Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 3:18



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 75 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Mieszkanie,seks a grzech? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 14:22
Posty: 158
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
baran, kto Ci powiedzial ze przed soborem trydenckim ludzie nie zawierali sakramentalnych zwiazkow malzenskich i nie byli zobowiazani do czystosci przed slubem?? wierz mi ze wtedy przestrzegano tego nawet bardziej niz w tej chwili a za zlamanie czystosci, nie mowiac juz zdradzie malzenskiej, dawano srogie kary. od czasow Chrystusa, ludzie wstepuja w zwiazki malzenskie SAKRAMELTALNE gdyz to wlasnie Chrystus podniosl malzenstwo do rangi sakramentu! w Starym Testamencie, mimo ze o sakramencie nie mowiono, zwiazek kobiety i mezczyzny tez byl szczegolnie przez Boga blogoslawiony i tez byly dlań przewidziane pewne wyzwania oraz przywileje, inne niz dla dwojga wolnych ludzi.
Przywolujesz cytaty ze stron ktore niestety, nie sa katolickie a raczej o zabarwieniu protenstanckia, a protestancka interpretacja rozni sie znacznie od tradycyjnej. Tam wogole wizja grzechu i naszej powinnosci oraz posluszenstwa wzgledem Boga jest bardzo rozmyta i lajtowa.
"Suche" tlumaczenie Pisma Swietego z jezykow oryginalnych na jezyki wspolczesne nie wystarczy. Wiele okreslen czy sformuowan w doslownym tlumaczeniu czasem moze oznaczac co innego niz znana nam wersja jaka czytamy sami w Pismie przetlumaczonym na jezyk polski. Do tego trzeba jeszcze uwzglednic kontekst zycia wspolnoty i czasow w ktorych zyl Jezus, mentalnosc, tradycje i obyczaje tamtych ludzi. Niech zajmuja sie tym biblisci ktorzy to wszystko znaja i ogarniaja. Prosty katolik sie w tym nie polapie i jesli postawi sobie ambitne zadanie samemu dociec prawdy porywajac sie na doslowne interpretowanie Biblii, to zamiast doszukac sie prawdy, moze sie jeszcze bardziej zapetlic. Tak tez bywalo juz nie raz w dziejach Kosciola dlatego mamy tyle rozmaitych odlamow i sekt.
Musimy sluchac wielowiekowej tradycji ktora zostala nam przekazana przez swietych i ojcow Kosciola. To oni, studiujac Pismo i przekaz ustny apostolow, stworzyli wiazaca i wiarygodna interpretacje Objawienia Bożego. Jezeli bedziesz czytal Biblie na sucho to mozesz doczytac sie wielu rzeczy bardzo niekatolickich. Tak robia na przyklad swiadkowie Jehowy. Dodajmy ze Kosciol jest prowadzony przez Ducha Swietego. Jezus obiecal nam ze Duch bedzie prowadzil Kosciol i strzegl jego nauke od bledow. Dlatego zamiast podkopywac wiarygodnosc nauki Kosciola opartej na studiowaniu Pisma przez powolanych do tego ludzi, przyjmij z wiara to co Ci Kosciol podaje w niezmienionej formie od wiekow. Kosciol moze sie nie znac na fizyce, geografi czy biologii ale w kwestiach wiary pozostaje niezlomny od swojego zalozenia. I nie ma znaczenia ze zdarzali sie w historii KK ksieza przeczacy swoim slowem i postawa wierze- Objawienie bylo i jest niezmienialne.
Bóg zawsze wymagal od czlowieka dązenia do doskonalosci. Dlatego wlasnie wskazuje nam czystosc przedmalzenska ktora ma przygotowac czlowieka do wejscia na uswiecona droge milosci ludzkiej. Jezeli patrzymy na to jedynie jako na grzech i zakaz, wtedy zawezamy wlasciwa calosciowa wizje malzenstwa. Trzeba spojrzec na to pozytywnie, jako na pewne wyrzeczenie konieczne do tego by odkryc w swoim malzenstwie prawdziwe szczescie i piekno jakie Bóg dla malzonkow zaplanowal. Jezeli nie przekonuja Cie arguemtny podawane przez Kosciol, to przyjmij to jako Boża tajemnice i poprostu zaufaj ze jest to dla Ciebie sluszne. Bo tak naprawde nie wiemy do konca dlaczego tak a nie inaczej Bóg zaplanowal pewne rzeczy. On swoim Rozumem znacznie przewyzsza nasz ludzki rozum dlatego pewne rzeczy w tym zyciu beda dla nas nie do konca poznane i zrozumiane. Wystarczy, ze ON pragnie dla czlowieka dobra i nigdy nie daje nam nakazow ktore mialyby do tego dobra nie prowadzic.
baran, powolujesz sie na cytaty ze stron ktore tak naprawde potwierdzaja Twoje watpliwosci. szukasz wyjasnienia tego co Cie nurtuje czy utwierdzenia w tym co Ci sie w nauczaniu Kosciola nie podoba? mam wrazenie ze to drugie. nie podoba Ci sie czystosc przemalzenska wiec szykasz dowodow na to ze jest ona bezsensowna manipulujac pseudo- katolickimi interpretacjami. naprawde, w internecie nietrudno wrzucajac slowo "Kosciol, seks, czystosc, Biblia" otrzymac kilkadziesiat tekstow podwazajacych nauczanie KK w oparciu o rzekomo wlasciwa interpretacje Pisma. Podalam Ci kilka wartosciowych linkow wyjasniajacych nauczanie Kosciola katolickiego z punktu widzenia katolika. jak na dloni masz w nich odpowiedz na wszystko o co nas tu pytasz a moge sie zalozyc ze nawet na nie nie zerknales szukajac w internecie tego, co utwierdzi Cie w Twoich watpliwosciach. Dlatego za Wistem zadaje Ci pytanie- czego tak naprawde szukasz?
Jezeli szukasz korzeni interpretacji Pisma w kwestii nauczania o czystosci przedmalzenskiej to zwroc sie do jakiegos biblisty. Tutaj spotkasz w wiekszosci zwyklych katolikow ktorym wystarczy jasna nauka jaka slysza w Kosciele do tego by wierzyc ze jest to nauka pochodzaca od Boga

_________________
born to be wife


Pt sty 28, 2011 11:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 26, 2011 17:43
Posty: 110
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
Madness przeczytaj jeszcze raz ostatni mój post i spróbuj zrozumieć a wtedy się dowiesz czego szukam. Tam jasno napisałem czego szukam i tyle jeśli nie rozumiesz mojego punktu myślenia to ten temat nie ma sensu.


Pt sty 28, 2011 15:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 14:22
Posty: 158
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
baran napisał(a):
nie mym celem podważanie wiary a szukanie sppójności nauk Kościoła KAtolickiego z Piśmem swiętym w który m są Słowa Boże

ok, jesli to jest Twoj glowny problem to chyba Ci wyjasnilam ta kwestie w moim ostatnim poscie. Wist zreszta tez staral sie to zrobic mimo ze go zgasiles jako nietolerancyjnego. Nie ustosunkowales sie jednak do tego co Ci napisalam. Czy mam zatem rozumiec ze wyrazilam sie niejasno badz niezgodnie z oczekiwana przez Ciebie odpowiedzia?

_________________
born to be wife


Pt sty 28, 2011 16:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
baran
Jedyne co daje Ci do zrozumienia to logiczny wniosek że nie można oceniać całości, po wyrywku, nie można oceniać całej grupy, po jednej osobie. To wszystko. I opierając się na takiej logice zapewne dysz do prawdy. Uważasz inaczej?

Dla mnie bycie katolikiem to jak najbardziej dbanie o dobro Kościoła, a w tym zawiera się też krytyka i myślenie. Ale to co Ty piszesz to jest bycie nieco na uboczu. Tak jestem katolikiem, ale ten Kościół to jest nieco lipny więc nie muszę we wszystkim go słuchać. Bynajmniej, Twoja wizja, według mnie, jest bardzo niekatolicka. A ja nawet nie zacząłem mówić o kwestiach duchowo teologicznych, ale zacząłem od elementarnej logiki. Jeśli to jest nietolerancja to wybacz, nie dogadamy się.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt sty 28, 2011 17:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 26, 2011 17:43
Posty: 110
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
madness napisał(a):
baran napisał(a):
nie mym celem podważanie wiary a szukanie sppójności nauk Kościoła KAtolickiego z Piśmem swiętym w który m są Słowa Boże

ok, jesli to jest Twoj glowny problem to chyba Ci wyjasnilam ta kwestie w moim ostatnim poscie. Wist zreszta tez staral sie to zrobic mimo ze go zgasiles jako nietolerancyjnego. Nie ustosunkowales sie jednak do tego co Ci napisalam. Czy mam zatem rozumiec ze wyrazilam sie niejasno badz niezgodnie z oczekiwana przez Ciebie odpowiedzia?


może użyłem złego słowa w tamtej wypowiedzi urzywając spójność tutaj mogłeś to zrozumieć jako powątpiewanie a tu raczej chodzi o coś takiego jak znalezienie drogi w nauczaniu jaką obrał Kościół Katolicki, Połączenie znalazłem i mógłbym sę zastanowić tylko nad tym czy metoda "kija i pałki" przy cym kij nakazy i zakazy pałka to grzech i potępienie nie jest gorsza od metody odpowiedniego nauczenia tego. Przykład jeżeli w bibli można zinterpretować że małżeństwo zostaje zawarte wraz z pierszym kontaktem seksualnym wtedy seks nie byłby grzechem tylko i wyłącznie pod warunkiem że ten seks będzie tylko i wyłącznie zjednym partnerem przez co samo z siebie wychodzi że każdy inny partner seksualny to już cudzołóżstwo. A że z ludzmi wiadomo jest jak jest to to Czystośc przed małżeńska jest bardzo ważna. logiczne? Gdyby część ludzi "mniej" wierzących o tym wiedziała to pewnie by zastanowili się milion razy zanim poszli by się przespać.


Wypowiedziałeś się jasno tylko nie zrozumiałeś o co mi chodziło a to już różnica:P

A tekst WIST-a nie wiem już sam z kimś pisze odbrałem jako pogarde czyli brak tolerancji względem innej osoby to tak jakbyś spotkał homoseksualiste który się taki rodzi z Miłości rodziców a jednak byś go pogardzał za to że woli chłopca a nie dziewczyne chociaż wierzy w Boga i nie uprawia seksu homoseksualnego.

WIST napisał(a):
baran
Jedyne co daje Ci do zrozumienia to logiczny wniosek że nie można oceniać całości, po wyrywku, nie można oceniać całej grupy, po jednej osobie. To wszystko. I opierając się na takiej logice zapewne dysz do prawdy. Uważasz inaczej?


uczepiłeś się tego jak zep psiego ogona. pisałem że nie ocenaiam całości po tej małej grupce ludzi.


Pt sty 28, 2011 17:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
baran napisał(a):
uczepiłeś się tego jak zep psiego ogona. pisałem że nie ocenaiam całości po tej małej grupce ludzi.

Oceniłeś na samym poczatku. Piszesz jedno, zaprzeczając sobie czym innym. Tak się nie da.

Co do pogardy, proszę zatem o konkretne fragmenty mojej wypowiedzi.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt sty 28, 2011 17:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 26, 2011 17:43
Posty: 110
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
WIST napisał(a):
Z mojej perspektywy nie wiem nadal z kim rozmawiam.


ja to odebrałem jako pogarde do mojego postępowania i mojej osoby za to że nie moge przyjąć bez wyjaśnien pewnych spraw

[quote="baran"]
Dlatego jak ktoś mi mówi bo Kościól Katolicki tak mówi mam już na dziendobry mieszane uczucia...[quote]

to nie oskarżenie


Pt sty 28, 2011 18:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
A w którym miejscu masz tu pogardę? Pytanie zupełnie dosłowne.

Skoro nie ufasz Kościołowi to co świadczy o katolickości Twojej wiary? Pytam tu o naukę Kościoła, którą powinieneś przyjmować w całości. Oczywiście rozumiejąc ją, starając się ją zgłębiać, ale jednak nie podważać w taki sposób w jaki to czynisz. Więc ponawiam pytanie, z kim rozmawiam, katolikiem, człowiekiem poszukującym, protestantem itd.? Niestety ale jeśli Twoje wypowiedzi są sprzeczne to jest uzasadnione pytanie.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt sty 28, 2011 21:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
madness napisał(a):
Kolejna sprawa jest to ze wspolne mieszkanie narzeczonych przed slubem jest zgorszeniem dla innych.


Zawsze jak czytam o zgorszeniu, jestem zażenowany.

Średni wiek inicjacji seksualnej w Polsce to 19 lat, średni Polak ma w życiu 4.5 partnera seksualnego. Wg. GUS metodę termiczno-objawową (NPR) w 2005 roku stosowało 3.8% Polaków, prezerwatywy - 54.4%. Ponad 90% chłopców w wieku dojrzewania masturbuje się, najczęściej wspomagając się ściągniętą z internetu twardą pornografią. Jesteśmy otoczeni reklamami i teledyskami o treściach jawnie erotycznych. O mitycznym "ubezpładnianiu" nawet księża nie mają pojęcia. Kto więc niby ma się poczuć zgorszony że pani X i pan Y zamieszkali razem ? To nie zgorszenie - wręcz przeciwnie, to jest dowód zaangażowania, podkreśla poważne plany względem drugiej osoby. Żeby uprawiać seks, nawet regularnie, naprawdę nie trzeba mieszkać razem...

Mnie np. dużo bardziej gorszy fakt że Wojciech Cejrowski załatwił sobie unieważnienie małżeństwa.


Pt sty 28, 2011 21:29
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42
Posty: 695
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
Mene, niestety w Polsce jest tak, że zamiast patrzeć na swoj dom, lubimy zagladac do sasiadow i wytykac im bledy palcami. taka nasza narodowa mentalnosc niestety i w pelni zgadzam sie z tym co napisales. jednych gorszy to, ze chlopak z dziewczyna mieszka przed slubem, uprawiaja seks ale co z tego skoro pozniej wychodza za siebie, sa szczesliwi, nie zdradzaja sie i sa ze soba do konca zycia. a nie gorszy ich to ze pobozny katolik dochowujacy czystosci do slubu po kilku latach zwiazku zostawia zone/meza bo tak naprawde przed slubem nie mieli czasu sie poznac. moim zdaniem zycie nie jest czarne i biale, by oceniac ludzi na podstawie tego czy ze soba spia przed slubem czy nie. zycie weryfiukuje to co ludzi naprawde laczyi znam zwiazki nie sakramentalne w ktorych jest wiecej milosci, dobra i oddania niz w niektorych sakramentalnych, wiec do tego by byc dobrym towarzyszem zycia, oddanym i wiernym slub potrzeby ni jest tylko serce.

WIST- mowisz o przyjmowaniu nauki kosciola w calosci, niektorzy ksieza jej nie dotrzymuja i jakos zyja, ksiezy molestujacych dzieci biskup przenosi do innej parafii zeby sprawa ucichla, i czy ja mam wierzyc w szczerosc ksiedza ktory probuje cos sobie interpretowac z ambony, skoro kosciol jako instytucja traci na swojej wiarygodnosci od jakiegos czasu?i bedzie na tej wiarygodnosci tracil nadal, az pewnego dnia w kosciele zostana same lawki i grupka emerytow i Jezus za drzwiami, bo sie okaze ze i jego do kościola ksiadz nie wpuści.

_________________
Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...


Pt sty 28, 2011 23:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 14:22
Posty: 158
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
baran napisał(a):
Przykład jeżeli w bibli można zinterpretować że małżeństwo zostaje zawarte wraz z pierszym kontaktem seksualnym wtedy seks nie byłby grzechem tylko i wyłącznie pod warunkiem że ten seks będzie tylko i wyłącznie zjednym partnerem przez co samo z siebie wychodzi że każdy inny partner seksualny to już cudzołóżstwo. A że z ludzmi wiadomo jest jak jest to to Czystośc przed małżeńska jest bardzo ważna. logiczne? Gdyby część ludzi "mniej" wierzących o tym wiedziała to pewnie by zastanowili się milion razy zanim poszli by się przespać.


.

widze ze bardzo Ci sie spodobala ta interpretacja. nie dziwne, bo wedlug niej nie musisz rezygnowac z seksu ze swoja dziewczyna, skoro i tak bedzie Twoja zona. coz, trudno sie oprzec wrazeniu ze jednak szukasz najprostszego, najwygodniejszego dla siebie rozwiazania. tymczasem, jak juz wyzej wspomnialam, doslowne tlumaczenie Biblii jest bez sensu chocby ze wzgledu na roznice w jezykach jakimi posluguje sie Biblia i jakim poslugujemy sie my. Niektore zwroty i wyrazenia jezeli je przetlumaczymy doslownie, nie do konca wyrazaja to co niesie wlasciwa tresc. Dlatego jak wyzej wspomnialam, potrzeba spojrzec na szerszy kontekst oraz oddac kwestie interpretowania Pisma Swietego osobom ktore zajmuja sie tym zawodowo. znajacym jezyki biblijne, obyczaje, kulture i tradycje ludu w ktorym zyl i nauczal Jezus oraz pozwolic im przekazac te tresci nam, ludziom wspolczesnym, w przystepny sposob. Kosciol czyni to w sposob pewny i wiarygodny a Ty ciagle doszukujesz sie jakiejs luki w jego nauczaniu, ktora pozwoli Ci ze spokojnym sumieniem trwac w obecnym zwiazku i nie martwic sie ze to grzech.
Sam seks nie czyni sakramentem malzenstwa wspolzycia z dana osoba. Jesli by tak bylo, kazda zgwalcona dziewica bylaby zona tego, ktory dopuscil sie tego czynu. Kazda nastolatka ktora uprawia przygodny seks w stanie upojenia alkoholowego bylaby czyjas zona- czesto nawet nie wiedzac jakie jest imie owego "męza". Do takich wlasnie absurdow prowadzi doslowne interpretowanie Pisma Swietego. Ale w porzadku, jesli znajde chwile to poszukam fragmentow ktore DOSLOWNIE mowia o tym jakim obrzydlistwem (wlasnie tak!) jest dla Pana uprawianie nierzadu czyli seksu z nie- zona skoro tylko ta doslowna interpretacja jest dla Ciebie wiazaca

_________________
born to be wife


So sty 29, 2011 0:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 26, 2011 17:43
Posty: 110
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
Czyli nawet zawierając małżeństwo nie sakramentalne popadam w grzech gdyż nie jest to uświęcony przez kościół sakrament i świadomie rezygnuje z wiary w Boga i jego miłości wtedy?

Bez jaj To co kościół prawi nie zawsze jest słusze jak np. krucjaty pełne mordów i innych niegodziwości sprzedawanie rozgrzeszeń za udanie się na wyprawe? Czy Jezus Chrystus mówł zabijaj w obronie wiary czy Miłuj bliźniego swego, jak siebie samego?

Cytuj:
Małżeństwo i sakrament małżeństwa

Zwróćmy uwagę na różnicę, jaka istnieje między małżeństwem, a sakramentem małżeństwa. Jedno i drugie jest z ustanowienia Bożego. Małżeństwo jest związkiem mężczyzny i kobiety, który posiada charakter doczesny. Ziemskie są cele małżeństwa. Pierwszym z nich jest wzajemna pomoc zarówno w organizowaniu codziennego życia, jak i w harmonijnym rozwoju ducha i ciała. Drugim, przekaz życia. Trzecim, wychowanie dzieci. Małżeństwo tworzy dom potrzebny do wychowania dzieci.

W planach Boga od samego początku małżeństwo jest monogamiczne i nierozerwalne. Monogamiczne, to znaczy jeden mężczyzna posiada jedną żonę. Jest to wyraźnie objawione w Piśmie Świętym. Obok Adama nie ma drugiej kobiety i obok Ewy nie ma drugiego mężczyzny. Grzech jednak i słabość ludzka naruszyła to Boże prawo, zarówno w dziedzinie monogamii, jak i nierozerwalności. Czytając Stary Testament napotykamy teksty, w których jest mowa o tym, że jeden mężczyzna ma kilka, a nawet kilkaset żon. Było to podyktowane najczęściej pragnieniem posiadania wielkiej ilości potomstwa. Również w Starym Testamencie Mojżesz wprowadza tak zwany "list rozwodowy". Czyli prawne złagodzenie Bożego prawa.

Chrystus, przychodząc na ziemię, chce rekonstruować Boże prawo i ukazać człowiekowi najprostszą drogę do szczęścia. Licząc się ze słabością człowieka, chce przywrócić nierozerwalność małżeńskiego związku. Ponieważ jednak człowiek jest słaby, trzeba go umocnić łaską, i dlatego Chrystus czyni małżeństwo ludzi wierzących sakramentem, czyli miejscem szczególnej obecności Boga i źródłem łask. Do czasów Chrystusa nie było sakramentalnego małżeństwa, było tylko małżeństwo. Poza Kościołem nadal jest tylko małżeństwo. Dlatego te złagodzenia w prawie małżeńskim, o których wspomina Stary Testament, można obserwować na przykład w islamie, który dopuszcza, by jeden mężczyzna mógł mieć wiele żon. Chrystus jednak przypomina: Od początku tak nie było, przypomina to podstawowe Boże prawo, ale i udziela łaski do jego zachowania.

Sakrament małżeństwa wytycza również dodatkowy cel małżonków - to już nie tylko wzajemna pomoc, to nie tylko przekaz życia, to nie tylko troska o odpowiednie wychowanie dzieci, ale również troska o zbawienie współmałżonka i o zbawienie dzieci. Ten religijny wymiar troski o najwyższe wartości jest zawarty w sakramencie małżeństwa. Małżeństwo ma charakter doczesny, sakrament małżeństwa ma wymiar wieczny. O tym zapomnieć nie wolno, dlatego że przy uwzględnieniu tego wymiaru inne są konsekwencje zawarcia małżeństwa, inne zaś przyjęcia sakramentu małżeństwa.

Przez sakrament małżeństwa Chrystus jest na stałe obecny wśród małżonków. Chciałbym przypomnieć tę fundamentalną prawdę. Jeśli ktoś decyduje się na małżeństwo, szuka współmałżonka, podają sobie w duchu przyjaźni ręce, przyrzekają wspólną wędrówkę przez życie i od tego momentu próbują dostosować wzajemnie kroki do siebie. Do małżeństwa przychodzi sam mężczyzna, sama kobieta. Po przysiędze idą w życie razem, we dwoje. Inaczej jest w sakramencie małżeństwa. Do sakramentu małżeństwa przyprowadza Chrystus mężczyznę i kobietę. On ich łączy i On z nimi pozostaje na zawsze. Tu mamy ten istotny rdzeń różnicy między małżeństwem a sakramentem małżeństwa. Pierwsze jest, zgodnie z prawem naturalnym, i posiada wymiar doczesny. Drugie jest dziełem łaski.

W małżeństwie jest dwoje ludzi. W sakramentalnym małżeństwie od ołtarza odchodzi troje: mąż, żona i wśród nich na całe życie Chrystus. Wierzący ślubują swoją wierność wobec Boga i Kościoła i dostosowują swoje kroki nie wzajemnie do siebie, tylko do Chrystusa, on do Chrystusa i ona do Chrystusa. Z tej wierności Chrystusowi nie mogą zrezygnować. Nawet jeśli zawiodła jedna strona, to skoro przysięga została złożona wobec Chrystusa, druga strona musi przysięgi dochować. W przysiędze sakramentalnego małżeństwa padają niezwykle doniosłe słowa: "Ślubuję ci miłość, wierność, uczciwość oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Bóg". To jest program wspólnego życia.

Warto zwrócić uwagę na to, że jeżeli w sakramencie małżeństwa małżonek próbuje dostosować kroki do drugiego człowieka, rezygnując zupełnie z siebie, to małżeństwo nigdy nie będzie szczęśliwe. Jest bowiem zbudowane na ofierze, na rezygnacji jednego na rzecz drugiego. Szczęśliwe małżeństwo jest możliwe tylko wtedy, kiedy jeden i drugi zrezygnuje ze swojego kroku i stworzą nowy krok. Ten nowy krok w duchu miłości, w oparciu o Boże prawo, gwarantuje szczęście małżeńskie.

Chciałbym krótko przypomnieć ewangeliczne wyjaśnienie samej przysięgi. "Ślubuję ci miłość" - chodzi tu o miłość wzajemną, o której Chrystus mówił w Wieczerniku, gdy umywał Apostołom nogi. "Ślubuję ci miłość", to znaczy gotowość umywania twoich nóg, to znaczy gotowość przebaczenia. W tym życiu nie da się chodzić z czystymi nogami, ciągle trzeba sobie wzajemnie przebaczać. Małżeństwo jest drogą ciągłego, wzajemnego przebaczania. To jest ta miłość wzajemna objawiona w Wieczerniku przez Chrystusa na przykładzie umycia nóg.

"Ślubuję ci wierność", czyli wyłączność, stuprocentowe zaangażowanie w rozwój tylko tej jednej miłości. Świadomie rezygnuję z każdego nowego spotkania.

"Ślubuję ci uczciwość", to znaczy, możesz na mnie polegać, ja cię nie zawiodę. Uczciwość jest fundamentem zaufania; gdzie się pojawia nieuczciwość, czyli kłamstwo, tam znika zaufanie.

"Oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci", to znaczy, możesz na mnie liczyć do końca mojego życia.

Pan Bóg bardzo poważnie traktuje człowieka, wkładając w jego ręce odpowiedzialność za drugiego człowieka. Słowa współmałżonka, które padają wobec Boga i Kościoła, są programem rodzinnego szczęścia na całe życie. Nie dziwmy się, że Kościół, który stoi na straży Bożego prawa, równie poważnie traktuje człowieka. Jeśli ktoś publicznie powiedział: ślubuję wierność, miłość, uczciwość oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci", to to słowo coś znaczy. Wypowiedziane przed Bogiem staje się miarą wielkości człowieka. Drugi może odejść, ale moje słowo - dane przed Bogiem - musi być dochowane.

Dziękujmy za bogactwo łask otrzymanych w naszym rodzinnym domu; każdy z nas, od poczęcia, przez serce i ręce ojca, matki, rodzeństwa odebrał od Boga tysiące darów. Dziś dziękujemy za nie, za dary radosne i bolesne doświadczenia, za nasz rodzinny dom. Prośmy Boga, abyśmy umieli budować dom, obojętnie czy jesteśmy powołani do małżeństwa, czy nie. Każdy z nas winien budować rodzinny dom, w którym inni czują się dobrze, bezpiecznie i wiedzą, że zostaną w nim ubogaceni.

Tekst pochodzi z książki:
Ks. Edward Staniek - Uwierzyć w Kościół


a tu ksiądz się wypowiada nagle z czym innym że Małżeństwo nie sakramentale ustanowił Bóg tak samo jak Sakrament małżeństwa.

Inna sprawa jeśli to ma być moja przyszła żona to co stoi na przeszkodzie pprzed seksem nic ;]

PRzykro mi ale pod tym względem moje sumienie pozwala tego uznac jako grzech tylko pod warunkiem że to będzie ta jedna konieta nie żadna inna;p

Pozdrawiam


So sty 29, 2011 10:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt gru 21, 2010 11:17
Posty: 21
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
współżycie przed ślubem jest grzechem ciężkim,
mieszkanie przed ślubem mimo że staje się to powszechne jest ciężkim grzechem zgorszenia. Powszechność nie łagodzi ciężaru grzechu. Jezus Chrustus za grzechy nieczyste cierpiał biczowanie.
Gdyby zastała człowieka śmierć w taki stanie niewątpliwie zostałby potępiony.
Polecam książkę "Kazania proboszcza z Ars" wyd. Viator, która naświetla te sprawy jasno i jak bardzo człowiek zatracił czym jest grzech.

Proboszcz a Ars wskazuje środki przeciwko żądzom ciała i nieczystości - życie skupione, modlitwa, umartwienia, post.
Najlepsza książka jaką w swoim 30-kilkuletnim życiu przeczytałem!

Żyjąc w sposób grzeszny (współżycie i mieszkanie razem przed ślubem) nie powinno się również przystępować do Komuni Św. do momentu zmiany postępowania, ze względu na to że byłyby Komunie świętokradzkie, tak samo jak spowiedzi za którymi nie stałby warunek konieczny dobrej spowiedzi - czyli szczery żal a co za tym idzie zmiana postępowania. Brak zmiany postępowania byłby znakiem braku szczerego żalu a spowiedzi mogłyby być wtedy świętokradzkie. Dlatego też spowiednicy troszcząc się o zbawienie człowieka nie udzielają też rozgrzeszenia w takich sytuacjach, o których koniecznie trzeba powiedzieć na spowiedzi, do czasu zmiany postępowania.


So sty 29, 2011 11:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
Cytuj:
mieszkanie przed ślubem mimo że staje się to powszechne jest ciężkim grzechem zgorszenia


Nauczcie się w końcu, że mieszkanie razem nie jest żadnym zgorszeniem. Problemem nie są ludzie mieszkający razem, ale ci, którzy sobie w swoich tepych główkach coś ubzdurają i zajmują się cudzym życiem zamiast swoim.

Powtórzę setny raz przykład - do nowego bloku wprowadza się para chłopak i dziewczyna. Mieszkają razem, żyją, chodzą na zakupy, wszystko fajnie. Zdewociali sąsiedzi oczywiście podszeptują miedzy sobą jacy to grzesznicy, którzy gorszą ludzi. Ale nie wiedzą, że to brat z siostrą / kolega z koleżanką, którzy przyjechali na studia do danego miasta.

Drugi, bardziej skrajny przykład - taka sama sytuacja jak wyżej, ale zamieszkują razem dwie kobiety. Cóż za haniebny i gorszący przykład homoseksualizmu dają! No bo kto to widział pani kochana, żeby dwie kobiety RAZEM?!

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, dlatego nienawidzę jak ktoś stara się wmówić innym durnoty, pokroju tego, że mieszkający razem gorszą. Otóż nie, to gorszą ludzie, którzy wtykają nos w nie swoje sprawy. Problem tylko w tym, że oni nigdy się do tego przed sobą nie przyznają.

baran:

Cytuj:
PRzykro mi ale pod tym względem moje sumienie pozwala tego uznac jako grzech tylko pod warunkiem że to będzie ta jedna konieta nie żadna inna;p


I o to chodzi. Sumienie masz czyste więc wszystko jest w porządku. Oczywiście zaraz przyjdzie ktoś oświecony starający się wmówić Ci, że masz tzw. "źle ukształtowane sumienie". Ale wiesz co? Olej to i ciesz się życiem.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


So sty 29, 2011 20:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 26, 2011 17:43
Posty: 110
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
Mroczny Pasażer napisał(a):
[
I o to chodzi. Sumienie masz czyste więc wszystko jest w porządku. Oczywiście zaraz przyjdzie ktoś oświecony starający się wmówić Ci, że masz tzw. "źle ukształtowane sumienie". Ale wiesz co? Olej to i ciesz się życiem.


I otóż do takiego wniosku doszedłem tak długo jak wszystko pasuje do mojego sumienia nie zamierzam z tego rezygnować;p Zeszmacanie się nie prowadzi do niczego .


So sty 29, 2011 20:37
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 75 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL