17 dni po zakończeniu okresu??? jesteś pewna??? 17 dni + 6 dni okresu to masz 23 więc do następnego zostaje z 4-5 dni góra... a nie 10.
Nie znam niestety zbyt dobrze NPR, czas to zmienić.

ale liczysz od pierwszego dnia okresu, a nie od ostatniego.

----

trudno mi sobie wyobrazić twoja sytuacje, pisze ci tylko z mojej perspektywy,
ale na twoim miejscu być może poszłabym do ginekologa, przedstawiła swoja sytuacje
i poprosiła go, aby pomógł ci wyregulować mój cykl, na ile to możliwe.
(są metody!)
..i potem na tym buduj swoje życie seksualne, zdrowe i spokojne.

mkb,
czy ty zdajesz sobie sprawę jaką odpowiedzialność bierzesz na siebie udzielając tego rodzaju rad?

1) nie ponoszę odpowiedzialności za wybory dorosłej osoby,
która pyta mnie o zdanie w jakiejś sprawie.

2) tej kobiecie, jak i kazdej innej radzilabym wyregulowanie cyklu
i stosowanie naturalnej metody kontroli urodzeń.

Odpowiadasz za wszystko co czynisz. Bo to są Twoje decyzje i Twoje działania. Jeśli doradzasz niekompetentnie w ważnej sprawie, w której nie jesteś specjalistą, poniesiesz częściową odpowiedzialność za to co uczyniły osoby, którym doradzałaś.



A jak się reguluje cykl w sposób naturalny?
Jakieś szczegóły?

dobra dobra...a co było jej wcześniej radzone? antykoncepcja?
i jakoś nikt nie bal się konsekwencji takich porad ? ..przecież on jest osoba wierzącą.

kompetentna jestem na tyle, ze sama jestem kobieta i współżyje z mężem,
stosując naturalna kontrole urodzeń z bardzo dobrym skutkiem.
to jest moim zdaniem pewna 'kompetencja'.
jak ona czy kto inny nie chce tak robić to nie musi,
ja dziele się swoim doświadczeniem, bo to coś sprawdzonego.
każdy jednak musi sam rozeznać co robić z własnym życiem i wiara,
a nie mówić potem, 'bo mi pan czy pani w internecie powiedzieli..'
nie znam dokładnie życia tej osoby i zastrzegłam to wyraźnie.



pytasz mnie jakbym była lekarzem.
odesłałam ta osobę do lekarza, doczytaj proszę.
ja mam cykl regularny, ale słyszałam od znajomych,
ze regulują czasem, co nie jest grzechem.

Witaj zacna @mkb. Czy nie będzie to naruszeniem Twej intymności jeśli pozwolę sobie spytać;
iloma upragnionymi dzieciątkami obdarzył Cię dobry Pan, podczas stosowania owej naturalnej kontroli urodzin? A sama nadmieniasz przecież, że skutek jest bardzo dobry.

Zacny patryku84 skąd czerpiesz takie informacje?

Otto, paroma.
Mogę także poszczycić się tym , ze dzieci 'były robione' dokładnie wtedy,
kiedy oboje z mężem ich pragnęliśmy i kiedy mój organizm był na to gotowy.
Szczerze mówiąc dokładnie wiedziałam, kiedy dojdzie do zapłodnienia i tak właśnie się działo.

Nie chce tu zgrywać się na jakąś perfekcyjna, nie o to chodzi...
Nie zawsze tak było w moim życiu, ale gdy nawróciłam się,
to wzięłam sobie do serca naukę Kościoła, zaufałam i zrobiłam wszystko co w mojej mocy,
aby uregulować mój cykl i żyć w zgodzie z moim naturalnym rytmem.
Głęboko wierze w to, ze regularny rytm organizmu, jeśli się go osiągnie,
może zapewnić nie tylko prawidłowe cykle u kobiet itd, ale także zdrowie.

Moj mąż na początku nie był do tego przekonany, no bo wiadomo,
jest pewne ograniczenie we współżyciu, ale sam się przekonał po latach, ze się opłaca.
Bo jestem zdrowa, dzieci są zdrowe i cala kwestia zachodzenia w ciążę, porodu itd.
była po prostu bardzo normalna i bez żadnych niespodzianek czy komplikacji.
Teraz już stosowanie tej metody nie jest dla nas żadną trudnością.
Przerwa we współżyciu raczej zbliża nas do siebie niż oddala, bo czekamy na siebie.

...i niech mi nikt nie opowiada, ze ta metoda jest ryzykowna,
bo jak komórka jajowa jest obumarła, w którejś tam części cyklu,
to nie ma takiej możliwości aby doszło do zapłodnienia,
chyba 'ze za sprawa Ducha sw' ... ale to już raczej się nie powtórzy.

Z nauk Kościoła.

Sabello, ja cię akurat rozumiem i trochę domyślam się rodzaju leków jakie możesz brać. jest grupa leków teratogennych, czyli uszkadzających zarodek, więc bardzo niebezpiecznych dla ciąży, i domyślam się że o tym mówimy.
Tak najogólniej takie przypadki jak Twój są uwzględnione w szczegółowym omówieniu metod naturalnych. Są pewne zasady, które mówią jak postępować kiedy ciąża jest przeciwskazana. Przede wszystkim obserwacja musi być bardzo skrupulatna, nie można sobie "luzować" czy odpuszczać, i żeby wyznaczyć fazę niepłodności bezwzględnej (bo tylko z niej wolno wtedy korzystać!!!) muszą zgadzać się najlepiej conajmniej 3 objawy. Doświadczony nauczyciel metod naturalnych powinien umieć tego nauczyć, w podręcznikach są też na ten temat informacje. Pamiętaj sabello, że jeżeli wspólczesne metody typu Rotzera czy podobne są stosowane bardzo świadomie, dokładnie i skrupulatnie, to ich skuteczność jest bardzo wysoka i bliska 100% (były na to badania publikowane w renomowanych źródłach już dobre parę lat temu). Pamiętaj że biologicznie ciąża u kobiety po prawidlowo zaobserwowanej owulacji jest praktycznie niemożliwa, i że prawie wszystkie przypadki nieplanowanych ciąż podczas NPR wynikają albo z błedów i słabej wiedzy, albo są to ciąże z pierwszej fazy cyklu. (ja mam np kolezankę, która po 15 latach NPR i 2 planowanych dzieci zaszła w nieplanową ciąże- w 6 dniu cyklu- ale to jest możliwe, kazdy stosujacy NPR o tym wie, i dlatego w przypadkach takich jak twój zaleca się wogóle nie korzystać z I fazy!)
Padło tu pytanie o skuteczność w praktyce:) ja już pisałam, ale stosuję NPR 14 lat, w tym studia, kilkanascie egzaminów dyplomowych i 7 lat bardzo stresującej pracy w systemie nocnym- i mam dwoje planowanych dzieci. Dotychczas nie zaszłam nigdy w nieplanowaną ciąże,pomimo że wcale nie jestem ani restrykcyjna ani super dokładna (nie mam w zasadzie przeszkód do ciąży w tej chwili poza chęcią przesunięcia jej w czasie ze względu na zmianę pracy).
Co do Twojego cyklu, warto o tym pomyśleć bo o ile sama nieregularność w sensie zmiennego czasu trwania cyklu wogóle nie ma znaczenia w NPR (we wspólczesnych metodach niczego się nie oblicza a kazdy cykl obserwuje osobno), ale TY masz bardzo długie miesiączki co może powodować anemię i pogłębiać Twoje problemy zdrowotne. Padło tu też pytanie jak można regulowac cykl- ano można, najpierw trzeba rozpoznać zaburzenia, często są to niedobory hormonalne które można wyrównać. Ja tak brałam np kiedyś progesteron od 20 dnia cyklu bo miałam bardzo niski poziom. Takie leczenie nie jest antykoncepcją (i nie działa antykoncepcyjnie) a jedynie wyrównuje istniejące braki.

Badania skuteczności różnych metod planowania poczęć są od lat prowadzone i podawane, choć media i rządy blokują przekazywanie wyników badań do świadomości społecznej.
Według tych badań, znanych mi od prawie 30 lat, skuteczność metody Billingsów (objawowej) wynosiła 98-99%, metody objawowo - termicznej, zwanej dziś metodą Rotzera - 100%, a skuteczność prezerwatyw była znacznie mniejsza - nie pamiętam jaka.

Metody naturalne są rewelacyjne dla zdrowia małżeńskiego, w szczególności dla zdrowia kobiety, bo wykorzystują jej naturalny rytm życia hormonalnego. To, że są skuteczne w 100% (pod warunkiem faktycznego stosowania ich założeń) jest dramatem dla producentów środków antykoncepcyjnych, dla dużej części służby zdrowia i dla władz państwowych, którym znacznie łatwiej jest rządzić głupotą i biedą ludzką, niż społeczeństwem świadomym i szczęśliwym.
Ot, signum temporis.

Nie zawsze i nie w każdym aspekcie. Ograniczają znacznie możliwości współżycia, co nie służy niektórym parom, czy kobietom. Nie dla wszystkich ta metoda jest najlepsza, czy w ogóle odpowiednia.

Niemniej Vi patrząc wyłącznie medycznie- nie etycznie- jedyną opcją dla osób które nie chcą ingerować w organizm i szkodzić sobie na zdrowiu poza NPR jest prezerwatywa, która jest mało skuteczna i nie przez każdego akceptowana. Więc pytanie, czy ktoś chce się latami faszerować hormonami po to żeby mniej ograniczać wspólzycie pozostaje dla każdego do rozważenia. Praktyka mówi (na to sie skarżą pacjentki) że często tabletki hormonalne bardzo obniżają libido i te kobiety wielokrotnie nie mają wogóle ochoty na seks (no to po co im tabletki..) . To ograniczenie współżycia zależy od sytuacji i podejścia małżeństwa. Bo jeżeli ktoś nie ma przeciwskazań do ciąży, sytuacja mu pozwala na margines potencjalnej "nieskuteczności" może sobie z powodzeniem korzystać z obu faz i znam osoby które tak latami robią i wcale w ciąże nieplanowaną tak znowu nie zachodzą. (albo raz na wiele lat).

Metody naturalne planowania poczęć służą temu co służą, czyli do szczęśliwego ustalania ilości dzieci w rodzinie i terminu ich przychodzenia na świat. Celem tych metod nie jest dążenie do maksymalnego zadowolenia erotycznego małżonków, do tego są zupełnie inne środki.
Małżeństwo i rodzina nie jest zbiorem indywidualnych bujających w niebo egos, które chcą realizować swoje potrzeby, bez oglądania się na innych ludzi, tylko jest miłującą się wspólnotą.

Porozmawiaj ze starszymi kobietami po 40-tce i po 50-tce. Zapytaj je czy stosowały środki hormonalne i w jakim zakresie te środki wpłynęły na rozregulowanie ich funkcji życiowych, czy może nawet na zainicjowanie chorób o etiologii nie tylko hormonalnej. Możesz dowiedzieć się wstrząsających historii wielu pań.

Naturalne metody planowania rodziny zapewniają nie tylko normalne szczęście rodzin z gromadką dzieci w ilości takiej, jaką można wyżywić i świadomie wychować, wykształcić. Naturalne metody planowania rodziny zapewniają zdrowie matek i żon, a mężów uczą pokory i szacunku wobec natury i wobec żon. Warto o tym pamiętać.