Tendencyjna promocja NPR?
Autor |
Wiadomość |
ania2609
Dołączył(a): Śr lut 15, 2006 23:55 Posty: 120
|
Owszem, jest to prawda, ale dla mnie nie jest to obiektywna wada antykoncepcji, tylko wynik trudności w przyjęciu nauczania Kościoła, które chyba nigdzie indziej jak w tym wypadku nie powoduje tak wielu rozterek wiernych.....
_________________ Ania
|
Wt sty 23, 2007 10:56 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Kto ma z Tobą Garret78 dyskutować, skoro w stosunku do tych którzy mają inne od Ciebie zdanie masz tak chamskie podejście? Mikael, to black sheep white ma chamskie podejście...Osądza ludzi, o których nic nie wie- tylko dlatego, że widza jakieś minusy w metodzie NPR... Jacy jesteśmy według niej? A raczej jacy sa faceci krytykujący NPR? Cytuj: BRAKU SZACUNKU DLA PŁODNOŚCI I PŁCIOWOŚCI W OGÓLE. Cytuj: Nie byłoby tych wszystkich problemów, gdybyście wreszcie zrozumieli, że akt seksualny jest DAREM w otwarciu na życie Cytuj: Jeśli chłopak jest źle wychowany(ba, niewychowany) i traktuje kobietę jak orzedmiot, to jest to tylko i wyłącznie JEGO wina
Poza tym tez mi to wygląda na przepisane z jakiejś mądrej strony...Twórcy robią dziwczynom wode z mózgu, uczą niechęci do mężczyzn- niewychowani, niewolnicy popedu...
Ciekawe jak z takim nastawieniem młode dziewczyny będą szukac męża?
Jak facet usłyszy takie teorie- to ucieknie gdzie pieprz rośnie...
|
Wt sty 23, 2007 10:59 |
|
 |
szaolin
Dołączył(a): N sty 21, 2007 23:35 Posty: 10
|
Wynika z tego, że jeśli cos nazwać grzechem to wywoła konlikt sumienia, a jeśli nie - to grzechem nie jest, i konfliktu tez nie wywoła. A gdzie sumienie człowieka? Propaganda NPR jest dla mnie dlatego propagandą bo szufladkuje mój świat. Nie mówi się "zastanów się jak osiągnąć w relacji optimum". Mówi: "twoja relacja jest wtedy godna, gdy nie stosujesz niczego poza npr". Przez takie podejście zwolenników NPR, w tym niestety KK czuję się uprzedmiotowiona - czyli wylewa się dziecko z kapielą! Walcząc z moim uprzedmiotowieniem - uprzedmiatawia się mnie. Czy ktoś z Was czytał na tym portalu ten dział z pytaniami dotyczącymi etyki małżeńskiej? Ja czytałam - i włos mi się zjerzył!!!! Odpowiada na pytania ktoś anonimowy (bo wpisanie pierwszej litery imienia czy nawzwiska to dla mnie anonimowość) któy ciacha jak gilotyną: to grzech, to nie grzech. Przeraziło mnie to podejście. Dużo pytań jest infantylnych, ale odpowiedzi nie motywuja do rozwoju - one dają instruktaż! Ale wśród nich są także poważne dramaty ludzkie czy małżeńskie - tam to samo, gilotyna! Pisza kobiety, któe nie powinny miec dzieci bo zagraża to życiu i zdrowiu i ich i dzieci - stosowanie sztuczej antykoncepcji jest grzechem i już. Nie ma wyjatków, nie ma sytuacji ekstremalnych. Etyka jest jak kodeks, który ma paragrafy i punkty. Podpadasz pod jakiś, nie podpadasz pod inny. Koniec. Bez dyskusji, bez myślenia!!!! Dla mnie również oznacza to - BEZ SERCA. A czy to nie czasem o miłość w małżeństwie ma chodzić? A co z tragediami życiowymi, kiedy nie ma JEDYNEJ SŁUSZNEJ odpowiedzi? Sw. Tomasz był przez kilka lat ekskomunikowany z KK. Potem KK "dojrzał" - a Tomasza po śmierci kanonizowano. Z cześcia jego myśli się nie zgadzamy a z częścia tak -więc stanowisko KK się zmienia. Musi się zmieniać. Jednak kazdy z nas ma jedno życie i czasami musi podjąć dylemat - iść za swoim sumieniem czy za gilotyną KK? A zwłaszcza w sferze seksualnosci człowieka KK robi postępy zbyt wolno i często sumienia ludzi w imię idei humanitaryzmu są bardzie moim zdaniem zgodne z nauczaniem Chrystusa, niż sumienia ludzi pracujące w imię idei etyki katolickiej oraz miłości bliźniego.
|
Wt sty 23, 2007 11:10 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Są wyjątki- czasem ludzie dostaja dyspense na stosowanie antykoncepcji nieporonnej...
To dowodzi, że nie jest to takie straszne wykroczenie, bo od prawa Bożego nie ma przecież dyspensy...
|
Wt sty 23, 2007 11:19 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
ania2609 napisał(a): Owszem, jest to prawda, ale dla mnie nie jest to obiektywna wada antykoncepcji, tylko wynik trudności w przyjęciu nauczania Kościoła, które chyba nigdzie indziej jak w tym wypadku nie powoduje tak wielu rozterek wiernych..... Tak, ale autor uczciwie zaznacza, że chodzi mu o wierzących. Z samej konstrukcji zdania wynika, że jest to wada antykoncepcji z punktu widzenia wiernego KK. szaolin napisał(a): Jednak kazdy z nas ma jedno życie i czasami musi podjąć dylemat - iść za swoim sumieniem czy za gilotyną KK?
Zgoda, każdy ma prawo do takiej decyzji. Ale nie powinien mieć pretensji, gdy KK nie chce podążyć za głosem jego sumienia. Nawet gdy tych głosów jest wiele, to i tak nie mogą się one równać głosowi Ducha Świętego. W Kościele nie ma demokracji.
|
Wt sty 23, 2007 11:21 |
|
|
|
 |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
Aleście się rozpędzili
Nie wiem co ma udowodnić cały ten temat.
Chcecie skompromitować promujących NPR?
A może chodzi Wam o tę nienadającą się do życia metodę?
A może chcecie ośmieszyć sam Kościół za to, że tę metodę propaguje?
A może chcecie przekazać Janowi Pawłowi II, że był głupcem pisząc "Miłość i odpowiedzialność" i wyjaśniając czym różni się NPR od antykoncepcji, czym jest wstrzemięźliwość, po co istnieje i dlaczego naturalne metody, a nie inne?
Z niecierpliwością czekam na odpowiedzi.
I powiem Wam, że jak dla mnie Black-White Sheep dobrze mówi. Przedstawia ona uzasadnienie Kościoła. Jak Wam to nie odpowiada, to napiszcie odezwę do papieża. Może Was usłucha.
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
Wt sty 23, 2007 11:43 |
|
 |
Garret78
Dołączył(a): Śr sty 10, 2007 17:31 Posty: 148
|
tak, tak Rozalko, właśnie trafiłas w SEDNO SPRAWY. Naszym celem jest przekazać Janowi Pawłowi II, że był głupcem pisząc "Miłość i odpowiedzialność" . To jest właśnie główny cel tego wątku!
Zawsze, gdy brakuje argumentów, ludzie odwołuja się do Boga lub autorytetu i piszą tak, jak to Rozalka raczyła napisać...
|
Wt sty 23, 2007 11:56 |
|
 |
Garret78
Dołączył(a): Śr sty 10, 2007 17:31 Posty: 148
|
I, rzecz jasna, wszyscy chcemy "ośmieszyć", "skompromitować" itd.
Rozalko, jakie odpowiedzi spodziewasz sie uzyskac na tak postawione pytania? Dobrze wiesz,że tak sie nie dyskutuje.
Rozalko, Twój post jest, jak kawał poniżej:
Na lekcji biologii pani pyta się Jasia: - Jaki pożytek mamy z gęsi? - Smalec. - I co jeszcze? - Smalec. - Jasiu, na czym śpisz w domu? - Na łóżku. - A co masz pod głową? - Poduszkę. - A co jest w poduszce? - Dziura. - A co wyłazi z dziury? - Pierze. - No właśnie. To powiedz Jasiu, co mamy z gęsi...? - Smalec.
|
Wt sty 23, 2007 12:01 |
|
 |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
Twoim zdaniem mój powyższy post jest śmieszny, a moim zdaniem jak najbardziej poważny.
Jeśli dla Ciebie "tendencyjna promocja NPR" jest istotą całej sprawy, to ja dziękuję za taką rozmowę. Mnie bowiem ani trochę nie interesuje to, co napiszą na jakichś stronkach. Różne są "przypały" - mówiąc językiem młodzieżowym  Liczy się tak naprawdę istota. Sięgnąłeś do tej istoty, Garecie?
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
Wt sty 23, 2007 12:28 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
rozalka napisał(a): A może chcecie przekazać Janowi Pawłowi II, że był głupcem pisząc "Miłość i odpowiedzialność" i wyjaśniając czym różni się NPR od antykoncepcji, czym jest wstrzemięźliwość, po co istnieje i dlaczego naturalne metody, a nie inne?
Tam zaraz głupcem... A czy mędrzec nie może się mylić? Czy nie można mieć racji w 90 punktach, a w 10 tej racji nie mieć?
Moim zdaniem Kościół ewidentnie myli się w swojej nauce o antykoncepcji i działa na swoją szkodę promując tak zdecydowanie NPR. Dla mnie jest to wysoce prawdopodobne, tak jak np. teoria ewolucji, a argumenty za słusznością kreacjonizmu uważam za słabe i niespójne. Co nie znaczy, że NPRowcy czy kreacjoniści nie mogą mieć racji trzeba im dołożyć wszelkimi metodami.
|
Wt sty 23, 2007 12:31 |
|
 |
Garret78
Dołączył(a): Śr sty 10, 2007 17:31 Posty: 148
|
Jeśli dla Ciebie "tendencyjna promocja NPR" jest istotą całej sprawy, to ja dziękuję za taką rozmowę
Mnie bowiem ani trochę nie interesuje to, co napiszą na jakichś stronkach
Rozalko, masz zaniki pamięci? Przecież od 2 tygodni własnie o tym piszemy, że stronki NPR-owskie są raczej wiodące w promowaniu NPR i najczęściej tam pisza księża. Zwykle młodzi ludzie właśnie na takie stronki trafiają i czytaja kłamstwa i brednie.
Powtarzam do znudzenia: NPR jest jedna z WIELU metod i tak powinna byc trakotwana.
|
Wt sty 23, 2007 12:44 |
|
 |
Garret78
Dołączył(a): Śr sty 10, 2007 17:31 Posty: 148
|
Rozalko, zadaj sobie trochę trudu i poczytaj bliźniaczy temat na tym forum http://www.naturalnemetody.fora.pl/viewtopic.php?t=124
Co ciekawe, pisza go kobiety stosujące NPR.
|
Wt sty 23, 2007 12:46 |
|
 |
Garret78
Dołączył(a): Śr sty 10, 2007 17:31 Posty: 148
|
Nie obchodzi Cie Rozalko, co piszą, co mówią? A Ty o NPR dowiedziałaś się od Pana Boga samego? Jakbyś żyła 20 lat wcześniej, to ksiądz na naukach przedmałżenskich cos by tam beblał o kalendarzyku i, jestem pewien, ze bys sobie z mężem robiła, jak chciała, bo tak to wcześniej, nawet w bardzo katolickich małżeństwach wyglądało wygladało. I jakoś nikt sie nie poniżał, nic strasznego sie nie dzialo. Moi rodzice w błogiej nieświqadomości, że się strasznie poniżają przeżyli ze sobą 35 lat.... Aż tu nagle, jak grzyby po deszczu powstaja ośrodki NPR, publikacje, strony itp.
|
Wt sty 23, 2007 12:52 |
|
 |
szaolin
Dołączył(a): N sty 21, 2007 23:35 Posty: 10
|
Droga Rozalko - chodzi nam o znalezienie prawdy. Nikt normalny nie będzie się upierał, że zawsze ma racje, czasem go w dyskusji poniesie, ale w głębi ducha z czasem potrafi przyznać, że się mylił. Jeśli oczywiście jest normalny, a nie fanatyk, któy widzi tylko "smalec". My nie chcemy tu się głaskać po główkach i mówić "smalec, smalec, smalec" bo mamy jeszcze coś innego do powiedzenia. Jeśli nie czujesz się w tej dyskusji dobrze, to po prostu nie bierz w niej udział, a jeśli chcesz uczestniczyć to przytaczaj argumenty. Niestety argument "godności osobowej" jest dość słaby. Miłosć i odpowiedzialność jest cenną pozycją, aczkolwiek niejedyną. Wielu filozofów wypowiada się w tym temacie, a przewaga MiO polega na tym, że jest sankcjonowana przez KK, a nie na tym, że zawiera bardziej trafne argumenty. Oczywiście - każdego co innego przekonuje.
Czy w KK nie ma demokracji? Nie ma. Teraz pozostaje pytanie - czy to dobrze? Czy to dobrze, że nie słucha się opinii świeckich w sprawach, które ich dotyczą, a nie dotyczą samej doktryny i wykłądni praw objawionych.
Ktoś przywołał przykład Onana - jego grzech polegał nie na "marnotrawstwie nasienia" czy niechęci do potomstwa, ale na zakłamaniu względem prawa - to wykładnia Biblii Tysiaclecia. Onan miał zgodnie z prawem pojąć wdowe po swoim bracie aby wzbudzić w niej potomstwo - i to potomstwo byłoby uważane za potomstwo jego brata - on nie chciał tego przez zawiść. Jak widzisz - nam dzisiaj taka sytuacja jak obcowanie z wdową po bracie w głowach się nie miesci i jest uwazana za kazirodztwo - wtedy zaś za prawość. Wiele się zmienia i niestety kontekstu kulturowo-obyczajowego nie można lekceważyć.
|
Wt sty 23, 2007 13:10 |
|
 |
Mikael
Dołączył(a): Cz maja 22, 2003 6:36 Posty: 474
|
szaolin napisał(a): Droga Rozalko - chodzi nam o znalezienie prawdy. (...)
Buahahahaha 
_________________ Mikael - Któż jak Bóg!
|
Wt sty 23, 2007 13:20 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|