w przypadku krótkich cykli, w których okres okołoowulacyjny zaczyna się już w trakcie lub tuż po miesiączce i wtedy może być to czas dłuższy. W czasie swojej praktyki widziałam mnóstwo cykli, w tym własnych. Wrócę do mojego zdania, jeśli wytrzymali 4 lata przed ślubem, to nie wytrzymają nawet 3 tygodni (jeśli by nawet) w czasie cyklu? Nie róbmy z siebie takich męczenników. Po porodzie jest co najmniej 6 tygodni lekarskiego nakazu powstrzymania się od współżycia. I co wtedy?


So sty 22, 2011 22:01
Zobacz profil
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Nie wiem czy takich krótkich, bo wiadomo że I faza zawsze jest ryzykowna i jeżeli chce się odłożyć poczęcie, to pozostaje do współżycia tylko faza III. Ja mam dwoje dzieci i w I fazie nigdy bym już nie zaryzykowała! - trzecia ciąża to byłaby w naszej sytuacji katastrofa, więc akurat przy moich cyklach pozostaje nam na wspólżycie zaledwie kilka dni w III fazie, więc wcale tego dużo nie ma.
Ale autorka postu do tego jeszcze studiuje, wiadomo że egzaminy-stres, nauka po nocach zakłócają obraz cyklu, można też zapomnieć zmierzyć temp. w ferworze sesji egzaminacyjnej i zawsze może dojść do "wpadki". Wtedy gumki dla bezpieczeństwa jak najbardziej wskazane.


So sty 22, 2011 22:25

Dołączył(a): Pn maja 10, 2010 15:26
Posty: 455
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
Spotkałem się również z takim poglądem :" Bóg dał dziecko da też na dziecko". Rzeczywistość jest nieco inna.
M19 napisał, że ktoś tam ma wytrzymać 3 tygodnie bez seksu i takie tam rozważania. Po porodzie 6 tygodni. Ok, ale przecież jest jeszcze np. seks oralny. Czy to tez grzech????? Zgodnie z nauką Kościoła tak - jest to grzech, nawet ciężki.


So sty 22, 2011 22:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 10, 2010 15:26
Posty: 455
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
madness napisał(a):
Genialna recepta na problem wpadek- zwolnijmy mlodziez z myslenia, nie uczmy ich prawdziwej odpowiedzialnosci i wstrzemiezliwosci przedmalzenskiej tylko dajmy w lape antykoncepcje zeby mogli sie wyszumiec.


Nie jestem za tym, aby zwalniać młodzież z myślenia, ale obecne realia niestety sa takie a nie inne. Można prawić morały, ale to niewiele pomoże. Pisząc o antykoncepcji nie miałem na myśli "wyszumienia się", ale raczej odpowiedzialności za siebie i nowe życie, które może zaistnieć.


So sty 22, 2011 22:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 14:22
Posty: 158
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
a jakie znaczenie maja obecne realia? Kosciol pokazuje droge ponadczasowa, dla czlowieka kazdych czasow. nauka o czystosci przedmalzenskiej nie zmienila sie przez tyle wiekow i nawet jesli mlodziez jest dzis bardziej bezpruderyjna niz kiedys, nie oznacza to ze nauka KK traci na swojej waznosci i ze mamy ja dostosowac do obecnych czasow.
rozumujac w ten sposob, ze grupka duchownych wymyslila sobie zakaz antykoncepcji nie wiedzac nic o zyciu malzenskim, mozemy tak naprawde podwazyc wszystko czego naucza Kosciol a co jest dla nas trudne do wykonania.wtedy tworzymy swoja wlasna religie w ktorej dostosowujemy sie do tego co nam wydaje sie sluszne a nie do tego co glosi Kosciol zalozony przez Chrystusa

_________________
born to be wife


N sty 23, 2011 0:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49
Posty: 216
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
m19 napisał(a):
Nie kłamię, zależy od długości cyklu, te 3 tygodnie to w przypadku krótkich cykli, w których okres okołoowulacyjny zaczyna się już w trakcie lub tuż po miesiączce i wtedy może być to czas dłuższy.


Tylko musisz wiedzieć, że małżeństw "dysponujących" krótkimi cyklami jest również bardzo wiele.
Ja mam też właśnie te krótkie cykle i faza pierwsza odpada, a w III - jak pisała Ikm pozostaje kilka dni na szaleństwa - te kilka dni to zwykle max 8-9, często krócej. Odjąwszy dni kiedy dopada nas zmęczenie, choroba i inne zdarzenia, kiedy seks z przyczyn obiektywnych nie jest możliwy - łatwo policzyć, że takie małżeństwa muszą żyć niemal w ciągłej czystości małżeńskiej. Czasem naprawdę jest to bardzo trudne, gdy sytuacja trwa permanentnie wiele lat i nic się nie zmienia...
Najłatwiej wychwalać zalety npr-u tym, którzy mają długie, czytelne cykle (dwie fazy dostępne do bezpiecznego współżycia). Owszem, wtedy może przerwa we współżyciu trwa tylko kilka dni i jest dobrze. Ale nie wszyscy tak słodko mają.....

_________________
dawniej monika001 ;)


N sty 23, 2011 8:48
Zobacz profil
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
[quote="madness"]a jakie znaczenie maja obecne realia? Kosciol pokazuje droge ponadczasowa, dla czlowieka kazdych czasow. nauka o czystosci przedmalzenskiej nie zmienila sie przez tyle wiekow i nawet jesli mlodziez jest dzis bardziej bezpruderyjna niz kiedys, nie oznacza to ze nauka KK traci na swojej waznosci i ze mamy ja dostosowac do obecnych czasow.[quote]

Realia jednak MAJĄ ZNACZENIE. Dawniej ludzie płodzili dużo dzieci i wątpię by w X-tym czy XV-tym wieku stosowali NPR! Wszak NPR to wymysł XX wieku. Dawniej ludzie mieszkali w chatach, mężczyźni polowali, uprawiali pola i jakoś ludzie w abstynencji NIE żyli - i w konsekwencji mieli duuuuużo dzieci. Nawet moja prababcia miała (o zgrozo!) 15-ro rodzeństwa a moja mama 5-ro rodzeństwa. Moja babcia wychodziła z założenia "jak Bóg da to będzie" ale każda kolejna ciąża powodowała u niej niezadowolenie i frustrację, neitety babcia z maleńkiej wioski nie potrafiła regulować poczęć.
Teraz jest NPR + małe mieszkania w blokach + konieczność zarobienia na rodzinę, wykształcenie dzieci czy wyjazdy na wakacje z ohydnego blokowiska raz w roku co powoduje konieczność posiadania małej ilości dzieci , zwykle 1go czy 2ga maxymalnie. Żeby normalnie żyć najlepiej aby oboje rodzice pracowali - a jak to pogodzić z posiadaniem potomstwa i jego wychowywaniem??? Mój mąz nie upoluje zwierza na obiad dla kilkorga dzieci i żony.


N sty 23, 2011 10:48

Dołączył(a): Pn maja 10, 2010 15:26
Posty: 455
Post Re: Prezerwatywy w małżeństwie
madness napisał(a):
a jakie znaczenie maja obecne realia? Kosciol pokazuje droge ponadczasowa, dla czlowieka kazdych czasow. nauka o czystosci przedmalzenskiej nie zmienila sie przez tyle wiekow i nawet jesli mlodziez jest dzis bardziej bezpruderyjna niz kiedys, nie oznacza to ze nauka KK traci na swojej waznosci i ze mamy ja dostosowac do obecnych czasow.


To już każdy powinien odpowiedzieć sobie na pytanie, według jakiej nauki chce postępować. Nawet osoby głęboko wierzące nie zawsze przyjmują bezkrytycznie to wszystko, o czym naucza Kościół. Można oczywiście filozofować, prawić morały i potępiać antykoncepcję. Tylko że gdy pojawi się dziecko, szczególnie gdy jest to dziecko nieplanowane a sytuacja w życiu dwojga ludzi nieodpowiednia, pojawiają się problemy. A jeśli małżonkowie posiadają już 2, 3 potomstwa, sytuacja finansowa nie pozwala na przyjęcie następnego, czy mają zrezygnować ze współżycia? NPR nie zawsze jest skuteczne, nie każdy ma czas i ochotę na poznawanie tajników tej metody, sięga po prezerwatywy. I jest całkiem moim zdaniem pozbawiony honoru i ambicji, jeśli później opowiada o tym księdzu podczas spowiedzi odsłaniając przed nim tajemnice alkowy.


N sty 23, 2011 11:23
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 195 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL