Wyobraź sobie, że nie-chrześcijanie też odczuwają radość z bliskości drugiego człowieka i czynienia jemu lub wspólnie z nim dobra. Wyobraź sobie, że nie-małżonkowie (jeśli przez małżonków rozumiesz ludzi formalnie poślubionych) też współżyją ze sobą dając sobie wzajemnie szczęście.

Możesz to sobie wyobrazić, czy mamoniarze przesłaniają Ci obraz?

Necromancer!
Materialista jest człowiekiem złym, głupim i ograniczonym, ponieważ wszystkich ludzi, życie i cały świat widzi przez szczelinę egoizmu, konsumpcji, używania i pychy.
Materializm, to dno człowieczeństwa! Owoce wyznawców materializmu nie pozostawiają żadnych wątpliwości: Śmierć,zbrodnia, cierpienie, upadek i zgliszcza zniszczenia!
Przykłady: Komunizm w Rosjii, komuna we Francji, narodowy socjalizm w Niemczech, liberalizma na całym świecie - zbrodnia dzieciobójstwa w łonach matek, zabijania ludzi głodem w skutek ich okradania i niewolenia, zbrodnie działań militarnych, zbrodnie zatruwania środowiska, ogłupianie ludzi w celu ich eksploatowania materialnego.
Wystarczy?

"Wyobraź sobie, że nie-chrześcijanie też odczuwają radość z bliskości drugiego człowieka i czynienia jemu lub wspólnie z nim dobra. Wyobraź sobie, że nie-małżonkowie (jeśli przez małżonków rozumiesz ludzi formalnie poślubionych) też współżyją ze sobą dając sobie wzajemnie szczęście."
A po skończeniu się przyjemności , rozchodzą się w złości, nie bacząc na dzieci i ich dobro. Dla materialisty (mamoniarza, bo ubóstwia mamonę) miłość jest niepojęta, dlatego można im współczuć, ale z drugiej strony, to ich wybór.
Nic się nie dzieje pod wpływem pobożnych życzeń!
Zdolność do miłości, to spełnienie ściśle określonych wymogów, a nie czary mary!

Jakich konkretnie?

Wymogi uzdalniające do miłości ogólnej i oblubieńczej:
1.Poczęcie dziecka w miłości rodziców.
2.Pokazanie dziecku odczuwania bliskości drugiej osoby, przez całkowite oddanie się dziecku, całkowitą wierność, szczerość wobec dziecka, niezachwianą dbałość o dobro dziecka.
3. Wychowanie w środowisku ukształtowanym przez sprawiedliwość i miłosierdzie.
4. Przyjęcie przez dojrzewającego człowieka wiary w Boga i Jego Prawa.
5. Przyjęcie przez dojrzewającego człowieka zasad życia wynikających z Prawa Bożego.

Czyli, biorąc pod uwagę dwa ostatnie punkty, zdecydowana większość ludzi, jacy kiedykolwiek żyli, żyją i będą żyć na świecie nie była/nie jest/nie będzie zdolna do miłości?

Niektóre pary niepłodne nigdy nie będą mogły począć dziecka.
Czy nie są zdolne do miłości oblubieńczej?

WZasadzieNiegroźny!
Czy biorąc pod uwagę to, co obecnie dzieje się na świecie, można mieć wątpliwości?
Elbrus!
Miłość oblubieńcza nie jest gwarancją posiadania dzieci!

Nie jest gwarancją tylko wynikiem,
bo poczęcie dzieci jest wymogiem uzdalniającym do tej miłości.

http://www.sjp.pl/wym%F3g
▸ wymóg
warunek niezbędny do czegoś

Wybacz, ale piszesz takie sztuczne frazesy, ze aż się czytać nie da, (zęby bolą ) . Masz żonę, dzieci? Znasz życie? Skąd Ty wziąłeś tekst "całkowite oddanie się dziecku"??? Małżonkowie przede wszystkim są dla siebie a potem dla dzieci.
Echh... faryzeizm i tyle...
piona

krótko mówiąc jak dziecko się rodzi zapomnij o małżonku - poświęć się tylko i wyłącznie dziecku

Nie jestem materialistą, uważam się za osobę wierzącą.
I odczuwam ciągłą potrzebę seksu Żeby było jasne, nie chodzi mi o patrzenie na każdą napotkaną osobę, czy zwierzę w kategorii "da się przelecieć, czy nie"

Uważam jednak, że pytanie postawione jest głupio, bo odczuwanie potrzeby seksu ma się nijak do tego, czy się jest osobą wierzącą czy niewierzącą. Moim zdaniem to jest część fizjologii człowieka, jak puls, albo pocenie się.
Inną zupełnie rzeczą, której autor nie ujął w pytaniu, ale starał się przedstawić w rozwinięciu myśli, jest to, co człowiek zrobi, gdy tę potrzebę seksu odczuwa.
No i tutaj uważam, że jako osoba wierząca, z miłości do Pana Boga, nie będę łamał wymagań jakie On mi stawia. W związku z tym wyrzekam się egoistycznego szukania przyjemności i zaspokojenia owej potrzeby seksu, choć nie przychodzi mi to łatwo.

Margaret_ka!
Poświęcenie się dziecku w żaden sposób nie stoi na przeszkodzie w poświęcaniu się małżonkowi.

Moim zdaniem człowiek prawdziwie święty nie odczuwa w ogóle żadnych potrzeb, nie tylko seksu, ale jedzenia, picia, ciepła, bezpieczeństwa, siku, mówienia, życia w społeczeństwie... Zasadniczo przypomina kamień.

ulmus102!
Dewizą katolika jest: Kochaj i rób co chcesz!
Oznacza to że jeżeli wybrałeś miłość, to pryjmujesz to czego ona wymaga i to jest Twoja wola i Ty tego chcesz, a więc robisz co chcesz.
To dla materialisty (egoista) spełnianie wymogów miłości jest nie do przyjęcia.
Mówiłem już iks razy:Materialista nie jest w stanie zrozumieć miłości. Jest to chyba możliwe, jedynie gdy materialistę dopadnie jakaś straszliwa bieda i cierpienie. Przez tłumaczenie nie jest to możliwe.