| Autor |
Wiadomość |
|
Agatka
Dołączył(a): Pn kwi 12, 2004 7:42 Posty: 320
|
No i masz wolną wolę maharet i możesz robić, co uważasz.
Nie znaczy to wcale, że Twój czyn byłby miły Bogu i zgodny z nauczaniem Kościoła.
_________________ słowa są dla mnie ważne, jestem w połowie drogi:)))
|
| N maja 28, 2006 21:28 |
|
|
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
nieznany23 napisał(a): Ja swoje plany prokreacyjne już wykonałem i nie myślę być stachanowcem lub Pstrowskim, aby je przekraczać. Żeby nie kusić licha w dni z tzw. różowym światełkiem stosuję to samo, co Ty, a w dni ze światłem czerwonym wyżywam się w innych dziedzinach niż seks; folguję sobie w dniach z zielonym światłem do woli. Przed Tobą wszystko jest otwarte, zatem do dzieła.
Ja moje plany prokreacyjne przekroczyłem nieskończenie wiele razy... A i normę udało mi się przebić, chociaż do 200 czy 300% jeszcze mi trochę brakuje 
|
| N maja 28, 2006 22:57 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Agatka napisał(a): A gdzie jest napisałam, ze jestem za tabletkami antykoncepcyjnymi? :shock: Jestem ABSOLUTNIE PRZECIW, proszę nie przypisywać mi nie moich poglądów. Tabletki antykoncepcyjne są niezdrowe i nienaturalne i nigdy ich nie propagowałam, zakłócają naturalny rytm płodności kobiety, później straty są nie do odrobienia. W życiu nikogo bym do nich nie namawiała. Natomiast środki wczesnoporonne to już naprawdę ciężki kaliber i jak wogóle chrześcijanin lub katolik może nawet myśleć o takiej ewentualności, przecież to zabójstwo. Jestem zadziwiona, podobnie jak jestem zadziwona Twoim mechanistycznym podejściem do seksualności nieznany 23.
Co to jest mechanistyczne podejście do seksualności; może jakieś przykłady, linki, cytaty. Mogę Ci podać, że w mojej rodzinie od 3 pokoleń, bo od takiego czasu posiadam informacje, mężczyźni stosowali i stosują prezerwatywy. Aż do wczoraj było OK., ale właśnie z audycji jedynego słusznego radia dowiedziałem się, że prezerwatywy są rakotwórcze (sami możecie posłuchać tych rewelacji na http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=742). Dziadek zmarł na przeziębienie w wieku 86 lat, ojciec lat 83 jeszcze żyje i ja również, zatem albo odstajemy od statystyki, albo jest to wierutna bzdura. Dotychczas słyszałem tylko, że sam diabeł ubiera się w lateks; można się jeszcze dużo nauczyć.
Jestem wprawdzie rolnikiem, czyli obywatelem gorszym od ogółu, ale mimo to rozumiem znaczenie sztucznych hormonów dla organizmu kobiety, ich wpływ na przysadkę móżgową, wątrobę, nerki i inne organy. Skoro staram się racjonalnie nawozić i stosować pestycydy (dobra praktyka rolnicza), bać się nasion genetycznie zmodyfikowanych (GMO) i kochać moją żonę, to jakże mógłbym ją namawiać do tabletek antykoncepcyjnych ? Czy naprawdę sądzisz droga Agatko, że mężczyźni nie potrafią się opanować i panować nad swoimi potrzebami seksualnymi ?
Podobno jesteś psycholożką - zapewniam Cię jest tyle innych (pozaseksualnych) dziedzin życia, w których męska energia może znaleźć swoje ujście, że nie trzeba kręcić się w kółko obok tematów "marynistycznych" (słowo od pewnej części ciała Maryny)np. sport, hobby i dziesiątki innych.
Odnośnie środków wczesnoporonnych, że to zabójstwo; wszystko zależy od kiedy przyjmniemy, że "zaczyna" się człowiek, a to na razie przynajmniej wie tylko Bóg, bo wszystki inne to są nasze hipotezy nie poparte empiryzmem.
|
| Pn maja 29, 2006 14:49 |
|
|
|
 |
|
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Cytuj: Tabletki antykoncepcyjne są niezdrowe i nienaturalne i nigdy ich nie propagowałam, zakłócają naturalny rytm płodności kobiety, później straty są nie do odrobienia. W życiu nikogo bym do nich nie namawiała.
Agatko! Nie demonizuj tabletek! Jak każdy lek ma swoje skutki uboczne.
Traktowanie potencjalnej ciązy jak choroby to obłęd, a tabletki ją do tego sprowadzają.
|
| Pn maja 29, 2006 14:56 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Traktowanie potencjalnej ciązy jak choroby to obłęd, a tabletki ją do tego sprowadzają.
No bez przesady. Demonizujecie je jak tylko mozecie.
Crosis
|
| Pn maja 29, 2006 15:30 |
|
|
|
 |
|
Agatka
Dołączył(a): Pn kwi 12, 2004 7:42 Posty: 320
|
Trabletki antykoncepcyjne są ZAWSZE ingerencją w organizm kobiety i tak naprawdę nigdy nie wiadomo, jakie będą skutki ich zażywania w przyszłości (podawane sa różne dane o odległych skutkach w okresie menopauzy). Nie poleca się zażywania tabletek dłużej niż 5 lat kobietom, które jeszcze nie rodziły - mogą potem mieć problem z płodnością. Każdy endokrynolog-położnik Wam to powie, a niektórym dziewczynom kategorycznie zabroni (ja zawsze miałam zakaz na wszelki wypadek).
Co do mechanistycznego traktowania seksu nieznany 23, Twoje opisy o czerwony, zielonym świetle, używaniu do woli, wspomaganiu się prezerwatywami - niesmaczne są jak dla mnie i mało tu czytam o miłości. Użycie i użycie  Szkoda, że jeszcze za przeproszeniem pozycji nie opiszesz w zalezności od pory dnia i koloru światełka, bo to, że Twoja żona majtki pierze, to już wszyscy na forum wiemy  Ciekawe, czy sama zainteresowana z taka ochotą by poczytała o sobie.
A co do środków wczewsnoporonnych - stanowisko Kościoła jest jasne i nie ma co gdybać i pseudofilozofować. Chyba, że się katolikiem nie jest, to można puścić wodze fantazji.
_________________ słowa są dla mnie ważne, jestem w połowie drogi:)))
|
| Pn maja 29, 2006 20:07 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Agatka napisał(a): A co do środków wczewsnoporonnych - stanowisko Kościoła jest jasne i nie ma co gdybać i pseudofilozofować. Chyba, że się katolikiem nie jest, to można puścić wodze fantazji.
Korzystam z anonimowości Forum i nie mam zahamowań (jestem szczery aż do bólu), jeżeli masz jakieś kompleksy, to zastosuj terapię. Nie ma przecież obowiązku/przymusu czytania moich postów. Jeżeli nie wiesz co to znaczy przenośnia, metafora, spójrz na to, co dla oczu zakryte, ale może dostrzeżesz rozumem, gdy tylko zmrużysz oczy.
Odnośnie stanowiska KK podpartego autorytetem Ducha Św. wypowiadałem się i nie myślę się tutaj powtarzać.
Lepiej podyskutujmy o artykule Artura Sporniaka "Więźniowie sytuacji" T.P., podrozdział seks małżeński "zupełnie innym wyzwaniem dla refleksji teologów jest dobrowolne - a nie patologicznie przymusowe - współżycie małżonków, z których jedno jest nosicielem wirusa HIV. Zwykle sytuację taką zbywa się uwagą, że podejmowanie współżycia ze świadomością realnej groźby zarażenia wirusem HIV musi świadczyć o jakiejś ukrytej patologii (jest w sposób nieuświadomiony przymusowe), której małżonkowie mają obowiązek się przeciwstawić. Dodatkowo wspomina się o niemoralności działania prowadzącego w konsekwencji do śmierci współmałżonka. Choć oba argumenty wydają się sensowne, budzą także wątpliwości. Czy nie będąc w sytuacji takich małżonków, jesteśmy w stanie prawidłowo ocenić ich decyzje? Czy małżonkowie, z których jedno choruje lub zachoruje na AIDS, przestają być "jednym ciałem" ?
Mają się od siebie fizycznie odsuwać akurat wtedy, kiedy wzajemna bliskość, jedność i oznaki miłości są im tak bardzo potrzebne?"
|
| Pn maja 29, 2006 20:41 |
|
 |
|
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Agatka napisał(a): Trabletki antykoncepcyjne są ZAWSZE ingerencją w organizm kobiety i tak naprawdę nigdy nie wiadomo, jakie będą skutki ich zażywania w przyszłości (podawane sa różne dane o odległych skutkach w okresie menopauzy). Nie poleca się zażywania tabletek dłużej niż 5 lat kobietom, które jeszcze nie rodziły - mogą potem mieć problem z płodnością. Każdy endokrynolog-położnik Wam to powie, a niektórym dziewczynom kategorycznie zabroni (ja zawsze miałam zakaz na wszelki wypadek).
Endokrynolog?
Tabletki antykoncepcyjne są taką samą ingerencją w organizm ludzki jak antybiotyk.
Nie tu leży problem. Czasem trzeba je brać i tyle.
Agatko! Źle podchodzisz do sprawy!
Tu nie chodzi o skutki uboczne fizyczne brania tych tabletek!
Jeśli kiedys ktoś wynajdzie tabletki niepowodujące skutków uboczych, to będziesz je zalecała?
Tu chodzi o kwestie psychicznego nastawienia do daru płodności!
Branie tabletek aby nie mieć dziecka, to sprzeciw wobec Boga! Wobec jego daru!
|
| Wt maja 30, 2006 8:24 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
iduodu napisał(a): Tu chodzi o kwestie psychicznego nastawienia do daru płodności! Branie tabletek aby nie mieć dziecka, to sprzeciw wobec Boga! Wobec jego daru!
Nie żaden sprzeciw wobec Boga, a po prostu czynienie poddanym daru płodności. Poddanym innemu darowi Boga, a mianowicie rozumowi, tak aby jak najlepiej służył pomnażaniu dobra.
|
| Wt maja 30, 2006 10:40 |
|
 |
|
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Pozwolę sobie nie zgodzić się. Ingerowanie w płodnośc- to odrzucenie daru Bożego.
NPR- to używanie rozumu i to związane z pomnażaniem (odpowiedzialnym) miłości.
Antykoncepcja to skupienie się na sobie (uwaga, nie zawsze!), hedonizm, działanie w dalszych skutkach antyspołeczne.
|
| Wt maja 30, 2006 10:43 |
|
 |
|
KrzysiekFZ
Dołączył(a): Pn kwi 10, 2006 19:27 Posty: 176
|
iduodu napisał(a): Pozwolę sobie nie zgodzić się. Ingerowanie w płodnośc- to odrzucenie daru Bożego. NPR- to używanie rozumu i to związane z pomnażaniem (odpowiedzialnym) miłości. Antykoncepcja to skupienie się na sobie (uwaga, nie zawsze!), hedonizm, działanie w dalszych skutkach antyspołeczne.
Zwolennicy NPR uwielbiaja podkreslac "rozumny" argument- moze w ten sposob chca sie dowartosciowac, osiagnac intelektualna przewage nad "cholota" stosujace antykoncepcje?
Mniejsza z tym.
Powiedz mi tylko, czy wspolzyjac z pelna premedytacja jedynie w dni nieplodne, nie ingerujesz w plodnosc-nie odrzucasz dare Boga? Nie mowisz mu "nie, dziekuje nie skorzystam"?
Poza tym jezeli Bog zechce, aby Nowak mial trzecie dziecko to je bedzie mial- NIE MA 100% srodkow zapobiegania ciazy.
Dlaczego, wedlug Ciebie, odrzucanie daru za pomoca NPR jest etyczne, a przy uzyciu antykoncepcji jest ciezkim grzechem? Temat ten powraca jak bumerang.
Co rozumiesz pod dzialaniem antyspolecznym, jezeli piszesz o antykoncepcji? Przypisuje jej sie tyle wad, taki ogrom zla ze az dziw bierze, ze za huragany i trzesienia ziemii nie odpowiada, tym niemniej chcialbym sie dowiedziec jak ona destrukcyjnie dziala na spoleczenstwo- byc moze uda sie uchronic sporo ludzi.
|
| Wt maja 30, 2006 11:12 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
iduodu napisał(a): Pozwolę sobie nie zgodzić się. Ingerowanie w płodnośc- to odrzucenie daru Bożego. Dlaczego? Ingerownie w Ziemię za pomocą różnych środków technicznych nie oznacza odrzucenia tego daru Bożego. Taka ingerencja może być dobra (np. zmniejszenie ryzyka trzęsienia ziemi, system wczesnego ostrzegania itp.) albo zła (rabunkowa gospodarka prowadząca do katastrof). Natomiast czynienie sobie Ziemi poddaną samo w sobie nie jest niczym złym. iduodu napisał(a): NPR- to używanie rozumu i to związane z pomnażaniem (odpowiedzialnym) miłości. NPR to jeden ze sposobów uzyskania kontroli nad płodnością poprzez zrozumienie biologii. iduodu napisał(a): Antykoncepcja to skupienie się na sobie (uwaga, nie zawsze!), hedonizm, działanie w dalszych skutkach antyspołeczne.
Antykoncepcja to inny sposób uzyskania kontroli nad płodnością, bardziej techniczny. Hedonizm i działania antyspołeczne mogą, ale nie muszą być wynikiem stosowania antykoncepcji (sama piszesz zresztą "nie zawsze"). Takie zagrożenia niesie też wiele innych środków technicznych, jak chociażby telewizja czy komputery, ale nie są one złe same w sobie i w wielu przypadkach zostają wykorzystane dla dobrych celów.
|
| Wt maja 30, 2006 11:38 |
|
 |
|
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Z tym darem jest jak z prezentem.
Dostajesz i albo możesz go wywalić albo korzystać z niego wtedy gdy potrzebujesz.
Cytuj: Powiedz mi tylko, czy wspolzyjac z pelna premedytacja jedynie w dni nieplodne, nie ingerujesz w plodnosc-nie odrzucasz dare Boga? Nie mowisz mu "nie, dziekuje nie skorzystam"? Tak. Mowię " nie, dziękuję, nie skorzystam dzisiaj/teraz. Choć jeśli taka jest twoja wolą, to będę szczesliwa z kolejnego dzidziusia" Cytuj: Poza tym jezeli Bog zechce, aby Nowak mial trzecie dziecko to je bedzie mial- NIE MA 100% srodkow zapobiegania ciazy. Racja. Nie ma 100% pewnych środków zapobiegania ciąży. A jak się reklamuje tabletki antykoncepcyjne? Jako najlepszy, najpewnieszy środek zapobiegawczy. Przyszłe-potencjalne dziecko traktuje się jak katastrofę (była taka reklama), chorobę, nieszczescie itd. Korzystając z NPR mamy świadomośc, że teraz nie pragnę kolejnego dziecka (to akurat mnie nie dotyczy), ale jest możliwość że jednak mamą zostanę. Nie wyrażam zdecydowanego sprzeciwu, nie odrzucam. Nie traktuję dziecka jako choroby. A używając tabletek tak jest (uwaga! nie zawsze!) Cytuj: Zwolennicy NPR uwielbiaja podkreslac "rozumny" argument- moze w ten sposob chca sie dowartosciowac, osiagnac intelektualna przewage nad "cholota" stosujace antykoncepcje
bk.
|
| Wt maja 30, 2006 11:38 |
|
 |
|
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
PS. Możena też korzystać z NPR jak ze środka antykocepcyjnego.
Wtedy rzecz się ma jak z każdym środkiem antykoncepcyjnym.
|
| Wt maja 30, 2006 11:40 |
|
 |
|
KrzysiekFZ
Dołączył(a): Pn kwi 10, 2006 19:27 Posty: 176
|
iduodu napisał(a): Tak. Mowię " nie, dziękuję, nie skorzystam dzisiaj/teraz. Choć jeśli taka jest twoja wolą, to będę szczesliwa z kolejnego dzidziusia"
Czyli nie widzisz nic zlego w tym, ze stosujesz NPR w celu ominiecia kolejnego dzidziusia, jednakze pozostajac otwarta na jego przyjecie- mam racje? Wiec, czym wedlug Ciebie rozni sie malzenstwo, ktore stosuje prezerwatywe w tym samym celu? Powtorze dla pewnosci- rozmawiamy o malzenstwie, ktore uzywa prezerwatyw, aby z waznych powodow odlozyc poczecie (kolejnego) dziecka, przy czym w przypadku, gdy prezerwatywa zawiedzie- przyjma potomstwo.W czym oni sa gorsi od Ciebie? Jaki to straszliwy grzech popelniaja? Zapewniam Cie, ze nie ma w tym malzenstwie mowy o wykorzystywaniu seksualnym kobiety- oni poprostu kochaja byc ze soba i 3 tygodniowy post w kazdym miesiacu jest im nie na reke. Poza tym, naturalne metody w przypadku gdy nie chcesz powolywac nowego zycia, staja sie nienaturalne, zezwalajac na stosunek w dni, kiedy kobieta ma znacznie mniejsza ochote i przyjemnosc z aktu. iduodu napisał(a): ]Korzystając z NPR mamy świadomośc, że teraz nie pragnę kolejnego dziecka (to akurat mnie nie dotyczy), ale jest możliwość że jednak mamą zostanę. Nie wyrażam zdecydowanego sprzeciwu, nie odrzucam. Nie traktuję dziecka jako choroby. A używając tabletek tak jest (uwaga! nie zawsze!)
No wlasnie- nie zawsze, jak sama zauwazylas. Czy myslisz, ze wczesniej wspomniane malzenstwo nie jest otwarte na nowego potomka, gdy antykoncepcja zawiedzie? Czy traktuja dziecko jako chorobe?
Znowu piszesz o tabletkach  mimo ze ten watek poswiecony jest prezerwatywie. Moja kasliwa uwage o "madrzejszych" ludziach zostawilas bez komentarza- i dobrze. Tylko mnie zlosci takie szufladkowanie ludzi- jezeli ktos stosuje prezerwatywy jest nieodpowiedzialny, naigrywa sie z Boga, a jak mu sie zdarzy "wypadek" to z pewnoscia zabije nienarodzone zycie
W takim razie proponuje umieszczenie kamer w kioskach Ruchu, stacjach benzynowych i marketach, a potem osadzanie w wiezieniu ludzi ktorzy ten diabelski wynalazek zakupili pod zarzutem przygotowywania sie do aborcji.
|
| Wt maja 30, 2006 14:47 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|