W teksty sw. Faustyny mozna wierzyc lub nie, bo to objawienia prywatne, ale pisanie o absurdzie w tym kontekscie jest co najmniej wyrazem pychy. Masz jakies wiarygodne zrodlo informacji przeczace powyzszemy twierdzeniu? Bog Ci przesyla statystyki potepionych?

Po prostu nie mógłbym w to uwierzyć. Nawet, gdy byłem bardziej wierzący. Wystarczy wiadomości pooglądać, albo cos poczytać, aby dowiedzieć się, co to jest zło.

To nie Kościół dorabia katolicką otoczke do NPR. Wg definicji WHO NPR to nie antykoncepcja.Skoro chodzi tylko o cel to szklanka wody zamiast też musiałaby być antykoncepcją.Ja widzę różnicę między npr a tabletkami anty czy prezerwatywami, mimo że chodzi o ten sam cel. Istotne jest w jaki sposób ktoś odkłada poczęcie.





A w tym sie z Tobą zgadzam ,to stereotyp że to tylko kobieta sie oddaje mężczyźnie, OBOJE sie sobie mają oddawać.To nawet w Piśmie Świętym jest napisane.


Skoro autor wątku nie chce zaufać Kościołowi w sprawie etyki seksualnej i kwesti powoływania potomstwa to myślę że my tez go nie przekonamy. Gdyby było tak jak pisze Rzymian to kobieta nie miałaby danych od Boga dni niepłodnych,cały czas byłaby płodna, albo poczecie następowałoby całkiem bez woli człowieka.Zresztą wy dobrze o tym wiecie,a Rzymian i tak ignoruje moje i innych argumenty.Moje wypowiedzi są chyba bez sensu.Ale jednak napisałam.

Słuchajcie po przeczytaniu tekstu sharpa naszło mnie oświecenie, skoro objawienie (prywatne, ale objawienie) mówi, że można dla przyjemności, to OK, ja z tym nie będę dyskutował. Faktycznie po coś kobieta ma te dni niepłodne. I to nawet wiem czemu, mężczyzna musi ciężko pracować, zarówno dla swojego domu jak i dla Królestwa Bożego ( dlatego Jezus powołał mężczyzn ) także nie miałby zbytnio czasu sobie grzebać i kontrolować czy jest płodny czy nie

pzdr

ja bym jednak radziła ci zaufać przede wszystkim oficjalnemu stanowiskowi Kościoła.Objawień prywatnych może być dużo, ale nie każde musi być prawdziwe.Dlatego Kościół podchodzi do nich z ostrożnością.

Niemniej dobrze, że ta dyskusja się odbyła, padło dużo cennych argumentów, które ja np. będę mógł wykorzystać w rozmowie ze świadkami Jehowy, bo oni antykoncepcję dopuszczają, tłumacząc, że Jehowa kazał im "zaludnić" ziemię, a nie "przepełnić" ale to osobny temat

bardzo dziękuję wszystkim za wypowiedzi

:O :O :O NIE WIERZĘ!!! Rzymian przeszedł na naszą stronę??!!

No tak, bo kobieta przecież jest po to, żeby leżeć i pachnieć - i wszystkie zgodnie nic innego nie robią. A te bardziej pobożne jeszcze sobie "grzebią", jak to określiłeś, wykorzystując w ten sposób nadmiar wolnego czasu na chwałę Królestwa Bożego (choć nie wiadomo po co, skoro Jezus ich nie powołał).
Wybacz sarkazm, ale czy Ty pomyślałeś chwilę przed napisaniem tych słów?

faktycznie, głupio zabrzmiało ale nie miałem nic złego na myśli ani nie chciałem nikogo obrazić

taka postawa to gruba przesada

To chyba jasne że to bzdura. Jeśli Bóg chętniej posyła do piekła ludzi np. masturbujących się niż tych którzy okradają czy okłamują bliźnich, to ja nie chcę w niego wierzyć. Święta czy nie - otoczonemu kultem Ojcu Pio też zdarzało się pleść głupoty, przez co dostał zakaz odprawiania Mszy Świętych...

Z innej strony: skoro grzechy nieczystości to taka straszna sprawa, dlaczego w czasach starotestamentowych Bóg nie protestował np. przeciwko poligamii? (Król Dawid - 700 żon i 300 nałożnic

Istotne czy w środę z gumą czy w sobotę bez gumy? Pfff...

Gdyby Bóg faktycznie chciał żeby faza bezpłodna była czasem zbliżeń małżonków, nie obniżałby w tym okresie kobiecego libido.

To był harem króla Salomona.
Kontakty seksualne z konkubinami (czyli żonami drugorzędnymi) i praktykowanie poligamii
jest zupełnie czym innym niż cudzołóstwo czy inne grzechy nieczystości
(przynajmniej według starotestamentowych standardów).
Więcej o konkubinacie i innych relacjach seksualnych w starożytnym Izraelu:
viewtopic.php?p=557928#p557928 - Prostytucja w Biblii (potrzebne informacje)

A dlaczego tylko faza bezpłodna ma być czasem zbliżeń?Jak można sobie pozwolić na poczęcie można i w fazie płodnej.Coś za coś.Zresztą w fazie niepłodnej też mozna mieć przyjemność z seksu.I nie chodziło mi tylko o prezerwatywę tylko ogólnie o ingerowanie w płodność.NPR nie ingeruje bo wszystko jest zgodne z naturą.Chodziło mi o tą różnicę, a nie o pokazanie jakie to prezerwatywy są złe.
Widzę też różnicę między tabletkami anty a prezerwatywą.Pewnie tabletki wypadają gorzej pod względem moralności.Jednak ja ufam zdaniu Kościoła w sprawie prezerwatyw(zresztą mają też swoje minusy nie związane z moralnością czy religią).Jaką niby KK miałby korzyść z zabraniania prezerwatyw?pewnie żadną a nie wierze że zabrania ich z przypadku.Także widocznie są wątpliwości co do moralności ich używania.Jak chcesz to mnie wyśmiej ale takie moje zdanie.

Bo tak przedstawiają to propagatorzy NPR-u; że jest to faza którą Bóg dał ludziom żeby mogli się kochać bez konieczności zachodzenia w ciążę. Dla mnie jest to grubymi nićmi szyte.


Inaczej musiałby się przyznać do błędu.