Autor |
Wiadomość |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
W jednym się z Vroobelkiem zgodzę. To całe "zastraszanie" rzeczywiście nie wszystkim może wyjść na dobre
Nie wiem, może chodzi tu o formę wypowiedzi, właściwe podejście do człowieka... Jednak tak sobie myślę, że tego typu dyskusje i potępianie tego, co wiąże się z seksem (a tak to niestety czasem dla mnie wygląda) może prowadzić do zniechęcenia, obrzydzenia i, tak jak napisała Agatka, nerwicy i strachu. A przecież seks ma być piękny... z tego, co wiem  , a kojarzy się z czymś złym, a nawet grzesznym. Nie wszystkim i nie zawsze, ale jednak...
Odnośnie tego egoizmu. Sama wiele razy wypominałam koledze ów egoizm w jego kontaktach z dziewczyną. Czasem rzeczywiście można było tak to określić, a czasem najzwyczajniej w świecie zapędzałam się w swych moralizatorsko-katolickich poglądach
Teraz patrzę na to odrobinę inaczej. Otóż myślę, że nie da się uniknąć egoizmu w związku. Owszem, pierwszeństwo ma mieć ta druga osoba (mam patrzeć na jej szczeście i chcieć ją uszczęśliwiać; ani trochę nie jest to trudne, gdy się kogoś kocha, przychodzi to zupełnie naturalnie  ) Ale to nie znaczy, że mam nie mówić o swoich potrzebach! Nie tylko w łóżku, ale wszędzie. To jedna z podstawowych zasad komunikacji między dwiema osobami. Na zasadzie: potrzebuję, byś mnie przytulił, potrzebuję, byś się uśmiechnął, potrzebuję Twojej pomocy itp. itd. Potrzebuję, bo nie będę miała z czego Ci dawać... Najpierw muszę dostać miłość, by ją komuś dać (pomijam tu miłość do Pana Boga, bo to jakby inny poziom) Ta relacja jest wzajemna
Czasem rzeczywiście może się zakraść taki niezdrowy egoizm i możemy zacząć czuć się wykorzystywani (wtedy trzeba o tym powiedzieć). Jednak to nie jest tak, że mamy dążyć to tej źle rozumianej "doskonałości" przez wieczne oczyszczanie intencji, kontrolowanie swoich myśli i pragnień, bo jest to po prostu niemożliwe i prowadzi do choroby psychicznej
Tak uważam ja - rozalka
Pozdrawiam 
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
Pn sty 09, 2006 14:15 |
|
|
|
 |
goździk
Dołączył(a): Cz gru 29, 2005 11:02 Posty: 79
|
incognito mam pytanie....to czym jest milosc,egoizm i zadowolenie bo pewnie co innego kryje sie dla nas pod tymi pojeciami...Co oznaczaja te slowa i czym sie roznia....  :)
|
Pn sty 09, 2006 14:47 |
|
 |
Spidy
Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06 Posty: 968
|
A ja się tym razem zgodzę z Incognito, rozalko.  (i wyjaśnienie dla goździka przy okazji
Nie ma czegoś takiego, jak "zdrowy egoizm". Z tej prostej przyczyny:
Słownik języka polskiego PWN napisał(a): egoizm m IV, D. -u, Ms. ~zmie, blm "postawa człowieka myślącego wyłącznie o sobie, kierującego się jedynie własnym interesem ze szkodą innych; samolubstwo, sobkostwo"
To, o czym piszesz rozalko, jako o "zdrowym egoizmie", to po prostu miłowanie bliźniego swego, jak siebie samego. Na równi. Jak tę równię osiągnąć to już inny wątek...
Wracając do "jajecznej" dyskusji z Vroobelkiem wyjaśnię tylko:
- patelnia jaka jest, każdy widzi,
- sposobów na zrobienie dobrej jajecznicy jest tyle, ile gustów i smaków - nieograniczona ilość! (ja na przykład lubię z cebulką i szczyptą bazylii, a innym razem na boczku...  )
- najważniejsza, w całej kuchni, jest komunia osób, czyli czy ja tę całą jajecznicę przygotowuję i spożywam z osobą, którą kocham.
Wspólnota łoża i stołu to dzięki Bogu bardzo pojemny symbol 
_________________ Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych. (św. Jan od Krzyża)
|
Pn sty 09, 2006 14:54 |
|
|
|
 |
goździk
Dołączył(a): Cz gru 29, 2005 11:02 Posty: 79
|
Spidy to Ci napisze,ze ten objad to jem sama i ani mysle dzielisc sie swoja porcja:) a gdyby sie troche zastanowic to znalazloby sie spore grono osob ktore chcialoby tez cos zjesc.Moge jednak napisac ,ze nie krzywdze tych ludzi bo "czego ich oczy nie widza,to im sercu nie jest zal" Czy wiec jedzenie przeze mnie obiadu jest egoizmem,czy zadowoleniem?
|
Pn sty 09, 2006 15:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Gozdziku, moze na tej stronie znajdziesz odpowiedzi na Twoje rozterki.
www.mateusz.pl/pow/pow991206.htm
|
Pn sty 09, 2006 15:36 |
|
|
|
 |
Spidy
Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06 Posty: 968
|
goździk napisał(a): Spidy to Ci napisze,ze ten objad to jem sama i ani mysle dzielisc sie swoja porcja:) [...] Czy wiec jedzenie przeze mnie obiadu jest egoizmem,czy zadowoleniem?
Moim zdaniem egoizmem i samozadowoleniem.
Dlaczego, to wiesz, bo definicje podałem, ale... nie szkoda tak się marnować?
Niczego Ci nie zabraknie z zadowolenia, jak nauczysz się czekać 
_________________ Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych. (św. Jan od Krzyża)
|
Pn sty 09, 2006 15:38 |
|
 |
goździk
Dołączył(a): Cz gru 29, 2005 11:02 Posty: 79
|
Spidy..... czego sie marnuje? i co to znaczy "niczego Ci nie zabraknie z zadowolenia,jak sie nauczysz czekac"
|
Pn sty 09, 2006 15:45 |
|
 |
goździk
Dołączył(a): Cz gru 29, 2005 11:02 Posty: 79
|
spidy...na co bys mnie przeznaczyl gdyby to od Ciebie zalezalo:)
|
Pn sty 09, 2006 15:46 |
|
 |
goździk
Dołączył(a): Cz gru 29, 2005 11:02 Posty: 79
|
lucyna dzikuje za fajna stronke,duzo mi wyjasnila i uspokoila:)
|
Pn sty 09, 2006 16:03 |
|
 |
goździk
Dołączył(a): Cz gru 29, 2005 11:02 Posty: 79
|
narodzily sie w mojej glowie kolejne pytania...
Rozumiem ze to normalne ze rodza sie w naszych glowach mysli erotyczne,grzechem jest tylko ich podtzrymywanie.czy po slubie mozna swobodnie fantazjowac na temat zony/meza i tego co razem robimy?Czy mozna fantazjowac wtedy kiedy sie chce,rowniez gdy nie ma tej osoby przy nas?
Mezyczyzna ma zawsze miec orgazm bedac w kobiecie,a czy to samo tyczy sie kobiety,czyli ma miec orgazm tylko w momencie gdy jest w niej mezczyzna?
Czy jesli stosujemy naturalne metody antykoncepcji i wstrzymujemy sie od stosunkow w pewne dni...to rowniez nie mozemysie wtedy dotykac,czy tez mozemy miec cos w rodzaju gry wstepnej byle tylko on nie mial wytrysku i czy kobieta tez nie moze miec wtedy orgazmu.Czy tez w te dni odpada kazdy dotyk o charakterze erotycznym?
|
Pn sty 09, 2006 23:24 |
|
 |
jeden_z_czterech
Dołączył(a): So sty 07, 2006 11:15 Posty: 58
|
Jak dla mnie negacja seksu przed małzenskiego jest kompletną głupotą.
Tym bardziej w czasach w których Polska staje się krajem ludzi starych i mamy ujemny przyrost naturalny.Żeby wiara, a co z tym idzie (mniej lub bardziej ale tak jest) i kościół się rozwijały to nasz gatunek musi przetrwać.
|
Wt sty 10, 2006 21:35 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
jeden_z_czterech napisał(a): Jak dla mnie negacja seksu przed małzenskiego jest kompletną głupotą. Tym bardziej w czasach w których Polska staje się krajem ludzi starych i mamy ujemny przyrost naturalny.Żeby wiara, a co z tym idzie (mniej lub bardziej ale tak jest) i kościół się rozwijały to nasz gatunek musi przetrwać.
Dla mnie to zbyt ewolucyjne podejście, ocierające się o zasadę "po trupach do celu". Te "trupy" w Twojej propozycji to aborcje, niechciane dzieci, niepełne rodziny. A celem staje sie liczba obywateli.
|
Śr sty 11, 2006 11:55 |
|
 |
goździk
Dołączył(a): Cz gru 29, 2005 11:02 Posty: 79
|
przejzalam zgrubsza forum i mysle,ze seks o ktorym mowi religia katolicka jest piekny:).Nie dostalam odpowiedzi na ostatnie pytanie o kobiecy orgazm i fantazje erotyczne ale mysle ze znajde te odpowiedzi w ksiazce "dobra nowina o seksie i małzeństwie"...wiec juz was nie mecze:)
|
Śr sty 11, 2006 22:00 |
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Ja Ci mogę odpowiedzieć, Goździku. Fantazjować można, w końcu mówimy o współmałżonku, a ciało współmałżonka jest naszym ciałem  Byleby te fantazje nie pożerały za bardzo czasu i nie były jakąś odskocznią od rzeczywistości lub problemów (np. snuciem fantazji seksualnych o mężu których on by nigdy nie chciał zrealizować - w takich sytuacjach trzeba porozmawiać i wspólnie dojść do wniosku co jest dla nas dobre i jak ma być, a nie tworzyć podział na "świat marzeń" i "smutną rzeczywistość". Nie sądzę też aby było sensowne snucie fantazji gdy współmałżonek jest obok nas, bo lepiej albo je zrealizować  albo zająć się czymś innym razem - dla mnie to zwyczajnie głupie mieć bliską osobe obok siebie i bujać w obłokach nie dzieląc się tymi myślami (zwłaszcza jeśli dotyczą wspólnej intymności).
Co do orgazmu kobiety - odpowiedź brzmi nie. Raz że wśród kobiet dość powszechne są problemy z orgazmem pochwowym, dwa że u kobiet orgazm nie jest tak bardzo związany z możliwościami poczęcia dziecka jak u mężczyzny. Nauka Kościoła jest taka, że jeśli kobieta nie osiągnęła orgazmu podczas aktu małżeńskiego, może się do niego doprowadzić po stosunku w dowolny sposób - sama lub z pomocą męża - i nie będzie to grzech.
Ha! Cieszę się, że się przekonałaś - w nauce Kościoła związanej z seksualnością chodzi o piękno 
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Śr sty 11, 2006 23:53 |
|
 |
Piotr_1987
Dołączył(a): N wrz 18, 2005 20:11 Posty: 72
|
Incognito napisał(a): Nauka Kościoła jest taka, że jeśli kobieta nie osiągnęła orgazmu podczas aktu małżeńskiego, może się do niego doprowadzić po stosunku w dowolny sposób - sama lub z pomocą męża - i nie będzie to grzech.
Pierwsze slysze, zeby Kosciol popieral masturbacje...
|
Cz sty 12, 2006 13:56 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|