Autor |
Wiadomość |
chester
Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56 Posty: 270
|
Jesli potrafia ukierunkowywac to dlaczego staraja sie zeby inni tak robili - wiec co powiesz na ten przyklad ktory napisalem  Ze to ze dotykam, caluje jest czyms zlym  i to nie jest odosobniony przypadek. Wystarczy pojsc do ksiegarni katolickiej i poczytac niektore ksiazki dotyczace milosci, narzeczenstwa, malzenstwa. Przepraszam ale jesli ktos tak pisze to nie ma zupelnie pojecia o prawdziwej milosci. Dlatego dla mnie sa to osoby aseksualne...i nie maja prawa wypowiadac sie w tym temacie bo wprowadzaja tylko chaos...
|
N mar 12, 2006 15:50 |
|
|
|
 |
k66
Dołączył(a): Cz lut 09, 2006 15:38 Posty: 661
|
rozalka napisał(a): k66 napisał(a): Lekarz zanim sam zacznie leczyc to troche przebywa wsrod chorych - a ksieza maja jakies praktyki wsrod malzenstw? Oczywiście, że mają. Wiesz ile małżeństw korzysta z pomocy kierownictwa duchowego u kapłanów? Ja sama znam co najmniej 10 takich małżeństw i rodzin. Księża znają małżeńskie problemy. Owszem - może i łatwiej kogoś zrozumieć, gdy doświadczy się czegoś samemu, ale nie jest to warunek konieczny, by móc znaleźć rozwiązanie danego problemu, poradzić czy wiedzieć co robić, by było dobrze.
Napisalem wsrod malzenstw - w domysle zanim zaczna pomagac tym malzenstwom; Chodzilo mi o taki starz jak maja lekarze.
To, ze malzenstwa korzystaja z porad ksiedza to nie czyni ich specami w tej dziedzinie.
to, ze do mnie przyszedl by chory kolega i sie zalil co go boli czyni ze mnie lekarza????
Znac malzenskie problemy ze slyszenia to nie znaczy znac z praktyki i je rozumiec i umiec rozwiazywac.
|
N mar 12, 2006 16:18 |
|
 |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
k66 napisał(a): Znac malzenskie problemy ze slyszenia to nie znaczy znac z praktyki i je rozumiec i umiec rozwiazywac. Powtórzę swoje słowa: rozalka napisał(a): Owszem - może i łatwiej kogoś zrozumieć, gdy doświadczy się czegoś samemu, ale nie jest to warunek konieczny, by móc znaleźć rozwiązanie danego problemu, poradzić czy wiedzieć co robić, by było dobrze. Czy Ci się to podoba k66 czy nie, księża znają się na małzeńskich problemach i potrafią znakomicie doradzić w bardzo zasadniczych kwestiach. Dziwne masz stanowisko w tej sprawie, nie wiem na jakiej podstawie uformowane. chester napisał(a): Wystarczy pojsc do ksiegarni katolickiej i poczytac niektore ksiazki dotyczace milosci, narzeczenstwa, malzenstwa. Przepraszam ale jesli ktos tak pisze to nie ma zupelnie pojecia o prawdziwej milosci. Wiesz, w liceum miałam wspaniałego polonistę. Nauczyłam się od niego nieczytania wszystkiego co mi w ręce wpadnie, wybierania literatury. Autor autorowi nierówny. Książki trzeba umieć wybierać i nie wszystko co w nich piszą jest prawdą (dotyczy to również księży) Radzę poszukać wartościowych i mądrych książek napisanych przez autorytety. Czytałeś Miłość i odpowiedzialność Karola Wojtyły, książki Daniela Ange, Wandy Półtawskiej czy chociażby ostatnią encyklikę Deus Caritas Est? chester napisał(a): Dlatego dla mnie sa to osoby aseksualne...i nie maja prawa wypowiadac sie w tym temacie bo wprowadzaja tylko chaos...
Dobrze, że fakty są inne, a Twoje zdanie to tylko owoc zaburzonego odbioru rzeczywistości 
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
N mar 12, 2006 22:33 |
|
|
|
 |
k66
Dołączył(a): Cz lut 09, 2006 15:38 Posty: 661
|
rozalka napisał(a): Czy Ci się to podoba k66 czy nie, księża znają się na małzeńskich problemach i potrafią znakomicie doradzić w bardzo zasadniczych kwestiach. to teraz a wczesniej: rozalka napisał(a): Wiesz ile małżeństw korzysta z pomocy kierownictwa duchowego u kapłanów? no to w doraznych kwestiach czy przewodnictwo duchowe bo zaczynasz cos mieszac. Ja sie zgadzam, ze ksiadz moze osobom wierzacym doradzac jak zblizyc sie do Boga w zwiazku czy cos takiego. Ale dla mnie kwestia dorazna moze byc satysfakcja z pozycia albo kwestia opieki nad domem lub dziecmi. I co w takim bezdzietny i zyjacy w celibacie ksiadz moze mi doradzic jak nie ma o tym pojecia. A jak ma to tylko teorie z seminarium. A wiadomo jak sie ma teoria do praktyki. rozalka napisał(a): Dziwne masz stanowisko w tej sprawie, nie wiem na jakiej podstawie uformowane. na podstawie logiki  rozalka napisał(a): Książki trzeba umieć wybierać i nie wszystko co w nich piszą jest prawdą (dotyczy to również księży) Radzę poszukać wartościowych i mądrych książek napisanych przez autorytety.
Roscisz sobie prawo do nieomylnego wyznaczania slusznych i madrych lektur? To moze nam podpowiesz jak to robic. no prosze... rozalka powiedz nam nieoswieconym jak sie poznaje ksiazki dobre a jak zle ?
|
N mar 12, 2006 23:35 |
|
 |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
k66 napisał(a): rozalka napisał(a): Czy Ci się to podoba k66 czy nie, księża znają się na małzeńskich problemach i potrafią znakomicie doradzić w bardzo zasadniczych kwestiach. to teraz a wczesniej: rozalka napisał(a): Wiesz ile małżeństw korzysta z pomocy kierownictwa duchowego u kapłanów? no to w doraznych kwestiach czy przewodnictwo duchowe bo zaczynasz cos mieszac. W zasadniczych kwestiach, a nie w doraźnych, jak to napisałeś (to chyba przejęzyczenie) Nie chcę się wdawać w dyskusje na temat kierownictwa duchowego małżeństw. Najważniejsza kwestia: obejmuje ona całego człowieka, a więc jego seksualność też. k66 napisał(a): Roscisz sobie prawo do nieomylnego wyznaczania slusznych i madrych lektur? To moze nam podpowiesz jak to robic. no prosze... rozalka powiedz nam nieoswieconym jak sie poznaje ksiazki dobre a jak zle ?
Znowu nadinterpretacja z Twojej strony. Rozumiem, że się ze mną nie zgadzasz? Uważasz, że trzeba czytać wszystko, co popadnie bez względu na autora?
I naprawdę bardzo proszę bez ironii, bo ja też tak potrafię. Tylko że wtedy to już nie jest dialog.
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
Pn mar 13, 2006 0:12 |
|
|
|
 |
k66
Dołączył(a): Cz lut 09, 2006 15:38 Posty: 661
|
rozalka napisał(a): W zasadniczych kwestiach, a nie w doraźnych, jak to napisałeś (to chyba przejęzyczenie) no w zasadniczych - sorki literowka  rozalka napisał(a): Nie chcę się wdawać w dyskusje na temat kierownictwa duchowego małżeństw. Najważniejsza kwestia: obejmuje ona całego człowieka, a więc jego seksualność też. czyli jak rozumiem seksualnosc duchowa? Na czym to polega? Jest jakis poradnik napisany przez ksiedza na temat seksualnosci duchowej? jakos nie bardzo wierze w skutecznosc porad dotyczacych seksu udzielanych przez ksiedza - bardziej bym zaufal seksuologowi. ale to wybor indywidualny kazdego z nas. rozalka napisał(a): Znowu nadinterpretacja z Twojej strony. powiedzmy maly sarkazmik  rozalka napisał(a): Rozumiem, że się ze mną nie zgadzasz? SI rozalka napisał(a): Uważasz, że trzeba czytać wszystko, co popadnie bez względu na autora? a to znow nadinterpretacja z TWOJEJ strony 
|
Pn mar 13, 2006 18:12 |
|
 |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
k66 napisał(a): czyli jak rozumiem seksualnosc duchowa? Na czym to polega? Tym mnie rozwaliłeś  Dziwnie wnioskujesz  Powtórzę: kierownictwo duchowe dotyczy całego człowieka, wszystkich jego sfer, seksualnej też. Człowiek to ciało i dusza. Obie te sfery się przenikają, są ze sobą powiązane. Dlatego kierownictwo duchowe ma tu jak najbardziej coś do powiedzenia. A nazwa jak nazwa... k66 napisał(a): a to znow nadinterpretacja z TWOJEJ strony 
Z mojej strony to było pytanie, a nie twierdzenie. Oczekuje wyjaśnienia i odpowiedzi na to pytanie, a nie gry w ping-ponga.
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
Pn mar 13, 2006 18:38 |
|
 |
k66
Dołączył(a): Cz lut 09, 2006 15:38 Posty: 661
|
rozalka napisał(a): Tym mnie rozwaliłeś  Dziwnie wnioskujesz  juz kiedys mi to chyba pisalas - i wtedy powiedzialem : nie dziwnie tylko logicznie. rozalka napisał(a): Powtórzę: kierownictwo duchowe dotyczy całego człowieka, wszystkich jego sfer, seksualnej też. Człowiek to ciało i dusza. No i popatrz : przewodnictwo duchowe bo dotyczy duchowej sfery (jednej z tych 2) wiec seksualnosc w sferze duchowej to na zasadzie logicznego nazewnictwa jest seksualnosci duchowa. Gdyby to bylo przewodnictwo cielesne to by dotyczylo ciala i seksualnosci cielesnej. ale nie dotyczy. Wiec jezeli juz cos mozna doradzac w zakresie seksualnosci w ramach przewodnictwa duchowego to jakies meandry natury duchowej a nie problemy techniczne w seksie. Nie wiem czy wiesz jak wyglada wywiad seksuologiczny. Jezeli chcesz to moge w kolejnym poscie zamiescic kilka pierwszych pytan z takiego wywiadu. Jest on niezbedy do rozponania problemu seksualnego i udzielenia rady lub dobrana odpowiedniej terapii. rozalka napisał(a): k66 napisał(a): a to znow nadinterpretacja z TWOJEJ strony  Z mojej strony to było pytanie, a nie twierdzenie. Oczekuje wyjaśnienia i odpowiedzi na to pytanie, a nie gry w ping-ponga. Ja tez zadalem pytanie Cytuj: Roscisz sobie prawo do nieomylnego wyznaczania slusznych i madrych lektur? a ty uznalas to za nadinterpretacje. Wiec poszedlem za twoim prykladem i zrobilem to samo
chyba, ze to tylko TOBIE wolno
Ja sie nie doczekalem odpowiedzi tylko zabawy w ping-ponga
|
Pn mar 13, 2006 19:01 |
|
 |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
Zaraz, zaraz. Chyba coś się pomieszało
Mówimy o problemach natury seksualnej wymagającej pomocy specjalisty-seksuologa czy ogólnie, życia seksualnego kobiety i mężczyzny? Oczywiste jest, że w przypadku tych pierwszych ksiądz nie zawsze pomoże, mimo wiedzy, którą posiada. Oczywiste jest też, że czasem rada mądrego kapłana potrafi rozwiązać problem. Różne są sytuacje.
k66 napisał(a): No i popatrz : przewodnictwo duchowe bo dotyczy duchowej sfery (jednej z tych 2) wiec seksualnosc w sferze duchowej to na zasadzie logicznego nazewnictwa jest seksualnosci duchowa. Gdyby to bylo przewodnictwo cielesne to by dotyczylo ciala i seksualnosci cielesnej. ale nie dotyczy. Wiec jezeli juz cos mozna doradzac w zakresie seksualnosci w ramach przewodnictwa duchowego to jakies meandry natury duchowej a nie problemy techniczne w seksie. Nie wszystkie pojęcia rozumie się dosłownie, a Twoje rozumowanie jest, jak dla mnie zbyt dosłowne  k66 napisał(a): Ja tez zadalem pytanie Cytat: Roscisz sobie prawo do nieomylnego wyznaczania slusznych i madrych lektur? a ty uznalas to za nadinterpretacje. Wiec poszedlem za twoim prykladem i zrobilem to samo chyba, ze to tylko TOBIE wolno Ja sie nie doczekalem odpowiedzi tylko zabawy w ping-ponga
Ok, masz rację, przepraszam
Zatem odpowiadając na Twoje pytanie: nie roszczę sobie takiego prawa. Uważam tylko, że różne rzeczy ludzie piszą, co nie zawsze jest zgodne z nauczaniem Kościoła. Kościoł nie neguje miłości erotycznej, cielesnej, a okazywanie uczuć przed ślubem jest przecież dozwolone  Kwestia jedynie w jakiej formie, w jaki sposób i z jaką intencją. I tylko o to Kościołowi chodzi.
Czasem, owszem, niektórzy piszą o tym, że niedozwolone jest trzymanie się za rękę czy pocałunek. Oficjalne stanowisko Kościoła jest inne. Żeby je poznać należy sięgnąć do tekstów autorytetów, o których wcześniej wspomniałam. I dalej wymieniłam przykładowe tytuły
I jeszcze odnośnie wypowiedzi chestera. Nie ma co się oburzać na podstawie wybiórczych informacji
Uff uff 
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
Pn mar 13, 2006 19:33 |
|
 |
k66
Dołączył(a): Cz lut 09, 2006 15:38 Posty: 661
|
rozalka napisał(a): Zaraz, zaraz. Chyba coś się pomieszało  Mówimy o problemach natury seksualnej wymagającej pomocy specjalisty-seksuologa czy ogólnie, życia seksualnego kobiety i mężczyzny? a czy zakres porad seksuologa nie obejmuje ogolnego zycia seksualnego? Czy do seksuologa sie chodzi tylko w przypadku jakis parafilii czy tez powaznych problemow. Seksuolog udziela porad malzenskich i pomaga rozwiazywac problemy malzenskie wynikajace z "podtekstu" seksualnego. Wezmy sobie ozieblosc seksualna np. I co moze poradzic ksiadz w takiej kwestii - wydaje sie prozaiczna a ma "drugie dno" - z czym (jak podejzewam) duchowny sobie nie poradzi, bo po primo - nie ma wyksztalcenia seksuologicznego secundo - nie ma wlasnych doswiadczen w tek kwestii. Nie ma wiec zadnego z 2 czynnikow, ktory moze dawac mu jakies podstawy do udzielania rad. rozalka napisał(a): Nie wszystkie pojęcia rozumie się dosłownie, a Twoje rozumowanie jest, jak dla mnie zbyt dosłowne  czy zatem (nie rozumujac doslownie ) mozna powiedziec, ze seksuolog jest przewodnikiem duchowym? rozalka napisał(a): Ok, masz rację, przepraszam  Jestes PIERWSZA i jak na razie JEDYNA osoba na tym forum z ktorej ust (klawiatury) padlo to slowo!!!!!!!!! ( w sytuacji uchybienie - przyznanie sie do tego) WIELGACHNY szacuneczek  !!!! z mojej strony - to na powaznie Apeluje do wszystkich o branie przykladu z Ciebie i o przyznawanie mi racji  Nie no na powaznie - nie czeste to zjawisko rozalka napisał(a): Zatem odpowiadając na Twoje pytanie: nie roszczę sobie takiego prawa. Uważam tylko, że różne rzeczy ludzie piszą, co nie zawsze jest zgodne z nauczaniem Kościoła. Kościoł nie neguje miłości erotycznej, cielesnej, a okazywanie uczuć przed ślubem jest przecież dozwolone  Kwestia jedynie w jakiej formie, w jaki sposób i z jaką intencją. I tylko o to Kościołowi chodzi. Czasem, owszem, niektórzy piszą o tym, że niedozwolone jest trzymanie się za rękę czy pocałunek. Oficjalne stanowisko Kościoła jest inne. Żeby je poznać należy sięgnąć do tekstów autorytetów, o których wcześniej wspomniałam. I dalej wymieniłam przykładowe tytuły  I jeszcze odnośnie wypowiedzi chestera. Nie ma co się oburzać na podstawie wybiórczych informacji  Uff uff 
No i teraz ja moge powiedziec : zgadzam sie z toba
Szkoda tylko, ze nie ma jakiegos organu KK, ktory by monitorowal rynek pod wzgledem publikacji pod "sztandarem" koscielnym.
Nie chodzi mi o cenzure ae o jakies sprostowania - typu :
Informacja podawana przez ksiedza X jest jego prywatna opinia a nie oficjalnym stanowiskiem KK.
|
Pn mar 13, 2006 20:02 |
|
 |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
k66 napisał(a): a czy zakres porad seksuologa nie obejmuje ogolnego zycia seksualnego? Obejmuje. k66 napisał(a): Czy do seksuologa sie chodzi tylko w przypadku jakis parafilii czy tez powaznych problemow. Nie tylko. Ale wobec tego czy jedno wyklucza drugie?  Czy to są Twoje argumenty za tym, że księża nie potrafią doradzić w kwestiach seksualnych? Ja uważam, że potrafią zarówno seksuolodzy, jak i księża  k66 napisał(a): czy zatem (nie rozumujac doslownie ) mozna powiedziec, ze seksuolog jest przewodnikiem duchowym?
Nie można. Seksuolog widzi jakby tylko ciało, a ksiądz oprócz tego widzi ducha. Dlatego określa się kierownika mianem duchowy.
Jejku, mam wrażenie, że wchodzimy w jakieś dziwne i zbędne szczegóły.
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
Pn mar 13, 2006 21:08 |
|
 |
k66
Dołączył(a): Cz lut 09, 2006 15:38 Posty: 661
|
Wyjatkowo zaczne od konca
rozalka napisał(a): Jejku, mam wrażenie, że wchodzimy w jakieś dziwne i zbędne szczegóły. podobno diabel tkwi w szczegolach - ale spokojna glowa te szczegoly sa istotne dla wyjasnienia kilku faktow. rozalka napisał(a): Ale wobec tego czy jedno wyklucza drugie?  Czy to są Twoje argumenty za tym, że księża nie potrafią doradzić w kwestiach seksualnych? Ja uważam, że potrafią zarówno seksuolodzy, jak i księża  owszem ale ksieza tylko w ograniczonym zakresie. rozalka napisał(a): Seksuolog widzi jakby tylko ciało, a ksiądz oprócz tego widzi ducha. mysle ze zamiast slowa "oprocz" bardziej pasowalo by "wylacznie". Wybacz, ze sie powtarzam ale ksiadz ma raczej mgliste pojecie o fizycznej stronie seksu (i tego aspektu w ramach malzenstwa) i dlatego, ze zajmuje sie wylacznie duchowym aspektem zwiazku: rozalka napisał(a): Dlatego określa się kierownika mianem duchowy.
Zaryzykuje i pozwole sobie rzucic kilka zdna z takiego wywiadu seksuologicznego a ty postaraj sie mi odpowiedziec, czy ksiadz zadaje takie pytania bedac kierownikiem duchowym i doradzajac w sferze seksualnej.
1. Jaki kat osiaga pana czlonek w stanie wzwodu, w stosunku do jader.
2. W jaki sposob trzyma pan czlonka masturbujac sie
3. czy ma pan uczucie "luzu" w pochwie w czasie stosunku
itd.
kolejne sa jeszcze lepsze ale nie chodzi mi o wymienienie wszystkich tylko o przyklad.
Wyobrazasz sobie ksiedza pytajacego sie o luz w pochwie?
|
Pn mar 13, 2006 21:23 |
|
 |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
Nie, nie wyobrażam sobie księdza zadającego takie pytania. Ale co to ma do rzeczy?
Seksuolog jest lekarzem, więc nic dziwnego, że pyta o takie szczegóły. Szczegóły techniczne nie są księdzu potrzebne, by coś komuś doradzić czy ukierunkować. Jedno nie wyklucza drugiego.
Nie rozumiem do czego pijesz, że tak powiem
Przez tę dyskusję nie mogę się skupić na pisaniu pracy 
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
Pn mar 13, 2006 21:31 |
|
 |
Spidy
Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06 Posty: 968
|
k66 napisał(a): czy ksiadz zadaje takie pytania bedac kierownikiem duchowym i doradzajac w sferze seksualnej.
Twoje przykładowe pytania świadczą o tym, k66, że dla Ciebie sfera seksualna to narządy płciowe. Dlatego może trudno Ci zrozumieć rolę kierownika duchowego w rozwoju osobowym małżeństwa (tu mieści się też płciowość).
_________________ Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych. (św. Jan od Krzyża)
|
Pn mar 13, 2006 21:40 |
|
 |
k66
Dołączył(a): Cz lut 09, 2006 15:38 Posty: 661
|
rozalka napisał(a): Nie, nie wyobrażam sobie księdza zadającego takie pytania. Ale co to ma do rzeczy? a no wlasnie ma i to nawet sma sobie odpowiedzials ponizej (tylko troche przez zaprzeczenie  ) rozalka napisał(a): Seksuolog jest lekarzem,[lub psychologiem] więc nic dziwnego, że pyta o takie szczegóły. Szczegóły techniczne nie są księdzu potrzebne, by coś komuś doradzić czy ukierunkować. otoz to - SĄ potrzebne. Jak nie masz danych, to nie masz pelnego obrazu - jak nie masz pelnego obrazu, to nie zdiagnozujesz prawidlowo przyczyny. A bez poznania przyczyny nie ma jej rozwiazania. I to jest wlasnie TO. DIAGNOZA rozalka napisał(a): Nie rozumiem do czego pijesz, że tak powiem  pije do diagnozy
Ksiadz ma zawezone pole diagnozowania do sfery duchowej - czyli tego nz czym sie zna. Nie mozna go obarczac dodatkowo rola, do ktorej nie ma powiedzmy "predyspozycji" - z racji swojego wyksztalcenia i stanu cywilnego.
a ja nie obejzalem "M jak milosc" 
|
Pn mar 13, 2006 21:45 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|