Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr paź 01, 2025 18:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 779 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23 ... 52  Następna strona
 czemu stosowanie prezerwatyw jest grzechem ciężkim? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
genowef napisał(a):
Mogę wspomnieć jeszcze o tym, że przyzwolenie na antykoncepcję (do której nie zaliczam NPR) przekłada się na przyzwolenie na aborcję. Postrzegam zagadnienie w szerszym kontekście.

wacek napisał(a):
Ok możesz sobie tak twierdzić a ja mam wyniki badań opinii publicznej w Polsce po śmierci JPII (jaki to byl czas w naszym kraju nie musze pisac chyba) przeprowadzone na zlecenie gazety wyborczej
Okazuje sie ze w tym badaniu 78% ludzi młodych tj. poniżej 30 lat jest przeciw zakazowi antykoncepcji. Jednocześnie w tej grupie wiekowej jest najwiekszy odsetek przeciwnikow aborcji !. Okazuje sie ze 40 i 50 latkowie sa bardziej tolerancyjni wobec aborcji.
Prosze abyś w kontekscie powyższego wytłumaczył ten związek pomiedzy antykoncepcją i aborcją.


A co ma czas śmierci JP II do wyników badań ankietowych? Jeżeli ktoś był zwolennikiem antykoncepcji, to miał nagle po śmierci papieża doznać olśnienia i zmienić zdanie?
I druga sprawa. Jeżeli większość (wg ankiety) jest za antykoncepcją to od razu znaczy, że antykoncepcja jest dobra i Kościół powinien zmienić zasady w wyniku presji społecznej, bo młodzież, bo ludzie tak chcą?
Kościół to nie demokracja. Tu głos nie należy do większości.
Kto podejmuje decyzje w Kościele jest jasno określone.
I dokładnie sprecyzowane zło antykoncepcji w nauczaniu Kościoła. To, że ktoś tego nie przyjmuje i nie potrafi się do nauki KK zastosować - to sprawa jego wiary i jego sumienia.
To, że ktoś płacze po śmierci JP II nie oznacza wcale, że jest głęboko wierzący.

Jeśli chodzi o nastawienie proantykoncepcyjne i antyaborcyjne młodych ludzi, to po pierwsze: są to wyniki badań ankietowych - a więc wywiad przeprowadzony w chwili, w której konkretna sytuacja nie dotyczy młodego człowieka, a jest jedynie hipotetyczna.
Ankieta byłaby bardziej adekwatna, gdyby badanie objęło osoby, które pomimo aplikowania środków anty stanęły w obliczu nieplanowanej
i niechcianej ciąży. Wtedy miałaby sens.
Istnieją podobno - jak już pisałam - badania które potwierdzają zależność pomiędzy stosowaniem antykoncepcji a aborcją.
U osób stosujących trwale antykoncepcję z silnym nastawieniem przeciwko ciąży częściej dochodzi do zachowań aborcyjnych w przypadku, gdy środki antykoncepcyjne zawiodą i dojdzie do zapłodnienia.


Wt gru 18, 2007 9:03
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
monika001 napisał(a):
I dokładnie sprecyzowane zło antykoncepcji w nauczaniu Kościoła. To, że ktoś tego nie przyjmuje i nie potrafi się do nauki KK zastosować - to sprawa jego wiary i jego sumienia.
Nie tylko, Moniko, i świadczy o tym wypowiedź kardynała Ratzingera:
Cytuj:
„Argumentacja Kościoła w tej kwestii była na pewno dotąd często zbyt abstrakcyjna, wywodziła się z założeń filozoficznych, metafizyki, i sens nauczania pozostawał dla wielu niezrozumiały. Bo przecież co innego rozumie pod pojęciem »natura « lekarz, co innego metafizyka, a jeszcze inne znaczenie ma to słowo w codziennym języku i tak dalej”.

Skoro dla kardynałów sprawa nie jest zupełnie jasna i zrozumiała, to dla praktyka, który te postanowienia wciela w życie - tym bardziej może nie być.
Ja bym ponadto rozróżniła przyjęcie (czy rozumienie) nauki od jej stosowania...


Wt gru 18, 2007 9:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
monika001 napisał(a):
wacek napisał(a):
Okazuje sie ze w tym badaniu 78% ludzi młodych tj. poniżej 30 lat jest przeciw zakazowi antykoncepcji. Jednocześnie w tej grupie wiekowej jest najwiekszy odsetek przeciwnikow aborcji !. Okazuje sie ze 40 i 50 latkowie sa bardziej tolerancyjni wobec aborcji.
Prosze abyś w kontekscie powyższego wytłumaczył ten związek pomiedzy antykoncepcją i aborcją.

A co ma czas śmierci JP II do wyników badań ankietowych? Jeżeli ktoś był zwolennikiem antykoncepcji, to miał nagle po śmierci papieża doznać olśnienia i zmienić zdanie?

O ile dobrze zrozumiałem, to istotą jest, że w grupie wiekowej która popiera ak jest najwięcej przeciwników aborcji, a nie czas badania (to była, jak mi się zdaje, informacja przy okazji) :-).

monika001 napisał(a):
Jeśli chodzi o nastawienie proantykoncepcyjne i antyaborcyjne młodych ludzi, to po pierwsze: są to wyniki badań ankietowych - a więc wywiad przeprowadzony w chwili, w której konkretna sytuacja nie dotyczy młodego człowieka, a jest jedynie hipotetyczna.

Ale w takiej sytuacji byli wszyscy ankietowani - prawdopodobnie większości osób powyżej 30-tki też w danej chwili problem nie dotyczył i był hipotetyczny.

monika001 napisał(a):
U osób stosujących trwale antykoncepcję z silnym nastawieniem przeciwko ciąży częściej dochodzi do zachowań aborcyjnych w przypadku, gdy środki antykoncepcyjne zawiodą i dojdzie do zapłodnienia.

Częściej niż u kogo? Niż u osób stosujących "ortodoksyjny" NPR. A sądzisz, że jest dużo "ortodoksyjnych" NPRowców z silnym nastawieniem przeciwko ciąży?


Wt gru 18, 2007 9:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
PTRqwerty napisał(a):
Coś Ty... Celem jest zupełnie co innego. W przypadku NPR celem jest świętość. Tylko środkiem i tu i tu jest kontrola płodności. Ale już ani tu ani tu nie jest to technika taka sama. Bo NPR wymaga wysiłku i jednak współgrania z cyklami swego organizmu, a prezerwatywy nie.


To prawda, że technika jest inna, ale nie jest tak, że prezerwatywy nie wymagają wysiłku. Powiem nawet, że po tych wszystkich postach objaśniających NPR wydaje mi się on całkiem atrakcyjną alternatywą dla antykoncepcji barierowej.


Wt gru 18, 2007 11:03
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 7:25
Posty: 325
Post 
wacek napisał(a):
genowef napisał(a):
O. Meissner OSB, którego miałem przyjemność spotkać osobiście, podkreśla, że tego typu antykoncepcja jest przejawem braku akceptacji płodności małżonka, a to przekłada się na brak akceptacji kobiecości/męskości.
Czy analogicznie uważasz że otwarcie parasola w trakcie deszczu jest przejawem braku mojej akceptacji dla deszczu, przyrody, natury ?

Latem bardzo cieszę sie jak pada bo mam podlany porzadnie trawnik w ogrodzie tak jak ciesze sie z tego ze moja zona jest plodna i mamy szanse na potomstwo. Akceptuję i deszcz ktory jest potrzebny i plodnosc ktora jest potrzebna ale nie zmienia to faktu ze używam i parasola jak i prezerwatywy.

Dlatego też uważam wypowiedz O Meissnera za chybioną (delikatnie mówiąc)
Przykład z parasolem to pierwszy z brzegu.
genowef napisał(a):
Mogę wspomnieć jeszcze o tym, że przyzwolenie na antykoncepcję (do której nie zaliczam NPR) przekłada się na przyzwolenie na aborcję. Postrzegam zagadnienie w szerszym kontekście.
Ok możesz sobie tak twierdzić a ja mam wyniki badań opinii publicznej w Polsce po śmierci JPII (jaki to byl czas w naszym kraju nie musze pisac chyba) przeprowadzone na zlecenie gazety wyborczej
Okazuje sie ze w tym badaniu 78% ludzi młodych tj. poniżej 30 lat jest przeciw zakazowi antykoncepcji. Jednocześnie w tej grupie wiekowej jest najwiekszy odsetek przeciwnikow aborcji !. Okazuje sie ze 40 i 50 latkowie sa bardziej tolerancyjni wobec aborcji.
Prosze abyś w kontekscie powyższego wytłumaczył ten związek pomiedzy antykoncepcją i aborcją.
Cytuj:
Tak na marginesie dodam, że wiele wspólnot chrześcijańskich uznało, że antykoncepcja nie jest grzechem. I co ciekawe, nie przełożyło się to ożywienie tych życia tych wspólnot...

A chciałbyś podyskutować o sytuacji Kosciola Katolickiego w Europie Zachodniej ? Tez nie wyglada to kolorowo nawet w Irlandii. Tam jest po prostu problem ogolnie z religją. Surowośc nauczania nie ma nic do rzeczy. O ile wiem to koscioly protestanckie maja sie jednak lepiej w bardzo religijnym kraju jakim jest USA - chcesz to jakos skomentować ?
Witaj Wacku
Teraz dopiero wszedłem na forum i zauważyłem Twoje pytania.
1. Podzielam pogląd, że jeśli w trakcie współżycie najważniejsze jest to, co się stanie z prezerwatywą to jakieś zaburzenie emocjonalne musi powstać. Nie da się ukryć, że jest to stres. Jak to rzutuje na relacje? Nie wiem. Ufam o. Meissnerowi, który tymi zagadnieniami zajmuje się nie od lat, rozmawiał z ogromną liczbą małżeństw. Tego typu wniosków z sufitu nie wziął.
2. Pomijając fakt, że to badanie na zlecenie "GW", nie wiem, jaki jest związek deklaracji z praktyką. Bardziej ciekawy jestem, jaki jest odsetek aborcji wśród małżeństw stosujących NPR oraz antykoncepcję. Podkreślam - małżeństw, rozważanie o grzeszności prezerwatywy w kontekście seksu pozamałżeńskiego są pozbawione sensu. Jako ciekawostkę odnośniepostaw młodzieży w stosunku do aborcji opowiem historię pewnej "fantastycznie zgranej" grupy na Uniwersytecie Szczecińskiem: jedna z koleżanek zaszła w niechcianą ciążę. Wszyscy w grupie postanowili pomóc i zrobili zrzutkę pieniędzy. Na nielegalną aborcję... Nikt z grupy nie sprzeciwił się.
3. Trochę nie na temat i obawiam się nożyc, ale skomentuję. USA są tradycjnie protestanckie - wynika to z kierunków migracji w przeszłości. Wspólnoty protestanckie w USA są zróżnicowane, wiele z nich jest bardzo konserwatywnych. Kościół katolicki jest zaś tam mocno "rozwodniony", o czym dość obrazowo pisał G. Weigel w książce "Odwaga bycia katolikiem", oraz co wiem z bezpośrednich przekazów.

_________________
wiara to pewność bez dowodu


Wt gru 18, 2007 11:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
mateola napisał(a):
monika001 napisał(a):
I dokładnie sprecyzowane zło antykoncepcji w nauczaniu Kościoła. To, że ktoś tego nie przyjmuje i nie potrafi się do nauki KK zastosować - to sprawa jego wiary i jego sumienia.
Nie tylko, Moniko, i świadczy o tym wypowiedź kardynała Ratzingera:
Cytuj:
„Argumentacja Kościoła w tej kwestii była na pewno dotąd często zbyt abstrakcyjna, wywodziła się z założeń filozoficznych, metafizyki, i sens nauczania pozostawał dla wielu niezrozumiały. Bo przecież co innego rozumie pod pojęciem »natura « lekarz, co innego metafizyka, a jeszcze inne znaczenie ma to słowo w codziennym języku i tak dalej”.

Skoro dla kardynałów sprawa nie jest zupełnie jasna i zrozumiała, to dla praktyka, który te postanowienia wciela w życie - tym bardziej może nie być.
Ja bym ponadto rozróżniła przyjęcie (czy rozumienie) nauki od jej stosowania...


Te same argumenty powtarzają się co rusz i tak w koło Macieju......

Kardynał Ratzinger już od pewnego czasu jest papieżem i jak dotąd pomimo powyższej wypowiedzi nie zmienił stanowiska Kościoła odnośnie stosowania środków antykoncepcyjnych.
Jest papieżem konserwatywnym i jak widać szanuje zdanie swoich poprzedników. Nic nie wskazuje na to, aby w kwestii prezerwatyw miała nastąpić rewolucja, której wielu tak wypartuje.
Jeżeli ktoś oczekuje "przewrotu" w Kościele w tej dziedzinie, to myślę, że tkwi w dużym błędzie, bo zmiany stanowiska KK raczej nie będzie.
Nawet jeśli prezerwatywa zostałaby dopuszczona do stosowania w szczególnych przypadkach (AIDS, inne ciężkie schorzenia) to z całą pewnością nie będzie przyzwolenia na swobodne jej użycie
nawet w małżeństwie. Więc zamiast się oszukiwać i oczekiwać tego, że Kościół usankcjonuje użycie prezerwatywy należałoby może zastosować się do obowiązującego nauczania lub je odrzucić, jeśli okresowa wstrzemięźliwość jest dla kogoś drastycznym problemem. Ale gdy się neguje obowiązujące nauczanie to uczciwiej byłoby nie udawać dobrego katolika i nie podpierać ścian w Kościele. Po co tkwić w zakłamaniu?


Wt gru 18, 2007 18:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
monika001 napisał(a):
Ale gdy się neguje obowiązujące nauczanie to uczciwiej byłoby nie udawać dobrego katolika i nie podpierać ścian w Kościele. Po co tkwić w zakłamaniu?
Ja bym nie powiedziała, że kard. Ratzinger w tej rozmowie coś negował, czy udawał, ale że podzielał wątpliwości kard. Koniga co do zasadności podziału metod na naturalne i sztuczne. Nie tylko zatem "wiara i sumienie", ale jeszcze zrozumienie...


Wrócę jeszcze do zasugerowanego przeze mnie podziału na przyjmowanie (rozumienie) i stosowanie (bo to niekoniecznie jest tożsame):
- można rozumieć i stosować naukę KK,
- można rozumiec, ale nie stosować,
- można nie rozumieć, ale stosować
- można nie rozumieć i nie stosować.


Wt gru 18, 2007 19:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
monika001 napisał(a):
Ale gdy się neguje obowiązujące nauczanie to uczciwiej byłoby nie udawać dobrego katolika i nie podpierać ścian w Kościele. Po co tkwić w zakłamaniu?


W jakim zakłamaniu? To Ty tkwiłabyś w zakłamaniu, bo takie a nie inne jest Twoje rozumienie roli Kościoła. Ja Twoje zdanie przyjmuje do wiadomości, ale tylko i wyłącznie jako Twoje prywatne zdanie, bo nie znajduję na nie poparcia w oficjalnych dokumentach Kościoła. A jak wykażesz, że Twoje zdanie jest zgodne ze stanowiskiem Kościoła, to obiecuję (po raz drugi zresztą), że poważnie rozważę oficjalne wystąpienie z KK. Więc nie lamentuj nad jakością wiernych w KK tylko czynem przyczyniaj się do jej podniesienia.


Wt gru 18, 2007 19:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41
Posty: 471
Post 
monika001 napisał(a):
Kardynał Ratzinger już od pewnego czasu jest papieżem i jak dotąd pomimo powyższej wypowiedzi nie zmienił stanowiska Kościoła odnośnie stosowania środków antykoncepcyjnych.

Moniko! Ale jak on ma zmienić stanowisko, bez narażania KK na ośmieszenie? No jak? Za dużo kategorycznych twierdzeń wypowiedziano przez ostatnie 100 lat, żeby teraz można było się z tego wycofać bez strat.
Dobrze to ujął Sporniak:
Cytuj:
Raport przestrzegał: „Jeśli antykoncepcja nie byłaby uznana za wewnętrznie złą, trzeba by było uczciwie przyznać, że Duch Święty w latach 1930, 1951, 1958 asystował Kościołom protestanckim, a przez połowę wieku Pius XI, Pius XII i wielka część katolickiej hierarchii nie protestowała przeciwko poważnemu błędowi, najbardziej zgubnemu dla dusz; ponieważ w ten sposób wydawałoby się, że potępili nierozważnie pod karą wieczystych mąk miliony ludzkich aktów, na które teraz się zezwala. (...) Tak więc należy uważnie rozpatrzyć, czy proponowana zmiana nie pociągnie za sobą definitywnej deprecjacji nauczania moralności przez hierarchię Kościoła i czy nie otworzy się drzwi licznym poważnym wątpliwościom na temat samej historii chrześcijaństwa"

_________________
Broniąc rodziny Kościół zapomniał o małżonkach


Wt gru 18, 2007 20:20
Zobacz profil
Post 
wacek napisał(a):
PTRqwerty napisał(a):
Coś Ty... Celem jest zupełnie co innego. W przypadku NPR celem jest świętość. Tylko środkiem i tu i tu jest kontrola płodności. Ale już ani tu ani tu nie jest to technika taka sama. Bo NPR wymaga wysiłku i jednak współgrania z cyklami swego organizmu, a prezerwatywy nie.


to że coś wymaga wysiłku nie świadczy że ma to większą wartość
Przykładowo chodzenie do tyłu jest dużo trudniejsze niż chodzenie do przodu i co z tego wynika ? Nic.
Dlatego argument o trudności jest słabiutki.

Twoje porównanie jest nieadekwatne. Nie mówimy o chodzeniu w przód czy w tył. Mówimy o tym, że ludzie stosujący NPR z o wiele większą powagą podchodzą do spraw związanych ze stworzeniem nowego życia niż osoby stosujące prezerwatywy.
Sprawa stworzenia życia jest o wiele poważniejsza niż chodzenie do tyłu, dlatego mam wrażenie, że nprowcy przyjmują bardziej adekwatną postawę do problemu.

Cytuj:
PTRqwerty napisał(a):
Chyba nie wydaje Ci się, że przechodzisz w jakimkolwiek stopniu podobną formację życiową stosując prezerwatywy co nprowcy.
To co jest zupełnie co innego i inne cele.


ależ oczywiscie że inną formację
Osoby stosujące prezerwatywy moga swobodniej i częściej wspolzyc ze sobą i w ten wspaniały sposob okazywać sobie miłość. Jak ważne jest wspolzycie dla małżeństwa nie ma chyba potrzeby tłumaczyć.
Myślę że formacja oparta na milosci i okazywaniu sobie tej miłosci przy pomocy aktu małzenskiego jest dużo ciekawsza i bardziej owocna niż wstrzemięźliwość. Chyba nie ma lepszej drogi niż przez miłość prawda ?

Wystarczy zwrócić uwagę na to, że większość związków małżeńskich w kulturze Zachodu zgodnie z Twoimi zaleceniami przekazuje sobie w ten wspaniały sposób miłość. Współczynnik rozwodów ile wynosi? 70-90%?
To suchy fakt.


Wt gru 18, 2007 23:51

Dołączył(a): Cz lut 08, 2007 21:41
Posty: 65
Post 
PTRqwerty napisał(a):
Mówimy o tym, że ludzie stosujący NPR z o wiele większą powagą podchodzą do spraw związanych ze stworzeniem nowego życia niż osoby stosujące prezerwatywy.

Oj, PTR to teraz piszesz o powadze a poprzednio pisałeś o większym wysiłku przy NPR niż przy prezerwatywach. Jak zmieniasz wpisy to ja na to nic nie poradzę ...

Cytuj:
Wystarczy zwrócić uwagę na to, że większość związków małżeńskich w kulturze Zachodu zgodnie z Twoimi zaleceniami przekazuje sobie w ten wspaniały sposób miłość. Współczynnik rozwodów ile wynosi? 70-90%?
To suchy fakt.


A z czym to chcesz porównać ? Z ostoją katolicyzmu czyli sytuacją w Polsce gdzie rozwodzi sie ponad 30% małżeństw?
Więszkość związku w kulturze wschodu np. w Polsce stosuje antykoncpecję i mają dużo mniejszy odsetek rozwodów ! Jaki z tego wniosek?
A no taki że najlepsza formacją jest miłość a najlepszym wyrazem miłosci w małzęnstwie jest wspolzycie.


Śr gru 19, 2007 0:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 08, 2007 21:41
Posty: 65
Post 
SweetChild napisał(a):
Powiem nawet, że po tych wszystkich postach objaśniających NPR wydaje mi się on całkiem atrakcyjną alternatywą dla antykoncepcji barierowej.


Ależ oczywiscie, szczegolnei w 3 fazie. Najlepsza kombinacja dla mnie to gumka w 1 i 2 fazie oraz NPR w 3 fazie.


Śr gru 19, 2007 0:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 08, 2007 21:41
Posty: 65
Post 
genowef napisał(a):
Witaj Wacku
Teraz dopiero wszedłem na forum i zauważyłem Twoje pytania.
1. Podzielam pogląd, że jeśli w trakcie współżycie najważniejsze jest to, co się stanie z prezerwatywą to jakieś zaburzenie emocjonalne musi powstać. Nie da się ukryć, że jest to stres. Jak to rzutuje na relacje? Nie wiem. Ufam o. Meissnerowi, który tymi zagadnieniami zajmuje się nie od lat, rozmawiał z ogromną liczbą małżeństw. Tego typu wniosków z sufitu nie wziął.


No wlasnie nie wiem skąd je wziął. W przeciwienstwie do Ojca Meissnera ja mam doswiadczenie w stosowaniu prezerwatywy. Wolisz słuchać teoretyka O. Messnera czy praktyka Wacka ?
Skąd wiesz ze w trakcie wspolzycia najważniejsz jest to co stanie sie z prezerwatywą ? Masz jakies doswiadczenie w tej sprawie ?
Czy prowadząc samochod przez cały czas zastanawiasz się nad stanem ogumienia i denerwujesz sie czy aby nie pęknie ci opona ?
Czy teraz rozumiesz o czym piszę czy bedziesz szedl w zaparte ?
Genowef propnuje ci abys do spraw seksu podchodzil tak po ludzku, normalnie bez zadnych udziwnien w stylu O. Messnera.

genowef napisał(a):
2. Pomijając fakt, że to badanie na zlecenie "GW",

sugerujesz ze na zlecenie Rzeczpospolitej wyniki bylyby inne ???
genowef napisał(a):
nie wiem, jaki jest związek deklaracji z praktyką.

a ja wiem jaki jest związek deklaracji w sprawie antykoncpecji i aborcji
wiec moze porozmawiamy o czyms o czym cos wiemy ?

genowef napisał(a):
Bardziej ciekawy jestem, jaki jest odsetek aborcji wśród małżeństw stosujących NPR oraz antykoncepcję.

JAk myslisz jaki wplyw ma noszenie czarnej sutanny na uczestnictwo we mszy swietej. Zauważyłem że osoby ktore noszą czarne sutanny bardzo często uczestniczą we mszy świetej - nawet codziennie.
Pewnie taki sam wpływ ma stosowanie NPr na decyzje w sprawie aborcji.
Źrodlo decyzji lezy zupelnie gdzie indziej.


genowef napisał(a):
3. Trochę nie na temat i obawiam się nożyc, ale skomentuję. USA są tradycjnie protestanckie - wynika to z kierunków migracji w przeszłości.

Oooo... zobacz a jeszcze przed chwila pisałeś o jakimś związku pomiedzy iloscią ludzi w kosciolach a poluzowaniem nauczania tymczasem okazuje sie ze o ilosci ludzi w kosciolach decyduja zupelnie inne czynniki ....
ciekawe prawda ?


Śr gru 19, 2007 1:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 08, 2007 21:41
Posty: 65
Post 
monika001 napisał(a):
I dokładnie sprecyzowane zło antykoncepcji w nauczaniu Kościoła.

tak? a na czym to zło polega?

monika001 napisał(a):
Jeśli chodzi o nastawienie proantykoncepcyjne i antyaborcyjne młodych ludzi, to po pierwsze: są to wyniki badań ankietowych - a więc wywiad przeprowadzony w chwili, w której konkretna sytuacja nie dotyczy młodego człowieka, a jest jedynie hipotetyczna.


Uważasz ze wyniki takiego badania są bez znaczenia kompletnie ?
No tak skoro fakty są sprzeczne z teorią to tym gorzej dla faktów.

monika001 napisał(a):
Istnieją podobno - jak już pisałam - badania które potwierdzają zależność pomiędzy stosowaniem antykoncepcji a aborcją.

Owszem zależnosc jest taka ze w spoleczenstwie w ktorym 90% ludzi stosuje antykoncpecję jak ktos dokona aborcji to okazuje sie ze ... stosowal antykoncpecję. Bardzo dziwne prawda ?


Śr gru 19, 2007 1:22
Zobacz profil
Post 
wacek napisał(a):
PTRqwerty napisał(a):
Mówimy o tym, że ludzie stosujący NPR z o wiele większą powagą podchodzą do spraw związanych ze stworzeniem nowego życia niż osoby stosujące prezerwatywy.

Oj, PTR to teraz piszesz o powadze a poprzednio pisałeś o większym wysiłku przy NPR niż przy prezerwatywach. Jak zmieniasz wpisy to ja na to nic nie poradzę ...

Nie. Tu i tam piszę o tym, że inne jest tło, intencje i cele tych dwóch metod. Natomiast tu odpowiedziałem konkretnie na Twój zarzut. Jak sądzę wystarczająco, skoro miast merytorycznie odnieść się do argumentu zacząłeś od oj.

Cytuj:
Cytuj:
Wystarczy zwrócić uwagę na to, że większość związków małżeńskich w kulturze Zachodu zgodnie z Twoimi zaleceniami przekazuje sobie w ten wspaniały sposób miłość. Współczynnik rozwodów ile wynosi? 70-90%?
To suchy fakt.


A z czym to chcesz porównać ? Z ostoją katolicyzmu czyli sytuacją w Polsce gdzie rozwodzi sie ponad 30% małżeństw?
Więszkość związku w kulturze wschodu np. w Polsce stosuje antykoncpecję i mają dużo mniejszy odsetek rozwodów ! Jaki z tego wniosek?
A no taki że najlepsza formacją jest miłość a najlepszym wyrazem miłosci w małzęnstwie jest wspolzycie.

Przy równoczesnym wzroście ilości rozwodów. Jaki z tego wniosek?


Śr gru 19, 2007 1:29
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 779 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23 ... 52  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL