Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 24, 2025 5:58



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 98 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK 
Autor Wiadomość
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
epsilon napisał(a):
Ale jesli jest to stan chroniczny, to znaczy, ze cos w zwiazku nie gra. Mysle, ze czesto powodem takiej sytuacji jest... lenistwo duchowe jednego lub obojga wspolmalzonkow. Jak sie jest mlodym, zakochanym i napalonym, to wspolzycie przychodzi spontanicznie. A jak sie juz spedzi z kims lata w "szarej codziennosci" i na codzien boryka sie z jego wadami, to ciezko z siebie wykrzesac entuzjazm do zblizenia. I wlasnie w tej sytuacji potrzebna jest praca nad wzmacnianiem wiezi pomimo tego co dzieli, drazni i przeszkadza. Brak wspolzycia oddala od siebie malzonkow powodujac, ze jeszcze trudniej jest sie pozniej do siebie zblizyc.


Zgadzam się, potem to już nie są fajerwerki - a często wręcz wzajemne rozczarowanie sobą. I gdzie tu miejsce na seks...?
Czy uważasz, że dla podtrzymania więzi trzeba się kochać pomimo braku chęci?


Pt sty 27, 2012 20:38

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 21:32
Posty: 112
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
ikm napisał(a):
epsilon napisał(a):
Ale jesli jest to stan chroniczny, to znaczy, ze cos w zwiazku nie gra. Mysle, ze czesto powodem takiej sytuacji jest... lenistwo duchowe jednego lub obojga wspolmalzonkow. Jak sie jest mlodym, zakochanym i napalonym, to wspolzycie przychodzi spontanicznie. A jak sie juz spedzi z kims lata w "szarej codziennosci" i na codzien boryka sie z jego wadami, to ciezko z siebie wykrzesac entuzjazm do zblizenia. I wlasnie w tej sytuacji potrzebna jest praca nad wzmacnianiem wiezi pomimo tego co dzieli, drazni i przeszkadza. Brak wspolzycia oddala od siebie malzonkow powodujac, ze jeszcze trudniej jest sie pozniej do siebie zblizyc.

Zgadzam się, potem to już nie są fajerwerki - a często wręcz wzajemne rozczarowanie sobą. I gdzie tu miejsce na seks...?
Czy uważasz, że dla podtrzymania więzi trzeba się kochać pomimo braku chęci?

Mysle, ze trzeba pracowac nad zwiazkiem na wielu plaszczyznach i seks jest jedna z nich. I czasem wymaga okazania dobrej woli nawet gdy sie nie chce, ale widzi sie korzysc dla zwiazku. Ludzie, ktorzy odpuscili sobie prace nad wzajemnymi relacjami niech sie nie dziwia, ze po latach gdzies znika wiez, a jedyna motywacja bycia nadal razem jest zwykle wygodnictwo.

Generalnie, problem braku checi zwykle nie sprowadza sie wylacznie do seksu, a dotyczy calosci wzajemnych relacji. Niemniej, bledem jest podejscie "jak juz naprawimy wszystkie niedostatki naszej relacji, to mi sie zachce". To przypomina podejscie "wyspowiadam sie jak juz osiagne odpowiedni poziom doskonalosci". Tymczasem czlowiek sam z siebie sie nie udoskonali bez bozej pomocy. Podobnie, trudno budowac czy chocby podtrzymywac wiez malzenska nie wspolzyjac.


Pt sty 27, 2012 21:03
Zobacz profil
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
załóżmy: mąż by chciał, żona nie, ale dla dobra związku mówi ok. Było nieźle, dla niej bez fajerwerków, mąż zaspokojony - kto odnosi tutaj korzysć opróćz męża?


Pt sty 27, 2012 21:06
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
Soul33 napisał(a):
MIXer napisał(a):
Czasem raczej warto...
Warto to określić przyczyny i nad nimi pracować.
Em... przyczyny czego? Tego, dlaczego nie ma się ochoty na współżycie?


Pt sty 27, 2012 21:13
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
Margaret_ka napisał(a):
Seks nie naprawi problemow w zwiazku.

Otóż to. Problemy z seksem sygnalizują problemy w związku. Często żadna ze stron tego nie widzi. Kobieta odmawia a sama nie wie dlaczego a mężczyzna rozumie jeszcze mniej.
Piękne slogany o seksie naprawiającym relacje małżonków drażnią. Kobieta zmusza się do seksu a poprawy w małżeństwie nie widzi.
W dokumentach SVII zapisano, że osiągnięcia psychologii pozwalają dojrzalej żyć. Oziębłość płciową leczy się w gabinetach seksuologów i psychologów a nie w łóżku. Należy znaleźć i rozwiązać problemy wywołujące gniew. Wyzwala go bowiem wiele bodźców, min powodujących naruszenie godności (czasem mąż tego nie widzi), niesprawiedliwe czy grubiańskie potraktowanie, zbyt mało dowodów czułości w ciągu dnia, lęk spowodowany trudnościami natury materialnej, problemy w pracy przenoszone siłą rozpędu na dom...wtedy i kapcie w przedpokoju lub śmiech dzieci przeszkadzają. Nakłanianie do seksu małżonka tylko nałoży kolejną falę gniewu na już istniejący. Pobudzenie kory nadnerczy obniża bowiem próg odporności na bodźce wywołujące złość. Następnego dnia rano zmuszona do małżeńskiego obowiązku żona będzie 'kipiała' złością. Jedna uwaga męża i może dojść do porwania emocjonalnego. Wtedy rozum logiczny nie działa.
W kochającym się małżeństwie nie ma powodów do stosowania taktyki odmawiania współżycia.


Pt sty 27, 2012 21:13

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 21:32
Posty: 112
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
Margaret_ka napisał(a):
załóżmy: mąż by chciał, żona nie, ale dla dobra związku mówi ok. Było nieźle, dla niej bez fajerwerków, mąż zaspokojony - kto odnosi tutaj korzysć opróćz męża?

Wlasnie w takim przypadku jest miejsce na okazanie milosci, wielkodusznosci i braku egoizmu. Jesli zona podchodzi do wspolzycia z nastawieniem "dla swietego spokoju dam sie lubieznikowi zaspokoic" to sama siebie ustawia w pozycji przedmiotu, a nie podmiotu. Ale moze tez sobie powiedziec: "kocham mojego meza i ciesze sie, ze bede przezywac z nim bliskosc, nawet jesli nie beda temu towarzyszyc "fajerwerki"".


Pt sty 27, 2012 21:18
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
MIXer napisał(a):
Soul33 napisał(a):
MIXer napisał(a):
Czasem raczej warto...
Warto to określić przyczyny i nad nimi pracować.
Em... przyczyny czego? Tego, dlaczego nie ma się ochoty na współżycie?
Wspominałeś tam o "permanentnej odmowie".

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pt sty 27, 2012 21:26
Zobacz profil
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
epsilon napisał(a):
Wlasnie w takim przypadku jest miejsce na okazanie milosci, wielkodusznosci i braku egoizmu

Egoizmu nie leczy się w łóżku. To poważny problem osobowościowy. Proponujesz najgorsze rozwiązanie. Zupełnie nie rozumiesz psychiki kobiety.


Pt sty 27, 2012 21:27
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
Cytuj:
Czy uważasz, że dla podtrzymania więzi trzeba się kochać pomimo braku chęci?


Raczej trzeba sie starać żeby ta chęć przyszła.I to oboje małżonków powinno sie starać.To nie tak że TYLKO ta osoba która nie ma chęci ma na siłę sie przekonywać i spełniać tylko przykry lub obojętny "obowiązek małżeński".Oboje mają wychodzić sobie na przeciw.Pewnie łatwiej napisać trudniej zrobić.Ale jestem przekonana że to możliwe.A życie jak wiecie i tak proste nie jest a miłość tym bardziej nie jest prosta.

Cytuj:
W dokumentach SVII zapisano, że osiągnięcia psychologii pozwalają dojrzalej żyć. Oziębłość płciową leczy się w gabinetach seksuologów i psychologów a nie w łóżku.


To wychodzenie sobie na przeciw które zdaje sie jest istotą tamtego artykułu oznacza właśnie niekoniecznie zmuszanie sie do seksu a rozwiązywanie problemów we współżyciu.Samo odmawianie seksu przez dłuuugi czas nic nie rozwiąże a tylko zaszkodzi.A rozwiązywać nie trzeba odrazu w łóżku, można chociażby u psychologa/seksuologa jak napisała Liza.Myślę że brakuje między małżonkami też zwykłej rozmowy na te tematy.


Pt sty 27, 2012 21:35

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 21:32
Posty: 112
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
Liza napisał(a):
epsilon napisał(a):
Wlasnie w takim przypadku jest miejsce na okazanie milosci, wielkodusznosci i braku egoizmu

Egoizmu nie leczy się w łóżku. To poważny problem osobowościowy.

Ludzie nie sa doskonali i kazdy z nas jest w wiekszym lub mniejszym stopniu egoista, co nie znaczy, ze ta kwestia wymaga od razu interwencji psychologa. ;)

Wracajac do meritum - nigdzie nie napisalem, ze seks jest lekiem na problemy w zwiazku. Podkreslilem, ze problemy we wspolzyciu sa przejawem jakichs zaburzen we wzajemnej relacji i trzeba podejsc do zagadnienia calosciowo. Jednak rezygnacja ze wspolzycia na "dzien dobry" kiedy tylko cos zaczyna szwankowac jest zla, bo oddala malzonkow od siebie. I trudniej jest potem odbudowac to co sie popsulo.

Nie oznacza to, ze jestem zwolennikiem wspolzycia za wszelka cene i wbrew sobie. Jesli skonczyla sie milosc i rozpadla sie wiez malzenska, to wtedy wspolzycie jest jak masturbacja przy uzyciu ciala drugiej osoby. Zadaniem wspolmalzonkow jest niedopuszczenie do takiej sytuacji.


Ostatnio edytowano Pt sty 27, 2012 21:42 przez epsilon, łącznie edytowano 1 raz



Pt sty 27, 2012 21:40
Zobacz profil
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
mnie bardziej zastanawia jak mąż czerpie radość z seksu kiedy widzi, że zonie to żadnej radości nie sprawia....

jeśli żona odmawia to trzeba aby oboje pracowali nad związkiem... a w łóżku skoro dzisiaj nei chcesz się kochać to po prostu poprzytulajmy się razem.


Pt sty 27, 2012 21:42
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
epsilon napisał(a):
Podkreslilem, ze problemy we wspolzyciu sa przejawem jakichs zaburzen we wzajemnej relacji i trzeba podejsc do zagadnienia calosciowo. Jednak rezygnacja ze wspolzycia na "dzien dobry" kiedy tylko cos zaczyna szwankowac jest zla, bo oddala malzonkow od siebie. I trudniej jest potem odbudowac to co sie popsulo

Właśnie odmowa żony będzie tym papierkiem lakmusowym wskazującym, że istnieje problem. Nie dojrzysz wcześniej problemu. I nie ma na dzień dobry, problem narastał od dawna, w końcu gniew, często ukryty został odkryty. Nie dopominaj się więc seksu, ale przyjrzyj się waszym relacjom. Zacznij słuchać o czym mówi żona, kiedy zrzędzi i o co się piekli. Czasem mówi o innych sprawach niż myśli. Nie ma bowiem dostępu do bodźca wyzwalającego gniew. Najgorzej jak panuje zgoda oparta na tłumionych emocjach....tacy kulturalni ułożeni ludzie. Jedno dla drugiego się poświęca...tak ich uczą w grupach charyzmatycznych...Bóg nam pomoże. Tylko nie rozumieją dlaczego nie układa się im w pożyciu małżeńskim a żona chodzi przygnębiona (głośno mówi o potrzebie zrozumienia, miłości, o tym jakie powinno być małżeństwo i ile poświęcenia wymaga wspólne wspieranie się), czasem wpada w depresję.


Pt sty 27, 2012 21:51

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 21:32
Posty: 112
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
Liza napisał(a):
epsilon napisał(a):
Podkreslilem, ze problemy we wspolzyciu sa przejawem jakichs zaburzen we wzajemnej relacji i trzeba podejsc do zagadnienia calosciowo. Jednak rezygnacja ze wspolzycia na "dzien dobry" kiedy tylko cos zaczyna szwankowac jest zla, bo oddala malzonkow od siebie. I trudniej jest potem odbudowac to co sie popsulo

Właśnie odmowa żony będzie tym papierkiem lakmusowym wskazującym, że istnieje problem. Nie dojrzysz wcześniej problemu. I nie ma na dzień dobry, problem narastał od dawna, w końcu gniew, często ukryty został odkryty. Nie dopominaj się więc seksu, ale przyjrzyj się waszym relacjom. Zacznij słuchać o czym mówi żona, kiedy zrzędzi i o co się piekli. Czasem mówi o innych sprawach niż myśli. Nie ma bowiem dostępu do bodźca wyzwalającego gniew. Najgorzej jak panuje zgoda oparta na tłumionych emocjach....tacy kulturalni ułożeni ludzie. Nie wypada się kłócić...a facet zadowolony, że cisza w domu.

Niezla ideologie dorobilas do moich wpisow. Przeciez ja o niczym innym nie pisze jak o tym, ze w takich przypadkach trzeba naprawic calosc wzajemnych relacji.

P.S. Najlepsze jest to, ze jestem kawalerem. :rotfl: Ale dzieki za dobre rady majace uzdrowic moje relacje z "wirtualna zona". :ok:


Pt sty 27, 2012 22:01
Zobacz profil
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
Odpisałam na post. Osobowo? Przepraszam.
Ucz się. :-D


Pt sty 27, 2012 22:12
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
Cytuj:
jeśli żona odmawia to trzeba aby oboje pracowali nad związkiem... a w łóżku skoro dzisiaj nei chcesz się kochać to po prostu poprzytulajmy się razem.


Właśnie o to chodzi ;) .

Cytuj:
mnie bardziej zastanawia jak mąż czerpie radość z seksu kiedy widzi, że zonie to żadnej radości nie sprawia....


Kochający mąż mający "ochotę na żonę" najpierw będzie ją namawiał, zachęcał a jeśli to nic nie da to da sobie spokój. Kochający mężczyzna nie będzie zmuszał do seksu na siłę.Przecież mężczyźni też chcą uszczęśliwiać kobiety które kochają, a nie tylko zaspokajać swoje potrzeby.Ale przez ciągłe odmawianie żony/męża ta druga osoba może sie poczuć odrzucona.Trzeba zrozumieć siebie i tą drugą stronę.


Pt sty 27, 2012 22:14
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 98 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL