Autor |
Wiadomość |
zielona
Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25 Posty: 581
|
Nie zapomniałam
To tzw. prawo lewiratu, które miało na celu przedłużenie ciągłości rodu.
Nie zmienia to faktu, że Onan został ukarany za unikanie poczęcia, podczas współżycia. I to właśnie za to został ukarany, a nie za złamanie prawa lewiratu, ponieważ Juda również złamał to prawo, a kary Bożej nie poniósł.
|
Cz kwi 12, 2007 12:06 |
|
|
|
 |
Trawy
Dołączył(a): Wt lip 25, 2006 7:40 Posty: 997
|
Coż - widziałem opinię że to był wyraz miłości Onana do żony - gotów był narazić się na konsekwencje niż miec dzieci z inną kobietą.
To trochę odmienne od powszechnego odbioru postaci Onana.
_________________ Polska jest jak twórczość Lucasa: 1980 Gwiezdne Wojny, 1981 Imperium Kontratakuje, 1989 Powrót Jedi, 1993 - 2005 Mroczne Widmo... A teraz mamy Atak Klonów... Strach myśleć o Zemście Sithów...
|
Cz kwi 12, 2007 13:09 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Zgadzam się z Trawym. Akurat historię Onana kościół bierze uniwersalnie podpinając pod to zarówno zakaz masturbacji jak i seksu przed ślubem, a teraz z tego co pisze zielona i antykoncepcji. Cóż powiem tylko, że to bzdury totalnie, Trawy doskonale wyjaśnił o co chodziło w historii Onana.
Poza tym to, za co dokładnie został ukarany nie jest takie pewne jak pisze zielonka. Jak widać interpretacji jest wiele, a fragment ten dokładnie nie wyjaśnia czy Onan został ukarany za to, że nie przestrzegał ówczesnego zwyczaju czy za to, że rzekomo trwonił nasienie.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Cz kwi 12, 2007 13:21 |
|
|
|
 |
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
zielona napisał(a): Nie zmienia to faktu, że Onan został ukarany za unikanie poczęcia, podczas współżycia. I to właśnie za to został ukarany, a nie za złamanie prawa lewiratu, ponieważ Juda również złamał to prawo, a kary Bożej nie poniósł. Ciekawe, co by było, gdyby Onan znał zasady npr... i współżył z bratową jedynie w czasie niepłodnym. Trudno to w ogóle odnieść do naszego życia, bo przecież nikt nie jest zobowiązany prawem do współżycia z bratową/szwagrem. Cytuj: Chodzi o to, że rzecz nie tylko w intencjach, ale i w środkach. Cel nie uświęca środków - prawda znana od lat. inna sprawa, ze środki również nie uświęcają celu Jeśli uznamy, że środki są "nieświęte" to ok. Ale o tym są inne wątki.
No i mam wątpliwości co do tego celu - czy człowiek ma prawo ów cel rysować sobie zgodnie z własnym wyobrażeniem (rozeznaniem, rozsadkiem, itd.), czy powinien - o ile chce być naprawde wierny - zdać się w tym miejscu na ocenę Boga.
|
Cz kwi 12, 2007 13:23 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
mateola napisał(a): No i mam wątpliwości co do tego celu - czy człowiek ma prawo ów cel rysować sobie zgodnie z własnym wyobrażeniem (rozeznaniem, rozsadkiem, itd.), czy powinien - o ile chce być naprawde wierny - zdać się w tym miejscu na ocenę Boga.
Powoli zaczynam mieć wątpliwości, czy jak posieję pietruszkę to mam zdać się na wolę Boga, która jak mniemam przejawi się poprzez warunki pogodowe (temperatura, deszcz itp.), czy też wolno mi starać się o optymalne warunki uprawy, nie wyłączając podlewania, nawożenia czy nawet zbudowania sztucznej szklarni 
|
Cz kwi 12, 2007 13:36 |
|
|
|
 |
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
SweetChild napisał(a): Powoli zaczynam mieć wątpliwości, czy jak posieję pietruszkę to mam zdać się na wolę Boga, która jak mniemam przejawi się poprzez warunki pogodowe (temperatura, deszcz itp.), czy też wolno mi starać się o optymalne warunki uprawy, nie wyłączając podlewania, nawożenia czy nawet zbudowania sztucznej szklarni  To wolny kraj
Ale problemem jest - czy w ogóle siać pietruszkę, a nie - czy dbać o zasianą...
|
Cz kwi 12, 2007 13:40 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
mateola napisał(a): Ale problemem jest - czy w ogóle siać pietruszkę, a nie - czy dbać o zasianą...
Tym bardziej, że "ptaki niebieskie nie orzą ani nie sieją, ani nie zbierają do spichlerzy, a Ojciec niebieski je żywi". Możemy więc położyć się (koniecznie w bezruchu  ) i czekać, bo jeśli taki jest Boży plan, to pietruszka i bez naszego siania wzejdzie 
|
Cz kwi 12, 2007 14:07 |
|
 |
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
SweetChild napisał(a): mateola napisał(a): Ale problemem jest - czy w ogóle siać pietruszkę, a nie - czy dbać o zasianą... Tym bardziej, że "ptaki niebieskie nie orzą ani nie sieją, ani nie zbierają do spichlerzy, a Ojciec niebieski je żywi". Możemy więc położyć się (koniecznie w bezruchu  ) i czekać, bo jeśli taki jest Boży plan, to pietruszka i bez naszego siania wzejdzie  A możemy. Są jeszcze dziś plemiona, które nie sieją i nie orzą - żyją tylko z tego, co znajdą, złapią
Wracając jednak do artykułu - czytając o zaufaniu, jakie te rodziny mają do Stwórcy poczułam się ze swoim nprem bardzo nijak... Nie stać mnie jednak na taki radykalizm.
A npr... może założenia były szczytne, ale dziś, w praktyce, jest to po prostu "katolicka antykoncepcja" - działanie ukierunkowane na cel, jakim jest unikanie poczęcia. W sposób sztuczno-naturalny.
|
Cz kwi 12, 2007 14:46 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tak mi sie wydaje, ze probujemy sie tlumaczyc, ze musimy sami myslec, jezeli juz mamy rozum  .
Tyle, ze to jest chyba wlasnie podstawowy problem ludzi, ze sam mysli, mysli, planuje a nie zapyta sie (mam na mysli doslowne zapytanie sie na modlitwie), co Pan Bog dla nas planuje. Bo jeszcze uslysze cos, co mi sie nie spodoba.
W porzadku, rozumiem, ze SweetChild ma problem z wyskakiwaniem z lodzi, ale ogolnie jezeli jestesmy malzenstwem, to min, dlatego, zeby gdzie mialy sie rodzic "normalne" dzieci (w sensie dzieci, ktore maja mame i tate, ktorzy -mam nadzieje- traktuja siebie i Pana Boga powaznie).
Oczywiscie, mozna powiedziec, ze kosciol zmusil nas do przysiegi o przyjeciu dzieci, bo inaczej nie udzielilby nam slubu (choc tego udzielamy sobie sami), ale to argument z gatunku tych, ze ksiadz musi zyc w celibacie, bo inaczej nie bedzie ksiedzem. (Jest to fakt, tylko, czy kazdy musi byc ksiedzem?)
Faktem jest, ze te opisane rodziny, tez wydaja mi sie byc heroiczne, ale z drugiej strony to my wszyscy zgodnie z naszym powolaniem powinnismy wzrastac w zaufaniu do Boga...
|
Cz kwi 12, 2007 14:51 |
|
 |
Awa
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10 Posty: 1239
|
Nareszcie ktos nazwał rzecz ,,po imieniu".Mam na mysli cytat mateoli
A npr... może założenia były szczytne, ale dziś, w praktyce, jest to po prostu "katolicka antykoncepcja" - działanie ukierunkowane na cel, jakim jest unikanie poczęcia. W sposób sztuczno-naturalny.
Dla scislości dodam:nie stosuje NPR.
|
Cz kwi 12, 2007 20:44 |
|
 |
zielona
Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25 Posty: 581
|
Awa, ale nie zawsze tak być musi.
|
Cz kwi 12, 2007 21:05 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
A kiedy nie jest? Jak chce się dziecko? To wtedy taka para stosująca NPR zaczyna współżyć w dni płodne. Fajnie, ale czym to się różni od pary, która przestaje używać prezerwatywy? Niczym.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Cz kwi 12, 2007 21:48 |
|
 |
zielona
Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25 Posty: 581
|
Pisałam o tym wcześniej. Nie będę się powtarzać.
|
Cz kwi 12, 2007 21:50 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|