Jak rozumiecie słowa: "Żony bądźcie poddane mężom"? ;-)
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Val napisał(a): Margaret_ko to jedna ze złotych myśli Maluczkiego. Jak już kobieta ma "to"  już za sobą, to za każdy razem, gdy "to"  robi przybywa jej zmarszczek. Jak chcesz "ocalić" ładne ciało to się wystrzegaj "tego". Bo chłop odbiera urodę. Dlatego wszystkie mężatki są takie brzydkie A mój mąż powiada, że 'to'  dodaje urody i młodości żonie. Dotąd mu wierzyłam. A to kłamczuch!!! Kobieta nie może być poddana mężowi. Zaufa i co? Na forum od obcych się dowie, że ją oszukiwal a powinien kochać. 
|
Cz cze 07, 2012 19:06 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Endek napisał(a): ikm napisał(a): Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom" Dosłownie. No widzisz Endek, a wielu umieszcza to twierdzenie w kontekście czasu i kultury - włącznie z cytowanym tutaj JP2 
|
Cz cze 07, 2012 19:10 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Val napisał(a): Maluczki co ja poradzę na to, że jesteś kabaretogenny Komicy to powinni zrobić dla Ciebie zrzutkę na Finlandię w podzięce za zasługi dla rozwoju ich profesji  Tak na prawdę, to jestem chyba kontrowersyjny, bo jedni posądzają mnie o agresywność i nawet jadowitość, a Ty z kolei o kabaretogenność. Nie wiem co to znaczy, ale brzmi nieźle.
|
Cz cze 07, 2012 19:13 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Liza napisał(a): Val napisał(a): Margaret_ko to jedna ze złotych myśli Maluczkiego. Jak już kobieta ma "to"  już za sobą, to za każdy razem, gdy "to"  robi przybywa jej zmarszczek. Jak chcesz "ocalić" ładne ciało to się wystrzegaj "tego". Bo chłop odbiera urodę. Dlatego wszystkie mężatki są takie brzydkie A mój mąż powiada, że 'to'  dodaje urody i młodości żonie. Dotąd mu wierzyłam. A to kłamczuch!!! Kobieta nie może być poddana mężowi. Zaufa i co? Na forum od obcych się dowie, że ją oszukiwal a powinien kochać.  Oj Lizo! Nigdy bym Cię nie posądził o uprawiania "tego" z mężem. Myślałem że się obdarzacie miłością i jesteś mu poddana. "To" uprawiają kobiety, które nie są poddane mężom, tylko traktują ich jak przyrząd do robienia "tego".
|
Cz cze 07, 2012 19:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Jak to nie wiesz? A oglądnij sobie dowolny kabaret w TV. Kabareciarze się inspirują jakimiś wyrazistymi osobami i przerysowują postać tak, aby było zabawnie. Nie chodzi o ośmieszenie danej osoby, ale o pokazanie jej poglądów w zabawnej perspektywie. Taka już z Ciebie barwna osobistość. Nie bierz więc na serio poważnie tych moich uszczypnięć Lizo, no widzisz jakie te facety wstrętne. I weź tu takiemu zaufaj 
|
Cz cze 07, 2012 19:25 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Maluczki napisał(a): Liza napisał(a): Val napisał(a): Margaret_ko to jedna ze złotych myśli Maluczkiego. Jak już kobieta ma "to"  już za sobą, to za każdy razem, gdy "to"  robi przybywa jej zmarszczek. Jak chcesz "ocalić" ładne ciało to się wystrzegaj "tego". Bo chłop odbiera urodę. Dlatego wszystkie mężatki są takie brzydkie A mój mąż powiada, że 'to'  dodaje urody i młodości żonie. Dotąd mu wierzyłam. A to kłamczuch!!! Kobieta nie może być poddana mężowi. Zaufa i co? Na forum od obcych się dowie, że ją oszukiwal a powinien kochać.  Oj Lizo! Nigdy bym Cię nie posądził o uprawiania "tego" z mężem. Myślałem że się obdarzacie miłością i jesteś mu poddana. "To" uprawiają kobiety, które nie są poddane mężom, tylko traktują ich jak przyrząd do robienia "tego". Maluczki to jaka jest poprawna terminologia?  Dzielenie łoża? Mąż Lizy zażywa Lizy? Spoczęcie w łożnicy? Wypełnianie małżeńskiego obowiązku?
|
Cz cze 07, 2012 19:44 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Maluczki napisał(a): Uważać, to każdy może sobie co chce! Liczy się prawda, czyli tylko takie uważanie, które jest oparte na prawdzie, a prawda to jest wszelka rzeczywistość. Bingo  Prawda to rzeczywistość, a nie uważanie Twoje czy moje. Ale ja nie roszczę sobie prawa do roli Wyroczni, a Ty tak. Maluczki napisał(a): Nie jestem sędzią we własnej sprawie, tylko swoje opinie opieram na poznaniu prawdy, a prawda, czyli wszelka rzeczywistość, jest właśnie Jego odpowiedzią. Jeżeli to co myślę i robię jest zgodne z prawdą, to owoce tego myślenia i działania współgrają z otaczającą nas rzeczywistością. Właśnie, a Twoje nie współgrają z otaczającą nas rzeczywistością, tylko są jednym wielkim zgrzytem. Oczywiście w mojej ocenie Maluczki napisał(a): PS. Kogo się pytasz czy postąpiłeś zgodnie z jego wolą? Nie bardzo rozumiem pytanie... Ale ogólnie mogę odpowiedzieć, że jeśli chcę postąpić zgodnie z wolą X, to właśnie Iksa, o ile mam ku temu okazję.
|
Cz cze 07, 2012 19:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Margaret_ka napisał(a): Maluczki to jaka jest poprawna terminologia?  Dzielenie łoża? Mąż Lizy zażywa Lizy? Spoczęcie w łożnicy? Wypełnianie małżeńskiego obowiązku? Prawidłowe określenie tego stanu to: Współżycie małżonków w pełnym oddaniu się sobie nawzajem. Słowo "pełnym", oznacza że oddanie jest szczere i całkowite, a więc czyste. Takie oddanie wzajemne jest szczytem szczęśliwości ludzkiej tu na tym świecie i stanowi jedyny godny człowieka stan w którym człowiek poczyna swoje życie. Jeżeli rodzice pozbawiają nowego człowieka poczęcia w takich warunkach, to niszczą go na samym starcie. Tego powinni być świadomi wszyscy młodzi ludzie, a nawet dzieci, aby nie dawali się wciągać w nieczystość, bo unieszczęśliwią siebie, swoje dzieci i przyłożą rękę do rozpowszechniania się zła na tym świecie. Aby człowiek był zdolny do miłości, musi jej najpierw zaznać, a od kogóż ma jej zaznać, jeśli nie od rodziców.
|
Cz cze 07, 2012 20:14 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
SweetChild napisał(a): Bingo  Prawda to rzeczywistość, a nie uważanie Twoje czy moje. Ale ja nie roszczę sobie prawa do roli Wyroczni, a Ty tak. Cóż to ze mnie za wyrocznia. Sam możesz to sprawdzić to co mówię i wyciągnąć wnioski! Cytuj: Właśnie, a Twoje nie współgrają z otaczającą nas rzeczywistością, tylko są jednym wielkim zgrzytem. Oczywiście w mojej ocenie No właśnie> Sprawdź więc, czy ta Twoja ocena jest oparta na prawdzie. Cytuj: Nie bardzo rozumiem pytanie... Ale ogólnie mogę odpowiedzieć, że jeśli chcę postąpić zgodnie z wolą X, to właśnie Iksa, o ile mam ku temu okazję.
Kto jest tym iksem?
|
Cz cze 07, 2012 20:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Maluczki napisał(a): [ Prawidłowe określenie tego stanu to: Współżycie małżonków w pełnym oddaniu się sobie nawzajem. Słowo "pełnym", oznacza że oddanie jest szczere i całkowite, a więc czyste. Takie oddanie wzajemne jest szczytem szczęśliwości ludzkiej tu na tym świecie i stanowi jedyny godny człowieka stan w którym człowiek poczyna swoje życie. Pięknie napisane. Tak to właśnie widzę... Cytuj: Aby człowiek był zdolny do miłości, musi jej najpierw zaznać, a od kogóż ma jej zaznać, jeśli nie od rodziców. Jesteśmy kochani i miłość musi krążyć. Jej nie można zatrzymać dla siebie. Mamy potrzebę obdarowania nią drugiej osoby. Jeśli nas nie kochano to mamy problem pokochania siebie a wówczas nie pokochamy też innej osoby. Będziemy chcieli ją zatrzymać dla siebie.
|
Cz cze 07, 2012 20:31 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Maluczki napisał(a): Cóż to ze mnie za wyrocznia. Sam możesz to sprawdzić to co mówię i wyciągnąć wnioski! Ja już swoje wnioski wyciągnąłem i nawet się nimi podzieliłem. Ale zdaję sobie sprawę, że nie jestem wszechwiedzący ani nieomylny. Cytuj: No właśnie> Sprawdź więc, czy ta Twoja ocena jest oparta na prawdzie. Jak wyżej - sprawdziłem, ale nie jestem ani wszechwiedzący ani nieomylny. Inaczej pisząc: przykro mi, ale nie jestem Bogiem  Cytuj: Kto jest tym iksem? Różnie bywa. Mogą być rodzice, może być żona, może być szef. Oczywiście zawsze powinien być to przede wszystkim Bóg, ale przyznam szczerze, że nie bardzo słyszę odpowiedź 
|
Cz cze 07, 2012 20:47 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
SweetChild napisał(a): Maluczki napisał(a): Cóż to ze mnie za wyrocznia. Sam możesz to sprawdzić to co mówię i wyciągnąć wnioski! Ja już swoje wnioski wyciągnąłem i nawet się nimi podzieliłem. Ale zdaję sobie sprawę, że nie jestem wszechwiedzący ani nieomylny. Aby wyciągnąć prawidłowe wnioski, trzeba najpierw poznać prawdę w jakimś zakresie. Inaczej wnioski na pewno będą fałszywe. Cytuj: Jak wyżej - sprawdziłem, ale nie jestem ani wszechwiedzący ani nieomylny. Inaczej pisząc: przykro mi, ale nie jestem Bogiem Do sprawdzenia jednego zagadnienia, lub nawet stu zagadnień, nie trzeba być ani wszechwiedzącym, ani nieomylnym, bo inaczej nie byłbyś pewien prawidłowości rozwiązania ani jednego zadania matematycznego. Cytuj: Oczywiście zawsze powinien być to przede wszystkim Bóg, ale przyznam szczerze, że nie bardzo słyszę odpowiedź A wiara w Boga, Jego Prawo i świadectwo Chrystusa, nic Ci nie mówią?
|
Pt cze 08, 2012 8:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Liza napisał(a): Maluczki napisał(a): [ Prawidłowe określenie tego stanu to: Współżycie małżonków w pełnym oddaniu się sobie nawzajem. Słowo "pełnym", oznacza że oddanie jest szczere i całkowite, a więc czyste. Takie oddanie wzajemne jest szczytem szczęśliwości ludzkiej tu na tym świecie i stanowi jedyny godny człowieka stan w którym człowiek poczyna swoje życie. Pięknie napisane. Tak to właśnie widzę... Cytuj: Aby człowiek był zdolny do miłości, musi jej najpierw zaznać, a od kogóż ma jej zaznać, jeśli nie od rodziców. Jesteśmy kochani i miłość musi krążyć. Jej nie można zatrzymać dla siebie. Mamy potrzebę obdarowania nią drugiej osoby. Jeśli nas nie kochano to mamy problem pokochania siebie a wówczas nie pokochamy też innej osoby. Będziemy chcieli ją zatrzymać dla siebie. Chrześcijanie stanowią jedno, bo wyrastają z jednego krzewu winnego, którym jest Chrystus.
|
Pt cze 08, 2012 8:24 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
Maluczki napisał(a): Aby wyciągnąć prawidłowe wnioski, trzeba najpierw poznać prawdę w jakimś zakresie. Inaczej wnioski na pewno będą fałszywe. W jakimś zakresie czy w pełnym zakresie? Jeśli w jakimś to konkretnie w jakim? Minimalny zakres też jest jakimś zakresem. W praktyce poznanie prawdy jest procesem ciągłym, a nie skokowym (czyli "zero prawdy"/"pełnia prawdy"). Przynajmniej jeśli chodzi o ludzi. KK twierdzi, że zna pełnię prawdy o Bogu, ale podpiera się asystencją Ducha Świętego. Ks. Natanek ma hotline do Pana Boga. A Ty? "To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia." [2 List Piotra 1:20] Maluczki napisał(a): Do sprawdzenia jednego zagadnienia, lub nawet stu zagadnień, nie trzeba być ani wszechwiedzącym, ani nieomylnym, bo inaczej nie byłbyś pewien prawidłowości rozwiązania ani jednego zadania matematycznego. Nazwałbym to ograniczoną pewnością. Przed Einsteinem rozwiązania w ramach fizyki newtonowskiej były uważane za prawidłowe. Ogólna Teoria Względności nie sprawdza się w mikroskali, a mechanika kwantowa w skali marko. Gdzieś w Sieci wpadło mi w oko stwierdzenie: Pewność to luksus, na który mogą sobie pozwolić tylko głupcy  Maluczki napisał(a): A wiara w Boga, Jego Prawo i świadectwo Chrystusa, nic Ci nie mówią? Pomiędzy nic w wszystko jest mnóstwo miejsca.
|
Pt cze 08, 2012 9:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozumiecie słowa:"Żony bądźcie poddane mężom"?;-)
SweetChild napisał(a): Maluczki napisał(a): Aby wyciągnąć prawidłowe wnioski, trzeba najpierw poznać prawdę w jakimś zakresie. Inaczej wnioski na pewno będą fałszywe. W jakimś zakresie czy w pełnym zakresie? Jeśli w jakimś to konkretnie w jakim? Minimalny zakres też jest jakimś zakresem. W praktyce poznanie prawdy jest procesem ciągłym, a nie skokowym (czyli "zero prawdy"/"pełnia prawdy"). Przynajmniej jeśli chodzi o ludzi. KK twierdzi, że zna pełnię prawdy o Bogu, ale podpiera się asystencją Ducha Świętego. Ks. Natanek ma hotline do Pana Boga. A Ty? "To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia." [2 List Piotra 1:20] Cały zakres nam dostępny, to od początku życia do jego końca i od początku świata do jego końca. Reszta to jakieś zakresy. Człowiek żyjąc na tym świecie styka się z jego realiami i to jest okazja do poznawania prawdy. Jeżeli jednak swoje oczy zastąpi kamerą TVNu, albo Polsatu,, no to poznanie prawdy jest bardzo ograniczone. Jeżeli ktoś jest ślepy na prawdę, to zostaje głupcem! Cytuj: Nazwałbym to ograniczoną pewnością. Przed Einsteinem rozwiązania w ramach fizyki newtonowskiej były uważane za prawidłowe. Ogólna Teoria Względności nie sprawdza się w mikroskali, a mechanika kwantowa w skali marko. Gdzieś w Sieci wpadło mi w oko stwierdzenie: Pewność to luksus, na który mogą sobie pozwolić tylko głupcy Zgodnie z tą "mądrością" wszyscy naukowcy to głupcy! Cytuj: Maluczki napisał(a): A wiara w Boga, Jego Prawo i świadectwo Chrystusa, nic Ci nie mówią?
Pomiędzy nic w wszystko jest mnóstwo miejsca.
Ale coś pomiędzy tym jednak jest, a jeżeli jest, to mówi!
|
Pt cze 08, 2012 11:55 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|