Wydaje mi się, że dobry pomysł podał Elbrus. Ja bym go skonsultował z mądrym księdzem lub zakonnikiem. Nie każdy pierwszy lepszy spowiednik będzie znał cały kontekst a nie sądzę, że mu opowiesz 100% w konfesjonale.
Łoże małżeńskie i pełny akt to dopełnienie małżeństwa więc warto szukać rozwiązania zgodnego z nauką Chrystusa.
piona

Całkowicie zgadzam się z tym że powinieneś udać się do innego księdza, a jeśli będzie potrzeba to do kolejnego. Zobacz czy wszyscy księża mają takie samo zdanie. Obstawiam że taki przypadek może być wyjątkiem w oficjalnym zdaniu Kościoła na temat antykoncepcji. Nie należy, w przypadku wątpliwości wierzyć całkowicie jednemu księdzu. Ksiądz nie jest nieomylny!
Małżeństwo ma dawać szczęście i przyjemność. Wszak jest to Sakrament, a więc Boży dar dla człowieka... Pozdrawiam.

gorąco polecam tę stronę
pytanie proponuję kierować do Kazimierz Wójt SJ
ale sąteż inni zakonnicy do wyboru

http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/rozmawiamy/

czyli jak moja żona będzie miała chorą nerkę, to mogę zabić jakiegoś człowieka, aby od niego pobrać nerkę dla żony

Nie Rzymian, twój przykład kompletnie nie pasuje.Ja bym to raczej porównała do sytuacji:Pamietaj abyś dzień Święty święcił, nie wolno pracować w niedziele, a jednak są zawody które są zwolnione z tego przykazania np lekarz, pielęgniarka, strażak, policjant itd.

Zaniechanie leczenia i współżycia jest też grzechem. Mądrość polega nie na automatycznym dostosowywaniu się do nakazów, ale na spojrzeniu na człowieka oczami Boga. Tu rozwiązanie istnieje a nakłanianie kogoś do cierpienia może wynikać z braku rozeznania.
Czemu służą przykazania i praktyki religijne? Wzrastaniu w miłości czy spełnianiu nakazów Prawa?

Panie autorze

użycie prezerwatywy zawsze będzie grzechem ciężkim.
Jesteś w prostej sytuacji. Możesz dokonać wyboru:
albo Współżyjesz w prezerwatywie i Pozbywasz się swojego Zbawiciela, mówisz Mu : Won !
albo powstrzymujesz się od współżycia ale jesteś ze swoim Zbawicielem.

Bardzo mi przykro, że taki problem Ciebie dotknął, ale to nie jest najgorsze co mogło by Cię spotkać.
najgorsze co mogłoby Cię spotkać, to zamknięta droga do Zbawienia, a przecież tego Bóg Cię nie pozbawił. Najwidoczniej zostałeś wezwany do współniesienia Krzyża, jak inni ludzie chorzy, nawet bardziej od Ciebie. Są ludzie, którzy nie widzą, nie słyszą, których nikt nie chce, a Ty masz żonę.

Jeśli coś będzie Cię kusiło, żeby zamienić ( sprzedać ) Jezusa za tę chwilę przyjemności w postaci seksu, to przeczytaj poniższy fragment, który mnie bardzo z Chrystusem zespolił.

Moja miłość do Ciebie jest głębsza niż ocean i większa od najgłębszej potrzeby Twego serca. Proszę Cię porozmawiaj ze mną. Proszę Cię nie zapomninaj o mnie. Chciałbym podzielić się z Tobą tyloma sprawami...
Nie będe więcej Ci przeszkadzał. To jest Twoja decyzja. Wybrałem Cię i ciągle czekam, ponieważ jestem Twoim PRZYJACIELEM. Jezus

współzycie w prezerwatywie z niewielką dziurką absolutnie nie jest grzwechem
jest to metoda polecana przez moralistów katolickich katolikom, którzy muszą oddać nasienie do badań - w niejednym miejscy można to przeczytać (choćby u ks. Knotza, ale nie tylko)

w ten sposób nasienie mimo prezerwatywy będzie złozone w pochwie
(przynajmniej częściowo)

co do oceny takiego używania w taki sposób prezerwatywy (że jest ona jak najbardziej dopuszczalne) jestem pewna - jak ktoś nie wierzy - podrzucę linki

Stawianie się na pozycji Jezusa jest przejawem pychy. I taka też jest rada. Wynika z przyjmowania życia w kolorach czarno- białych i literalnego odczytywania Prawa, bez jego ducha. Narzędzie nigdy nie jest dobre/złe. Staje się złem dopiero niecne wykorzystanie przez człowieka.
W Biblii nie mamy wszystkich recept na życie, bo oprócz prawa dano nam rozum i sumienie.

tak, tu się zgadzam
chodziło mi o używanie prezerwatyw bez dziurki, "bo coś tam..."

W tym wypadku również się mylisz .

viewtopic.php?f=2&t=26791 - Głupota, opętanie, czy zła wola?

ja też uważam że to kwestia intencji. Nie jestem twoim sumieniem, ani księdzem, ale myślę że nie miałabym wyrzutów sumienia w twojej sytuacji. Zwłaszcza że użycie prezerwatywy nie ma wpływu na zastosowanie NPR- i jeśli nie planujecie ciąży nie współżyjecie w dniach płodnych i już, więc użycie prezerwatywy w dniach które rozpoznajecie jako niepłodnie absolutnie nie ma na celu antykoncepcji (!!). Poza tym myślę że wasze podejście do ewentualnej ciazy jest otwarte i wogóle nie to stanowi istotę tematu. Co powiecie o sytuacji małzeństwa gdzie jedno jest np nosicielem HCV- wcale nie rzadkiej- prezerwatywa znacznie zmniejsza ryzyko przeniesienia wirusa. Powinni zrezygnować ze współżycia czy dopuścić prezerwatywy?

Co powiecie o sytuacji małzeństwa gdzie jedno jest np nosicielem HCV- wcale nie rzadkiej- prezerwatywa znacznie zmniejsza ryzyko przeniesienia wirusa. Powinni zrezygnować ze współżycia czy dopuścić prezerwatywy?


Powinni odciąć narządy płciowe, zgodnie z nauczaniem Jezusa Chrystusa(Mt 5.29):

Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. 30 I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła.

jeśli ktoś nie umie interpretować przypowieści, nie powinien ich czytać. Chyba że prowokujesz. Po to mamy rozum i wiedzę żeby rozpoznać cykl. Jeśli ktoś zastosuje prezerwatywę jak przepraszam za okreslenie, ochronną gumową rękawiczkę, w dni niepłodne, kiedy po owulacji szanse na ciąże są w zasadzie zerowe, jest oczywiste że nie stosuje jej jako antykoncepcji tylko jako ochronę. Albo w przypadku opisanym przez autora, jako lekarstwo. Bardzo mądry ksiądz którego znam powiedział kiedyś że mądry spowiednik to taki który każdą sytuację rozsądza indywidualnie i wsłuchuje się w intencje człowieka.