Wiedza o NPR:) z cyklu przychodzi baba do lekarza:)
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: wiedza o NPR:) z cyklu przychodzi baba do lekarza:)
Panna_Funia napisał(a): Jak sam Pan pisze, są różne metody NPR...Poza tym, w naszej rozmowie poprosiłam Pana o napisanie co konkretnie ma Pan na myśli, abym właśnie konkretnie mogła się do tego ustosunkować... Właściwie masz rację, postąpiłem nieco nie fair. NPR kojarzy się najczęściej z kalendarzykiem oraz temperaturą i własnie temperatura ciała jest najbardziej podatna na zakłócenia. Pojedyncze zakłócenia nie są jednak przeszkodą - albo je sie pomija, albo koryguje. Innymi wskaźnikami stosowanymi przy NPR są śluz i położenie/konsystencja szyjki macicy. Nie wdając się w szczegóły temperatura jest najbardziej obiektywną obserwacją (wystarczy przeczytać podziałkę) ale najbardziej podatna na zakłócenia, a szyjka macicy najbardziej odporna na zakłócenia (przyjmowanie hormonów, niektóre nowotwory ...) ale najbardziej subiektywną obserwacją (jak spostrzegła pewna pani inżynier: nie można przyłożyć linijki, choć wcale nie jest potrzebna). W przyszłości w krajach rozwiniętych będzie jeszcze np. ślina (poziom hormonów), na razie jest to ciekawostka, wskaźnik w jakiś sposób pomocny przy staraniu się o dziecko tym kobietom, które niewiele wiedzą o swym ciele. To jest bardzo ogólny zarys. O NPR jest tu tyle wątków, że nie chcę tworzyć nowego ... Na marginesie: NPR nie jest częścią etyki katolickiej, a tylko narzędziem przez KK wykorzystywanym. Krótko pisząc katolickie ograniczenia seksualne w okresie (potencjalnie) płodnym nie były, nie są i nigdy nie będą częścią NPR.
|
Pn lut 18, 2013 7:44 |
|
|
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: wiedza o NPR:) z cyklu przychodzi baba do lekarza:)
Rojza masz rację że wiele kobiet ma ochotę na seks własnie w okresie płodnym, to fizjologia i jest to oczywiste. Rzecz w tym że................. zażywając tabletki nie ma się wcale okresu płodnego. Nigdy. Ma się stały i nieustający okres niepłodny, i stale i nieustająco obniżone libido. Bardzo ciekawą opinię na ten temat słyszałam od koleżanki, która nie jest specjalnie wierząca. Brała swego czasu tabletki i pewnego dnia stwierdziła że .. własciwie po co, skoro odkąd je bierze, seks mógłby dla niej nie istnieć. Znaczący spadek libido ma 30-40% kobiet na tabletkach (dane amerykańskie). Odstawiła tabletki i mówi że woli poczekać w dni płodne mając tą "górkę" bo powoduje to że myśli o seksie, planuje go, ma na niego ochotę- i po owulacji to gdzieś tam w psychice jest nadal, ten seks staje się taki wyczekany. Coś w tym jest, potwierdzam  Jajko jeśli mówimy o tabletkach jako antykoncepcji stricte, nie , one nigdy nie pomagają.. Nie mówimy tu o wyrównywaniu poziomów hormonów leczniczo, np podawaniu progesteronu w niewydolności fazy lutealnej itp. Antykoncepcja ma z założenia zablokować fizjologię organizmu kobiety i jej naturalny cykl wogóle zlikwidować. Na czwartym roku studiów na jednym z naszych wykładów padło takie zdanie starszej pani Profesor którą bardzo szanowaliśmy "pamiętacie, podając hormony zdrowej kobiecie rzucacie kamieniem w zegarek". To jedno ze stwierdzen które bardzo głęboko zapadły mi w pamięć. Wśród moich pacjentek jest coraz więcej kobiet takich blisko już 40-tki, kiedy zażywane hormony bardzo dają o sobie znać. Mają zapalenia żył, nadwagę, nadciśnienie (zdażają się i 200/100 w tym wieku), mają podwyższone próby wątrobowe. I przy rozmowach własnie z nimi przekonuje się jak wiele skądinnąd inteligentnych kobiet nie wie nic o NPR. I wielokrotnie powtarza się taka sama rozmowa "to co ja mam zrobić? " Albo jeśli bliżej się znamy "a jak pani sobie radzi?" Jeśli ja na to odpowiadam że nigdy nie zażyłam ani jednej tabletki, jestem 15 lat po ślubie i mam dwoje zaplanowanych dzieci, zwykle spotykam się z zaskoczeniem, a kiedy dłużej rozmawiamy, wiele z nich mówi "jak ja żałuje że nikt mi tego dobrze wcześniej nie wytłumaczył!". Uwierzcie mi, że jeśli kobieta ma być chora, albo otyła, bardzo często sto razy wolałaby okresową abstynencję i zdrowie.
_________________ Ania
|
Pn lut 18, 2013 20:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: wiedza o NPR:) z cyklu przychodzi baba do lekarza:)
Dobrze, ze to napisałaś. Jak to mowi mężczyzna, to kobiety sie w czoło pukają ("co on o TYM może wiedzieć?"), wolę więc milczeć.
|
Pn lut 18, 2013 21:24 |
|
|
|
 |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
 Re: wiedza o NPR:) z cyklu przychodzi baba do lekarza:)
Pigułka ma jedną niesamowitą zaletę, której nie ma żadna inna metoda: stosujące ją kobiety regularnie uczęszczają do ginekologa. Jeśli jest to dobry lekarz, często jest tak że wszelkie zaburzenia zdrowotne wykrywane są wcześnie i mogą być leczone. W XXI wieku, w środku Europy jest całe mnóstwo kobiet które zaniedbują wizyty kontrolne, cytologię i badania piersi...
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Pn lut 18, 2013 21:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: wiedza o NPR:) z cyklu przychodzi baba do lekarza:)
A panowie zaniedbują urologów, kardiologów itp  . Natomiast co z tego, że chodziłam regularnie przy tabletkach anty do gina, skoro mi nie zlecał badań na wątrobę i innych podstawowych? Żeby to był jeden gin, który nie dopatrzył procedur, ale łącznie było ich 2. I o ile robili badania typowo ginekologiczne, o tyle nie interesowało ich jak tabletki wpływają na mój organizm. Tak samo u koleżanek. Może mamy XXI wiek, ale ginekologowie często olewają zlecanie badań kontrolnych, które powinno robić się, gdy bierze się tabletki anty.
|
Pn lut 18, 2013 22:03 |
|
|
|
 |
zielona
Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25 Posty: 581
|
 Re: wiedza o NPR:) z cyklu przychodzi baba do lekarza:)
Rozmawiałam z wieloma kobietami (szczególnie młodymi - z racji zawodu), które zażywały antykoncepcję hormonalną. Żaden lekarz nie robił takich badań żadnej z nich! Nie spotkałam się z ani jednym przypadkiem. Co więcej, zdecydowana większość nie przeprowadzała nawet wywiadu przed zapisaniem hormonów. Nie twierdzę, że wszyscy ginekolodzy tak postępują, ale z moich obserwacji wynika, że ci, którzy traktują sprawę poważnie, to margines...
|
Wt lut 19, 2013 6:35 |
|
 |
Panna_Funia
Dołączył(a): So gru 29, 2012 23:16 Posty: 876
|
 Re: wiedza o NPR:) z cyklu przychodzi baba do lekarza:)
Kozioł->Cytuj: Właściwie masz rację, postąpiłem nieco nie fair. NPR kojarzy się najczęściej z kalendarzykiem oraz temperaturą i własnie temperatura ciała jest najbardziej podatna na zakłócenia. Pojedyncze zakłócenia nie są jednak przeszkodą - albo je sie pomija, albo koryguje. Innymi wskaźnikami stosowanymi przy NPR są śluz i położenie/konsystencja szyjki macicy. Nie wdając się w szczegóły temperatura jest najbardziej obiektywną obserwacją (wystarczy przeczytać podziałkę) ale najbardziej podatna na zakłócenia, a szyjka macicy najbardziej odporna na zakłócenia (przyjmowanie hormonów, niektóre nowotwory ...) ale najbardziej subiektywną obserwacją (jak spostrzegła pewna pani inżynier: nie można przyłożyć linijki, choć wcale nie jest potrzebna). Dziękuję za informację. O położeniu szyjki macicy oczywiście słyszałam, tyle że przypisywałam tej metodzie zawsze łączenie z jedną z dwóch pozostałych (szyjka macicy + temperatura/śluz). Stąd moje takie a nie inne wnioski. Cytuj: Na marginesie: NPR nie jest częścią etyki katolickiej, a tylko narzędziem przez KK wykorzystywanym. Krótko pisząc katolickie ograniczenia seksualne w okresie (potencjalnie) płodnym nie były, nie są i nigdy nie będą częścią NPR. Oczywiście, że nie jest częścią. Nigdy nie twierdziłam inaczej. Kobiety nie uznające nauczania KK w kwestii seksualności, również mogą stosować NPR jeśli chcą, bądź jeśli inne metody są dla nich nieodpowiednie. Sama mam koleżankę, która z pewnych względów jest skazana na NPR, a naprawdę daleko jej do tego by słuchać w czymkolwiek Kościoła, by żyć po katolicku. zielona->Cytuj: Żaden lekarz nie robił takich badań żadnej z nich! Nie spotkałam się z ani jednym przypadkiem. Co więcej, zdecydowana większość nie przeprowadzała nawet wywiadu przed zapisaniem hormonów. Nie twierdzę, że wszyscy ginekolodzy tak postępują, ale z moich obserwacji wynika, że ci, którzy traktują sprawę poważnie, to margines... A ja na przykład mam zupełnie inne doświadczenia i spostrzeżenia. Sama miałam kiedyś przygodę z hormonami, i zanim dostałam receptę musiałam porządnie się przebadać, był pełen wywiad, miałam porobione próby wątrobowe. Do tego wiedziałam, że gdybym tylko zauważyła jakiekolwiek niepokojące objawy (tu podana była lista), natychmiast mam odstawić tabletki i jak najszybciej skontaktować się z lekarzem. Moje koleżanki, które brały hormony miały podobnie. Nie znam żadnej, która dostałaby receptę bez badań, i której zdrowie nie byłoby regularnie kontrolowane. No ale nie neguję, że lekarze są różni i że bywa inaczej. A same hormony, tak jak napisałam, jednym kobietom bądź nie służą, bądź się dla nich nie nadają, innym wręcz przeciwnie. Znam przynajmniej dwie kobiety (moja rówieśniczka i kobieta starsza o kilkanaście lat ode mnie), które przyjmują hormony ze względów mniej antykoncepcyjnych, a bardziej takich że ma to pozytywny wpływ na ich organizm. Hormony, jak i każda inna metoda antykoncepcji, to kwestie bardzo indywidualne.
_________________ 'I jak tu nie być optymistą. Moi wrogowie okazali się takimi świniami, jak przewidywałem.' Stanisław Jerzy Lec
...to be who I am
|
Wt lut 19, 2013 10:51 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: wiedza o NPR:) z cyklu przychodzi baba do lekarza:)
tak naparwdę większość kobiet doświadczonych w NPR obserwuje 1-2 objawy i to wystarcza. Tzn trudno to nawet określić słowem "obserwuje"  Ja po kilkunastu latach nie wyobrażam sobie jak mogłabym nie wiedzieć w której fazie cyklu jestem! Ja to poprostu wiem, organizm wysyła tyle sygnałów, wystarczy je zauważać. Jako początek fazy płodnej przyjmuję takie "moje" nieokreślone odczucie wilgoci, bez widocznego śluzu, które jest wyraźnie "inne" niż to co czułam dzień wcześniej. Zauważam to zupełnie automatycznie, nie robiąc nic. Jeśli mierzyłam temperaturę, to max 5 dni w miesiącu,tyle aby zapisać wzrost. Ja i tak wiedziałam kiedy będzie ten wzrost, to tak było dla pewności. Po zaobserwowaniu początku fazy niepłodności poowulacyjnej nie robiłam już nic kompletnie aż do miesiączki. Temperaturę mierzyłam tylko termometrem elektronicznym , minutę, naparwdę bez problemu. Ale pamiętam ze studiów taką sytuację, kiedy pani ginekolog na klinice całkowicie zignorowała przyniesiony przez pacjentkę bardzo rzetelnie poprowadzony wykres obserwacji który jasno wskazywał według wszelkiej wiedzy że cykl jest prawdopodobnie nieowulacyjny- nie dość że olała to wykazując się kompletnym brakiem wiedzy w tym zakresie to zleciła szereg kosztownych i prawdopodobnie niepotrzebnych badań bo odpowiedź miała jak na talerzu. My jako studentki byłyśmy tym pamiętam oburzone wtedy. A tak wracając do tematu, to ja uważam że dokładna i rzetelna wiedza o cyklu kobiety powinna być wymagana na biologii w gimnazjum i egzekwowana. Jeśli jakaś przepraszam ignorantka nauczycielka (autentyczne) powie młodzieży że istnieje kalendarzyk i jest kompletnie nieskuteczny, niech się douczy zanim pójdzie uczyć. KAżdy kto ma dostęp do portali medycznych może sobie przeanalizować badania skuteczności choćby metody Rotzera i niech nie opowiada bzdur. Ja pamiętam jak ukazały się w latach chyba 90-tych słynne badania gdzie wyszła skuteczność metody objawowo termicznej taka sama jak tabletek jakie to było dla wielu osób niewygodne.....
_________________ Ania
|
Wt lut 19, 2013 15:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: wiedza o NPR:) z cyklu przychodzi baba do lekarza:)
kropeczka_ns napisał(a): tak naparwdę większość kobiet doświadczonych w NPR obserwuje 1-2 objawy i to wystarcza. Tzn trudno to nawet określić słowem "obserwuje"  Ja po kilkunastu latach nie wyobrażam sobie jak mogłabym nie wiedzieć w której fazie cyklu jestem! Ja to poprostu wiem, organizm wysyła tyle sygnałów, wystarczy je zauważać. Jako początek fazy płodnej przyjmuję takie "moje" nieokreślone odczucie wilgoci, bez widocznego śluzu, które jest wyraźnie "inne" niż to co czułam dzień wcześniej. Zauważam to zupełnie automatycznie, nie robiąc nic. Jeśli mierzyłam temperaturę, to max 5 dni w miesiącu,tyle aby zapisać wzrost. Ja i tak wiedziałam kiedy będzie ten wzrost, to tak było dla pewności. Po zaobserwowaniu początku fazy niepłodności poowulacyjnej nie robiłam już nic kompletnie aż do miesiączki. To prawda, po kilku latach kobiety wiedzą o sobie tak duzo, ze obserwacja jest jakby mimochodem. Ale "upraszczanie" NPR to już przegięcie. Dlatego jest taka rozbieżność pomiędzy skutecznością teoretyczną, a praktyczną (skuteczność praktyczna zawiera w sobie błędy nauczania i stosowania). Pary zdecydowanie nie chcące juz więcej potomstwa (np. ciąża zagrażała by mocno zdrowiu, życiu matki) osiągają skuteczność bliską teoretycznej, praktycznie taką samą.
|
Wt lut 19, 2013 16:35 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: wiedza o NPR:) z cyklu przychodzi baba do lekarza:)
dokładnie tak, zależy to od tego jak zdecydowana jest para w kwestii nie planowania kolejnego dziecka. Jeżeli bardzo- musi stosować dokładnie.
_________________ Ania
|
Cz lut 21, 2013 7:56 |
|
 |
agvis
Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25 Posty: 975
|
 Re: wiedza o NPR:) z cyklu przychodzi baba do lekarza:)
Ja robię podobnie, kropeczko. Zaczynam znać siebie na wylot. I naprawdę czuję satysfakcję.
|
Cz lut 21, 2013 14:52 |
|
 |
anielaglupiutka
Dołączył(a): Wt gru 31, 2013 7:43 Posty: 22
|
 Re: wiedza o NPR:) z cyklu przychodzi baba do lekarza:)
Metoda jest SZALENIE SKUTECZNA. Skuteczniejsza od tradycyjnej antykoncepcji i od "środków zastępczych". Bo jak się tego seksu prawie że nie ma to jak tu w ciążę zajść? Do tego dochodzi stres, frustracje, ogólna niechęć kobiety w tym "magicznym" czasie. Po prostu rewelacja, metoda antykoncepcyjna idealna ! Npr tylko dla par z obydwojgiem zagorzałych katolików  Tych co bardziej Boga kochają niż uciechy cielesne. A najlepiej to dla białych małżeństw - gorąco polecam !
|
Wt gru 31, 2013 7:57 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: wiedza o NPR:) z cyklu przychodzi baba do lekarza:)
tak? widzę że dużo wiesz o tej metodzie i masz bogate doświadczenia, skoro tak piszesz. Ile lat stosowałaś? Jakie objawy obserwowałaś? Jaką miałaś fazę niepłodności bezwzględnej? Jak wyglądała faza I? Typowa faza poowulacyjna trwa średnio około 12 dni. Owulacja występuje u zdrowej kobiety średnio 12-16 dni przed miesiączką. Uwzględniając te dwa dodane dni w metodach, daje nam to 10-14 dni niepłodności bezwględnej. Te jak to napisałaś bardzo katolickie pary  (akurat znam ich bardzo dużo przypadkiem) stosujące NPR zwykle regularnie korzystają z III fazy, nawet i codziennie:) To jest coś na co czekają, taki rytm życia- NPR to nie tylko metoda, to też pewien styl życia. Daje nam to minumim 10 dni kiedy możemy współżyć codziennie. Poza tym jeżeli para nie stosuje bardzo restrykcyjnie, a cykl nie jest bardzo krótki, dochodzą jeszcze ze 2-3 dni po miesiączce. Być może ty uważasz że 10-12 razy miesięcznie to jest prawie nic:) myślę że statystycznie to jest dużo, częściej niż przeciętna para:) Zresztą to pokazują ankiety, pary stosujące NPR stosunkowo często współżyją w porównaniu do par "na antykoncepcji" no i .... mają odsetek rozwodów rzędu 5% (przy średniej ponad 30%) Aaaaaaaa. No i oczywiste jest że każdy chrześcijanin bardziej kocha Boga niż cokolwiek na świecie. Jeżeli nie- nie jest chrześcijaninem, bo tego właśnie uczy pierwsze przykazanie i największe przykazanie miłości- "Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem" (Mt 22, 37; Łk 10, 27: "...całą swoją mocą")to jest oczywiste. To jest podstawa naszej wiary. i wiesz co? wiesz co z tego wynika? A tyle, że jeśli w mocno wierzącym małżeństwie przyjdzie czas że nie można wcale współżyć- bo np zagrożona ciąża, bo operacja czy choroba- ponieważ na pierwszym miejscu jest Bóg, wierność i uczciwość małżeńska, ten mąż choćby było mu bardzo ciężko nie pójdzie poszukać sobie jak to napisałaś "uciechy" gdzie indziej. Wytrwa przy żonie. Ile jest wart jako mąż facet, który w razie takiej sytuacji pójdzie do burdelu albo znajdzie sobie kogoś na boku?
_________________ Ania
|
Wt gru 31, 2013 9:22 |
|
 |
olijula
Dołączył(a): Wt lis 19, 2013 21:22 Posty: 751
|
 Re: wiedza o NPR:) z cyklu przychodzi baba do lekarza:)
a czy kropeczka potwierdzi informację, że tabletki hormonalne mają działanie wczesnoporonne?
Pozwolę sobie zacytować pewnego lekarza(ale to tylko jedna wypowiedź z wielu dostępnych)
Mechanizmy dzialania "tabletki antykoncepcyjnej" opisywane w kazdym podreczniku ginekologii to: 1. blokowanie owulacji, 2. dzialanie na sluz szyjkowy, 3. spowolnienie ruchow perystaltycznych jajowodow, 4. uniemozliwienie dojrzewania endometrium, dzialanie przeciwnidacyjne - czyli przeciw zagniezdzeniu zarodka w blonie sluzowej jamy macicy. Kiedy stosowane sa tabletki "nowoczesne" o nizszej zawartosci hormonow, to w 30-50 proc. moze dojsc do owulacji i do poczecia. Dwa ostatnie mechanizmy dzialaja postkoncepcyjnie, po zaplodnieniu, dotycza nowego zycia. Do poczecia dochodzi w bance jajowodu, potem przez 5-6 dni zarodek dzieli sie i wedruje przez jajowod. Na etapie blastocysty, czyli 32-64 komorek powinno dojsc do implantacji zarodka. Tabletka spowalnia pasaz jajowodowy - moze dojsc do obumarcia zarodka wewnatrz jajowodu, lub ostatecznie uniemozliwia zagniezdzenie - zarodek obumiera po dotarciu do jamy macicy. To dzialanie, mimo ze dotyczy nowego zycia, niektorzy nazywaja zapobieganiem ciazy, definiujac ciaze jako stan po zagniezdzeniu. Ma to rowniez usprawiedliwiac "diagnostyke" i manipulacje przedimplantacyjne - ze nie ma jeszcze ciazy, ze to tylko przedmiot naszej "obrobki", material do badan i surowiec do produkcji komorek macierzystych. Takie sofizmaty sa nie do przyjecia dla tych, ktorzy uznaja zycie od poczecia. Maciej Barczentewicz, ginekolog poloznik
Ja dopiero niedawno odkryłam te prawdziwe właściwości tabletek antykoncepcyjnych i przyznam szczerze, że byłam w wieeeelkim szoku, bo to tak samo działa jak spirala i tabletka "po"
|
Wt gru 31, 2013 10:04 |
|
 |
anielaglupiutka
Dołączył(a): Wt gru 31, 2013 7:43 Posty: 22
|
 Re: wiedza o NPR:) z cyklu przychodzi baba do lekarza:)
Głupie argumenty - kompletne ze sobą nie związane !  Twierdzisz że ktoś kto nie wierzy w Boga (i pewnie katolickiego - o innych bogach pewnie nie mówisz) - to od razu by do burdelu poszedł? Poważnie? Choć pewnie takiej osobie może być łatwiej = duża praktyka w tej dziedzinie, a raczej w jej częstym braku  Po drugie, nigdzie nie piszę że okazji na seks nie ma lub jest ich mało! Czytaj ze zrozumieniem! Piszę że seksu jest mało (oczywiście można się zmuszać, szczególnie na początku jest to łatwe, z biegiem lat robi się trudniejsze). A powodów może być wiele i wynikają z naturalnego porządku rzeczy - w tej fazie cyklu kobieta nie jest przystosowana do odbywania stosunków. Zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym. A nie tylko ilość na tym cierpi - jakość też niestety. jula - z tego co wiem to zawsze przy igraniu z hormonami istnieje ryzyko "wczesnego poronienia". Przy większych dawkach ryzyko jest stosunkowo mniejsze ale jest. A tu nie chodzi chyba o to czy ryzyko wynosi 10-20-30-80% mniej tylko czy istnieje w ogóle !?
|
Wt gru 31, 2013 11:22 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|