Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 28, 2025 14:42



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 288 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16 ... 20  Następna strona
 JESTES DUMNA ZE SWOJEGO DZIEWICTWA 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr kwi 12, 2006 11:04
Posty: 911
Post Re: JESTES DUMNA ZE SWOJEGO DZIEWICTWA
Marco, naucz się najpierw pisać po polsku "seks" i zmień może język, bo to jest forum katolickie a nie knajpa?

Nie powinno się nikogo krytykować za to, że trwa w czystości. Dla wielu osób to powód do dumy. Natomiast należy zwracać uwagę takim osobom jak Ty, ze obrażanie innych także jest grzechem. Myślę ze spokojnie możesz żyć sobie z tym podlotkiem niewierzącym ale nieużywanym! Żadna poważna, szanująca się kobieta, także dziewica, nie będzie za Tobą płakać. ;)


Śr gru 16, 2009 22:31
Zobacz profil
Post Re: JESTES DUMNA ZE SWOJEGO DZIEWICTWA
Marcooooo: Chyba nie zostałam zrozumiana, tak jak chciałam… Więc zapytam inaczej: czy dziewictwo „kobiety brzydkiej” jest tyle samo warte, co dziewictwo „kobiety ładnej”?
Na jakiej podstawie traktujesz przykład Twojej koleżanki jako właściwy wszystkim „brzydkim” kobietom? Znasz jakieś badania świadczące o tym, że „brzydkie” kobiety myślą o seksie tak, jak to wyłożyłeś w zdaniu:
Cytuj:
a co do poglądu że brzydka kobieta prędzej będzie dziewicą to się niestety nie zgodzę, tym bardziej decydują się na sex w młodym wieku bo wiedzą że dzięki temu będą miały chłopaka który wprawdzie chce je tylko przelecieć ale zawsze mogą się z przystojniakiem pokazać.
Rozumiem, że tego typu zachowania u „ładnych” kobiet są dużo rzadsze, tak?

No i dalej nie otrzymałam odpowiedzi na pytanie o kobietę zgwałconą (niewygodny temat?).


Śr gru 16, 2009 22:56
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35
Posty: 645
Post Re: JESTES DUMNA ZE SWOJEGO DZIEWICTWA
Ja nie wiem, czemu tak się czepiacie chłopaka. To nie chodzi o to, by mieć dziewicę, ze względu na błonę, mistyczną czystość, to chodzi o to, aby mieć dziewczynę, która nie współżyła przed ślubem. I według mnie świadczy to po prostu o chęci związania się z osobą, która będzie wyznawała podobne wartości (no może z wyjątkiem szukania żony wśród nastolatek ;)). Jednak która z was chciała by mieć mężczyznę, który zdradził swoją poprzednią dziewczynę? A przecież zasada jest taka sama, po prostu wyciągamy wnioski na podstawie czynów. Są różne sytuacje w życiu, ale wątpię, że któraś chciałaby mieć partnera, któremu 2-3 razy noga się powinęła odnośnie wierności. Ot, po prostu nie bylibyśmy pewni, czy możemy ufać tej osobie. Tak samo odnośnie współżycia przed ślubem. Jeżeli dziewczyna nie jest dziewicą, to oznacza, że nie wyznaje Katolickich wartości, bądź ewentualnie nie radzi sobie kompletnie z wprowadzaniem ich w życie. Czy nierozsądne jest szukanie partnera życiowego pod kątem podobnych zasad? Myślę, że akurat to jest bardzo racjonalne i gdyby ludzie kierowali się głównie tym kryterium znacznie mniej byłoby kiepsko dobranych małżeństw.

_________________
Obrazek


Śr gru 16, 2009 23:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 03, 2009 13:01
Posty: 45
Post Re: JESTES DUMNA ZE SWOJEGO DZIEWICTWA
Dominique może ja odpowiem. Dziewictwo samo w sobie jest oczywiście równe, bez względu na wygląd, jednej i drugiej należy się równy szacunek. Natomiast - wydaje mi się, że tej ładniejszej jest po prostu znacznie ciężej utrzymać to dziewictwo do powiedzmy 25 lat, gdy adoratorów ma już od 15 roku życia i wciąż interesują się nią kolejni faceci, bajeranci różni, koledzy, chłopacy itd., a ta druga pewnie adoratorów ma mniej. Więc pod tym względem niejako to dziwictwo u tej ładnej budzi większe wrażenie, podziw, ale wartościowe jest u jednej i drugiej.

Jeśli chodzi o dziewczynę zgwałconą to są indywidualne przypadki - jeśli nie miała w tym swej winy żadnej (tupu upiła się w z nieodpowiednim towarzystwem itp.), jest coś takiego jak dziewictwo mentalne i właśnie taką dziewczyne można uznać że mentalnie jest dziewicą, że sama z nikim dobrowolnie nie poszła, że to był po prostu bestialski czyn cielesny a nie seks na który sie dobrowolnie godzi i traci dziewictwo.
Tu na pewno jesli nie bylo winy dziewczyny żadnej, to facet nie ma jej niz do zarzucenia ale mimo to będzie musiał się z tym zmierzyć i zdecydować, czy bedzie w stanie z nią być czy nie, bo pragnie takiej ktorej nikt nie dotknął, mimo iż nie ma nic do zarzucenia tamtej dziewczynie jako osobie.

_________________
tradycjonalistyczny punkt widzenia


Cz gru 17, 2009 0:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 03, 2009 13:01
Posty: 45
Post Re: JESTES DUMNA ZE SWOJEGO DZIEWICTWA
sheeta napisał(a):
Ja nie wiem, czemu tak się czepiacie chłopaka. To nie chodzi o to, by mieć dziewicę, ze względu na błonę, mistyczną czystość, to chodzi o to, aby mieć dziewczynę, która nie współżyła przed ślubem. I według mnie świadczy to po prostu o chęci związania się z osobą, która będzie wyznawała podobne wartości (no może z wyjątkiem szukania żony wśród nastolatek ;)). Jednak która z was chciała by mieć mężczyznę, który zdradził swoją poprzednią dziewczynę? A przecież zasada jest taka sama, po prostu wyciągamy wnioski na podstawie czynów. Są różne sytuacje w życiu, ale wątpię, że któraś chciałaby mieć partnera, któremu 2-3 razy noga się powinęła odnośnie wierności. Ot, po prostu nie bylibyśmy pewni, czy możemy ufać tej osobie. Tak samo odnośnie współżycia przed ślubem. Jeżeli dziewczyna nie jest dziewicą, to oznacza, że nie wyznaje Katolickich wartości, bądź ewentualnie nie radzi sobie kompletnie z wprowadzaniem ich w życie. Czy nierozsądne jest szukanie partnera życiowego pod kątem podobnych zasad? Myślę, że akurat to jest bardzo racjonalne i gdyby ludzie kierowali się głównie tym kryterium znacznie mniej byłoby kiepsko dobranych małżeństw.

To jest kobieta myśląca właściwie, ładny wpis :twisted:

_________________
tradycjonalistyczny punkt widzenia


Cz gru 17, 2009 0:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr kwi 12, 2006 11:04
Posty: 911
Post Re: JESTES DUMNA ZE SWOJEGO DZIEWICTWA
Sheeta, ja "czepiam" się jego języka i braku szacunku do innych (w tym przypadku dziewczyn po inicjacji), nie wartości, które wyznaje. Oczywiście, ma prawo szukać dziewicy jeśli uważa, ze będzie do niego pasowała (ale może nie na boisku szkolnym, bo takiemu związkowi rychłego ślubu nie wróżę). Chodziło mi tylko o to, żeby nie kierował się GŁÓWNIE tym kryterium.


Cz gru 17, 2009 0:22
Zobacz profil
Post Re: JESTES DUMNA ZE SWOJEGO DZIEWICTWA
Cytuj:
Natomiast - wydaje mi się, że tej ładniejszej jest po prostu znacznie ciężej utrzymać to dziewictwo do powiedzmy 25 lat, gdy adoratorów ma już od 15 roku życia i wciąż interesują się nią kolejni faceci, bajeranci różni, koledzy, chłopacy itd., a ta druga pewnie adoratorów ma mniej. Więc pod tym względem niejako to dziewictwo u tej ładnej budzi większe wrażenie, podziw, ale wartościowe jest u jednej i drugiej.

Wybacz, ale trochę upraszczasz. „Ładna” dziewczyna może całymi dniami przesiadywać w domu, bo np. zmusza ją do tego sytuacja rodzinna (chociażby konieczność opiekowania się młodszym rodzeństwem) albo po prostu woli naukę niż „szkolne miłostki”. W ten sposób jedynym miejscem, gdzie mogłaby spotkać „facetów, bajerantów różnych, kolegów, chłopaków” jest szkoła/uczelnia. Trochę mało romantyczne miejsce na miłość, więc nie sądzę, aby miała wielu adoratorów. Co do „brzydkiej”: nie pomyślałeś, że jeśli taka dziewczyna – latami nieakceptowana czy wręcz dołowana ze względu na swoją urodę (czy jej brak) – kiedy spotka w końcu kogoś, kto ją pokocha (nie ważne czy bajerancko, czy prawdziwie), będzie chciała dać mu całą siebie (i powstrzymywanie się od tego będzie dla niej dużym wysiłkiem)?
Piszesz, że oba dziewictwa są tak samo wartościowe, ale dziewictwo tej „ładnej” budzi większy podziw. Podziw to właśnie wartościowanie. Kogoś/coś podziwiam bardziej niż kogoś/coś innego, ergo: nadaję większą wartość temu pierwszemu.
A tak z ciekawości: 25 lat u kobiety to jakaś wartość graniczna? (już kilka razy pojawił się ten wiek)

Co do gwałtu:
1. Rzeczywiście, zapomniałam, że czasami kobiety są „winne” temu, że zostały zgwałcone…
2. Mamy dwa obrazy inicjacji: gwałt (czyli: przymus, cierpienie, często pobicie) i dobrowolne współżycie kobiety z 1 osobą, którą kochała (czyli: zaciszne miejsce, miłość, szczęście). Załóżmy, że obie kobiety „odbyły” tylko jeden stosunek seksualny. Dlaczego więc ta druga miałaby być „gorsza”, miałaby być „używaną wycieruchą”?

PS Tygrysie, pomyliłeś mój nick ;-)


Cz gru 17, 2009 9:15

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: JESTES DUMNA ZE SWOJEGO DZIEWICTWA
Marcooooo napisał(a):
Feministki, puszczalskie itp próbują deprecjonować wartość dziewictwa (wyszukując wciąż nowe argumenty że ów błona jest bezwartościowa) [...]


Gdybym był feministką i chciał deprecjonować wartość dziewictwa, to zarejestrowałbym się na forum pod męskim nickiem i wypisywał takie teksty jak Ty ;)


Cz gru 17, 2009 9:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn mar 30, 2009 8:54
Posty: 58
Post Re: JESTES DUMNA ZE SWOJEGO DZIEWICTWA
Dawno nie byłem na tym forum, ale zobaczywszy ten ciekawy wątek, postanowiłem się wypowiedzieć.

marcoooo
Jakiś czas temu pisałeś, że twoja dziewczyna to wdowa, teraz, że wyspowiadała się z seksu. Może to rozwiniesz - próbujesz podkoloryzować coś, aby podsycić dyskusję? Czy może twoje radykalne poglądy wynikają z tego, że chcesz odreagować zranienie przeszłością?

domi_que
Niestety w przypadku gwałtów i dziewictwa po nim problemem jest nie abstrakcyjna "wina", ale to, że nierzadko kobiety, których partner czyni (lub mógłby czynić) wyrzuty, iż nie są dziewicami próbują przedstawic siebie jako ofiary "gwałtu" (który nie miał miejsca).
W latach 1980 na Kielecczyźnie była sprawa o bezprawne pozbawienie wolności i ciężkie pobicie. 16-latka z ciekawości i chęci zaimponowania koleżankom straciła dziewictwo w samochodzie z typowym "dyskotekowym Don Juanem". Po kilku latach poznała i poślubiła mężczyznę, który w końcu dowiedział się o tym zdarzeniu - zaczął jej czynić wyrzuty, że nie jest dziewicą i go przed ślubem okłamała. Wtedy ta osoba powiedziała, że ów "dyskotekowy Don Juan" ją porwał i zgwałcił, a ona czuła się dziewicą mentalnie. Wtedy ten facet z kolegami porwał tamtego i kilka dni więził w piwnicy regularnie bijąc. Delikwent wylądował na kilka lat w więzieniu, ale wcześniej zdążył się rozwieść.

A co do meritum obecnej dyskusji, to zacytuję swą dawną wypowiedź.
Cytuj:
Ja osobiście sądzę, że najczęściej niedziewica "traci" nie przez brak dziewictwa jako takiego, ale właśnie przez:
- kłamstwo,
- porównania,
- epatowanie,
- przeszłość/nieprzeszłość.

O kłamstwie już powiedziano - niestety wśród części kobiet (na szczęście zdecydowanie mniejszej) istnieje tendencja do usprawiedliwiania kobiecych kłamstw (bynajmniej niedotyczących tylko dziewictwa) mających doprowadzić do małżeństwa.

Porównania wynikają z tego, że nierzadko kobiety są wychowywane tak, że "niegrzeczne i niekulturalne" jest przedstawianie swych oczekiwań wprost, a lepiej je przedstawiać pokazując przykład osoby je spełniającej. I czasami jest nią były - intencją tej kobiety było pokazanie, że mężczyzna ma coś robić, a bezwiednie zraniła mężczyznę, który po prostu woli "Rób to czy tamto." zamiast "Sąsiad/kuzyn/twój brat/mój były/etc. robi to czy tamto".

"Przesłuchiwanie" kobiety nt. jej przeszłości jest patologią. Ale patologią jest także nadmierna własna jej szczerość. A czasem niektóre kobiety lubią chwalić się "doświadczeniem" przed swoimi mężczyznami nawet, jeśli oni nie za bardzo chcą tego słuchać (mężczyźni jednak przed swymi kobietami tutaj chyba mniej się chwalą).

I ostatnia rzecz - przeszłość musi być przeszłością. I nie chodzi tutaj o tęsknotę za byłymi etc.
Gdy widziałem jeden z pierwszych postów klikosa w tym wątku pomyślałem, kiedy pisał o swej byłej, że widywał jej byłych, a równocześnie ona coś ukrywała (potem kolejne posty zmieniły moje wrażenia), przypomniała mi się wypowiedź jednej kobiety z innego wątku, która użalała się, że narzeczony ją porzucił wkrótce po imprezie zaręczynowej, na którą zaprosiła swego byłego i "koleżankę z orgietki" nie mówiąc narzeczonemu kim są. Uważała ona, że narzeczony ma "fochy", a ona chciała tylko "pokazać" byłemu i koleżance, że zmienia swe życie. I nie mogła zrozumieć, że pokazała narzeczonemu, że w gruncie rzeczy te osoby są dla niej ważniejsze od niego, skoro nad zranienie go przedłożyła ich opinię o sobie.


Cz gru 17, 2009 9:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35
Posty: 645
Post Re: JESTES DUMNA ZE SWOJEGO DZIEWICTWA
Cytuj:
To jest kobieta myśląca właściwie, ładny wpis

Ślicznie dziękuję, dodam, że nie-dziewica i nie mężatka i na dodatek wcale mi to nie przeszkadza :)

Cytuj:
Sheeta, ja "czepiam" się jego języka i braku szacunku do innych (w tym przypadku dziewczyn po inicjacji), nie wartości, które wyznaje. Oczywiście, ma prawo szukać dziewicy jeśli uważa, ze będzie do niego pasowała (ale może nie na boisku szkolnym, bo takiemu związkowi rychłego ślubu nie wróżę). Chodziło mi tylko o to, żeby nie kierował się GŁÓWNIE tym kryterium.

Ukyo, ja świetnie rozumiem. Oczywiście w pełni popieram, każdemu człowiekowi należy się szacunek, obojętnie czy jest to dziewica czy prostytutka. Odniosłam się tylko do potrzeb i tego, że ktoś może uważać dziewictwo za najwyższą wartość. Ja uważam, że może to być najważniejsze kryterium doboru partnerki po prostu. Szanuję to, że ktoś może mieć takie potrzeby i że na tej zasadzie wartościuje ludzi. Ja na przykład wyżej cenię facetów, którzy byli wierni swoim dziewczynom, nawet jeżeli mieli ich kilka i nie chciałabym się związać z kimś, kto już raz zdradził, choć mógłby mi być wierny do grobowej deski. Poza tym nie chciałabym związać się z facetem, który miał bardzo dużo partnerek seksualnych (np. 20-30). Jak widać też kieruję się pewnymi kryteriami i rozumiem, że ktoś może mieć inne. Uważam też, że ktoś ma prawo cenić bardziej dziewicę, niż nie-dziewicę, na takiej samej zasadzie jak ja bardziej cenię wiernych niż niewiernych. Co do ładnej czy brzydkiej... No to tu już miałabym wątpliwości, powodzenie u chłopaków nie zawsze idzie w parze z urodą, w dużej mierze jest to kwestia charakteru. Średnia, ale przebojowa dziewczyna będzie miała dużo większe powodzenie niż śliczna, szara, nieśmiała myszka. Jednak jeżeli porównamy dwie dziewczyny: taka, która miała powodzenie i taka która nie miała, to wartość dziewictwa u drugiej może być kwestią dyskusyjną, może wynikać z przekonań, ale również z braku okazji. Wtedy bym się powstrzymała od oceny, bo właściwie nie można tych dwóch osób porównać.

_________________
Obrazek


Cz gru 17, 2009 10:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: JESTES DUMNA ZE SWOJEGO DZIEWICTWA
A ja mam pytanie: od kiedy to z tego postu wynika, że chodzi o wartości?

Marcooooo napisał(a):
To nie chodzi o przedmiotowe traktownie kobiet, poprostu sam fakt że narzeczona spała z innym często dla mężczyzn jest upokarzający (w szczególności jak on nia mial możliwości zdobyć doświadczenia w tych sprawach), wiem z własnego doświadczenia że warto odejść od osoby przy której nie czujemy się idealnie. Byłem w sytuacji że była dziewczyna uważala że to nie moja sprawa , Bóg jej wybaczył ( bo się wyspowiadala) i że to mój problem. Znalazlem 10 lat młodszą dziewicę (mimo że niewierząca tyle że miala 17 lat jak ją poznałem)i jestem w tym związku o wiele szczęśliwszy


Cytuj:
spróbujcie zrozumieć mężczyzn którzy poważnie traktują przykazania, w tym nie cudzołóż i czekają do 25 roku wstrzymując się od sexu a trafiają na kobietę którą nie jeden przeleciał.


Chodzi o:
1) upokorzenie, że nie jest się pierwszym
2) kompleksy spowodowane brakiem doświadczenia (ewentualnie żal, że dziewczyna spróbowała wcześniej, a on głupio wierny przykazaniu nie)
3) opinię, że właściwą osobą jest wyłącznie ta "przy której czuje się idealnie" (sic!)

Natomiast nie chodzi o wiarę, bo wybrana została niewierząca w miejsce wierzącej.
Ciekawe, co będzie jak nastolatka dorośnie i niechcący lub chcący spowoduje jakiś dyskomfort u chłopaka. Poszuka następnej 20 lat młodszej dziewicy, z którą będzie mu idealnie, czy może w końcu dorośnie?

To pytanie już zadano, powtórzę: mam nadzieję, że z tą dziewczyną nie współżyjesz, chyba że została Twoją żoną, bo jeśli tak, to robisz z niej puszczalską.

I nie popieram współżycia przed ślubem. Można szukać dziewicy, jeśli komuś zależy. Ale jeśli ktoś to robi z powodów jak wyżej, to na miejscu każdej kobiety (dziewicy czy nie) zwiewałabym od niego jak najdalej.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz gru 17, 2009 12:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35
Posty: 645
Post Re: JESTES DUMNA ZE SWOJEGO DZIEWICTWA
Cytuj:
I nie popieram współżycia przed ślubem. Można szukać dziewicy, jeśli komuś zależy. Ale jeśli ktoś to robi z powodów jak wyżej, to na miejscu każdej kobiety (dziewicy czy nie) zwiewałabym od niego jak najdalej.

To samo można powiedzieć z osobą, która nie chce się związać z kimś, kto zdradził wcześniejszą partnerkę.
Są dziewczyny, które same wolą mieć partnera, który nie miał jeszcze kobiety, wystarczy znaleźć kogoś o podobnym poglądzie na życie.

_________________
Obrazek


Cz gru 17, 2009 12:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: JESTES DUMNA ZE SWOJEGO DZIEWICTWA
Sheeta - zgadzam się. Nie wymagam od nikogo, żeby się wiązał z kimś, z kim się wiązać nie chce. Po co ma unieszczęśliwiać siebie i drugą osobę?

Niemniej powtórzę: argumentacja, którą w tym przypadku zaserwowano, jest taka, że jeśli jest prawdziwa, każdej dziewczynie odradzam, bez względu na ewentualną zgodność poglądu na kwestie współżycia.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz gru 17, 2009 12:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35
Posty: 645
Post Re: JESTES DUMNA ZE SWOJEGO DZIEWICTWA
Cytuj:
Niemniej powtórzę: argumentacja, którą w tym przypadku zaserwowano, jest taka, że jeśli jest prawdziwa, każdej dziewczynie odradzam, bez względu na ewentualną zgodność poglądu na kwestie współżycia.

Nie bój się, większość z nas i tak nie ma u niego "szans" ;)

_________________
Obrazek


Cz gru 17, 2009 12:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr kwi 12, 2006 11:04
Posty: 911
Post Re: JESTES DUMNA ZE SWOJEGO DZIEWICTWA
Jotko, i właśnie o to mi chodziło! Nie podobała mi się wierząca, dorosła nie-dziewica, więc wziąłem sobie niewierzącego dzieciaka, ale nieużywanego. :o Aż przykro to czytać, naprawdę. :(


Cz gru 17, 2009 13:28
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 288 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16 ... 20  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL