Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 0:26



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 81 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39
Posty: 2702
Lokalizacja: Paragwaj
Post Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
Cytuj:
To ja już wolę Kościół traktujący człowieka jak człowieka, a nie jak parę butów, które należy wcześniej przymierzyć i wypróbować, a jak nie będą pasowały to przymierzać kolejne. No i jeszcze jak się zużyją po jakimś czasie to wyrzucić i kupić sobie nowe. Bo właśnie takie "wypróbowywanie" sprowadza drugiego człowieka do poziomu rzeczy, a nie osoby.

Spodziewałem się raczej bardziej "merytorycznej" dyskusji, szczególnie z Twojej strony. Bo wypaczanie argumentu przeciwnika, a właściwie manipulacja nim świadczy bardziej o braku kontrargumentów.
Ponieważ jestem pewien, że Ty to zrozumiałeś, to wytłumaczę to całej reszcie, którą Twój post mógł zmylić.
W tym co piszę, nie ma jakiegokolwiek bezdusznego traktowania człowieka jak przedmiotu. To tylko porównanie jednego aspektu działania. Pisząc to co napisałeś implikujesz, że małżeństwa które znam są nic nie warte i małżonkowie na wzajem traktują się jak przedmiotu co raz jest kłamstwem, a dwa najzwyczajniej w świecie obraża.
Wszystko na świecie, żeby dobrze działać, musi ze sobą współpracować, współgrać. Nie ma, powtarzam NIE MA, innej możliwości na sprawdzenie tego niż "organoleptyczne", bezpośrednie. Nie sprawdzisz czy potrafisz spędzić z kimś całe życie, jeśli nie spędzisz z nim nawet miesiąca. Jest multum przywar i ma je każdy człowiek, które wychodzą z czasem, z przyzwyczajeniem, z wspólnym życiem które z pewnego novum zmienia się w prozę życia codziennego. Tego nie doświadczy się będąc z partnerem okazyjnie. A różnica między tymi dwoma stanami jest OGROMNA.
I bez problemu może doprowadzić do rozpadu związku. Powiem więcej- sporo nie wytrzymuje właśnie tej próby, a teraz powiedz mi Saxon co takie pary mają zrobić, które kierując się "światłymi" radami kościoła ożeniły się ad hoc i teraz są z ręką w nocniku? Co im poradzisz? Widziały gały co brały?

_________________
Shame on the night
for places I've been and what I've seen
for giving me the strangest dreams
But you never let me know just what they mean
so oh oh so shame on the night alright
And shame on you


Pn lip 12, 2010 21:55
Zobacz profil
Post Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
Można żyć z człowiekiem 19 lat pod jednym dachem ( z obrączką na palcu) i nigdy do końca go nie poznać.
Więc wspólne mieszkanie przed ślubem w chwili wyżu uczuciowego tym bardziej zaślepia na wiele aspektów.


Wt lip 13, 2010 7:22
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39
Posty: 2702
Lokalizacja: Paragwaj
Post Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
Cytuj:
Więc wspólne mieszkanie przed ślubem w chwili wyżu uczuciowego tym bardziej zaślepia na wiele aspektów.

Nie gadaj głupot. Chyba oczywiste jest, że nigdy można nie poznać człowieka w całości, ale też nie o to chodzi. Wyraźnie pisałem:
Cytuj:
Jest multum przywar i ma je każdy człowiek, które wychodzą z czasem, z przyzwyczajeniem, z wspólnym życiem które z pewnego novum zmienia się w prozę życia codziennego.

Bo dopóki związek jest czymś nowym to oboje partnerów się stara budować "pozytywny PR", który razem ze wspólnym mieszkaniem odchodzi coraz bardziej w zapomnienie. Dopiero wtedy można się dowiedzieć wielu rzeczy- czy ktoś jest bałaganiarzem, czy całe wieczory spędza przed TV, czy wierci się w czasie snu/chrapie, etc., etc.

_________________
Shame on the night
for places I've been and what I've seen
for giving me the strangest dreams
But you never let me know just what they mean
so oh oh so shame on the night alright
And shame on you


Wt lip 13, 2010 9:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2010 11:21
Posty: 428
Post Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
Bog najpierw kazal wziac slub....a potem mozesz sie zastanawiac czy chcecie byc razem czy nie
wg. waszych opini, ze mozna mieszkac pod jednym dachem przed lubem..a jak nie wyjdzie to sie rozstaniemy..jest bledne
a potem sprubuje z kims innym itd itd.....
i tak przez pol wieku..a jak juz sie zdecyduje na ozenek to nie wytrzyma ,bo przyzwyczail sie do zmiany partnerek....:)


Wt lip 13, 2010 13:00
Zobacz profil
Post Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
A. - uważasz, że gadam głupoty?? Udowodnij!! Bo ja mam spory staż małżeński i piszę z autopsji.
To raczej ty niewiele wiesz.


Wt lip 13, 2010 13:05
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
Biedronka, ty to chyba cały czas myślisz o seksie, co?
Spróbuj może zająć się sportem, albo lekturą ciekawej książki.
Nie myśl ciągle o facetach, (w dodatku negatywnie, żeby grzechu nie było), bo sobie zohydzisz ich obraz na całe życie i nie będziesz zdolna do dobrego małżeństwa.

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


Wt lip 13, 2010 13:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04
Posty: 154
Post Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
Mieszkanie przed ślubem nie gwarantuje sukcesu tego, że związek będzie udany... ale tego raczej nic nie gwarantuje - nawet sakrament w kościele - bo ile jest sakramentalnych młodożeństw, które się rozpadły. Ale to jest trochę tak jak z kamizelką ratunkową jak wpadniesz do wody nie masz żadnych gwarancji, że przeżyjesz, ale zwiększa ona twoje potencjalne szanse na przeżycie...

Mieszkanie przed ślubem nie równa się seks przed ślubem... i już. Inna sprawa: seks może nie jest najważniejszy w małżeństwie ale też jest istotny. Czasami różnica potrzeb może wszystko zniszczyć. Oczywiście można się zarzekać, że nie... ale życie jest życiowe. Mieszkając razem, czy nawet współżyjąc ma się większą szansę na ocenę czy ma się takie same potrzeby czy całkiem inne.

Nie wiem czy to dobre miejsce na moje wywody ale zapytam, zwłaszcza furomowicza Saxona. Mamy parę narzeczonych. Nie mieszkali razem przed ślubem bo posłuchali KK a po ślubie okazało się, że jej seks jest potrzebny raz na miesiąc albo rzadziej a jemu częściej... PYTANIE: Co wtedy? Co na to Ksiądz powie.

_________________
[b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]


Wt lip 13, 2010 13:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
A. napisał(a):
1.Chyba oczywiste jest, że nigdy można nie poznać człowieka w całości, ale też nie o to chodzi.
2.Bo dopóki związek jest czymś nowym to oboje partnerów się stara budować "pozytywny PR", który razem ze wspólnym mieszkaniem odchodzi coraz bardziej w zapomnienie. Dopiero wtedy można się dowiedzieć wielu rzeczy- czy ktoś jest bałaganiarzem, czy całe wieczory spędza przed TV, czy wierci się w czasie snu/chrapie, etc., etc.
3.Nie sprawdzisz czy potrafisz spędzić z kimś całe życie, jeśli nie spędzisz z nim nawet miesiąca.

Ad 1. A więc o co chodzi? O stwierdzenie wad najbardziej rażących? Naprawdę sądzisz, że do ich odkrycia potrzebne jest mieszkanie razem? Bałaganiarstwo (czy z drugiego bieguna: zabójczą pedanterię) widać i bez tego. Chrapanie w czasie choćby drzemki, której możemy być świadkami i bez mieszkania razem czy zamiłowanie do TV można łatwo stwierdzić podczas spotkań i wzajemnych wizyt. Bez mieszkania razem.
No więc ile - Twoim zdaniem - trzeba mieszkać z sobą aby rozeznać na tyle, żeby móc powiedzieć "to ta, z którą chcę spędzić resztę życia i mieć dzieci"? Miesiąc, jak sugerujesz w [3]? Nie sądzę aby to był czas wystarczający aby się zniechęcić do uprawiania pozytywnego pijaru. Rok? Dziesięć? Po co wtedy brać ślub?


Wt lip 13, 2010 13:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
Zazdroszczę Wam i gratuluję te wstrzemięźliwości do ślubu. Czeka Was piękne małżeństwo.


Wt lip 13, 2010 14:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39
Posty: 2702
Lokalizacja: Paragwaj
Post Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
Cytuj:
Bog najpierw kazal wziac slub....a potem mozesz sie zastanawiac czy chcecie byc razem czy nie

Dokładnie i to jedna z głupszych rzeczy o których słyszałem.

Cytuj:
A. - uważasz, że gadam głupoty?? Udowodnij!! Bo ja mam spory staż małżeński i piszę z autopsji.

Z mojego punktu widzenia- współczuję. Choć jeśli Ci jest dobrze, to ok, Twoja sprawa. Tyle, że nie łudź się, że Twoje małżeństwo jest idealne, podręcznikowe i może służyć za przykład dla każdego innego.
Poza tym, gdybyś czytał/czytała uważnie i ze zrozumieniem to co piszę, już dawno byś wiedział/-a o co chodzi.

Cytuj:
Ale to jest trochę tak jak z kamizelką ratunkową jak wpadniesz do wody nie masz żadnych gwarancji, że przeżyjesz, ale zwiększa ona twoje potencjalne szanse na przeżycie...

I to chyba najmądrzejsze stwierdzenie w tym temacie. Brawo- klaszczę rękoma i nogami i to bez złośliwości.


Cytuj:
A więc o co chodzi? O stwierdzenie wad najbardziej rażących?

Kolejny nie czytający, albo czytający bez zrozumienia.
Tak, tak- dokładnie o to chodzi. Tak jak pisałem i piszę PO RAZ TRZECI każdy człowiek jest inny i każdy ma jakieś przywary. U niektórych większość widać od razu i innych nie. Dlaczego nie? Bo dopóki nie mieszkamy razem nie przywykamy do siebie tak na prawdę. Nadal jesteśmy daleko i nadal spotkanie się to jest wydarzenie, a nie codzienność. Małżeństwo będzie codziennością, a co jeśli ta właśnie codzienność nam nie odpowiada? Co jeśli partner się "opatrzy", że poznamy go głębiej i zrozumiemy że kochamy nasze wyobrażenie o nim, a nie to jak jest na prawdę? Bóg tak chciał? Śmiechu warte.

Cytuj:
No więc ile - Twoim zdaniem - trzeba mieszkać z sobą aby rozeznać na tyle, żeby móc powiedzieć "to ta, z którą chcę spędzić resztę życia i mieć dzieci"?

Tyle, ile obie strony uważają za potrzebne. Dla kogoś to będzie miesiąc, dla kogoś tydzień, dla kogoś jeszcze rok albo dwa. Oczywiście nie dziwi mnie, że przyczepiłeś się do przykładowego miesiąca, ale też nie sądzę, że jesteś na tyle mało inteligentny żeby samemu sobie na to pytanie nie odpowiedzieć dokładnie tak, jak ja Ci to właśnie napisałem.

_________________
Shame on the night
for places I've been and what I've seen
for giving me the strangest dreams
But you never let me know just what they mean
so oh oh so shame on the night alright
And shame on you


Wt lip 13, 2010 14:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
Polecam książkę POTĘGA MIŁOŚCI Rivers. Oczy otworzą się "wygodnym wierzącym".


Wt lip 13, 2010 15:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39
Posty: 2702
Lokalizacja: Paragwaj
Post Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
Cytuj:
Oczy otworzą się "wygodnym wierzącym".

Na szczęście jestem nie wierzący i do tego czytuje tylko dobre książki :razz:

_________________
Shame on the night
for places I've been and what I've seen
for giving me the strangest dreams
But you never let me know just what they mean
so oh oh so shame on the night alright
And shame on you


Wt lip 13, 2010 15:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54
Posty: 1036
Post Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
mieszkanie na próbę-seks na próbę--sprowadzanie człowieka do rzeczy wymiennej i niczego po za tym..a gdzie miłość?..to w końcu ona chyba zbliża do siebie ludzi?-zastanawianie się czy to ta? (ten?) skoro się zastanawiasz,to na pewno nie ten.
małżeństwo,to nie tylko seks..i tak naprawdę seks schodzi w nim na miejsce dość odległe..wiec warto się zastanowić na czym komu tak naprawdę zależy..na dobrym i satysfakcjonującym zawsze seksie,na wyciągniecie ręki?--to odradzam małżeństwo


Wt lip 13, 2010 15:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04
Posty: 154
Post Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
Ok.Seks nie jest najważniejszy. Ktoś kiedyś powedział: "Seks to nie wszystko, ale wszystko bez seksu to nic" - coś chyba w tym jest...

Małżeństwo gdzie seks schodzi na dalaszy plan???? A gdzie prokreacja ;)

Seks nie wyklucza miłości...

Zapytam raz jeszcze co wtedy gdy ona chce raz na dwa miesiące a on częściej?

_________________
[b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]


Wt lip 13, 2010 16:02
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
Może byś jej jakieś środki pobudzające podsypywał do zupy? :evil:
Nie jestem pewny co na to Kościół? :|

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


Wt lip 13, 2010 16:06
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 81 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL