Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt lis 18, 2025 21:21



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 155 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11  Następna strona
 Relacje miedzy malzonkami w sprawach intymnych 
Autor Wiadomość
Post 
rozalka napisał(a):
Ech, nie jestem facetem, ale się wypowiem.

Przyznam, że trochę się zatrwożyłam czytając opis "problemu". Moim zdaniem, ktoś kto uważa, że jego żona ma problem nie chcąc się kochać z mężem codziennie, jest niespełna rozumu.
Gdyby mój mąż uznawał taką sytuację za problem, to musiałabym chyba poważnie z nim porozmawiać.

Tak jak pisał PTR, są różne potrzeby seksualne. Dlaczego żona ma się dostosowywać do Ciebie, a nie odwrotnie? Czy ona nie ma prawa do zaspokajania swoich potrzeb tak, jakby tego chciała? Dlaczego Ty masz być górą? Tylko, proszę, nie pisz mi o "katolickich" poddaństwie żony wobec męża ;)


Nie zmuszam zony do codziennych stosunkow!
Zkad Ci sie to niby wzielo?
Mowilem ze mialbym wyrzuty gdyby moja zona chciala codziennie sie kochac dla wylacznego zaspokojenia mojego libido.
To tyle.
Moje libido jest zdrowe.

To ze Ty nie masz zamiaru lub chceci (lub po prostu nie mozesz sie kochac codziennie bo stosujesz NPR) to juz Twoja prywatna sprawa.
Nie mi to oceniac.

Ja jak najbardziej probuje sie dostosowac do zony i miec male libido, tyle ze moj lekarz nie zgodzil sie mi zapisac zadnych lekkow na obnizenie mojego (jak sam stwierdzil) zdrowego libido.


Śr cze 20, 2007 22:47
Post 
PTRqwerty napisał(a):
[color=indigo]Powiem Ci coś w sekrecie, tylko nie powtarzaj nikomu. Formalnie jesteś katolikiem, ale jakby ktoś słyszał Twoje poglądy moralne uznałby, że z całą pewnością nie należysz do tego kościoła.


Nie wiem czemu od razu sie music nabijac z osoby ktora jest wierzaca (jaka jestem) ale ktora ma pewne moralne pytania w roznych kwestiach?
Zakladam ze Ty i kazdy inny tutaj nie ma zadnych pytan o moralnosci i dlatego tutaj wszyscy bywacie?

I co ze ogladalem kiedy pornografie? Co w tym zlego?
Nie zaszkodzila mi w zwiazku.

Jak najbardziej naleze do kosciola katolickiego, no chyba ze Ty masz prawo mnie z niego wypisac? :biggrin:


Śr cze 20, 2007 22:49
Post 
Perseus napisał(a):
Zlemijest1 napisał(a):
Kazdy potrzebuje rozladowania napiecia seksualnego.

A ksiądz też? :).

Propomuje przeczytać to co jest pod tym linkiem.
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/Z/ZR ... iacz3.html

Zlemijest1 napisał(a):
Jesli nie rozumiesz co znaczy "nie martwimy sie o ciaze" to jak moge Ci to doslownie wytlumaczyc?
Nie martwimy sie i tyle.
Ciaza u nas nie wchodzi w rachube!

W relacji małżeńskiej powinna być otwartość na poczęcie dziecka, nawet gdy się go nie planuje. Ale to temat na inny wątek.


Ksiadz tez czlowiek. Pewnie prawie kazdy ksiadz zaspakaja jakos swoje potrzeby. Jest to jak najbardziej naturalny stan bycia i nie mi to oceniac.

Ten link juz dawno temu czytalem i zgadzam sie z nim calkowiciem a szczegolnie:
Akt małżeński nie jest ewentualną możliwością, nie jest jakimś luksusem. Bóg nakazuje regularność w pożyciu, wzajemną dyspozycyjność seksualną. Zarówno mąż jak i żona tracą w małżeństwie prawo do swobodnego rozporządzania swoim ciałem. Mają sobie nawzajem służyć aktem małżeńskim.

Dlatego mnie tak gryzie fakt ze moja zona ma taka mala chec na wspolzycie, ze nie czuje tego pozadania z jej strony.
To mnie w totalna depresje popycha i nie umiem sobie sam z tym poradzic.
I tak, jak najbardziej szukam drogi i wsparci ludzi duchowych w tej kwestji.


Śr cze 20, 2007 22:53
Post 
A ja coraz bardziej nabieram przekonania, ze to kolejna prowokacja...

Wybacz, ale to co piszesz nie trzyma się kupy...Gdybyś byl wierzący i praktykujący to wiedziałbyś, ze pornografia jest grzechem ciężkim...to po pierwsze...

po drugie-raz piszesz, ze

Cytuj:
Do seksuologa ide na pewno, ale raczej sam.
Bez zony.


potem, że:

Cytuj:
Na razie chodzimy od kilku miesiecy do rodzinnego psychologa ktory ma specjalizacje seksuologiczna.


potem, że:

Cytuj:
W sumie juz chodzimy do poradni malzenskiej, do psychologia czy psychiatry od tych spraw lozkowych itd.
Problem polega na tym ze jak na razie przez ostatnie pol roku ta poradnia malo nam dala.


To chodzicie poł roku razem, czy chodzisz sam??
Poza tym chodzisz do tylu specjalistów, a o leki na obnizenie libido musisz się pytac na forum religijnym??

Cytuj:
Czy ktos zna moze jakies leki ktore potrafia wytlumic moje libido tak abym nie mial tak wysokich pragnien i potrzeb?


Idźmy dalej:

[qoute]Wczoraj bylem u lekarza ktorego pytalem o leki na obnizenie libido (takich mi nie dal bo chyba takich nie ma). [/quote]

a za chwilę:

Cytuj:
tyle ze moj lekarz nie zgodzil sie mi zapisac zadnych lekkow na obnizenie mojego (jak sam stwierdzil) zdrowego libido.


To są takie leki czy nie w końcu?? :?
I dopiero po pół roku chodzenia do trzech specjalistów dowiadujesz się, ze libido masz zdrowe??

A najciekawszy jest tajemniczy sposób w jaki ciąże "macie z glowy" skoro nie stosujecie antykoncepcji i 'to coś" stalo się PRZED porodem...


Mam wrażenie, że ktoś- ortografia sugeruje nastolatka, który ma juz oceny wystawione, nudzisię i szuka podniety czytając nasze porady...


Śr cze 20, 2007 23:23
Post 
Teresse napisał(a):
A ja coraz bardziej nabieram przekonania, ze to kolejna prowokacja...

Wybacz, ale to co piszesz nie trzyma się kupy...Gdybyś byl wierzący i praktykujący to wiedziałbyś, ze pornografia jest grzechem ciężkim...to po pierwsze...

Mam wrażenie, że ktoś- ortografia sugeruje nastolatka, który ma juz oceny wystawione, nudzisię i szuka podniety czytając nasze porady...


O jaka prowokacje Ci chodzi?
Lubisz po prostu nabijac sie z ludzi ktorzy pytaja na swojej drodze do Boga?
Lubisz sie nabijac z kogos dla kogos polski jezyk nie jest jezykiem ojczystym? O to Ci biega?

Tajemniczy sposob w jaki mamy antykoncepcje z glowy pytasz?
Bezplodnosc.
Pewnie mi powiesz ze mi tego zazdroscisz albo bedziesz mnie palcem wytykac bo jednak mam dwojke dzieci.
(jeszcze sie spytaj skad sie wziely to Ci moge dokladnie opisac caly proces jakbys byla tym zainteresowana).

Nie gadaj bzdur o pornografi. Jest ona uzywana przez tysiace seksuologow aby zachecic ozieble kobiety do wspolzycia.

Jestem ciekaw czy Ty wogule sie znasz na tych sprawach? Masz meza? Dzieci? Ozieblosc Cie wogule dotyczy? Jesli odpowiedz brzmi nie na te pytania, to czemu zabralas glos w dyskusji?
Z czystej potrzeby ponizania drugiej osoby ktora odbywa powazny zyciowy kryzys? Jeszcze powiesz ze to Cie bawi?!

Fajnie ze w gronie wierzacych ludzi znajdzie sie ktos jak Ty.
Pewnie jestes swieta co?
To prosze, rzucaj pierwsza kamien :lol:


Cz cze 21, 2007 1:25
Post 
Teresse:A ja coraz bardziej nabieram przekonania, ze to kolejna prowokacja...

Nie wiem dlaczego,ale ja mam to przekonanie od samego poczatku...i w pelni zgadzam sie z Teresse...

Poza tym to pisanie jest dziwnie podobne do Innypunktwidzenia :shock:


Cz cze 21, 2007 4:04

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
Też jestem tego zdania co Teresse i zuco (w temacie prowokacji). Dopowiem, że efektem ma byc dojście do przekonania, że tzw. wypróbowanie przed ślubem jest ze wszech miar uzasadnione (o czym jest mowa w równoległym wątku). Bo tylko w ten sposób uniknie się sytuacji jak opisana przez założyciela wątku.
Jak mi się wydaje prowokacją samą w sobie jest zestawienie stwierdzeń:
Zlemijest1 napisał(a):
Jak najbardziej naleze do kosciola katolickiego...
I co ze ogladalem kiedy pornografie? Co w tym zlego? ...
Pewnie prawie kazdy ksiadz zaspakaja jakos swoje potrzeby....
Nie gadaj bzdur o pornografi. Jest ona uzywana przez tysiace seksuologow aby zachecic ozieble kobiety do wspolzycia....

A może się mylę?
Jeżeli się jednak mylę, to zmień natychmiast lekarza, który twierdzi, że w Waszej sytuacji masz "tak trzymać" i nic nie zmieniać. To znaczy co Ci konkretnie poradził: żebyś jednak "używał" żony kiedy tylko masz ochotę czy zaproponował żonie pornografię "jak tysiące seksuologów"?


Cz cze 21, 2007 6:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
Osobiście nie wiem czy to prowokacja. To nie jest aż tak bardzo istotne, ponieważ piszący popada w sprzeczności wykazane wcześniej, a główną jest bycie katolikiem i uważanie pornografii za coś dobrego (a przynajmniej za nic złego).

Pytasz jak można Cię nazywać niekatolikiem jeśli się Ciebie nie zna, jak można oceniać, atakować. Proste: po prostu można. Czy jeśli się jest formalnie zapisanym jako katolik, a ma inne zdanie od kościoła w najważniejszych sprawach to jest się katolikiem? Nie sądzę. Nie oceniam Ciebie (nie do mnie to należy). Może jeteś, a może nie.

Ale pomyślmy... kiedy przestaje się być katolikiem mimo formalnego bycia katolikiem. Moim zdaniem wtedy, gdy ma się inne zdanie na temat grzechu ciężkiego. Bo uparcie się, że grzechu cieżkiego nie ma, moim zdaniem, nie sprawi, że go nie ma, tylko to, że człowiek traci życie wieczne. A o osobie w piekle trudno mówić, że był katolikiem, co najwyżej kryptokatolikiem - niezależnie of formalnego punktu widzenia.

PS. Życzę powodzenia w rozwiązaniu problemu po bożemu.


Cz cze 21, 2007 13:38
Zobacz profil WWW
Post 
jumik napisał(a):
Osobiście nie wiem czy to prowokacja. To nie jest aż tak bardzo istotne, ponieważ piszący popada w sprzeczności wykazane wcześniej, a główną jest bycie katolikiem i uważanie pornografii za coś dobrego (a przynajmniej za nic złego).



PS. Życzę powodzenia w rozwiązaniu problemu po bożemu.


Dzieki za wszelkie rady.
Tzn za ich brak.
Byla tutaj jedna zyczyliwa mi osoba ktora na samym poczatku powiedziala ze ma podobno w malzenstwie (tyle ze na obrot, bo maz nie chce a ona chce).
Ale mniejsza z tym.
Jestem nadal katolikiem.
W tym tygodniu bylem u spowiedzi dwa razy ale co tam,
po co mi przekonywac po co bylem, czy z czego sie spowiadalem.
I tak nikogo nie przekonam (szczegolnie tych "prawdziwych" katolikow ktorzy juz lepiej wiedza wszystko co do katalogu grzechow, itd).
Zaluje ze tutaj napisalem.
Zaluje ze zebralem o rady.

Chcialem tylko jedno.
Drogi jak najblizszej Boga, jak najblizszej kosciola co do mojego dylematu.
Widze ze tutaj jej nie otrzymam.

Wybaczcie ze sie odezwalem.


Cz cze 21, 2007 18:22

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
I widzisz drogi kolego, to jest właśnie kwintesencja portalu wiara.pl, to są własnie prawdziwi katolicy. :>

Wiem, uogólniam, ale naprawdę, smutne jest Wasze zachowanie niekiedy. Facet prosi o pomoc, a Wy "prowokacja!". I nawet prośby o zamknięcie tematu wychodzą. Cóż, nie tak katolicy powinni działać, nie tak. I to nawet ja wiem, nie-katolik.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Cz cze 21, 2007 18:36
Zobacz profil
Post 

Zlemijest,
Nie bierz tak bardzo wszystkiego do siebie. Weź pod uwagę, że jak ktoś przeżył z 10-20 lat (lub całe życie) na czytaniu mądrości z gazetek konserwaytwno-katolickich, jeśli ten ktoś żyje w grupie ludzkiej, która słowem nie wspomni o takich problemach, to komuś takiemu w głowie się nie mieści, że to co piszesz jest realne. Jak dla mnie jest zupełnie realne, że ktoś jest katolikiem i ogląda pornografię lub uważa nawet, że ona jest w sumie okey. No bo co się dzieje ostatecznie? Ważne by zachować umiar, no nie? Nie stary, nie odchodź, nie obrażaj się, tylko weź poprawkę, że ludzie którzy Ci odpowiadają też są warunkowani różnymi czynnikami. Dla Ciebie pornografia jest normalna, pozbyłeś się jej, ale żeby pełniej przeżywać kontakt intymny z żoną, ale rozumujesz tak, bo takie masz doświadczenia życiowe. A ktoś ma inne.

I zauważ, że dla nich jest nie do pomyślenia, że ktoś może pisać szczerze tak jak Ty.
A dla Ciebie jest nie do pomyślenia, że ktoś może reagować taką niewiarą w Twoją szczerość jak oni.

A to wynika tylko z tego, że naprawdę inaczej myślicie.
z
A mówiłem Ci w sumie idź do seksuologa. Forum się składa z ludzi przygodnych, niekoniecznie porządnie zorientowanych. Trafi Ci się taki PTR i Ci pieprzy głupoty :D


Cz cze 21, 2007 19:34
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
O ile czasami widzę, że PTR gada głupoty z mojego punktu widzenia i popada w sprzeczności, to jakoś się na mnie nie obraża, że to piszę :) , bo każdy może mieć swoje zdanie (chociaż jeśli chodzi o sprzeczności to są one ze swojej natury obiektywne, a jeśli chodzi o używanie słów negatywnych co do innych to to już nie musi być tylko opinia). Myślę, że PTR nie bierze tego do siebie, bo nie mam zamiaru go obrazić :). Więc... (przekładając to na język dyskusji = racjonalny - bez zwrotów emocjonalnych) w wielu rzeczach się z PTR nie zgadzam i uważam, że to co pisze jest chwilami bardzo... ghy ghy... dziwne, ale w kilku miejscach (tylko w kilku :wink:) pisze niesamowicie mądrze (dziwny miks :) ).

Dlaczego to piszę... bo muszę się z nim w jednym miejscu zgodzić i próbuję Ci coś pokazać - to, żebyś nie brał tego do siebie. Mogę mówić tylko za siebie, ale... piszesz na forum wiara.pl, więc musisz być gotowy na to, że wiele osób będzie "oceniać" Twoją moralność. Napisałem to w cudzysłowie, ponieważ to nie jest złe ocenianie, a już z pewnością nie z intencji. W naturze chrześcijan jest coś takiego jak napominanie. Fakt - nie o to pytałeś, ale bądź gotów na uwagi nie tylko na temat o który pytałeś - taka jest natura tego tamatu. Więc... nie bierz tego do siebie. I nie obrażaj się. Myślę, że WSZYSCY szczerze życzymy Ci wszystkiego najlepszego w związku z Twoim problemem :)


Cz cze 21, 2007 22:35
Zobacz profil WWW
Post 
PTRqwerty napisał(a):

Zlemijest,
Nie bierz tak bardzo wszystkiego do siebie. Weź pod uwagę, że jak ktoś przeżył z 10-20 lat (lub całe życie) na czytaniu mądrości z gazetek konserwaytwno-katolickich, jeśli ten ktoś żyje w grupie ludzkiej, która słowem nie wspomni o takich problemach, to komuś takiemu w głowie się nie mieści, że to co piszesz jest realne.
A mówiłem Ci w sumie idź do seksuologa. Forum się składa z ludzi przygodnych, niekoniecznie porządnie zorientowanych. Trafi Ci się taki PTR i Ci (censored) głupoty :D


Super ze spotkalem tak szczera osobe jak Ty :)
Fajnie to wszystko ujales.

Moze te wszystkie uwagi tak osobiscie na mnie dzialaja bo w koncu dziele sie ze wszystkimi czyms bardzo intymnym.
Pornografi juz sie pozbylem (chyba ze seksuolog do ktorego chodzimy z zona poleci ja jako forme terapi). Masturbowac tez juz sie przestalem bo to mnie znudzilo i jakos zamknelo na relacje z zona.

Tyle ze teraz tkwie w martwym punkcie.
Nie wiem jak dalej "obudzic" czy pobudzic zone.
Na razie u seksuologa nie doszlismy do tego etapu terapi i nie wiem kiedy ten rozdzial sie zaczyna. Ja powoli tej meki mam juz serdecznie dosc.
Nie moge nic na mus robic tylko zonie rozne rzeczy sugerowac.
Moge na razie tylko mowic jej jak bardzo jej bliskosci potrzebuje, jej ciepla i pelnej akceptacji ktora mi daje czesty seks.
Nie bede klamal ze potrzebuje czestych zblizen bo niby co w tym zlego?
Fakt jest ze mozemy sie kochac co nocy (nie jestesmy pod rygorem NPRu) i powinno to tez zone jakos otworzyc ale na razie nic.
czekamy.
czekam.


Pt cze 22, 2007 2:28
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24
Posty: 3644
Post 
Zlemijest, a powiedz - jeśli nie jest to zbyt intymne pytanie - jaka częstotliwość zbliżeń jest dla Twojej żony wystarczająca?

_________________
Co dalej za zakrętem jest?
Kamieni mnóstwo
Pod kamieniami leży szkło
Szło by się długo
Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪


Pt cze 22, 2007 8:28
Zobacz profil
Post 
rozalka napisał(a):
Zlemijest, a powiedz - jeśli nie jest to zbyt intymne pytanie - jaka częstotliwość zbliżeń jest dla Twojej żony wystarczająca?


Dla niej raz na tydzien. Moze byc nawet raz na 2 tygodnie.
Dla mnie codziennie.

Co radzisz zebym z tym fanetem zrobil?


Pt cze 22, 2007 11:46
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 155 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL