
Re: Kłócić się czy nie kłócić? Oto jest pytanie...
rozalka napisał(a):
Konflikt to, wydawałoby się, rzecz nieunikniona wszędzie tam, gdzie są ludzie...
Tu się zgodzę, jesteśmy tylko ludźmi i gdyby nie konflikty, to byłoby nudno, nie prawda?
rozalka napisał(a):
A co w przypadku małżeństwa? Jestem bardzo ciekawa jak to jest

Czy to też rzecz nieunikniona? Czy da się przed tym uchronić? A może są jakieś sposoby na to, by konfliktów unikać, by do nich nie dopuszczać? Pytanie: jak?
Ja przypuszczam, że konfliktów nie da się uniknąć, bo to jest po prostu życie "nic, a jakże dosyć" (powiedział jakiś poeta).
Uniknąć da się niektórych, np. tych, jakie stwarza "rodzinka", czyli mamusie i tatusiowie w tzw. dobrej wierze.
Nasze osobiste małżeńskie konflikty pokonujemy sami, ale, jak już wkracza w te sprawy "rodz,inka", to nie jest dobrze.
A, jak je pokonujemy? Rozmowa, tylko rozmowa, spokojna, szczera, wyjaśnienie bolączek jednej i drugiej strony.
Sa chyba 3 punkty zaczepne, o które spieraja się partnerzy, a to:
- sex
- dzieci
- pieniądze.
Uważam, że konfliktów nie da się uniknąc, w końcu za partnera życiowego bierze się całkiem obcego człowieka, który ma takie, czy inne przyzwyczajenia.
I dlatego trzeba trwać w związku mimo konfliktów, by dogłębnie, a dnia na dzień poznawać wnętrze tej drugiej osoby.
Bo, choćby się "chodziło" naście lat, to i tak partnera poznajemy w swoich czterech ścianach.
rozalka napisał(a):
A co wtedy, gdy dojdzie do konfliktu? Jak go rozwiązać? Podobno po kłótni miło jest się godzić

Podobno trudności umacniają związek... Czy faktycznie?
Zgadzam się z tobą. Każdy, choćby najmniejszy konflikt umacnia związek, ale trzeba mieć wiarę, że po wspólnej rozmowie jedno drugie zrozumiało.