Dzięki za wasze próby rozjaśnienia mi sytuacji.

angua: Wiem że zachowanie czystości gdy mieszka się razem jest trudne, i że kończy się frustracjami to też wiem, bo to przerabiam od jakiegoś pół roku. , duże znaczenie ma tu zrozumienie partnera. I chociaż nam to wychodzi nie zawsze uda się nie ulec tzw. pettingowi.

Mikael: pytanie o swoją wiarę zadaje sobie bardzo często i najwidoczniej jest za słaba, żebym potrafiła rzucić wszystko i pójść w niezrozumiałym dla siebie kierunku, a najprawdopodobniej problem tkwi w tym, że wiara to nie rozum.

Enigma: Ja nie widze w tym nic złego, i nie uważam że odwróciłam się od Boga. Ale rozterki pojawiły, bo nie mogę przyjmować Komunii, wtedy zaczęłam rozmawiać z różnymi osobami na ten temat, czytać... i niestety trafiłam na strasznie niezrozumienie, szczególnie tych ludzi bardzo wierzących, i choć nie czekałam aż ktoś mi przyklaśnie, bo wiedział że w oczach KK jest to złe to miałam cichą nadzieję że nie zostanę wyeliminowana za wspólnoty kościoła, ale niestety tak się stało. (wiem że teoretycznie jest to nie mozliwe, ale praktycznie tak to wygląda)I z jednej strony chodzę do Kościoła a z drugiej wiem że tak naprawdę nie mam co tam robić "ludzie którzy nie przyjmują Komunii mogliby wcale nie przychodzić na Mszę św." - cytat jednego księdza.

Jeszcze raz dzięki za opinie i rady, jednak problemy typu grzech są tak złożone, że powinnam je przedyskutować z kimś w cztery oczy i przede wszystkim sama podjąć decyzję.

No widzisz... Czyli jednak to narażanie się na grzech nie jest wyłącznie teoretyczne... Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek?

@Moinka: a ja myślałam, że na mszy to Wy błogosławieństwo dostajecie, a nie- wyjadacie opłatek... Ale to już inn kwestia.
Cieszę się, że chcesz sama podjąć decyzję. Ty znasz najlepiej cały problem i to Ty później będziesz ponosić konsekwecje jego rozwiązania.
Życzę powodzenia.

[quote="Enigma"]@Moinka: a ja myślałam, że na mszy to Wy błogosławieństwo dostajecie, a nie- wyjadacie opłatek... Ale to już inn kwestia.
[\quote]

Proszę?
jaki opłatek?!

@iduodu: no to co podczas komunii jecie

Podczas Komunii Świętej spożywamy Chleb Życia, czyli Ciało Jezusa Chrystusa, a nie jadamy opłatków. Opłatki jada się w Wigilię (oraz po jesli coś zostanie)

@iduodu: z czego jest Chleb Życia/ Ciało Chrystusa wykonany/e?

A na czym piszesz? Na plastiku z metalem?

Zaraz, zaraz, z tego co angua napisała wynika, że seks i współżycie jest tym samym co nałóg alkoholizmu! czyli, że małżonkowie współżyjący ze sobą też są tak samo uzależnieni!i też są takimi "alkoholikami" i to jeszcze uświęconymi przez Kościół!

re Mikael skąd wiesz, że nie były już jakieś katalogi grzechów?skąd wiesz, że spowiednicy nie mają problemów z rozgrzeszeniem takiego chłopaka o jakim jest tam mowa?dowody poproszę.

re Enigma albo gdyby kapłan siedział w konfesjonale z takim katalogiem i na kartce podczas spowiedzi zapisywał nr grzechu penitenta z katalogu

Nie, angua podała tylko niedoskonałe, robocze porównanie pewnego aspektu tej konkretnej sytuacji. Ale zupełnie jej nie dziwi, że się czepiasz W każdym razie nie zamierza nic więcej pisać - jak chcesz, możesz nadinterpretować i czepiać się do woli, proszę bardzo.

eeeeeeee, a to przypadkiem nie odnosiło się do ludzi mieszkających bez śubu właśnie

Odnosiło. I to do bardzo konkretnej, szczególnej sytuacji. Ale skoro "to ja" postanowiła rozciągnąć to na małżeństwo, to proszę bardzo. Może ktoś z nią na takim poziomie porozmawia. Nie będę to ja w każdym razie

Misiu, z tego co napisałem (że wiarygodność informacji gazetkowych w tematyce kościelnej jest dla mnie niska) nie wynika żaden sposób to o co mnie pytasz.
Trochę logiki poproszę.

Ja mam takie.. hmmm... niewielkie wątpliwości...
Boo...

Seks przed slubem jest grzechem, bo jest zaspokajaniem własnych żądzy i pragnień, a nie checią dobra dla partnera, tak?
No to ja mam teraz pytanie...

Czy ślub coś radykalnie zmienia?

Czyli, że co? przed ślubem zło, bo tylko własna korzyść na uwadze, a po slubie już dobrze?

No bo ja nie rozumiem...



Jak nie ten temat to przepraszam, ale nie chcialam zakladac nowego tematu, zeby nie powielac...

Pozdrówka:)

Zachowanie czystości przedmałżeńskiej jest sprawą tak oczywistą, że nie wiem czego tu można nie rozumieć. Dyskusje podważające jej znaczenie są zupełnie zbędne, bo czystość się poprostu przyjmuje i zachowuje.