Witam, trochę odświeżę post, ponieważ zaintrygowało mnie stwierdzenie, że "większość facetów chyba chciałoby codziennie". Nie wiem skąd się wzięło takie postrzeganie facetów? Oczywiście niektórym trochę "odbija" na tym punkcie, zwłaszcza jak nie mają możliwości spełnienia, ale wraz z wiekiem to szybko mija. Choć od niedawna, mam żonę, (6 miesięcy) to prawdę mówiąc nie mam ochoty robić tego codziennie, w zupełności wystarczyłoby mi raz w miesiącu, bynajmniej nie dlatego że żona jest nieatrakcyjna (wręcz przeciwnie). Prawdę mówiąc seks mógłby dla mnie nie istnieć, dobrze że stosujemy npr, wtedy przynajmniej jest "spokój" w tej kwestii przez kilkanaście dni

To taki często powtarzany stereotyp, mądrość ludowa . Nie tylko bywają takie kobiety, które tak postrzegają mężczyzn, ale i mężczyźni je w tym poglądzie utwierdzają.
Niektórzy tak podkreślają, że oni to by chcieli najlepiej kilka razy dziennie, bo to w ich mniemaniu zwiększa szacun, że taki z nich macho, że tyle kobiet w łóżku mieli etc.. Na tej samej półce są poglądy, że mężczyźni wiążą się z kobietami dla seksu, a także dlatego, że żona jest tańsza niż prostytutka
Tymczasem każdy ma inny temperament, no i różne są okoliczności sprzyjające . Wg różnych badań Polacy uprawiają seks średnio 3-4 razy tygodniowo, co stawia nas wysoko w rankingu europejskim. Potrzeby seksualne zmieniają się wraz z wiekiem np. u kobiet większe potrzeby seksualne występują w wieku ok. 30 lat, natomiast u mężczyzn znacznie wcześniej, a później ich potrzeby się stabilizują. Ale to tylko reguła, nikt nie ma obowiązku dostosowywać się do statystyk, najważniejsze, abyś Ty ze swoją żoną nie miał problemów wynikających z odmiennych temperamentów i abyście byli zadowoleni .

Poczekaj jak skończy 50- tkę. wtedy będzie chciał codziennie.... mieć święty spokój

To myślenie życzeniowe. Kobiet

Wręcz przeciwnie. W tym wieku kobiety są raczej chronicznie zmęczone kładzeniem wrzeszczących dzieci spać i wstawaniem do nich w nocy...

W dodatku rano trzeba było wstać do pracy, urlop macierzyński trwał dla mnie zawsze za krótko Na pewno kobiety mają też różne temperamenty. Ale gdyby tak dziećmi ktoś się zajął, kobieta przeszaby stosowną metamorfozę ( zrobiła się na bóstwo ), potem jakieś wyjście z mężem i kto wie co byłoby dalej....

Biedne matki polki nieśpiące w nocy i biegające ciągle z siatkami i dziećmi uwiązanymi spódnicy .....
Oj, jakie biedne, takie biedne i takie ciągle zaspane, zaniedbane i narzekające. Oj, oj jakie biedne
Tulimy

Niekoniecznie - niektórym się szczerze wydaje, że tak by chcieli, póki jeszcze nie przyszło co do czego Jednak potem praktyka weryfikuje zarówno możliwości, jak i chęci

Nie wiem co w tym śmiesznego... kobiety = praca + dom + dzieci. Mężczyźni = tylko praca. Sprawiedliwie?

Żyjesz jeszcze w poprzednim wieku. Mit matki Polki z okresu powstań narodowych już się bardzo mocno zdewaluował.

Mene Mene ma trochę racji. Często tak jest jak pisze jednak i tak w znacznym stopniu to się już mieniło podłóg poprzednich lat. Na szczęście u mnie w domu obowiązki sa podzielone

Ciekawy artykuł o tym że w małżeństwach "partnerskich" jest mniej seksu. Po angielsku.

http://www.nytimes.com/2014/02/09/magaz ... s-sex.html

Jeżeli im taki podział ról odpowiada, to ich sprawa. Dziwią mnie kobiety, które godzą się na taki układ, niemniej cieszy mnie, że rzadko się tak zdarza i dominują związki, gdzie oboje są partnerami, którzy dzielą się obowiązkami

Zresztą nie bez znaczenia jest również kwestia organizacji. Łatwo mówić, że nie ma się czasu, bo to oznacza rezygnację z czegoś np. z ulubionego serialu.

Nie zabrzmiało to zbyt szczerze

Podobno brak seksu w małżeństwie też jest grzechem? Oczywiście gdy nie ma akurat przeszkód zdrowotnych, problemów związanych z nadmiarem obowiązków itp. Nie wiem czy prosty brak ochoty jest tu wytłumaczeniem, czemu zaniechało się współżycia.
Zastanawiam się czy stosowanie tak często ostatnio reklamowanych "wspomagaczy" dla facetów, które umożliwiają odbycie stosunku lub zwiększają libido, może być grzechem?