| Autor |
Wiadomość |
|
DiBi
Dołączył(a): Śr sty 24, 2007 0:29 Posty: 26
|
Teresse napisał(a): Najuczciwiej byłoby przynajmniej starać się wzbudzić żal za przedmałżeński seks i zaprzestać zbliżeń do czasu ślubu...Nie będzie to chyba trudne, bo będziecie daleko od siebie Warto iść do spowiedzi, nikt tutaj nie odpowie na 100% czy dostaniesz rozgrzeszenie czy nie...
pojde do spowiedzi bo juz tak dluzej zyc nie chce, jesli rozgrzeszenia nie dostane to nie wezme tego slubu bo to nie byloby fair.
a co co zalu za grzechy- to jezeli bardzo ale to bardzo mi zle z tym ze nie jestem jego pierwsza, i zle mi z tym ze to sie stalo za szybko.. to jest zal?
i jesli po kazdym zblizeniu mam okropne zwyrzuty ze tak sie dzieje, to jest zal???
brzydze sie siebie.. nie wiem w ogole czy jestem godna isc do spowiedzi.
|
| Pt sty 26, 2007 23:36 |
|
|
|
 |
|
ania2609
Dołączył(a): Śr lut 15, 2006 23:55 Posty: 120
|
Ja myślę, że sama chęć wzięcia ślubu jest chęcią zmiany sytuacji - czyli postanowieniem poprawy. JEśli nie ma żalu doskonałego, zawszejest żal, będący wynikem strachu przed karą za grzechy, przed potępieniem....
Ale co ja się znam na spowiedzi? JEstem tylko jej klientką, nigdy nie byłam po drugiej stronie kratki 
_________________ Ania
|
| So sty 27, 2007 21:08 |
|
 |
|
Moinka
Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 10:19 Posty: 11
|
 Do DiBi
Mam taki sam problem jak ty, tylko że ja planuję ślub za jakieś 3 lata, ale też zastanawiałam się jak będzie wyglądać moja spowiedź przedślubna... skoro nie żałuję. Rozmawiałam z księdzem o tym i stwierdził że sam ślub jest wyjściem z grzechu, bo jego zaprzestaniem. A co do żalu... módl się o niego, mi pomogło.
|
| Pn sty 29, 2007 11:16 |
|
|
|
 |
|
Mikael
Dołączył(a): Cz maja 22, 2003 6:36 Posty: 474
|
A naprawdę ślub musi być dopiero za 3 lata?
Co stoi na przeszkodzie?
Brak mieszkania, studia do dokończenia?
Zebranie kasy na ślub?
Czy to są naprawdę przeszkody?
I tak mieszkacie razem, więc jaka jest obiektywna, prawdziwa przyczyna?
Jeszcze musicie się posprawdzać?
_________________ Mikael - Któż jak Bóg!
|
| Pn sty 29, 2007 11:26 |
|
 |
|
ania2609
Dołączył(a): Śr lut 15, 2006 23:55 Posty: 120
|
Popieram pytanie Mikaela.
Czy jest faktycznie powód, żeby odkładać ślub aż tak długo? 
_________________ Ania
|
| Pn sty 29, 2007 11:49 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Jeszcze musicie się posprawdzać? to zdanie pokazuje, że nie wiesz o powodach wspólnego mieszkania przed ślubem, tylko powtarzasz puste hasełka, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, przynajmniej w niektórych przypadkach.
|
| Pn sty 29, 2007 11:50 |
|
 |
|
Mikael
Dołączył(a): Cz maja 22, 2003 6:36 Posty: 474
|
to Ja  napisał(a): Cytuj: Jeszcze musicie się posprawdzać? to zdanie pokazuje, że nie wiesz o powodach wspólnego mieszkania przed ślubem, tylko powtarzasz puste hasełka, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, przynajmniej w niektórych przypadkach.
Ależ ja nie musze znać powodów wspólnego zamieszkania przed ślubem! Mogą być najróżniejsze, od wspólnej pracy, mieszkania w Londynie, czy chęci "sprawdzenia się" czy będę mógł/mogła z nim mieszkać 24h/dobę.
Dlaczego wybrałeś jedno zdanie a mojej wypowiedzi, zamiast prosto odpowiedzieć na pytanie o przyczyny odkładania ślubu "ad calendas graecas"?
Żeby nie było prosto, powiem, że brak kasy na ślub, czy konieczność dokończenia studiów, znalezienia pracy itd. nie są dla mnie wystarczającymi powodami odkładania ślubu przez osoby, które się kochają i o wspólnym małżeństwie myślą.
Jednocześnie, mimo wspólnego zamieszkiwania nie podejmują decyzji!
A "puste hasełka" to sobie Kolega niech weźmie na swoje podwórko.
_________________ Mikael - Któż jak Bóg!
|
| Pn sty 29, 2007 12:04 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
w sumie to "niewiele" trzeba: ok. 90 na cywilny + 100 - 200 księdzu, to sam ślub, a jeszcze trzeba doliczyć cenę choćby wypożyczenia sukni + dodatki + jeszcze facet to się uzbiera, więc kłania się znajomość życia i cen jakie w nim panują. Cytuj: konieczność dokończenia studiów studia są ważne, pewnie jak na razie jeszcze co poniektórym rodzice finansowo pomagają a nie byłoby to możliwe po wyjściu za mąż/ożenieniu się, coś w stylu "teraz sami się utrzymujcie, wszak jesteście małżeństwem" czyli żyć z kasy rodziców, cóż za dojrzałość!żeby zakładać rodzinę to trzeba być niezależnym finansowo, no ale jak już pisałam, trzeba znać realia życia.
|
| Pn sty 29, 2007 12:16 |
|
 |
|
Mikael
Dołączył(a): Cz maja 22, 2003 6:36 Posty: 474
|
1. I naprawdę osób mieszkających razem nie stać na to by uzbierać te około 1000zł na to by zawrzeć ślub katolicki?
2. Małżeństwo nie przeszkadza w studiach, a nawet może pomóc. Reszta jest do omówienia z rodzicami. Jak pozwalają na wspólne życie bez ślubu, (finansują je) to na wspólne ze ślubem też mogą pozwolić.
3. Aha, to do założenia konkubinatu kaski nie trzeba, dopiero do założenia rodziny jest potrzebna?
No, rozwalające argumenty..
PS - co do znajomości realiów życia, to akurat sobie odpuść swoje puste domniemania co do mojej znajomości realiów życia.
Ślub miałem, całą machinę przeszedłem, wesela nie zrobilliśmy jedynie skromne przyjęcie dla najbliższych (tyle co zdołaliśmy uzbierać), opłaciliśmy wszytko sami, rodzinka nic w zasadzie nie dała na imprezę (w prezencie tak). Pracę mam, ale jak nie miałem, to nie decydowałem się na wspólne zamieszkanie (jakaś kasak na opłacenie się jednak jest?).
Powtórzę: mówienie, że nie stać mnie na małżeństwo podczas, gdy od miesięcy żyję z chłopakiem/dziewczyną wspólnie, jest jedynie mydleniem oczu, a nie dojrzałością.
_________________ Mikael - Któż jak Bóg!
|
| Pn sty 29, 2007 12:28 |
|
 |
|
Asienkka
Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41 Posty: 4103
|
Znam osoby, które mimo ciężkiej sytuacji finansowej - zdecydowały się na małżeństwo w trakcie studiów  - jakos to przeżyły
Wiem, że uczelnie przyznają stypednia socjalne - dla studentów - i są to czasem spore stypendia (zwłaszcza dla małżeństw zawieranych przez studentów) - niektórzy studenci zawierają nawet fikcyjne małżeństwa - właśnie ze względu na to stypendium
I jeszcze jedno - rodzice są różni - niektórzy jednak chcą nadal pomagać swoim dzieciom, chociażby przy samym starcie
Jeżeli żyję "na kocią łapę" biore pieniądze od rodzicow - jest ok; ale jeżeli jestem już mężatką i też biorę - to już jest godne pogardy? 
_________________ Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.
|
| Pn sty 29, 2007 12:44 |
|
 |
|
ania2609
Dołączył(a): Śr lut 15, 2006 23:55 Posty: 120
|
Zgadzam się z Mikaelem i Asieńką.
Nic dodac nic ująć....
_________________ Ania
|
| Pn sty 29, 2007 13:43 |
|
 |
|
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
Warto też zauważyć, że gdy jakaś para "wpadnie", to pieniądze na ślub zaraz się znajdą. Mam mnóstwo takich przykładów ludzi, którzy długo ze sobą chodzili i na pytanie dlaczego nie biorą ślubu odpowiadali, że nie mają pieniędzy, nie mają gdzie mieszkać itp. itd. Tymczasem, gdy okazywało się, że są w ciąży, to ślub był za 3, 4 miesiące. Cóż, takie właśnie są realia to Ja? 
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
| Pn sty 29, 2007 14:39 |
|
 |
|
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
A ja się pytam grzecznie co was to k. obchodzi jaki jest ich powód? Chyba nie o tym jest ten temat i chyba nie o to pytała autorka posta? Więc może tak skończylibyście domysły i wszelkie pretensje dlaczego ta grzesznica nie bierze ślubu skoro mieszka razem?! Ich sprawa nie sądzicie, nie macie większych zmartwień?
Są różne powodu i nic wam do tego, a gadanie typu "mówienie, że nie stać mnie na małżeństwo podczas, gdy od miesięcy żyję z chłopakiem/dziewczyną wspólnie, jest jedynie mydleniem oczu, a nie dojrzałością." jest dopiero niedojrzałością.
Bosh, brak słów.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
| Pn sty 29, 2007 14:52 |
|
 |
|
Mikael
Dołączył(a): Cz maja 22, 2003 6:36 Posty: 474
|
No, Twój poziom to dopiero Bosh...
Jak ktoś płacze, że Kościół wmawia mu grzech, bo nie pozwala pożyć razem przed ślubem, powspółżywać do woli (a przecież się kochają i tak by ten ślub zawarli, tylko, że później), to pytanie o powód niezawierania sakramentalnego związku są jak najbardziej zasadne.
Tym bardziej, że osoby o to pytające zdają się przynajmniej, być wierzące (na co wskazują wypowiedzi typu, "jak ja dostanę rozgrzeszenie" itd.).
Przymyśl jakoś sposób wypowiedzi, bo chamstwem się dyskusji nie załatwia.
_________________ Mikael - Któż jak Bóg!
|
| Pn sty 29, 2007 15:18 |
|
 |
|
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Wskaż mi chamstwo w dyskusji mojej wypowiedzi, a obsypię cię złotem.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
| Pn sty 29, 2007 16:18 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|