Dokładnie. Poza tym ona wcale nie powiedziała, że cały czas nie mieli środków do życia.

A całe wyposażenie studenta, mieszkanie, utrzymanie, pomoce naukowe , oprogramowania, różne wyjazdy itd, to też za darmo?

Nie każdego studenta rodzice utrzymują. Niektórzy na przykład pracują.

To co szwa miała samych "niektórych"?

SzEwa, jeżeli już.
Ale co Ty tak włazisz buciorami w jej warunki materialne? napisała, że mieli bardzo ciężką sytuację, ale co zabrania poprawienia warunków finansowych, wyjście na prostą i wysłanie dzieci do porządnych szkół? Dzienne studia są darmowe, a nie wszyscy potrzebują do nauki i życia nie wiadomo czego.

Studiowałem na UJcie - licencjat 3 lata nauki - dzienne za darmo
Akademik 135zł miesięcznie
tydzień wyżywienia na własna rękę 25zł (karnet miesięczny 70zł)
wychodzi około 210zł miesięcznie.
Uczelnia materiały sama kseruje, książki wymagane to było około 3 podręczniki na rok (czyli około 100zł)

to tak duzo Maluczki?

Pozatym, nawet jak ja bym miał ciężką sytuację, to będę zbierał na edukację swoich dzieci, i zapewnię im znakomitą edukację samemu żyjąc sobie trochę biedniej - też źle?

Pewnie według ciebie wszystko co zarobię to na tacę dawać trzeba....

No ja nic na ten temat nie wiem, bo moje dzieci nie studiowały i nie studiują, nie?
Sam laptop nie licząc oprogramowania ponad trzy tys.PLN
"tydzień wyżywienia na własna rękę 25zł (karnet miesięczny 70zł)"
Podaj meni.
Z tego co jest mi wiadome, to akademik nie schodzi poniżej 400PLN.

A po ci koniecznie laptop? Bez tego się nie da studiować? Na uczelniach są często komputery, z których można korzystać. Poza tym akurat ja mój laptop kupiłam za mniej niż trzy tys. Z oprogramowaniem.
A co do wyzywienia..Maluczki, co jak co, ale studenci potrafią wyżyć za bardzo niewielkie pieniądze.

na własną rękę to na własną rękę - student potrafi.
Karnet był to stołówki technikum żywienia, więc robione przez uczniów jedzenia - nawet się dobrze spisali. Ale takie ceny są w karnetach (do 100zł).
Laptop na uczelnię? No tak, teraz to i na nogach nikomu się chodzić nie chce, ale nie porównuj lenistwa do wymaganych opłat. Są sale komputerowe zarówno w internatach jak i w uczelniach i można dowoli korzystać. A napisać pracę można i na starym gracie lub nowym laptopie za 900zł (tak, takie istnieją - nie da się na nich grać w gierki, ale pisać w wordzie i szukać w internecie materiałów się da!)
Akurat ja zajmuje się dziedziną IT i porównaniami sprzetów i laptopy za 3000 są zdecydowanie dla graczy lub inzynierów/hobbistów grafiki komputerowej.

Aditu !
Widzę że odpływasz w fantazję. Za chwilę napiszesz mi że student, jak kurzajka, żywi się pochłanianym kurzem.

Kazeshini!
Ciekawe co Ty studiujesz?
"na własną rękę to na własną rękę - student potrafi."
Kmosi, komsa?
"No tak, teraz to i na nogach nikomu się chodzić nie chce, ale nie porównuj lenistwa do wymaganych opłat."
Kilkadziesiąt kilometrów, to też na piechotkę?

Nie, nie mam w planach tak idiotycznych porównań. Kiedy byłeś studentem Maluczki? Bo tak sie składa, że ja i moi znajomi bardzo niedawno temu, i coś o tym wszystkim wiemy. Ja miałam to szczęście, że musiałam się utrzymywać sama tylko rok. Ale dałam radę. Znam wiele osób, które dają sobie radę przez całe studia same. I tak, wiele z nich pracuje. A jakbyś nie wiedział, to są jeszcze stypendia socjalne oraz naukowe.

Jeżeli już, to Komsi komsa, i nie wypuszczaj się fonetyczną wymową francuskiego, jeżeli jeszcze nawet nie wiesz co to znaczy.

Dobrze ! Wszystko jest za darmoI
"A co do wyzywienia." Jesce seplenimy?
Ciekawi mnie tylko, czy Ty wiesz co znaczą słowa "komsi, komsa"?

"Studiowałem", to już za mną.
Licencjat na UJ - w nauczycielskim kolegium języków obcych.
3 lata w internacie - na dwa tygodnie dostawałem po 50zł, czasem cos od babci się dostawało drobnego. Plus na opłacenie internetu te 135zł miesięcznie. Nic pozatym nie miałem - żyję? Skończyłem? Skończyłem!
Są sklepy, można kupowac chleby, szynki, masło - za 25zł spokojnie na tydzień wystarczy. Coś ciepłego raz za czas - 5zł ciepłe danie dla dwóch osób. Przykłady chcesz? 1zł makaron+3zł gotowy sos - można taniej -> 1,5zł sos do mięsa do tego jakieś wazywko - 1 pomidor 1 marchewka nie cała złotówka - internaty maja kuchnie z darmowym dostępem do kuchenki.Gotowe danie dla dwóch osób. Da się? Takich kombinacji jest setki, wystarczy kombinować.
Kilkadziesiąt kilometrów - mieszkając w internacie płacę 135zł, dojeżdżajac zamiast opłat na internat płacę miesięczny na autobus. Dalej nie widze tutaj strasznych majątków, tylko nic nie znacząca dygresia.
Internaty są zazwyczaj blisko uczelni, bo taki jest ich cel - 3km to ja chodzę codziennie do pracy i nie jest to problem, a dalej internatów od uczelni się nie stawia.

maluczki, jestem po 5 latach romanistyki i roku mieszkania we Francji. Tak, wiem co to znaczy. I skończmy tę idiotyczną dyskusję.