Metaliku, myślę, że damy sobie spokój w tym temacie, nie dojdziemy do niczego, a będziemy tylko nabijac posty.

Ty masz swój pogląd, który przyjmuję do wiadomości, chociaż się z nim nie zgadzam.

Ja mam swój, z którym Ty się nie zgadzasz, ale na szczęście na razie prawo polskie pozostaje z nim w zgodzie.

Cóż, batalia między nami przenosi się na poziom demokracji i wyborów. Jeśli ludzi z takimi jak Ty poglądami będzie wystarczająco wielu, żeby wybrać swoich przedstawicieli, którzy zmienią prawo, to mi pozostanie albo zaakceptowanie tego, albo wyjechanie z tego kraju.

Pozdrawiam i dziękuję za dyskusję.

Crosis

Spoko, rozumiem

eeeee, żeby od razu wyjeżdżać

jednka tradycyjnie wklejam mój post, na który nikt nie odpowiedział

To może ja odpowiem.

Granica człowieczeństwa była i jest zawsze taka sama - uznaniowa w zależności od uznaniowo przyjętych kryteriów.

Jasne, że lepiej nie dokonywać aborcji, ale także lepiej jej nie zakazywać.

Ja nie jestem za aborcją, jestem przeciwko represjom wobec osób ją stosujących. Czy rozumiesz tę różnicę?

Najlepiej jak założysz nowy temat : "Złote Mysli Filippiarza". Tam bedziesz mógł wyzwolić wyobraźnię, a nawet założyć mały kącik filozoficzny z osobami o podobnych zainteresowaniach

A teraz wybacz, ponawiam pytanie, ale do ludzi którzy nie stracili jeszcze poczucia rzeczywistości

To nie jest dyskusja, czy ja uważam, że lepiej dokonać aborcji albo nie. Problem polega na tym, czy mam prawo zabronić tego innemu człowiekowi.

Jeśli Ty czy ja uważamy, że lepiej nie dokonywać aborcji, bo nie potrafimy określić początku człowieczeństwa, to nasza sprawa. Jeśli jednak Ty czy ja chcemy zabronić tego innemu człowiekowi, który chce podjąć ryzyko wzięcia na swoje sumienie potencjalnego zabójstwa człowieka, to już nie jest tylko nasza sprawa.

Poza tym z grubsza zgadzam się z filippiarzem, więc odpowiedzi na resztę pytań sobie daruję

Metalik oddałbyś życie za swoją matkę? Dlaczego zignorowałeś moje pytanie?

Mroczny Pasażerze, Metalik napisał, że bez problemu oddałby życie za przyjaciela, co sugeruje, że za matkę również (chociaż nie wiemy jakie są relacje matka - syn, ale nie o tym ).


Ja spróbuję odpowiedzieć Metalikowi:
Człowiekiem jest się od momentu zapłodnienia, bo nawet jeśli nie dojdzie do zagnieżdżenie i umożliwienia rozwoju płodu, to z komórki męskiej i żeńskiej nie mogłoby powstać cokolwiek innego niż człowiek.

Lepiej nie dokonywać aborcji, aczkolwiek nawet Kościół Katolicki dopuszcza aborcję, gdy zagrożone jest życie matki, w takiej i tylko w takiej sytuacji decyzję o tym, co dalej podejmuje organizm bardziej świadomy. Czyli matka. Matka ma prawo zdecydowac, tylko i wyłącznie, gdy istnieje realne zagrożenie jej życia - oczywiście wg Kościoła Katolickiego.

No to domyślamy się, że za matkę oddał by życie. Tylko teraz dlaczego uważa, że to nienarodzone dziecko jeszcze nie może tego życia oddać? Przecież w przyszłości jak dowie się o tym fakcie może się załamać or sth. No, chyba, że wolisz Metalik okłamywać to dziecko mówiąc, że mama zginęła w niewyjaśnionych okolicznościach?

Owszem, w sytuacji aborcji to matka podejmuje decyzję, ale myślę, że nienarodzone dziecko by jej "wybaczyło", a przynajmniej nie miało by pretensji do tego, że wybrała swoje życie. Ja bym nie miał.

Poza tym, nie każda kobieta ma tyle odwagi by powiedzieć śmierci "tak".

Nie zauważyłem. Oczywiście że bym oddał.

Nie dramatyzujmy
Bóg daje nam znaki poprzez takich ludzi:
http://www.voxdomini.com.pl/sw/sw1.html

To co pisał filippiarz to masło maślane.
Piszesz, że ktoś aborcji nie traktuje jak morderstwo i w związku z tym nie należy tego zakazać. Ktoś inny uzna, że vendetta to normalna rzecz a nie morderstwo, więc należy mu umożliwić prawo zemsty na ...załóżmy sąsiedzie

Metaliku, czy to, że nie cytowałeś znów swojego oznacza, że uzyskałeś już odpowiedź na pytanie w nim zawarte?

Ogólnie napisałem, że kryteria człowieczeństwa są/były/mogą być dowolne i różne w różnych społeczeństwach/kulturach/etc. a resztę ładnie rozpisał SweetChild.

Jeśli coś jest niejasne to spytaj - chętnie wyjaśnię.

EUREKA!!!!!!!!!!!!! faktycznie, zapomniałem
Obawiam się jednak, że nikt nie zaszczyci mnie odpowiedzią

a co uważasz o tym, Metaliku, że KK nie zabrania aborcji w przypadku, w którym Ty mówisz stanowcze NIE, czyli zagrożenie życia matki?

Co Ty bredzisz, jakie znaki? To, że jedna babiczka tak postąpiła nie znaczy, że każda następna musi ją naśladować. Nie każda ma tyle odwagi, zrozum tylko taką podstawę.

Masz rację, wynośmy na piedestał takie antywartości jak tchórzostwo, egoizm, pycha, antypatia. Nie naśladujmy ludzi szlachetnych i pozwólmy tchórzom bych tchórzmi, egoistom - egoistami, pyszałkom - pyszałkami.
Dajmy im swięty spokój.
Poza tym przypominam, aborcja to morderstwo. Tu nie ma mowy na wybór!!!
Ps. i żadna babiczka, a święta kobieta
Przypominam, niech ktoś do cholery wreszcie odpowie kiedy płód zaczyna być człowiekiem. Póki tego nie udowodni dalsza dyskusja nie ma sensu!!!