Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 24, 2025 20:37



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 414 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17 ... 28  Następna strona
 Współżycie po ślubie 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17
Posty: 1998
Post 
A ja naprawdę na katolickim forum dyskusyjnym dostaję taki obraz małżeństwa że odechciewa mi sie na zawsze małżeństwa. Otrzymuję taki obraz związku małżeńskiego: seks, seks i jeszcze raz seks. Już nie mowa tu o kształtowaniu wzajemnych relacji między członkami rodziny, wspólnej przyszłości, miłości i odpowiedzialności za rodzinę, wychowywaniu dzieci, budowanu wzajemnej miłości i zgody tylko ciągle antykoncepcja, aborcja, współżycie przed i po ślubie i z tego wyłania się taki obraz małżeństwa, seks, seks i jeszcze raz seks.
Naprawdę smutny obraz dostaję na forum katolickim. Rzeczywiście z tego powodu rezygnuję w przyszłości z wejścia w związek małżeński.


N lip 16, 2006 13:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn kwi 10, 2006 19:27
Posty: 176
Post 
akacja napisał(a):
Już nie mowa tu o kształtowaniu wzajemnych relacji między członkami rodziny, wspólnej przyszłości, miłości i odpowiedzialności za rodzinę, wychowywaniu dzieci, budowanu wzajemnej miłości i zgody tylko ciągle antykoncepcja, aborcja, współżycie przed i po ślubie i z tego wyłania się taki obraz małżeństwa, seks, seks i jeszcze raz seks.

To Twoj punkt widzenia- ale spojrz na to z innej strony, skoro nikt nie dyskutuje o ksztaltowaniu wzajemnych relacji, wspolnej przyszlosci itp. to znaczy ze wszyscy uwazaja to za oczywiste, wiec nikt tego nie kwestionuje. jezeli ma ktos watpliwosci, zawsze moze jes poruszyc- ale jak na razie zdecydowana wiekszosc dyskutuje zawziecie na temat ktory wywoluje najwiecej kontrowersji- tak jest zawsze.
Bynajmniej nikt nikomu nie nakazuje uprawiac seksu po 6 razy dziennie, czy nawet raz w miesiacu. To indywidualna sprawa- i z tym (prawie) wszyscy sie zgadzaja. Nie chcesz wspolzyc- nie rob tego. Znajdz sobie partnera ktory to zaakceptuje i finisz.
Problem lezy w tym, ze KK zakazuje innych niz NPR metod, a te maja ograniczenia, ktore u wiekszosci ludzi sa nie do przyjecia. I tyle.
akacja napisał(a):
Naprawdę smutny obraz dostaję na forum katolickim. Rzeczywiście z tego powodu rezygnuję w przyszłości z wejścia w związek małżeński.

Z tego powodu rzeczywiscie rezygnujesz z malzenstwa?! Moje gratulacje- sluszna decyzja. Do malzenstwa nalezy dorosnac, dojrzec- a ciezko to powiedziec o kims, kto na podstawie kilku postow przeczytanych na forum, podejmuje decyzje w tak waznym zyciowym wyborze.


N lip 16, 2006 14:36
Zobacz profil
Post Współżycie po ślubie
Piotr123 napisał(a):
Najlepszą metodą antykoncepcyjną jest ciąża.
Dla KK i niektórych wiernych, którzy nie mają kłopotów ze stosowaniem etyki seksualnej KK najlepiej byłoby, gdyby kobieta chodziła w ciąży 10 lat. Wtedy wilk byłby syty i owca cała, tylko co by to miało wspólnego z otwarciem na życie?!


N lip 16, 2006 14:44
Post Współżycie po ślubie
akacja napisał(a):
Otrzymuję taki obraz związku małżeńskiego: seks, seks i jeszcze raz seks. Już nie mowa tu o kształtowaniu wzajemnych relacji między członkami rodziny, wspólnej przyszłości, miłości i odpowiedzialności za rodzinę, wychowywaniu dzieci, budowanu wzajemnej miłości i zgody tylko ciągle antykoncepcja, aborcja, współżycie przed i po ślubie i z tego wyłania się taki obraz małżeństwa, seks, seks i jeszcze raz seks.
Naprawdę smutny obraz dostaję na forum katolickim. Rzeczywiście z tego powodu rezygnuję w przyszłości z wejścia w związek małżeński.


O rzeczach oczywistych tu nie mówimy, tylko o tym, co nas boli! Powiesz, że mamy na kolanach akceptować wszystko co powie KK, bo jest nieomylny i czuwa nad nim Duch Św. Tylko, że my jesteśmy krytyczni do takich argumentów, bo niestety znamy historię Kościoła i szereg faktów, które przeczą temu twierdzeniu. Skoro naszym powolaniem jest małżeństwo to przez ten Święty Sakrament otrzymujemy od KK glejt do równie świętego aktu małżeńskiego. Inny człowiek jest powołany do życia konsekrowanego (może i Ty masz takie powołanie?) i całym sobą służy Panu i dlatego nie powinien nawet myśleć o VI przykazaniu (po co ma się wystawiać na pokuszenie). We Włoszech ostatnio wydano nawet książeczkę, aby ZACHĘCAĆ wiernych do jak najczęstszego seksu (czyżby Pablo z Tych miał rację o tej atrakcyjności inaczej katolickiej żony?) znakiem czego, coś jest nie tak. Nie chcę pisać o związkach bez ślubu (wiadomej porażce KK), bo nie będę szargać świętości (Forum katolickie), tylko zastanów się, czy lepiej brudy prać we własnym domu czy publicznie ?


N lip 16, 2006 14:59
Post Współżycie po ślubie
KrzysiekFZ napisał(a):
Tak latwo sie poddajesz? A moze inne wyjscie- zrob jak zdecydowana wiekszosc katolikow. Gdyby kazdy z nich tak do siebie bral te nauki, to faktycznie mielibysmy kawalerow coniemiara.
Ciekawe co wtedy zrobilby KK? Zmienilby (po raz kolejny zreszta) swoje nauczanie?
A w tym momencie jak wyglada zycie "buntownikow"? Wierni i tak zyja po swojemu, ksieza i tak rogrzeszenia udzielaja (niekiedy bez problemu) i tak w kolo Macieju.


Nasuwa się cytat z Wesela : "wyście sobie, a my sobie, każden sobie rzepkę skrobie". Tylko co będzie, gdy suma hipokryzji i dulszczyzny przekroczą masę krytyczną ?! Wielkie bum!


N lip 16, 2006 15:03

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
akacja napisał(a):
A ja naprawdę na katolickim forum dyskusyjnym dostaję taki obraz małżeństwa że odechciewa mi sie na zawsze małżeństwa. Otrzymuję taki obraz związku małżeńskiego: seks, seks i jeszcze raz seks. Już nie mowa tu o kształtowaniu wzajemnych relacji między członkami rodziny, wspólnej przyszłości, miłości i odpowiedzialności za rodzinę, wychowywaniu dzieci, budowanu wzajemnej miłości i zgody tylko ciągle antykoncepcja, aborcja, współżycie przed i po ślubie i z tego wyłania się taki obraz małżeństwa, seks, seks i jeszcze raz seks.

A co byś chciała wiedzieć o kształtowaniu relacji, budowaniu przyszłości, odpowidzialności za rodzine, wychowaniu dzieci itd? Bo mam spore (i pozytywne) doświadczenie..? I zdobyłam je w codziennym życiu, bez dyskusji na jakimkolwiek forum, ale mogę porozmawiać.

Jestem natomiast bezradna w ocenie różnych sytuacji w dziedzinie seksualności, jakie spotykają katolika w trakcie jego życia. Dlatego zadaję pytania, czytam wypowiedzi innych, odpowiadam.
Cytuj:
Naprawdę smutny obraz dostaję na forum katolickim. Rzeczywiście z tego powodu rezygnuję w przyszłości z wejścia w związek małżeński.

A... że katolickie forum? A na jakim mamy dyskutować o swoich rozterkach? Na muzułmańskim?
Co do smutnego obrazu... cóż, w książkach npr faktycznie wygląda jak lukrowane ciasteczko. W praktyce bywa różnie...
A swoją drogą - marną miałaś motywację wstąpienia w związek małżeński, skoro wypowiedzi na forum odciągnęły Cię od tego zamiaru (ale o tym już Ci napisano)...


N lip 16, 2006 17:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17
Posty: 1998
Post 
KrzysiekFZ napisał(a):
To Twoj punkt widzenia- ale spojrz na to z innej strony, skoro nikt nie dyskutuje o ksztaltowaniu wzajemnych relacji, wspolnej przyszlosci itp. to znaczy ze wszyscy uwazaja to za oczywiste, wiec nikt tego nie kwestionuje. jezeli ma ktos watpliwosci, zawsze moze jes poruszyc- ale jak na razie zdecydowana wiekszosc dyskutuje zawziecie na temat ktory wywoluje najwiecej kontrowersji- tak jest zawsze.

Jak dla mnie to kształtowanie wzajemnych relacji w rodzinie (rodzice-dzieci, mąż-żona) jak też tworzenie chrześcijańskiej rodziny gdzie panuje miłość i zgoda jest ważne i jest fundamentem dla przyszłości. Ale cóż skoro większość tematów porusza inne kwestie (sprowadza się do jednego) nie będę nic narzucać. Po prostu wyrobiłam sobie zdanie i ucieknę z katolickiego forum dyskusyjnego gdzie pieprz rośnie. Już nawet na katolickiej odnowie w duchu świętym gdzie są rodziny trochę inny obraz dostaję.
KrzysiekFZ napisał(a):
Bynajmniej nikt nikomu nie nakazuje uprawiac seksu po 6 razy dziennie, czy nawet raz w miesiacu. To indywidualna sprawa- i z tym (prawie) wszyscy sie zgadzaja. .

Problem w tym że na katolickim forum otrzymałam obraz małżeństwa jako zalegalizowanego współżycia a nie wspólnoty życia i miłości. Aż dziwne to bo na przeznaczeni.pl prawie wszyscy określają że są za czystością przedmałżeńską a wielu że jest przeciw antykoncepcji. Sprzeczny obraz niż to co jest na forum dyskusyjnym ale czego się nie robi by przejść pozytywnie przez proces moderacji.
KrzysiekFZ napisał(a):
Z tego powodu rzeczywiscie rezygnujesz z malzenstwa?! Moje gratulacje- sluszna decyzja. Do malzenstwa nalezy dorosnac, dojrzec- a ciezko to powiedziec o kims, kto na podstawie kilku postow przeczytanych na forum, podejmuje decyzje w tak waznym zyciowym wyborze.

Moja rezygnacja z małżeństwa to wynik realizmu i zdrowego rozsądku. Nie mam zamiaru chodzić z konfliktami moralnymi do spowiedzi czy na forum pomocy pisać ze jestem krzywdzona przez męża i uczynić swe życie małżeńskim piekłem.


N lip 16, 2006 21:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn kwi 10, 2006 19:27
Posty: 176
Post 
akacja napisał(a):
Jak dla mnie to kształtowanie wzajemnych relacji w rodzinie (rodzice-dzieci, mąż-żona) jak też tworzenie chrześcijańskiej rodziny gdzie panuje miłość i zgoda jest ważne i jest fundamentem dla przyszłości. Ale cóż skoro większość tematów porusza inne kwestie (sprowadza się do jednego) nie będę nic narzucać. Po prostu wyrobiłam sobie zdanie i ucieknę z katolickiego forum dyskusyjnego gdzie (censored) rośnie. Już nawet na katolickiej odnowie w duchu świętym gdzie są rodziny trochę inny obraz dostaję.

A co stoi na przeszkodzie zalozenia watku o interesujacej Cie tematyce? Malo ich tu jest (tych nie dotyczacych seksu)? Wspolzycie zas nie sluzy jedynie do przekazywania zycia, ale rowniez do budowy milosci miedzy malzonkami. Nie jest ono przykrym obowiazkiem malzenskim- ale wspanialym przezyciem laczacym dwojga kochajacych sie ludzi.
akacja napisał(a):
Moja rezygnacja z małżeństwa to wynik realizmu i zdrowego rozsądku. Nie mam zamiaru chodzić z konfliktami moralnymi do spowiedzi czy na forum pomocy pisać ze jestem krzywdzona przez męża i uczynić swe życie małżeńskim piekłem.

W takim razie wszedzie chodzisz na nogach, bo zdrowy rozsadek i realizm odradza Ci skorzystanie z samochodu, aby nie stac sie ofiara wypadku?
Wybacz, ale wyglada mi to na strach przed wzieciem na siebie odpowiedzialnosci. Ogromnej odpowiedzialnosci- za siebie, meza, dzieci, za cala rodzine. I mam na mysli te prawdziwa odpowiedzialnosc (nie mylic z szeroko szastanym slowem ktore ma zachecic do wyboru NPR) polegajaca na stworzeniu kochajacej sie rodziny w ktorej dzieci beda wyrastaly w atmosferze bezpieczenstwa, milosci, troski o wlasciwe wychowanie itp. itd. Nie jest to latwe bo i problemow nie brakuje- ale gdzie ich nie ma? Czy to jest powod do rezygnacji? Naprawde chcesz z tego zrezygnowac, bo ktos tam jest wykorzystywany przez meza, albo kto inny ma dylematy przy spowiedzi?
Czemu zakladasz ze te nieszczescia sie wlasnie Tobie przydarza? A chocby nawet, to problemy sa po to aby je rozwiazywac.
Nie wiem czemu piszesz o cenzurze- jak dotad nikt nigdy mi tutaj ani jednego slowa nie wycial. A nie czesto sie to zdarza- wiekszosc forow poswiecona NPR skutecznie eliminuje niewygodne posty- byc moze dlatego Cie przeraza ten obraz. Ale (moim zdaniem) jest on bardziej zblizony do prawdy niz cukierkowo-lukrowe opisy z ksiazek i publikacji na ten temat.
Mysle, ze wiekszosc ludzi jest tutaj soba, ale nigdy nie wiesz kto
Podsumowujac: moze warto by tak wrocic do realnego zycia, zamiast zbytnio brac do siebie opinie innych? Recepty na szczesliwe malzenstwo nie ma- sa za to wskazowki, z ktorych mozna, ale niekoniecznie trzeba skorzystac. Jezeli nie sprobujesz, nigdy sie nie dowiesz jak jest naprawde- wiec jezeli jedynie strach przed nieudanym malzenstwem Cie paralizuje, moze warto go przelamac?


N lip 16, 2006 23:31
Zobacz profil
Post Współżycie po ślubie
ddv dawniej ddv163 wielki Guru posiadacz 2 portali katolickich w jednym z wąśtków napisał cyt."nie ma się zatem co dziwić, że Kościół "zagląda do łóżka"...

Maleńkie pytanko - w jakim celu to robi i co go tam rajcuje (od niem. reizen - podniecać) ? Czy nie jest to aby próba UBEZWŁASNOWOLNIENIA DUSZYCZEK ?


Pn lip 17, 2006 7:10
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24
Posty: 3644
Post 
Nie jest.
nieznany, skończ już te podteksty. Ileż można czytać wciąż to samo? :?

_________________
Co dalej za zakrętem jest?
Kamieni mnóstwo
Pod kamieniami leży szkło
Szło by się długo
Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪


Pn lip 17, 2006 10:04
Zobacz profil
Post Współżycie po ślubie
rozalka napisał(a):
Nie jest.
nieznany, skończ już te podteksty. Ileż można czytać wciąż to samo? :?


Nie musisz czytać, na razie jest jeszcze demokracja, chociaż na stronie głównej siostrzyczko twierdzi w tytule co innego.
Ale zmieńmy temat, grzeje miłe słoneczko i nasunął mi się następny problem: świat stał się globalną wioską (Marshall McLuhan w Gutenberg Galaxy) jeździmy tu i tam podpatrujemy zwyczaje i z żalem konstatujemy nasze zapóźnienie cywilizacyjne i w dziedzinie obyczajowości. Myślę o tym, że nasze panie w Polsce nie opalają się w topless, za to nie mają żadnych oporów przed zdjęciem staniczka na plażach Włoch, południa Francji, czy innych krajów.
Pytam zatem, czy opalanie się topless jest grzechem, jeśli tak to z czego to wynika?
Dodatkowe pytanie - ja nie mam oporów np. rozebrania się przed moimi córkami do naga (zaznaczam nie jestem naturystą), czy popełniam w tym momencie grzech ?
W Ks.Rodz. po grzechu pierworodnym, a przed wygnaniem z raju nasi pra-rodzice użyli po JEDNYM listku figowym, a przecież Ewa powinna użyć trzech.


Pn lip 17, 2006 16:31

Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17
Posty: 1998
Post 
KrzysiekFZ napisał(a):
Nie jest ono przykrym obowiazkiem malzenskim- ale wspanialym przezyciem laczacym dwojga kochajacych sie ludzi.

Różnie to bywa i różnie jest u różnych osób zdarza się że bywa koszmarem
KrzysiekFZ napisał(a):
W takim razie wszedzie chodzisz na nogach, bo zdrowy rozsadek i realizm odradza Ci skorzystanie z samochodu, aby nie stac sie ofiara wypadku? Wybacz, ale wyglada mi to na strach przed wzieciem na siebie odpowiedzialnosci.

Odnośnie ofiar wypadków uważam przed przechodzeniem przez ulicę i każdego dnia wbudzam akt żalu za grzechy na wypadek niespodziewanej śmierci np w wypadku samochodowym by nie umrzeć w stanie grzechu ciężkiego bo wtedy idzie się prosto do piekła.
Dla mnie ważniejsza od rodziny i małżeństwa jest więź z Jezusem. A doświadczenie życia duchowego pokazuje że wypadki popadnięcie w grzech ciężki są zdeterminowane przez różne sytuacje życiowe, dlatego trzeba umieć przewidywać niż po fakcie płakać że sytuacja w rodzinie jest tak nieznośna że potrzebny jest rozwód czy separacja lub wejście w powtórny związek.
KrzysiekFZ napisał(a):
Ogromnej odpowiedzialnosci- za siebie, meza, dzieci, za cala rodzine.

Ja mogę mieć niewiadomo jak piękne marzenia o małżeństwa ale mogą być nierealne do zrealizowana gdy faceta interesuje piwo, kobitki, zgrabne tyłeczki i seks.
KrzysiekFZ napisał(a):
I mam na mysli te prawdziwa odpowiedzialnosc (nie mylic z szeroko szastanym slowem ktore ma zachecic do wyboru NPR)

Odnośnie NPR i prezerwatyw to orientuję się że chodzi tu o traktowanie NPR jako naturalnej antykoncepcji. Ale nie o to chodzi. Chodzi mi o to że forum jest strasznie zerotyzowane.
KrzysiekFZ napisał(a):
polegajaca na stworzeniu kochajacej sie rodziny w ktorej dzieci beda wyrastaly w atmosferze bezpieczenstwa, milosci, troski o wlasciwe wychowanie itp. itd.

Jest to nierealne, Poza tym nie otrzymałam właściwym wzorców jak to osiągnąć skoro na katolickim forum wszystko koncentruje się na seksie
KrzysiekFZ napisał(a):
Naprawde chcesz z tego zrezygnowac, bo ktos tam jest wykorzystywany przez meza, albo kto inny ma dylematy przy spowiedzi?

To są rzeczywiste powody od których zależy poczucie zmarnowania calego życia.
KrzysiekFZ napisał(a):
Nie wiem czemu piszesz o cenzurze- jak dotad nikt nigdy mi tutaj ani jednego slowa nie wycial. A nie czesto sie to zdarza- wiekszosc forow poswiecona NPR skutecznie eliminuje niewygodne posty- byc moze dlatego Cie przeraza ten obraz. Ale (moim zdaniem) jest on bardziej zblizony do prawdy niz cukierkowo-lukrowe opisy z ksiazek i publikacji na ten temat.

Dlaczego mylisz moderację z cenzurą? Moderacja jest dla mnie rzeczą ważną jeśli chodzi np o bezpieczne korzystanie z internetu. Ma na celu pilnowanie porządku na forum by nie zdarzały się różne złe incyndenty, obrażanie czy wyśmiewanie się z kogoś, rozwalanie czyjegoś życia duchowego, kontakt ze niewłaściwymi treściami wprowadzającymi zamęt. Na tym forum jestem między innymi dlatego że tu jest dobrze moderowane forum choć mam wrażanie czasem ze moderacja jest tu jak stary niedzwiedź który mocno śpi a której trzeba dotknąć jej wrażliwy punkt by się rozbudziła. Ten zły obraz to właśnie wywołuje we mnie to że dział rodzina na tym forum jest tu tak zerotyzowany, że większość tematów jest na temat seksu.
Dlatego zadałam pytanie dlaczego jest taka rozbieżność między tym co dzieje się na katolickim forum dyskusyjnym a tym co jest na przeznaczeni.pl (choć nie jestem tam zalogowana jednak oceniam go pozytywnie). To że większośc napisała tam to samo odnośnie czystości przedmałżeńskiej (że ją popiera) to dlatego z obawy przed tamtejszą moderacją a w rzeczywistości uważają inaczej?


Pn lip 17, 2006 17:31
Zobacz profil
Post Współżycie po ślubie
akacja napisał(a):
Jest to nierealne, Poza tym nie otrzymałam właściwym wzorców jak to osiągnąć skoro na katolickim forum wszystko koncentruje się na seksie


Gdzie Ty się chowałaś, że szukasz WZORCÓW na forum internetowym ? Pierwszymi i najlepszymi wzorcami są rodzice, potem Kościół, szkoła, właściwa prasa i książki.
[...]pedziwiatr Zawsze możesz wybrać życie konsekrowane, to też jest pomysł na życie.


Pn lip 17, 2006 19:39

Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17
Posty: 1998
Post 
Rodzice nie zawsze są najlepszymi wzorcami. Sami popełnili w życiu błędy i potem dzieci te błędy powielają. Przez rodziców jest się często ranionym i krzywdzonym i to od dzieciństwa po czas dorosły. Gdyby ściśle kierować się tym co mówią rodzice nie żyło by się blisko Boga, żyło by się w grzechach ciężkich, pozbawionym sakramentów skoro rodzice odrzucają życie wiarą i sakramentalne.
A gdy dokonuje się własnych wyborów może nie są najlepsze ale przynajmniej będzie się żyło blisko Boga, nie popadnie się w grzech ciężki i będzie się żyło zawsze w stanie łaski uświęcającej.


Pn lip 17, 2006 19:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17
Posty: 1998
Post Re: Współżycie po ślubie
nieznany23 napisał(a):
A co z IV przykazaniem Dekalogu?
Obok rodziców Bóg dał Ci sumienie, serce, rozum i możesz wybrać sobie swojego opiekuna duchowego. Te wszystkie atrybuty pomogą Ci dokonywać właściwych wyborów.

Miłość i szacunek do rodziców to jedna sprawa a błędy i grzechy rodziców które utrudniają dziecku życie czy nawet utratę wiary,zła sytuacja w domu rodzinnym która wpłyneła na lęk przed małżeństwem to inna sprawa.Choć jestem raniona przez rodziców jednak ich szanuję ale własnych wyborów chcę dokonać sama oświecona łaską Bożą.

To co piszą na katolickim forum dyskusyjnym nie należy brać na serio, ludziom na forum się nudzi i wypisują bzdury. O wiele więcej da mi Odnowa w Duchu Świętym, od razu widać że ludzie się tam inaczej zachowują.
Bardzo prosze, bys nie podciagala wszystkich pod jedna kreske, bo krzywdzisz tych, ktorzy pisza, bo maja cos waznego do powiedzenia.
pedziwiatr


Pn lip 17, 2006 20:36
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 414 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17 ... 28  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL