człowiek , to nie pies i jeżeli nie chce seksu to go może nie uprawiać

Dokładnie tak. A jeśli ktoś chce uprawiać seks to może.

To interesujace i inspirujące stwierdzenie. Nie wiedzialem, że jesli pies nie chce seksu, to nie moze go nie uprawiac. Czy jest moze poparte jakimis doswiadczeniami? W jaki sposob określano chęci psa? Czy dotyczy to kazdego rodzaju seksu i kazdej rasy psa?

W dawnych czasach laczono jedynie wywijanie ogonem (przez psa lecacego polem), z cechą nieżonatości oraz ogólną szczęśliwością. Zacytowane stwierdzenie otwiera jednak nowe pole badań interdyscyplinarnych!

Po średniowieczu nastąpi renesans. Może już powoli to właśnie dokonuje się. Kościół też powinien wziąć to pod uwagę jeśli nie chce, aby świątynie świeciły pustkami. Okres tumanienia ludzi kończy się.

Osobiscie mam nadzieje, ze nie wezmie pod uwage. Bo gdyby wzial i sie pozornie zmienil, bylaby to dla ludzkosci kleska. Kosciol/ synagoga/ zbor i inne tego typu miejsca kultu musza zniknac, jesli ludzkosc ma przetrwac i spotkac prawdziwego Boga, ktory czeka na nas w przyszlosci.

Nie martwcie się o Kościół, epoki przemijają, ludzie się nie zmieniają , postęp jest tylko w technologii, szczególnie technologii zabijania - dwudziesty wiek był najhaniebniejszy w historii ludzkości, żadne średniowiecze mu nie dorówna. A jak teraz falszywi naukowcy tumanią ludzi - a to klimat, CO2, a to energia jądrowa. A jak faszerują nas postępowi wynalazcy od zdrowych pasz z dioksynami. Nie wiem czy długo jeszcze przetrwasz, bo rak atakuje w Polsce lawinowo i możesz nie zdążyć na renesans

Dokładnie. Taki postęp to właśnie zacofanie.

Tak jak teraz zastanawiamy się, czy prezerwatywa lub onanizm to grzech, tak tez wiele wieków temu zastanawiano się, czy uznanie odkryć z zakresu astronomii za prawdziwe nie będzie uznane za bluźnierstwo przeciw Bogu i Kościołowi. Jeśli wszystko było tak idealne, dlaczego doszło do rozłamu w Kościele? A może inkwizycja - to tez tylko wymysł współczesnych przeciwników kościoła i religii? Stosy, biczowanie, "siłowe metody nawracania", biczowanie, wymyślne tortury - to wszystko działo się za przyzwoleniem i z polecenia Kościoła. Nie czas i miejsce aby w tej chwili na ten temat rozpisywać się, ale literatura historyczna z tego okresu jest obszerna. Czytając pewne szczegółowe opisy egzekucji, zadaję sobie jedno pytanie: czy wyznawana wiara pozwalała tym ludziom dokonywać tak brutalnych czynów. Dlaczego popierał to papież? A dekalog? Miłość bliźniego? Jeśli ktoś nie dostrzega w tym niczego złego, niech również nie robi tragedii z tego, czego dopuścili się faszyści. Hitler był człowiekiem wierzącym. Eksterminacja Żydów oraz obozy koncentracyjne - niektórzy biskupi nie widzieli w tym niczego złego. Po wojnie pomagali nawet ukrywać niektórych zbrodniarzy wojennych.
A obecnie - takie zjawisko jak np.przestępstwa popełniane przez księży pedofilów? Czy którykolwiek biskup przeprosił za to publicznie ? Czy kościół jest w stanie przyznać się do popełnionych błędów? Powinien uświadomić sobie, że również ma krew na rękach. Homoseksualizm, alkoholizm, życie w związkach niesakramentalnych, posiadanie dzieci - to problemy współczesnego Kościoła Katolickiego. Ktoś powie, że owszem, ksiądz to tez człowiek, zgrzeszyć może. Tylko że ksiądz to przedstawiciel instytucji która chce uchodzić za kręgosłup moralny społeczeństwa. Od takiej instytucji i od jej urzędników powinno wymagać się czegoś więcej. Osobiście nie uważam się za katolika. A jeśli ktoś nazywa się katolikiem, niech uświadomi sobie z jaką instytucją identyfikuje się.

Lublin, to wszystko prawda, ale tylko jedna strona i efekt błędów złych ludzi. Tak samo jak z pedofilią - jaki procent księży to pedofile? I jaki procent pedofilów to księża? Bądźmy obiektywni.

Ja w KK widzę przede wszystkim ochronę człowieczeństwa, dobroć względem pokrzywdzonych, szacunek do ciała i praw dzieci. Bo to opiera się na Słowach Jezusa. Te wszystkie enpeery, obostrzenia w życiu seksualnym, małżeńskim itd. wydają mi się bardzo niewygodne, itd., ale widzę w tym większe i prawdziwe dobro. Chętnie do wielu rzeczy bym się nie stosowała i nie zawsze, biję się w pierś, stosuję, ale zgadzam się sumieniem i rozumem z naukami Kościoła (choć są takie, których pojąc nijak nie umiem, ale się na nich nie skupiam, bo mnie nie dotyczą). I ja się nazywam Katoliczką i jestem świadomie w tym Kościele, choć nie jest idealny. Apostołowie nie byli idealni, człowiek nie może być idealny, to natura Boga. Nie wymagajmy tego od nikogo.

W każdym razie patrząc na to, czego broni Kościół, a czego świecki świat, rękami i nogami jestem za tym pierwszym. Bo dobro człowieka stoi na pierwszym miejscu (ale nie pozorne dobro na zasadzie - lepiej usunąć to dziecko, niż miałoby się wychowywać w biedzie; mamy prawo do dziecka, więc hops po in vitro, które jest pierwszym krokiem do siania patologii na świecie /surykatki, matka nosząca w brzuchu dziecko syna geja, itd./), a nie dogadzanie sobie.

Lublin, religie (wszelkie wierzenia) są obecne w całej historii ludzkości, od setek tysięcy lat, a może i więcej. Ateizm to wymysł z ostatnich 5 minut.

Zauważ, że wraz z osłabieniem religii w społeczeństwie ludzie stają się coraz bardziej zagubieni, a tym samym coraz bardziej podatni np. na działanie sekt i różnych chorych idei, z pozoru nadających choć odrobinę sensu życia, wypełniających wewnętrzną pustkę (pieniądze, wygląd zewnętrzny i inne bzdury, za którymi ludzie gonią, często obsesyjnie, a które nigdy nie czynią ich szczęśliwymi). Bardzo mało religijnym krajem jest np. Japonia - najwyzszy odsetek samobójstw wśród młodzieży. To raczej nie jest przypadek. Można by w tym miejscu też oczywiście stwierdzić, że człowiek po prostu potrzebuje Boga.

Jednak oczywiście religia nie rozwiązuje od ręki wszelkich problemów. Przede wszystkim trzeba ją dobrze rozumieć. A o wypaczenia nietrudno. Poza tym instytucjonalizacja też bynajmniej nie jest zaletą. Największym jednak problemem jest powiązanie religii z władzą. Im więcej władzy można zdobyć dzięki Kościołowi, tym bardziej żądnych jej ludzi będzie przyciągać (stąd wspomniane przez Ciebie problemy w średniowieczu). Dlatego dziś nawet sam KK uznaje za bardzo istotną rozdzielność władzy religijnej i państwowej. Choć można też zauważyć bardzo wyraźną w pewnych sprawach ingerencję w prawodawstwo, co moim zdaniem nie wychodzi na dobre ani Kościołowi, ani wierzącym, ani nikomu. Niektórym po prostu wydaje się, że zasady religijne są uniwersalne i słuszne dla wszystkich w każdej sytuacji, więc można je wciskać ludziom na siłę. Uważam, że to jest coś, co dziś chyba najbardziej zniechęca wiele osób do Kościoła i religii.

Problem z pedofilia ksiezy nie polegal i nie polega na samym zjawisku. Problem lezy w ukrywaniu winnych pedofilii przez struktury rzymskich dywersantow, z pelna aprobata i przy wspoludziale najwyzszych czarnych braci pp. Ratzingera, Wojtyly i innych, ktorych nazwiska bez problemu mozna znalezc podane do publicznej wiadomosci. Problem lezy w ukrywaniu winnych i organizowaniu nagonki na ofiary.

Co do reszty, to trudno ustosunkowac sie do oczywistych nonsensow i andronow. Podobnie jak i inne zorganizowane religie zwlaszcza mnoteistyczne, zwlaszcza kosciol rzymski byl i pozostal wrogiem postepu i wolnosci. Trudno jednak czegos innego oczekiwac, po strukturze zalozonej przez paranoicznego faryzeusza, z poduszczenia szatana-Jahwe, w drodze do Damaszku.

cinekk, skąd ty bierzesz takie wierutne jerundy? Z "Lajfu"? Z "Pani domu"????

Z całym szacunkiem, ale co Ty wiesz o ukrywaniu tego, czy tamtego przez Wojtyłę?

Że przeczytałeś w gazecie?

Kiedyś przeczytałem że w lasach beskidzkich grasuje pół pies-pół-świnia....

Ludki, media to nie jakaś karitas na pieniążki z darów - tylko potężna, świetnie zorganizowana machina do okłamywania, do nadawania tego za co ktoś zapłaci. Każda gazeta, telewizja, radio aż kipi od kłamstwa i manipulacji. Zapytajcie każdego zawodowego dziennikarza, poczytajcie sobie książki "gwiazd" i "gwiazdeczek", w których opisują telewizję od podszewki.

Jeśli ktoś takimi, albo innymi kanałami płaci mediom za rozdmuchiwanie wieści o pedofilii w kościele to robi to z pełną premedytacją i w określonym celu.

Pracowałem w marketingu, zajmowałem się PRem marki, potrafię zauważyć "mechanizmy" niszczenia wizerunku - problem z tym, że większość ludzi nie potrafi.

Zleceniodawcom/sponsorom tych czy innych mediów udało się wyprowadzić u widzów skojarzenie ksiądz = pedofil, co jest oczywistą fikcją. Bo ani Kardynał Dziwisz, ani Franciszek Macharski, ani Leon Knabit nikogo nie molestowali! Wkładanie wszystkich do jednego wora jest oczywistą manipulacją podejmowaną na konkretne zamówienia.

Kościół Katolicki powinien zacząć pozywać media.

Szanowny Zefirze,
Na dluzsza mete walat' duraka nie mozna. W koncu nawet najglupsze owieczki, sluchajace "Radio Pani Domu" sie polapia. I wtedy co? Skonczy sie dla Ciebie kasa z patery i tacy? Azali pojdziesz wtedy do konkurencji?

Ukrywanie pedofilii w kosciele rzymskim jest bardzo dobrze udokumentowane. To jest fakt, a o faktach sie nie dyskutuje. Redukcja ad absurdum nie jest metoda skuteczna.

Bardzo dobrze opisane sa takze przypadki ukrywania, tuszowania pedofilii w kosciele w Polsce oraz zaszczuwanie ofiar i osob ujawniajacych takie przypadki. Mozna chowac glowe w piasek. Ale w beton...?

Jedna uwaga: Ty nie "pracowales w marketingu" - Ty pracujesz, w katolickim, na tym forum.

J.C. to jedna z tych marek, która świetnie promuje się sama ))

Szanowny Zefirze, zabójco Hiacynta!
Stanowczo przeceniasz zdolnosci marketingowe Szawła z Tarsu, założyciela chrześcijaństwa... Ale to dobrze, przeceniaj - tym bardziej się zaskoczysz, i tym łatwiej wskoczysz do jednego kotła z Jahwe.