Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 2:35



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 108 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 8  Następna strona
 In-vitro, małżeństwo pragnące dziecka a wiara... 
Autor Wiadomość
Post Re: In-vitro, małżeństwo pragnące dziecka a wiara...
Margaret_ka napisał(a):
Brak dzieci to dla osób, które marzą o rodzinie tragedia.
Najłatwiej mówi się im "Zapomnij o tym! Adoptuj!" będąc płodnym i mając swoich dzieciaczków trójkę...

Tragedią jest również brak możliwości założenia rodziny z powodu przeciwwskazań medycznych i prawnych lub śmierć jednego z małżonków i pozostawienie drugiego z gromadką dzieci.
Tragedią jest również i to, że kobiety najpierw nieodpowiedzialnie odkładają posiadanie dzieci na czas, kiedy zmniejszają się ich szanse na zajście w ciążę a potem korzystają z procedur in vitro obciążając jednocześnie za swoją nieodpowiedzialność KK. Są też takie, które najpierw korzystają z aborcji, potem procedur in vitro. Zawsze mają coś...na wszelki wypadek.
Wszystkim można współczuć, każda z nich cierpi.


Śr lut 15, 2012 17:13

Dołączył(a): Wt lut 14, 2012 18:54
Posty: 36
Post Re: In-vitro, małżeństwo pragnące dziecka a wiara...
Igła22 napisał(a):
te dzieci,są niczemu niewinne i zasługują na porządną, kochającą rodzinę.Ten argument bardzo mnie ukłuł.


Wybacz - źle mnie zrozumiałaś. Chodzi mi tylko i wyłącznie o potępianie dzieci ze sztucznej inseminacji innego dawcy, a przede wszystkim też o to, że ich rodzicom odbiera się możliwość uczestniczenia w życiu religijnym i bycie normalnym katolikiem.

Igła22 napisał(a):
Ja w sprawie in vitro ufam zdaniu KK.Uważam że KK ot tak sobie nie wymyślił że in vitro jest złe, widocznie faktycznie są wątpliwości nt moralności tego czynu.A autorki chyba i tak nie przekonam.Ja osobiście bałabym sie tak kombinować żeby mieć dziecko za wszelką cenę.Ale łatwo mi mówić bo nie mam narazie takiego problemu.


Nigdzie nie napisałam, że popieram w 100% in-vitro... absolutnie! Nie jestem ani za ani przeciw - zbieram informację na ten temat - czytam i przyglądam się z boku zarówno na katolików jak i osoby posiadające dzieci z tej metody :)

Margaret_ka - cieszę, że są ludzie, którzy chociaż próbują zrozumieć takie pary :)

Liza - tak, reguluje - możesz takie dziecko pochować...
Każda cierpi, ale nie każda jest obarczona tym cierpieniem z WŁASNEJ winy!!!


Śr lut 15, 2012 17:16
Zobacz profil
Post Re: In-vitro, małżeństwo pragnące dziecka a wiara...
Cytuj:
Chodzi mi tylko i wyłącznie o potępianie dzieci ze sztucznej inseminacji innego dawcy, a przede wszystkim też o to, że ich rodzicom odbiera się możliwość uczestniczenia w życiu religijnym i bycie normalnym katolikiem.


Dzieci absolutnie nie powinno sie potępiać, bo one nie mają wpływu w jaki sposób sie poczną.Tu sie zgadzam.Myślę że jeśli człowiek sie nawróci to Kościół i Bóg wszystko przebaczy.Gorzej jak ktoś sie nie chce nawracać bo uważa że to on ma na 100 % rację.

Cytuj:
Nigdzie nie napisałam, że popieram w 100% in-vitro... absolutnie! Nie jestem ani za ani przeciw - zbieram informację na ten temat - czytam i przyglądam się z boku zarówno na katolików jak i osoby posiadające dzieci z tej metody :)


Ok, sama nie wiem jak bym sie zachowywała gdybym miała taki problem.Ale jednak chyba wolałabym zaufać Kościołowi.Po za tym in vitro nie jest bardzo skuteczne a jak ma być metodą bez zabijania innych embrionów to tym bardziej skuteczność spada.Już nie móiąc o kosztach.Chyba bym nie miała do tego zdrowia, nawet jakbym miała gdzieś co mówi KK.Zresztą adopcja też wydaje mi sie czymś pięknym, choć też trudnym.Ale to takie moje odczucia, wiem że nie można kogoś zmuszać do adopcji.Słyszałam o ludziach którzy wymodlili sobie dziecko, a lekarze też nie dawali im szans na ciążę.


Śr lut 15, 2012 17:28
Post Re: In-vitro, małżeństwo pragnące dziecka a wiara...
Liza napisał(a):
Margaret_ka napisał(a):
Brak dzieci to dla osób, które marzą o rodzinie tragedia.
Najłatwiej mówi się im "Zapomnij o tym! Adoptuj!" będąc płodnym i mając swoich dzieciaczków trójkę...

Tragedią jest również brak możliwości założenia rodziny z powodu przeciwwskazań medycznych i prawnych lub śmierć jednego z małżonków i pozostawienie drugiego z gromadką dzieci.
Tragedią jest również i to, że kobiety najpierw nieodpowiedzialnie odkładają posiadanie dzieci na czas, kiedy zmniejszają się ich szanse na zajście w ciążę a potem korzystają z procedur in vitro obciążając jednocześnie za swoją nieodpowiedzialność KK. Są też takie, które najpierw korzystają z aborcji, potem procedur in vitro. Zawsze mają coś...na wszelki wypadek.
Wszystkim można współczuć, każda z nich cierpi.


Jesteś hipokrytką najwyższej wody. Wyszło szydło z worka. Ta, która nie ocenia - akurat.

Właśnie zasugerowałaś, że pary korzystające z in-vitro są po aborcjach albo przedkładają mamonę i karierę nad rodzinę i teraz mają problemy z zajściem z powodu późnego wieku (czytaj menopauzy).

To jedno z większych ohydztw jakie tu napisałaś.

W twojej wizji "miłości" nie mieści się małżeństwo, które po roku starań i dalszych koszmarnych dwóch latach prób leczenia niepłodności widzą ostatnią szansę (nie bezzasadnie) w in-vitro.

No tak, bo ty taka swięta spłodziłas mnóstwo dzieci nie martwiąc się utrzymaniem domu, nie dokonałas aborcji, nie zrobiłas kariery i wszystko co złe zdarza się małżeństwom to wina och grzechów - tylko tobie nic się nie zdarza, bezgrzesznej! :twisted:


Śr lut 15, 2012 19:09
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: In-vitro, małżeństwo pragnące dziecka a wiara...
Liza napisał(a):
Tragedią jest również i to, że...
Słowa Lizy nie są jednoznaczną implikacją, tylko przedstawiają pewne faktycznie istniejące problemy.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Śr lut 15, 2012 19:35
Zobacz profil
Post Re: In-vitro, małżeństwo pragnące dziecka a wiara...
Soul33 napisał(a):
Liza napisał(a):
Tragedią jest również i to, że...
Słowa Lizy nie są jednoznaczną implikacją, tylko przedstawiają pewne faktycznie istniejące problemy.

Jako kontrargument jest jednoznaczną implikacją.


Śr lut 15, 2012 19:52

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 3468
Post Re: In-vitro, małżeństwo pragnące dziecka a wiara...
Trzeba też wziąć pod uwage szkody dla zdrowia kobiety wynikające z bombardowania jej organizmu dużymi dawkami hormonów. Skutkiem tego bywają poważne choroby. Jeżeli zapragnie mieć drugie dziecko i okaże się to niemożliwe, z całą mocą kobieta uśwadamia sobie,że nadal jest niepłodna. O tym się nie mówi.

_________________
"Jesteśmy stworzeni na miarę Słowa, które stało się człowiekiem"


Śr lut 15, 2012 20:00
Zobacz profil
Post Re: In-vitro, małżeństwo pragnące dziecka a wiara...
Cytuj:
No tak, bo ty taka swięta spłodziłas mnóstwo dzieci nie martwiąc się utrzymaniem domu, nie dokonałas aborcji, nie zrobiłas kariery i wszystko co złe zdarza się małżeństwom to wina och grzechów - tylko tobie nic się nie zdarza, bezgrzesznej! :twisted:


Tak dokładnie ją znasz że tak okrutnie oceniasz?


Taka dygresja mnie natchnęła: Jakiś dziwny i tragiczny paradoks sie dzieje na naszym świecie.Jedni walczą o to by mieć chociaż jedno dziecko, a inni unikają go jak ognia, a nawet są w stanie usuwać ciąże.Coś nam ludziom nie wyszło.


Śr lut 15, 2012 20:05
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: In-vitro, małżeństwo pragnące dziecka a wiara...
Kozioł napisał(a):
Soul33 napisał(a):
Liza napisał(a):
Tragedią jest również i to, że...
Słowa Lizy nie są jednoznaczną implikacją, tylko przedstawiają pewne faktycznie istniejące problemy.

Jako kontrargument jest jednoznaczną implikacją.

Moim zdaniem, ta wypowiedź wskazuje tylko, że są różne tragedie. Ale odbiór słów to zwykle sprawa indywidualna.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Śr lut 15, 2012 20:15
Zobacz profil
Post Re: In-vitro, małżeństwo pragnące dziecka a wiara...
@Kozioł: masz wyraźne problemy z czytaniem ze zrozumieniem moich postów. Notorycznie nadinterpretujesz to co piszę. To już kolejny temat, w którym to zauważam. Przyczyn może być kilka. Najbardziej prawdopodobną wydaje mi się, że mnie oceniłeś negatywnie i poprzez te emocje odczytujesz wszystko o czym piszę. Nie mam już możliwości żadnego ruchu.... Z emocjami się nie dyskutuje. Twoje ciało migdałowate zapisało sobie: nie lubi Lizy.
Ach, jak ja lubię te zabawy. :-D
Żeby nie odejść od tematu. Wspominałam wcześniej o stymulacji hormonalnej, której zadaniem jest pozyskanie większej liczby komórek jajowych. Ta dawka uderzeniowa hormonami powoduje często zespół powikłań prowadzących do zaburzeń wątroby, rozwoju chorób nowotworowych, zakrzepicy żylnej i tętniczej. W metodzie in vitro, aby powołać jedno życie niszczy się statystycznie 5-6 zarodków. Szansa na uzyskanie ciąży w programie in vitro opartym tylko na jednej komórce jajowej i na jednym zarodku jest mniejsza niż 5%.


Śr lut 15, 2012 20:33
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: In-vitro, małżeństwo pragnące dziecka a wiara...
Liza napisał(a):
W metodzie in vitro, aby powołać jedno życie niszczy się statystycznie 5-6 zarodków.
Szansa na uzyskanie ciąży w programie in vitro opartym tylko na jednej komórce jajowej
i na jednym zarodku jest mniejsza niż 5%.
Jeśli szansa na uzyskanie ciąży dzięki in vitro
byłaby większa niż szczęśliwego zapłodnienia i zagnieżdżenia po normalnym stosunku,
czyli ginęłoby mniej istnień ludzkich przypadających na jedno urodzone dziecko,
które nie byłoby w dodatku bardziej zagrożone wystąpieniem chorób,
to czy wtedy metoda ta byłaby moralnie dopuszczalna?
Nie, nie byłaby.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Śr lut 15, 2012 20:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: In-vitro, małżeństwo pragnące dziecka a wiara...
Kozioł napisał(a):
Cóż, wielu katolików lubi cierpiennictwo, to taki rodzaj pobożności, nasladowanie Jezusa, a nawet wchodzenie w Jego rolę ... też mi to trudno pojąć.

Wracając do tematu to MOŻNA nie produkować nadliczbowych zarodków, w wszystkie zaimplementować matce. To JEST możliwe technicznie, choc mniej skuteczne, więc i koszt udanego zabiegu wyższy. Jestem pewien, że spokojnie kliniki mogą sie do tego zastosować - klient nasz pan.
W tym momencie odpada całkowicie dylemat moralny typu: a co z reszta zarodków, a więcej przeciwności nie ma. Ba! Coraz więcej kościołów przyjmuje własnie takie stanowisko, choćby OŚWIADCZENIE KOŚCIOŁA EWANGELICKO-AUGSBURSKIEGO W RP W SPRAWIE DOPUSZCZALNOŚCI STOSOWANIA METODY IN VITRO


Uważam, że stanowisko koscioła w sprawie projektu posła Piechy (z PiS) pachnie niestety (dla mnie niestety - bo do bycia katoliczką się poczuwam) hipokryzją.

Poseł Piecha bardzo przejęty nauczaniem KK napisał projekt bardzo restrykcyjnej ustawy zakazującej in vitro.

I zamieścił w niej mozliwość implantacji istniejących już, zamrozonych zarodków.
Czyli był to projekt (mam na mysli jego drugą część) jak najbardziej idący w stronę ochrony "życia poczętego".

i co? okazało się, że projekt jest niezgodny z nauczaniem KK i Kościół odmówił jego poparcia.
Powód - "człowiek ma być poczęty w miłosnym zjednoczeniu fizycznym kobiety i mężczyzny" koniec i kropka.

To o co tu chodzi - o ochronę życia ludzkiego
(implantacja istniejących zarodków przecież miała temu słuźyć)
czy o wierność doktrynie KK ???

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Śr lut 15, 2012 20:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: In-vitro, małżeństwo pragnące dziecka a wiara...
jesienna napisał(a):
Poseł Piecha bardzo przejęty nauczaniem KK napisał projekt bardzo restrykcyjnej ustawy zakazującej in vitro.

I zamieścił w niej mozliwość implantacji istniejących już, zamrozonych zarodków.
Czyli był to projekt (mam na mysli jego drugą część) jak najbardziej idący w stronę ochrony "życia poczętego".

i co? okazało się, że projekt jest niezgodny z nauczaniem KK i Kościół odmówił jego poparcia.
Powód - "człowiek ma być poczęty w miłosnym zjednoczeniu fizycznym kobiety i mężczyzny" koniec i kropka.
Czyli te dzieci według Kościoła nie powinny móc się urodzić,
tylko umrzeć nie mając szansy na sakrament chrztu?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Śr lut 15, 2012 20:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: In-vitro, małżeństwo pragnące dziecka a wiara...
bo " nie można osiągać godziwego celu, używając do tego niegodziwych środków"

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Śr lut 15, 2012 21:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: In-vitro, małżeństwo pragnące dziecka a wiara...
własnie jestem po szukaniu informacji na ten temat w interneci
i chcę trochę sprostować to co napisałam

wygląda na to, że nie było w tej sprawie stanowiska kościoła jakie możnaby nazwać "oficjalnym"
za to były wypowiedzi duchownych, biskupów, liderów niektórych środowisk katolickich i padały tam te argumenty przeciw implantacji zarodków jakie tu przytoczyłam - wszyscy powoływali się na "naukę Kościoła"

w rzeczywistości instrukcja dignitas persone, którą jako jedyną możnaby ewentualnie uznać, za nauczanie KK jest w tym względzie bardzo ostrożna

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Śr lut 15, 2012 21:20
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 108 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL