Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
Autor |
Wiadomość |
gadkaszmatka
Dołączył(a): N lis 07, 2010 13:35 Posty: 128
|
 Re: Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
No tak, ale czy Twoim zdaniem uczciwy facet nie powinien 'poinformowac' swojej wybranki przed slubem, jesli ma taki problem? A bojowa nie jestem  stopy mi tylko troche marzna, bo nie chce mi sie isc po skarpetki 
|
Cz lut 03, 2011 13:40 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A bo ja wiem czy powinien? Właśnie to mówię: czy to w ogóle jest aby na pewno problem? Jeśli rozdziewiczyć da radę, to resztę też powinien. A jeśli nie, to jest impotentem i według prawa kanonicznego nie ma prawa w ogóle zawrzeć związku małżeńskiego.
To samo w sobie jest dla mnie kontrowersyjne po zaspokoić kobietę można na dziesiątki sposobów, w ogóle nawet nie używając narządu. A że spłodzić dziecka się nie da... ale niepłodność nie jest przeszkodą zrywającą. Ale to już nie na temat kompletnie.
|
Cz lut 03, 2011 13:55 |
|
 |
gadkaszmatka
Dołączył(a): N lis 07, 2010 13:35 Posty: 128
|
 Re: Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
Liam, no tak, ale zone moze zaspokoic tylko w lacznosci z 'aktem' ktory polega na zlozeniu nasienia we wlasciwym miejscu. Nawet Ci nieplodni musza tak robic, bo 'nigdy nic nie wiadomo'. A przeciez impotencja to chyba co innego... \ zamiast - No a facet jak mu jeszcze 'dziala' , ale jest malutki, to skad ma wiedziec przed slubem, czy bedzie umial rozdziewiczyc czy nie, przeciez to dopiero pozniej wychodzi.
|
Cz lut 03, 2011 14:01 |
|
|
|
 |
eskimeaux
Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57 Posty: 464
|
 Re: Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
Cytuj: Jak zobaczę naukowo potwierdzone badania, że nie istnieje to wtedy Ci uwierzę.... Ciężar dowodu spoczywa na tych, którzy postulują istnienie nowego bytu.
_________________ Come and see the truth through lies you've been fed. Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?
|
Cz lut 03, 2011 14:09 |
|
 |
DonMateusz
Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04 Posty: 154
|
 Re: Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
A jak ktoś postuluje jego nie istnienie? A dokładniej nie istnienie nie istnienia [niedopasowania]?
_________________ [b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]
|
Cz lut 03, 2011 14:23 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Gadka, nie wciągaj mnie w dyskusję o składaniu nasienia bo Ci powiem co ja o tym myślę.  Czystość przedmałżeńska to jedno, wierność i otwartość na dzieci w małżeństwie też rozumiem, ale cała reszta to dla mnie bzdurne wymysły zidiociałych dewotów. I potem takie kwiatki logiczne wychodzą: człowiek, żeby być "prawdziwym katolikiem" musi przed ślubem sprawdzić, czy będzie zdolny złożyć nasienie gdzie trzeba? No litości...
|
Cz lut 03, 2011 14:30 |
|
 |
gadkaszmatka
Dołączył(a): N lis 07, 2010 13:35 Posty: 128
|
 Re: Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
Liam, ja sie z Toba zgadzam  Problem tkwi tylko w oficjalnym stanowiski KK. Ja nie stosuje sie do TYCH jego (czy Knotza czy kogokolwiek) wytycznych, a sumienie mnie nie oskarza. Tylko, ze w zwiazku z tym uwazam wlasnie, ze nie jestem 'prawdziwa katoliczka'. Choc mozliwe tez, ze po slubie (kiedy zakonczy sie moj 'grzech') oleje to wszystko i po prostu przy spowiedzi nie bede o tych sprawach mowic i juz. Na razie tego nie wiem.
|
Cz lut 03, 2011 14:39 |
|
 |
DonMateusz
Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04 Posty: 154
|
 Re: Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
A co jak nie będzie zdolny??? Przecież wtedy dla KK małżeństwo nie istniało od samego początku?
_________________ [b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]
|
Cz lut 03, 2011 14:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
DonMateusz napisał(a): A co jak nie będzie zdolny??? Przecież wtedy dla KK małżeństwo nie istniało od samego początku? No właśnie...
|
Cz lut 03, 2011 14:45 |
|
 |
eskimeaux
Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57 Posty: 464
|
 Re: Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
Cytuj: A jak ktoś postuluje jego nie istnienie? A dokładniej nie istnienie nie istnienia [niedopasowania]? Ciężar dowodu spoczywa na postulującym pozytywne istnienie, niezanegowane. Podobnie, spoczywa na kimś, kto postuluje zanegowane zdanie ogólne, bo można je przekształcić do pozytywnego zdania egzystencjalnego. Takie są reguły nauki.
_________________ Come and see the truth through lies you've been fed. Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?
|
Cz lut 03, 2011 15:03 |
|
 |
zagubiona_21
Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23 Posty: 806
|
 Re: Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
Rejestracja za darmo, chwila na przeczytanie i ile rzeczy się można dowiedzieć;P
_________________ Szukaj mnie Bo sama nie wiem już Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.
|
Cz lut 03, 2011 16:03 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
jeśli byłby wogóle nie zdolny- tzn jakas patologiczna impotencja- to może być problem.... ale nie mówcie że dorosły facet nie wie czy jest zdolny czy nie..... 
_________________ Ania
|
Cz lut 03, 2011 18:53 |
|
 |
DonMateusz
Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04 Posty: 154
|
 Re: Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
kropeczka_ns napisał(a): jeśli byłby wogóle nie zdolny- tzn jakas patologiczna impotencja- to może być problem.... ale nie mówcie że dorosły facet nie wie czy jest zdolny czy nie.....  Zaburzenia erekcji same w sobie są już patologią... Wiara katolicka zabrania sprawdzania się przed ślubem... więc jak ktoś nie próbował to skąd ma wiedzieć, że może? Oczywiście POTENCJALNIE każdy jest zdolny... ale jak się nie spróbuje to się nie wie... teoria często mija się z praktyką...
_________________ [b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]
|
Pt lut 04, 2011 13:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
DonMateusz napisał(a): A co jak nie będzie zdolny??? Przecież wtedy dla KK małżeństwo nie istniało od samego początku? Wtedy można wnieść wniosek o unieważnienie, małżeństwo "non consumata"
|
So lut 05, 2011 12:35 |
|
 |
DonMateusz
Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04 Posty: 154
|
 Re: Czystość przedmałżeńska (pewnie po raz n-ty :)
ikm napisał(a): DonMateusz napisał(a): A co jak nie będzie zdolny??? Przecież wtedy dla KK małżeństwo nie istniało od samego początku? Wtedy można wnieść wniosek o unieważnienie, małżeństwo "non consumata" Czyli jednak KK zmierza do wymuszaniu na wiernych przysłowiowego kupowania "kota w worku". Przed ślubem "sprawdzić" nie można, ale jak po ślubie coś nie wychodzi to małżeństwo jest nieważne... (i chyba bez znaczenia dla KK jest to, że owa wybranka kocha swojego męża). Stwierdzenie nieważności to długi, skomplikowany i KOSZTOWNY proces. Ślub był, wesele było... a potem co... Był mąż - nie ma męża. -"Dlaczego córciu" - zapytała ciocia. - A wie ciotunia "non consumata".
_________________ [b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]
|
Wt lut 08, 2011 16:23 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|