Decyzja o kolejnym dziecku
| Autor |
Wiadomość |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
ikm napisał(a): Fajnie, że jest tyle odpowiedzi na mój post  Generalnie podziwiam Was że przy dwójce (lub więcej) dzieci dajecie sobie radę.Bowiem oprócz finansów boję się, że ja fizycznie nie podołam w opiece nad dwójką maluchów! Jak Wy sobie radzicie? Ja przy jednym dziecku padam często z nóg i to KOMPLETNIE!
Jeśli jednak będziesz miała dwójkę, to sama stwierdzisz, że tak Ci się tylko wydaje. A jak doczekasz się trójki, to dojdziesz do wniosku, że ci z jednym dzieckiem to nie mają co z czasem robić
W człowieku drzemią możliwości o które sam siebie nawet nie podejrzewa.
|
| Cz paź 04, 2007 14:49 |
|
|
|
 |
|
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
rozalka napisał(a): Więcej powiem jak już nasza malutka się urodzi. A to już bardzo niedługo ikm napisał(a): Fajnie, że jest tyle odpowiedzi na mój post  Generalnie podziwiam Was że przy dwójce (lub więcej) dzieci dajecie sobie radę.Bowiem oprócz finansów boję się, że ja fizycznie nie podołam w opiece nad dwójką maluchów! Jak Wy sobie radzicie? Ja przy jednym dziecku padam często z nóg i to KOMPLETNIE! A jak już wspomniałam jesteśmy zdani sami na siebie i na żadne babcie nie możemy liczyć, bowiem dziadkowie jeszcze pracują bo są dopiero po 50-tce. Moje dzieci dzieli dwa lata. Też się bałam, że nie dam rady (a to była końcówka PRL-u: puste półki w sklepach, tetrowe pieluchy na przydział, itd,
i pracujące babcie) ale po urodzeniu drugiego doszłam do wniosku, że przybyło nam może 25-30% pracy (a nie 100, czy więcej  ): pieluchy prało się częsciej (to teraz odpada), na spacer brało się dwójkę (i to był ten sam spacer, co z jednym), zasypiali w dzień mniej więcej razem (choć nie od razu), no i przez pół roku karmiłam wyłącznie piersią (a starszy jadł ze wspólnego kotła). Na dobranoc czytało się te same bajki, zabawki kupowało się do spółki, bo i tak razem sie bawili. Latem instalowałam dziatwę w piaskownicy i doglądałam przez okno (jak młodsze przestało jeść piasek, naturalnie  .
Trochę miałam urlopu, trochę mąż, trochę wzięłam wychowawczego, potem jedna z babć poszła niespodziewanie na rentę, a ja wróciłam do pracy najpierw na pół etatu, a potem na cały - a dzieci do przedszkola. Jeden z dziadków przeszedł na wcześniejszą emeryturę. Obyło się bez nianiek, choć nasze dzieci miały pół bloku "cioć i wujków" - podrzucaliśmy sobie na zmianę w niespodziewanych sytuacjach i wymienialiśmy sie przy dyżurach w piaskownicy.
Bywały i trudne momenty, ale najtrudniejsze były chyba obawy "przed" niż to, co faktycznie przyniosło życie. A teraz, kiedy idą w świat, ma to wszystko jeszcze inny wymiar 
|
| Cz paź 04, 2007 19:48 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Powiało optymizmem  Dziękuję!!! Ja jednak panikara jestem im wydaje mi się że z tą decyzją to trudno będzie 
|
| Cz paź 04, 2007 21:37 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
ikm napisał(a): Powiało optymizmem  Dziękuję!!! Ja jednak panikara jestem im wydaje mi się że z tą decyzją to trudno będzie 
nasze dzieci dziela 3 lata.
Zdaje mi sie ze jest to idealna roznica wieku, chociaz 4 lub 5 lat tez jest do przezycia.
Dzieci sie teraz bawia razem, kloca razem, tluka sie, sieja sie razem i sie skarza jedna na drugiego, czyli ubaw na maksa.
Ciesze sie ze wychowuja sie razem i ze nie sa jedynaczkami bo potem to wpaja taki rodzaj samolubstwa.
Co do obowiazkow, uwazam ze przybylo ich proporcjonalnie z drugim dzieckiem, ale czasem ta gora obowiazkow nas obojga przerasta.
Na trzecie sie juz nie decydujemy i mowimy stanowczo nie.
|
| Cz paź 04, 2007 23:02 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
mateola napisał(a): zasypiali w dzień mniej więcej razem (choć nie od razu)
To faktycznie jest możliwe?  U nas jak jedno wreszcie zasnęło, to drugie akurat postanawiało sprawdzić siłę głosu. Nie tylko w dzień 
|
| Pt paź 05, 2007 8:59 |
|
|
|
 |
|
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
SweetChild napisał(a): To faktycznie jest możliwe?  U nas jak jedno wreszcie zasnęło, to drugie akurat postanawiało sprawdzić siłę głosu. Nie tylko w dzień  Zsynchronizowali się po kilku miesiącach. A jesli chodzi o noc, to młodsze spało z nami, z:
- potrójną pieluchą na pupie,
- niczym nieograniczonym dostępem do zasobów pokarmowych -
i w związku z tym w nocy nie było wstawania.
|
| Pt paź 05, 2007 17:49 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
mateola napisał(a): SweetChild napisał(a): To faktycznie jest możliwe?  U nas jak jedno wreszcie zasnęło, to drugie akurat postanawiało sprawdzić siłę głosu. Nie tylko w dzień  Zsynchronizowali się po kilku miesiącach. A jesli chodzi o noc, to młodsze spało z nami, z: - potrójną pieluchą na pupie, - niczym nieograniczonym dostępem do zasobów pokarmowych - i w związku z tym w nocy nie było wstawania.
czemu wpuszczalas do loza malzenskiego?
nie wiesz jakie drastyczne skutki to ma na zwiazku? jak to niszczy wiez?
|
| Pt paź 05, 2007 23:51 |
|
 |
|
Asienkka
Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41 Posty: 4103
|
Zlemijest1 napisał(a): mateola napisał(a): SweetChild napisał(a): To faktycznie jest możliwe?  U nas jak jedno wreszcie zasnęło, to drugie akurat postanawiało sprawdzić siłę głosu. Nie tylko w dzień  Zsynchronizowali się po kilku miesiącach. A jesli chodzi o noc, to młodsze spało z nami, z: - potrójną pieluchą na pupie, - niczym nieograniczonym dostępem do zasobów pokarmowych - i w związku z tym w nocy nie było wstawania. czemu wpuszczalas do loza malzenskiego? nie wiesz jakie drastyczne skutki to ma na zwiazku? jak to niszczy wiez? Nie przesadzaj. To nie tyle może zniszczyć więź, co ponoć wzbudzić uczucie zazdrości w mężczyźnie, z powodu pojawienia się 'trzeciej osoby w łożu małżeńskim'  Oczywiście nie w każdym mężczyźnie! rozalka napisał(a): Obserwuję rodzinę przyjaciół, w której jest troje dzieci, jak super się rozwijają, jak razem się bawią i potrafią sobą zająć. Kolejne dziecko dorasta ze starszym i dzięki temu szybciej się rozwija, np. wcześniej zaczyna mówić.
Co do uczenia się młodszego od starszego - bywa i na odwrót  ja nauczyłam się raczkować dopiero od mojej młodszej o 11 miesięcy siostry
Ikm - a Ty, nie patrząc na Twój strach przed tym, że sobie możesz nie poradzić - chciałabyś mieć drugie dziecko (teraz) ? 
_________________ Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.
|
| So paź 06, 2007 1:06 |
|
 |
|
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
Zlemijest1 napisał(a): czemu wpuszczalas Nie wpuszczałam, tylko sama brałam. Wpuszczałam to starsze, bo chciało być tam, gdzie wszyscy. I nieraz budziliśmy się rano "w splątanym gaju rąk i nóg";) Zlemijest1 napisał(a): czemu bo chcieliśmy sie wyspać Zlemijest1 napisał(a): do loza malzenskiego? bo w łóżeczku dziecięcym byśmy się nie pomieścili  Zlemijest1 napisał(a): nie wiesz jakie drastyczne skutki to ma na zwiazku? jak to niszczy wiez? Nic mi na ten temat nie wiadomo
Więź ma sie jak najlepiej, czego i państwu życzę 
|
| So paź 06, 2007 9:58 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
mateola napisał(a): Zlemijest1 napisał(a): czemu wpuszczalas Nie wpuszczałam, tylko sama brałam. Wpuszczałam to starsze, bo chciało być tam, gdzie wszyscy. I nieraz budziliśmy się rano "w splątanym gaju rąk i nóg";) Zlemijest1 napisał(a): czemu bo chcieliśmy sie wyspać Zlemijest1 napisał(a): do loza malzenskiego? bo w łóżeczku dziecięcym byśmy się nie pomieścili  Zlemijest1 napisał(a): nie wiesz jakie drastyczne skutki to ma na zwiazku? jak to niszczy wiez? Nic mi na ten temat nie wiadomo  Więź ma sie jak najlepiej, czego i państwu życzę 
my tez chcielismy sie wyspac ale nie znacza ze bralismy dzieci do lozka z nami.
Wyspac tez sie da jak dziecko spi osobno.
Nie raz rozmawialem ze znajomymi ktorzy do dzis walcza z tym zeby dziecko odstawic do wlasnego pokoju po latach takiego spania razem.
nasz zwiazek ma sie jak najbardziej dobrze.
Dziekuje za troske 
|
| So paź 06, 2007 10:44 |
|
 |
|
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
Zlemijest1 napisał(a): my tez chcielismy sie wyspac ale nie znacza ze bralismy dzieci do lozka z nami. To, że my spaliśmyz niemowlakiem bynajmniej nie oznacza, że to jest obowiązkowe  Zlemijest1 napisał(a): Nie raz rozmawialem ze znajomymi ktorzy do dzis walcza z tym zeby dziecko odstawic do wlasnego pokoju po latach takiego spania razem. Czy ja w jakiś sposób jestem za to odpowiedzialna? 
|
| So paź 06, 2007 10:55 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
mateola napisał(a): Zlemijest1 napisał(a): my tez chcielismy sie wyspac ale nie znacza ze bralismy dzieci do lozka z nami. To, że my spaliśmyz niemowlakiem bynajmniej nie oznacza, że to jest obowiązkowe  Zlemijest1 napisał(a): Nie raz rozmawialem ze znajomymi ktorzy do dzis walcza z tym zeby dziecko odstawic do wlasnego pokoju po latach takiego spania razem. Czy ja w jakiś sposób jestem za to odpowiedzialna? 
nie jestes odpowiedzialna za to.
stwierdzalem pewne fakty tylko tyle.
|
| So paź 06, 2007 12:24 |
|
 |
|
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
Bardzo proszę o wypowiedzi na temat. Wątków "zlemijestowych" jest już wystarczająco dużo w tym dziale. Pozdrawiam.
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
| So paź 06, 2007 18:43 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
mateola napisał(a): SweetChild napisał(a): To faktycznie jest możliwe?  U nas jak jedno wreszcie zasnęło, to drugie akurat postanawiało sprawdzić siłę głosu. Nie tylko w dzień  Zsynchronizowali się po kilku miesiącach. U mnie po kilku latach, praktycznie wtedy, jak już obie przestały spać w dzień. mateola napisał(a): A jesli chodzi o noc, to młodsze spało z nami, z: - potrójną pieluchą na pupie, - niczym nieograniczonym dostępem do zasobów pokarmowych - i w związku z tym w nocy nie było wstawania.
Ta techika brzmi mi znajomo  Ale co z kolkami czy zębami? Miałem wrażenie, że nasze maluchy będą miały więcej zębów niż rekiny 
|
| So paź 06, 2007 19:50 |
|
 |
|
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
SweetChild napisał(a): Ta techika brzmi mi znajomo  Ale co z kolkami czy zębami? Miałem wrażenie, że nasze maluchy będą miały więcej zębów niż rekiny  Kolki miało tylko pierwsze. Trzeba było nosić, lulać, masować brzuszek zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara (albo odwrotnie?), przykładać rozgrzaną pieluchę i gotować herbatkę z 10-15 ziarenek kopru włoskiego...
Drugiemu za to zęby wyrosły już pod koniec trzeciego miesiąca życia, ale jakoś udało się nam dopasować
Samo zaś ząbkowanie przechodziło moim dzieciom bez większych problemów.
Żeby nie było - zdarzały się noce "na sygnale", dzieci w końcu bywały chore, ale ogólnie nie mogę narzekać, zwłaszcza na drugie. Może dlatego, że człowiek już wiele wie i nie przejmuje sie byle czym...
|
| So paź 06, 2007 20:55 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|