maślana,
Nikt nie napisał, że osobne łóżka oznaczają kryzys.
Tylko, że mi i guaranie tak to się kojarzy. A to różnica kolosalna.
BTW moi rodzice śpią w jednym łóżku już 37 lat.

Mają tylko oddzielne kołdry - czego ja nie rozumiem (znaczy rozumiem, ale nie wystarczająco

), bo osobiście wolę spać pod jedną podwójną.
Moi dziadkowie na starość mieli osobne pokoje i zawsze kojarzyło mi się to z tym, że już się nie lubią..
Lubili, ale jako mała dziewczynka nie umiałam pojąć, że można mimo braku kłótni mieć oddzielne pokoje.
Teraz jestem już dużą dziewczynką i nadal zrozumienie tego nie jest dla mnie tak łatwe, jakby się mogło wydawać.