Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 2:53



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 53 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Ja tego nie rozumiem ! :( powoli nie wiem co mam robić ;( 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 03, 2005 12:06
Posty: 146
Post 
Ja myślę, iż nie o to chodzi... mam ochotę, ta myśl ten moment... Pomodlę się i mi przejdzie...To działa na innej zasadzie... Teraz może być cieżko... Ale jeżeli się będziecie razem modlić... szczerze... chwalić Pana, to jestem pewna, że uda wam się wytrwać...Życzę Wam tego z całego serca... :-D


Cz gru 29, 2005 20:35
Zobacz profil

Dołączył(a): So gru 20, 2003 12:24
Posty: 38
Post 
modlimy sie o sibie nawzajem już tak długo a to nic nie daje :(
mam jeszcze jeden dylemat : jestem nieslubnym dzieckiem.. moja mama nigdy nie miała męża..
Gdyby zachowała czystość do małżeństwa którego nigdy nie było.. nie było by mnie.. teraz bym tutaj nie pisała.. :(
Teraz z tatą mam piękny kontakt.. z mamą równiez.. kocham ich obydwoje są moimi rodzicami i przyjaciółmi. oni sami nigdy się nie kłócili.. nie sądzili byli i są w dobrych kontaktach..
więc co z tą czystością ?? i jak ja mam tu teraz myslec ?:(
Sama mama która jest moim wzorem powiedziała mi że pieszczoty to nic złego.. teraz niech to wam wystarczy a po slubie seks.. bo każdy normalny człowiek ma potrzeby i ochote :( i trudno to powstrzymać.. więc lepiej będzie jeśli damy sobie te pieszczoty a seks na później..
mówie mamie o wszystkim.. i takie słowa usłyszałam..
jestem rozdarta :(

_________________
Dopiero rozpoczełam drogę do Boga...


Cz gru 29, 2005 20:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz maja 12, 2005 22:28
Posty: 36
Post 
Święty Franciszek w takich chwilach skakał w krzew róży. Jemu pomagało. Teraz jest zima, można sie tarzać w śniegu. Niektórym też pomaga...A tak całkiem poważnie - dobrze jest poprostu zająć się czym innym, gdzie indziej ukierunkować myśl czy popęd, a bo ja wiem np. iść na spacer, do kina, pubu, gdziekolwiek aby nie siedzieć w domu zwłaszcza jak rodziców nie ma bo to makabra:D

pozdrawiam

_________________
Fac Me Tibi Semper Magnis Credere,
In TE Spem Habere, Te diligere - S.Thomae Aquinatis


Cz gru 29, 2005 20:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz maja 12, 2005 22:28
Posty: 36
Post 
crazy-maja napisał(a):
modlimy sie o sibie nawzajem już tak długo a to nic nie daje :(
mam jeszcze jeden dylemat : jestem nieslubnym dzieckiem.. moja mama nigdy nie miała męża.. :(


Postarajcie sie bo Twoja córka może kiedyś mówić to samo.
Skoro zakładałaś ten post to znaczy że dręczy Cie sumienie. Każdy człowiek ma je różnie rozwinięte (mama inne, Ty inne, prezydent Bush inne), ale każdy też zobowiązany jest do samowychowania. Ja nie chce mówić - nie słuchaj mamy - ona na pewno chce dla Ciebie dobrze i tego nie podważam. Ale uważaj z pieszczotami, bo dopuszczająć pieszczoty osłabiasz swoją silną przecież - jak piszesz - wole :)
pozdrawiam

_________________
Fac Me Tibi Semper Magnis Credere,
In TE Spem Habere, Te diligere - S.Thomae Aquinatis


Cz gru 29, 2005 20:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
crazy-maja napisał(a):
mam tylko pytanko..
co robicie kiedy macie ochote.. kiedy jest ta mysl.. to uczucie ?
Robicie coś innego ? modlicie się ?

Obecnie jestem sam więc nie mogę powiedzieć, że jestem stawiany w takich sytuacjach i coś robię, ale gdybym był to na pewno starałbym się przypomnieć sobie takie romantyczne sceny z filmów lub piosenki, które sprawiają, że chcesz się po prostu przytulić - nic więcej :)

Co do sprawy mamy - to Twój wybór, czy chcesz być taka jak Twoja mama (nie mówię tego z negatywnym zabaraiwniem), czy chcesz być katoliczką.

Carnutum zwrócił uwagę na ważną sprawę, o której chyba nikt tutaj nie wspomniał - starajcie się jak najdokładniej organizować sobie czas, tak żeby nie mieć chwili nudy i zwyczajnie nie tworzyć sobie okazji. Sami zobaczycie, że wszystko będzie prostsze :wink: Trzymam kciuki.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Cz gru 29, 2005 22:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Carnuntum, nie Carnutum - przepraszam za przekręcenie nicka.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Cz gru 29, 2005 22:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 03, 2005 12:06
Posty: 146
Post 
crazy-maju... tak czytam Twoje wypowiedzi i w jednym poście pisało, iż jesteś nieślubnym dzieckiem...Myślę, iż Ty sama nie chciałabyś powiedzieć swojemu maleństwu w przyszłości, iż się urodziło przed ślubem...Chyba chcesz dać mu dobry przykład...Więc zastanów się dobrze, gdzie postawić tę granicę, aby potem nie załować...

Można powiedzieć, iż ja byłam w niec podobnej sytuacji... aż do dzisiaj... kiedy mój chłopak wysłał mi sms-a, że nic z tego nie będzie i kończy naszą znajomość... Tak łatwo mu przyszło to napisać... na koniec tylko sorry i tyle... Nawet nie pofatygował się, by sam przyjść i to powiedzieć... Jednak moim zdaniem dobrze się stało... Kilka dni temu z nim rozmawiałam i wyjaśniłam na co można sobie pozwolić a na co nie...Wydawało mi się, iż zrozumiał...A kolejnego dnia znowu zaczął mnie przekonywać...Że nic się nie stanie, że pójdę do spowiedzi...itp... Tak łatwo powiedzieć... P{ójdę do spowiedzi, wyznam grzech, niby będę żałować, ale za kilka dni znowu to samo... I co zrobię? Znowu pójdę do spowiedzi i znowu ten sam żal za grzechy? Ale gdzie postanowienie poprawy w tym wszystkim? Nie ma... Taka sztuczna spowiedż, aby tylko zagłuszyć te wyrzuty sumienia, bo przeciż jeżeli raz pozwolę sobie na więcej, to nie wierzę, że potem będzie mi łatwiej odmawiać....Mam na dzieję, że mój "chłopak" zrozumie swój błąd i swoje samolubne podejście do drugiego człowieka... Miłość można porównać z domem... Jeżeli nie ma stabilnych fundamentów opartych na zaufaniu, rozmowie, szczęśćiu, miłośi, to szybciej czy później będzie zmierzał ku upadkowi...Związek oparty w 70% na pożądaniu nie przetrwa... Dlatego, chociaż jest mi smutno( zalezało mi na tym chłopaku, ale jemu na mnie nie...) to z drugiej strony się cieszę... Potem byłby jeszcze większy ból i rozczarownaie...Mam nadzieję, że on się zmieni...i zrozumie swoje podejście do drugiej osoby... Człowiek z czasem dojrzewa do różnych rzeczy...Może on nie był jeszcze gotowy pokochać kogoś taką prawdziwą miłością, która niczego w zamian nie chce...


Pt gru 30, 2005 10:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
rozalka napisał(a):
Naprawdę, z własnego doświadczenia w kwestii czystości wiem, że jeśli jest jasna decyzja, podjęta w prawdziwym i silnym przekonaniu o jej słuszności (...)


Właśnie, ten warunek prawdziwego i silnego przekonania jest bardzo trudny do spełnienia. W wielu wypadkach przekonanie jest słabe, wręcz nieprawdziwe, a prawdziwe przekonanie podpowiada zupełnie coś innego.

Moim prywatnym zdaniem seks jest jak ogień, żywioł nad którym trudno zapanować. Czasem wystarczy chwila nieuwagi i wybucha pożar, po którym zostają tylko zgliszcza. Z drugiej strony, przy zachowaniu należytej ostrożności, daje przyjemne ciepło, bez którego trudno nie zamarznąć (chociaż oczywiście można rozgrzać się w inny sposób).

KK daje dość ostre zasady bezpieczeństwa odnośnie seksu, które w wielu miejscach wydają się bardzo restrykcyjne. Czy w zamian otrzymujemy receptę na szczęśliwe małżeństwo, szczęśliwą rodzinę? Czy jest to jedyna recepta na prawdziwą miłość? Jeśli tak uważasz, to chyba warto się tych restrykcyjnych zasad trzymać, przynajmniej ja byłbym do nich prawdziwie i silnie przekonany. A jeśli nie, to i tak działasz na własne ryzyko, a gra idzie o dużą stawkę.

Taki mój relatywistyczny, rozmazany punkt widzenia ;-)


Pt gru 30, 2005 12:22
Zobacz profil

Dołączył(a): So gru 20, 2003 12:24
Posty: 38
Post 
Mieliście racje..
Najpierw trzeba sie sparzyć aby potem zrozumieć :/
eh... walka i tak jest trudna.. może te upadki czegoś mnie.. i mojego ukochanego nauczą ??
może po to upadamy aby więcej zrozumieć ?
nie wiem..

_________________
Dopiero rozpoczełam drogę do Boga...


N sty 01, 2006 10:53
Zobacz profil

Dołączył(a): N paź 09, 2005 13:54
Posty: 226
Post 
crazy-maja pamiętaj o Bozej Miłości i koryzstaj z sakramentów! Jeśli zrobicie wszystko, zeby się udało, będziecie czuwać i oddacie swoją czystosć i całe życie bogu, na pewno się uda!!!

_________________
"Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia."


N sty 01, 2006 11:22
Zobacz profil

Dołączył(a): So gru 20, 2003 12:24
Posty: 38
Post 
Black-White Sheep dzieki za pocieszenie ! :)
wiesz ? chyba to mnie zraziło że mimo codziennej Komuni św. i modlitwy nie udało nam się.. zaczęłam wątpić w to że Bóg istnieje :9 i że wogóle coś działa :/ więc odwróciłam się plecami.. i upadłam..
upadliśmy..
eh.. ale licze na Jego Miłosierdzie.. bo jeśli nie ono to czeka mnie piekielna otchłań.. :(
Na szczęście nie stało sie to najgorsze.. ale i tak zaszło za daleko.. niż miało być..

_________________
Dopiero rozpoczełam drogę do Boga...


N sty 01, 2006 12:47
Zobacz profil

Dołączył(a): N paź 09, 2005 13:54
Posty: 226
Post 
On na Ciebie czeka w konfesjonale. Byś znowu zaczęła od nowa. Nie tylko wam przebaczy, ale i...zapomni. :jupi:

_________________
"Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia."


N sty 01, 2006 17:00
Zobacz profil

Dołączył(a): So gru 20, 2003 12:24
Posty: 38
Post 
oj wiem ! On tam już na mnie czeka i czeka.. i jest cierpliwy :)
We wtorek razem z moim ukochanym idziemy sie oczywiścic.. ale już radość wróciła.. już czujemy że w 50% Bóg nam wybaczył :) hehe teraz to tylko formalność ;-)
Żałowanie.. chęć poprawy..i łzy.. czasem potrafią oczyścić ze wszystkiego..
Teraz tylko prosze was o modlitwe.. bo jestem bardzo słabym człowiekiem :( na szczescie mój ukochany jest mocniejszy.. ale eh.. faceci są różni ;-) gdy kobietka wkracza do akcji :D hehe..
Więc przyda nam się modlitwa...

_________________
Dopiero rozpoczełam drogę do Boga...


N sty 01, 2006 18:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Myślisz, że tym razem będzie inaczej? Że wiara w miłosierdzie Was uratuje i uchroni przed kolejną porażką? Myślisz, że Bóg rozwiąże za Ciebie problemy Twojej relacji z chłopakiem? Wierzyłaś że uchroni Was modlitwa oraz komunia - i polegliście. Wyznaczyliście sobie granicę i z tego co wnioskuję z Twojego postu - przekroczyliście ją. Jeśli uważasz, że "tym razem się uda" to się łudzisz. Ja widzę tylko jedno wyjście z tej sytuacji które daje nadzieję na to, że będziecie ze sobą i będzie to związek oparty na czystości.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


N sty 01, 2006 20:31
Zobacz profil

Dołączył(a): So gru 20, 2003 12:24
Posty: 38
Post 
Incognito co masz na myśli ??
czemu sie łudze ?? przecież WIARA CZYNI CUDA.. nie przecze ze będą upadki.. ale z mocnym postanowieniem i z pomocą Jezusa nie bedą tak mocne..

_________________
Dopiero rozpoczełam drogę do Boga...


N sty 01, 2006 20:43
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 53 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL