Autor |
Wiadomość |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Ddv, co ma wojsko do tego? Mój mąż też służył i jakoś nie ma takich doswiadczeń jak Ty. Może dlatego, że nie chodził tam, gdzie można spotkać napalone dziewczyny, to znaczy ekhm... na każdej nawet najmniejszej przepustce przyjeżdżał ... prosto do mnie  Wtedy już byliśmy zaręczeni, a było to prawie cztery lata temu.
Cytuj: A to, co widziałem to możnaby śmiało nazwać prostytucją - gdyby nie fakt, że to nie chłopcy poszli do dziweczyny - tylko dziewczyny prowokowały chłopaków Jezeli te dziewczyny nie oczekiwały zapłaty za swoje "usługi", nie była to prostytucja. Nadal podtrzymuję twierdzenie, że popyt nakręca podaż, a nie odwrotnie. Gdyby tak panowie nie byli chętni do korzystania z płatnych usług seksualnych, prostytucja nie miałaby racji bytu. Nie słyszałam jeszcze o żadnej dziewczynie, która zostałaby prostytutką, bo jej ten zawód imponował, pasował i go lubiła. Zazwyczaj te dziewczyny są do takiej a nie innej pracy w różny sposób zmuszane (przez osoby trzecie, czy sytucję życiową), ich historie są zazwyczaj niezwykle smutne. Demoralizacja przychodzi z czasem wraz ze zobojętnieniem, rezygnacją i znieczuleniem się na zło, nierzadko alkoholizmem (wiele prostytutek pije, bo nie mogą wykonywać swej pracy na trzeźwo bez odruchu wymiotnego), narkomanią. Cytuj: Faktem jest również, że zadowolony mężczyzna nie szuka przygód ...
Nie zawsze, nawet w najlepszym małżeństwie można się czuć "zadowolonym". Masz pewnie większy staż małżeński niż ja, więc chyba nie muszę Ci tłumaczyć. Bywają kryzysy - mniejsze i większe, bywają kłótnie, bywają rozstania (czasami z powodów służbowych), bywaja choroby, bywają osoby trzecie, które działają toksycznie nawet na udany związek. Sugerując się tym, co napisałeś, idealne małżeństwo to takie, w którym oboje są zawsze "zadowoleni", a zwłaszcza mężczyzna, bo nie szuka wtedy przygód na boku.
Ddv, czy Ty przez całe swoje małżeństwo byłeś zawsze zadowolony? Jeśli tak, to musisz mieć anioła, a nie żonę, sam mieć cierpliwośc kamienia, spokój stoika, no i chyba żyć w raju, a nie na ziemi 
|
N gru 05, 2004 23:00 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wando....
Nikt z nas nie ma identycznych doświadczeń.
Jednak - proponowałbym Ci zapoznanie się dokładnie z treścią piosenki "Rezerwa" ...
Jak myślisz - czy te słowa były pisane ot tak sobie, dla 'zgrywy" czy też miały potwierdzenie w żołnierskim życiu
A w tym przypadku o którym pisałem jest widoczne jak na dłoni to, że gdyby dziewczyny się same nie napraszały to i popytu by nie było.
Tak samo, jakby dziewczyny nie wychodziły na ulice to i wielu mężczyzn niknęłoby przypadkowych, bzdurnych przygód ...
Jak myślisz zatem - co skłania niektóre panie do tego by dobrowolnie sprzedawać własne ciało
Dobre małżeństwo jak dla mnie to takie, w którym oboje kierują się zdrowym rosądkiem - i potrafią nawzajem się zrozumieć, przebaczyć i nawzajem sobie ustępować Wando ...
Wsparcie psychiczne często daje o wiele większą przyjemność i poczucie bezpieczeństwa (dwa bardzo ważne składniki zadowolenia życiowego) od samego współżycia fizycznego.
Biada małżeństwu, które buduje swój związek tylko na seksie ... 
|
N gru 05, 2004 23:42 |
|
 |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Cytuj: Jak myślisz zatem - co skłania niektóre panie do tego by dobrowolnie sprzedawać własne ciało Coś lub ktoś, ale zapewniam Cię, że na ostatnim miejscu jest przyjemność czerpana z takiego seksu. Cytuj: Jednak - proponowałbym Ci zapoznanie się dokładnie z treścią piosenki "Rezerwa" ... No, zapoznałam się "bliżej". A teraz odpowiedz mi na pytanie: O kim to gorzej świadczy? No właśnie... Cytuj: Tak samo, jakby dziewczyny nie wychodziły na ulice to i wielu mężczyzn niknęłoby przypadkowych, bzdurnych przygód ...
Jasne, Ty byś najchętniej wprowadził reżim jak za Talibów... 
|
Pn gru 06, 2004 0:08 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wanda napisał(a): Cytuj: Jednak - proponowałbym Ci zapoznanie się dokładnie z treścią piosenki "Rezerwa" ... No, zapoznałam się "bliżej". A teraz odpowiedz mi na pytanie: O kim to gorzej świadczy? No właśnie... Z jednej strony - zamknięcie mężczyzn w odosobnieniu w twardym rygorze i szukanie "wyżycia się na siłę" - z drgiej - powiedzmy bardzo delikatnie - szalona naiwność kobiet. W obu przypadkach - nieposkromiona zdrowym rozsądkiem gra hormonów. Wanda napisał(a): Cytuj: Tak samo, jakby dziewczyny nie wychodziły na ulice to i wielu mężczyzn niknęłoby przypadkowych, bzdurnych przygód ...
Jasne, Ty byś najchętniej wprowadził reżim jak za Talibów... 
Po tym fragmencie skłonny jestem podejrzewać, że nie widzisz nic złego w tym, ze dziewczyny wychodzą na ulicę prowokując i zaczepiając niejednokrotnie mężczyzn - natomiast widzisz zło w mężczyźnie, który da się na tą prowokację naciągnąć 
|
Pn gru 06, 2004 0:23 |
|
 |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Cytuj: Po tym fragmencie skłonny jestem podejrzewać, że nie widzisz nic złego w tym, ze dziewczyny wychodzą na ulicę prowokując i zaczepiając niejednokrotnie mężczyzn - natomiast widzisz zło w mężczyźnie, który da się na tą prowokację naciągnąć
Acha, bo prowokować i dać się sprowokowac to dwie różne rzeczy  Prowokacja nie zawsze musi być na serio. Bardzo często u młodych dziewcząt to taka zabawa i granie na nerwach (i hormonach) mężczyzn, czerpanie przyjemności z czyjejś słabości i tym samym "testowanie" swojej kobiecości, tanie dowartościowywanie się kosztem innych. Przy czym, one wcale nie chcą "iść na całość". Często jest to czysta przekora i młodzieńcze igranie z ogniem. Niestety to jak z firewerkami, niektórzy ulegają poparzeniu.
|
Pn gru 06, 2004 0:45 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
|
Pn gru 06, 2004 1:03 |
|
 |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Eeee, nie... mówię ogolnie o zwyczajnych pietnasto - szesnastolatkach, które nic, tylko chcialyby by byc kobietami. W tym wieku są zdolne do niebywałych rzeczy...
|
Pn gru 06, 2004 1:07 |
|
 |
Elizabeth
Dołączył(a): Cz lis 11, 2004 17:36 Posty: 24
|
No nie zgodze sie z Toba, Wando... Te dziewczyny zazwyczaj maja na powaznie koszmarne zycie, robia to, bo nie widza da siebie innej przyszlosci, boja sie swiata i ludzi. A nie z przekory. Takich prawie nie ma.
|
Pn gru 06, 2004 9:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Hmmmm
Widze tutaj "odwieczna wlake płci"......kto jest lepszy, a kto gorszy
Guzik prawda...wina lezy po OBYDWU stronach.
Cytuj: Zazwyczaj te dziewczyny są do takiej a nie innej pracy w różny sposób zmuszane (przez osoby trzecie, czy sytucję życiową), ich historie są zazwyczaj niezwykle smutne. I tu sie mylisz. Owszem jest wiele przypadkow przymuszania do prostytucji. Jednak nie jest to norma. Zdecydowana wiekszosc tych "idealnych pań", robi to tylko i wylacznie dla KASY i to calkowicie dobrowolnie. Lepiej w koncu zarobic tysiaczek za nocke, nizli 600 zł/miesiac, zaiwaniajac po 10 h przy kasie. Nie zawsze jest to spowodowane bieda i brakiem srodkow do zycia. O ile dobrze wiem, mnostwo mlodych kobiet (licealistek, studentek) prostytuuje sie nie po to by miec co jesc, ale po to by mogly sobie kupowac drogie ubrania i markowe kosmetyki. Ostatnio modny wsrod studentek jest wakacyjny wyjazd do Hiszpanii, dla zarobku w domach publicznych. Przyszle panie magister, znajace jezyki, dobrze wyksztalcone, sa tam niezle oplacane. W dodatku nie ma zadnego PRZYMUSU. Za dwa miesiace "pracy", mozna wygodnie przezyc caly studencki rok. Wracajac staja sie pilnymi uczennicami, grzecznymi, ukladnymi, kochajacymi male dzieci i rodzicow. Umawiajacymi sie z chlopakami na kawe...ale nic poza tym!!!....bo to przecie grzech!!! Jak wiec nazwac taka sytuacje? Perfidia, zaklamaniem i oszukiwaniem samego siebie? Tak wiec prosze nie pisac "prostytutka" i miec na mysli biedne skrzywdzone przez los dziewczatka. Takie tez sa, ale wiekszosc robi to z wyrafinowania i dla KASY. Cytuj: Mój mąż też służył i jakoś nie ma takich doswiadczeń jak Ty.
Wando.....to albo wszystkiego ci nie powiedzial....albo sluzyl na pustyni.
Nie czarujmy sie, przy kazdej jednostce wojskowej, kreca sie "cichodajki". Ktore robia to nie dla kasy, ale dla przyjemnosci. No coz, niektore kobiety lubia "odmiane", nawet w postaci calego batalionu.
Nie podejrzewam, ze Twoj maz korzystal z ich uslug........ja tez nie korzystalem, ale z cala pewnoscia byl niejednokrotnie swiadkiem takich zajsc.
Druga sprawa.....obecnie to juz nie to samo wojsko. Kiedys wyjezdzalo sie na przepustke raz na dwa miesiace (jak mialo sie szczescie).....teraz jezdza w kazdy weekend. Dlatego tez i okazji mniej i czasu.
Cos mi sie wydaje, ze co poniektore panie z tego Forum, rzeczywiscie zyja w wyidealizowanym swiecie i nie patrza na to jaka jest rzeczywistosc.
To wcale nie jest takie czarno-biale jakby sie chcialo.....istnieje ogromna skala szarosci. Wystarczy sie rozejrzec
Zgadzam sie rowniez ze szklanym czlowiekiem. Niekiedy wystarczy mila atmosfera podlana kilkoma kieliszkami wina......i idealna zona, zamienia sie w szalonego WAMPA. Dopiero na drugi dzien przychodzi refleksja i zal......ale to juz jest PO FAKCIE.
pozdrowka 
|
Pn gru 06, 2004 11:37 |
|
 |
szklany_czlowiek
Dołączył(a): Pt gru 03, 2004 11:16 Posty: 192
|
Beli, oczywiscie, że tak i jest to najnormalniejsza rzecz pod slońcem, która zdarzała sie, zdarza i bedzie zdarzać....
I nie ma znaczenie w jakim kto świecie żyje...
Może facetom zdarza sie to częściej - taka ich natura, ale kobietom również....
Niektórzy powinni wyjśc ze swojego "przypiecka" i spojrzeć trzeźwo na rzeczywistość zamiast mydlić sobie oczy ideałami i wartościami....
Takie życie...
|
Pn gru 06, 2004 19:24 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Cytuj: jest to najnormalniejsza rzecz pod slońcem
prostytucja jako najnormalniejsza rzecz pod slońcem... taaaa
szkoda słow na komentowanie takiego podejścia do problemu
beli, niepotrzebnie w tym temacie włączył sie wątek zdrady - on dotyczy innych sytuacji i innych relacji, zależności damsko - męskich
faktycznie, masz racje co do prostytucji uczennic ze szkół gimnazjalnych i srednich, czy studentek; tym jest coraz głośniej
jednak tu ma racje wanda, że gdyby te dziewczyny wiedzialy, ze ich "usług" nikt nie kupi, zarabiałyby w inny sposob, czyz nie? więc jak to jest z tym "popytem" i "podażą"?
|
Pn gru 06, 2004 19:43 |
|
 |
szklany_czlowiek
Dołączył(a): Pt gru 03, 2004 11:16 Posty: 192
|
elka.... szkoda słów na Twoje wyciąganie zdania z kontekstu i wkładanie go tam gdzie Ci wygodniej....
Pisałam do Belego odnośnie skoku w bok w wydaniu żeńskim....
Szkoda, że widzisz tylko TO CO CHCESZ widziec.....
Jeśli poza elka ma ktoś jeszcze problem ze zrozumieniem slowa pisanego - to uściślam, że NIE UWAŻAM prostytucji za rzecz najnormalniejszą na świecie....
TYLKO żeńskie zdrady... Ano zdarza sie ....
I w razie kolejnego niedomówienia - NIE POCHAWALAM ....
|
Pn gru 06, 2004 19:50 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
szklany, jeśli chcesz, zeby zrozumiano cie tak, jak ty tego chcesz, to uściślaj proszę, na który wątek z tych dwóch, poruszanych w tym temacie, sie wypowiadasz 
|
Pn gru 06, 2004 20:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: beli, niepotrzebnie w tym temacie włączył sie wątek zdrady - on dotyczy innych sytuacji i innych relacji, zależności damsko - męskich
...a to sie czyms rozni? Poza oczywiscie uiszczeniem oplaty i iloscia "klientow, klientek" ? Bo nie widze jakos wiekszej roznicy. Czy istnieje jakas pomiedzy zdrada z kochanka(iem), a prostytutka? Cytuj: jednak tu ma racje wanda, że gdyby te dziewczyny wiedzialy, ze ich "usług" nikt nie kupi, zarabiałyby w inny sposob, czyz nie?
No tak...najlepiej wszystko zwalic na "popyt"......Sprowadzic wszystko do zwyklego marketingu.
Odfwrocmy jednak sytuacje....gdyby nie bylo podazy...nie byloby tez popytu. Nikt nie kupi towaru, ktory nie istnieje.....no chyba ze jakis frajer
pozdrowka
|
Pn gru 06, 2004 23:11 |
|
 |
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Ale trzeba "zwalic na popyt", ale nie tylko ten wytworzony hormonami, zyjemy w kulturze ktora nieustanie zwieksza popyt. Prawie kazda reklama, albo wprost pokazuje seks, albo mowi o nim w podteksie.
Mozna by juz uznac za pierwsza forme prostytucji. Sprzedawanie swojego ciala na reklamowanie, opon, wiertarek, telefonow itd. Nie chodzi mi tu kazda reklame, ale wlasnie o rozbudzanie zainteresowania.
Wiekszosc programow telewizyjnych, przynajmniej na zachodzie, ma pol gola pania, ktora czesto nawet nic nie robi, tylko siedzi i co jakis czas ja pokazuja. Ostatnio tez zaczely sie pokazywac programy gdzie nadzy chlopcy latali po scenie.
Inna forma prostytucji, tylko czesto nie wypada o tym mowic, to utrzymanki i utzrymankowie. Znam kilka osob z obydwu plci. Mieli normalne zycie chlopaka/dziewczyne i raz na tydzien, albo dwa chodzili do starszej osoby na noc. Mieli za samochod albo mieszkanie.
Juz nie wspomne o malzenstwach wylacznie dla pieniedzy.
Ale mezczyzni chyba maja latwiej poszukac sobie czegos na boku, gdyz  szybciej im (nam) przychodzi impuls. Zdarza sie u kobiety ze zanim sie "rozgrzeje" to mija okazja, dlatego tez jest chyba wiecej panow gotowych na zdrade niz pan.
Moze to nie na temat ale slyszalem o wielu paniach ktore poluja na ksierzy i seminarzystow, cos w rodzaju zakazanego owocu.
O facetach goniacymi za siostrami nie slyszalem, ale nie twierdze ze ich nie ma. 
|
Pn gru 06, 2004 23:33 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|