Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 09, 2025 15:06



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 502 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28 ... 34  Następna strona
 Mieszkanie z narzeczona przed slubem... 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Dlatego w poprzednim poście dodałem "Przynajmniej nie (o zgorszeniu )w tym znaczeniu, w którym przytacza się je jako argument przeciwko wspólnemu mieszkaniu przed ślubem.".


Pt cze 20, 2008 13:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
Cytuj:
Wybacz, ale ksiądz nie będzie mi mówił jak...


Polecam wszystkim, którzy by się pod tym podpisali, kazanie księdza Piotra Pawlukiewicza z dnia 15-06-2008:
http://70.47.48.146/zatoka/2008-06-15_g ... omilia.mp3

a dla tych, którym się nie chce wszystkiego słuchać (37 minut) precyzyjniej fragmenty:
13:40-18:35
20:07-20:57
21:40-22:55

Właśnie na temat logiki w Kościele, pojmowania wszystkiego na rozum, posłuszeństwa, pokory i pychy.

_________________
Piotr Milewski


Pt cze 20, 2008 14:44
Zobacz profil WWW
Post 
Mroczny Pasażer napisał(a):
Ale zrozum, że to ci niedokształceni plotkarze, którzy się tak strasznie gorszą powinni ruszyć głową i dojść do wniosków - no żyją razem, ale to przecież nie świadczy o tym, że współżyją. Wystarczy trochę pomyśleć i przede wszystkim nie żyć stereotypami.



Nie bede wdawal sie w polemike, jednak pozwole sobie skomentowac powyzsza wypowiedz. Jakimi stereotypam??? Pare dni rozumiem, ale na codzien??? Naturalne jest to, ze mieszkajac z dziewczyna jest o wiele wiecej momentow niz normalnie (malo powiedziane),ze chce sie wspolzyc. Widzi sie ja w bieliznie, kladzie sie spac, razem sie przebywa praktycznie non stop. Jak przetrzymujesz to bez seksu, nie pobudza to seksualnosci twojej to idz do lekarza, bo cos z toba chyba jest nie tak.


Pn cze 23, 2008 12:36

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
kow3l napisał(a):
Mroczny Pasażer napisał(a):
Ale zrozum, że to ci niedokształceni plotkarze, którzy się tak strasznie gorszą powinni ruszyć głową i dojść do wniosków - no żyją razem, ale to przecież nie świadczy o tym, że współżyją. Wystarczy trochę pomyśleć i przede wszystkim nie żyć stereotypami.



Nie bede wdawal sie w polemike, jednak pozwole sobie skomentowac powyzsza wypowiedz. Jakimi stereotypam??? Pare dni rozumiem, ale na codzien??? Naturalne jest to, ze mieszkajac z dziewczyna jest o wiele wiecej momentow niz normalnie (malo powiedziane),ze chce sie wspolzyc. Widzi sie ja w bieliznie, kladzie sie spac, razem sie przebywa praktycznie non stop. Jak przetrzymujesz to bez seksu, nie pobudza to seksualnosci twojej to idz do lekarza, bo cos z toba chyba jest nie tak.


Eh.

Po kolei, łopatologicznie:

Stereotypy - bo gadanie bzdur, że każde mieszkanie razem przed ślubem = seks, jest stereotypem. Pojęcie stereotypu zakładam, że znasz.
Po drugie - to, że widzisz kobietę w bieliźnie czy z nią śpisz nie znaczy od razu, że masz się z nią seksić. I nie, nie chodzi tu o brak pociągu fizycznego, ale o własne, WEWNĘTRZNE postanowienie, najczęściej wspólne. Dlatego nie powielaj głupot o nie pobudzonej seksualności bo to już nudne jest. Zresztą, koleżanka tutaj wcześniej podała przykłady takich par, bądź łaskaw poczytać chociaż część wypowiedzi przed dodaniem riposty.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Pn cze 23, 2008 14:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Owszem nie każdy kto mieszka razem przed ślubem współżyje - ale jest to często główny powód mieszkania razem przed ślubem.
Tzn jeden z głównych powodów.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Pn cze 23, 2008 15:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
No jeśli ktoś zamierza razem zamieszkać głównie po to by móc się seksić to fakt, coś jest nie tak.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Pn cze 23, 2008 15:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Powiedz jak Ci się wydaje - ile par mieszkających z sobą bez ślubu współżyje a ile nie.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Pn cze 23, 2008 15:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Skąd mam wiedzieć przecież nie chodzę od domu do domu i nie pukam. A podejrzewać nie mam zamiaru, nie będę się zniżał do poziomu ludzi, którzy gadają, a nie wiedzą.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Pn cze 23, 2008 15:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt kwi 15, 2008 14:10
Posty: 22
Post 
a ja się zniżę i powiem: ogromna większość współżyje.
ja i moja narzeczona postanowiliśmy zaprzestać współżycia do ślubu, czyli na jakieś 2-3 lata. Nie będziemy razem mieszkać, chociaż moglibyśmy, a jednym z głównych powodów jest właśnie uniknięcie seksu, ale nie tylko to. Krótko po naszej decyzji i odstawieniu tabletek (już nigdy do nich nie powrócimy), zdarzało nam się sypiać razem i kilka razy doszło do sytuacji granicznych, kiedy tylko strach przed poczęciem odwiódł nas od seksu. Wypracowaliśmy sobie więc kilka zasad, które chronią nas przed tego typu sytuacjami (np. kiedy nocujemy u siebie, śpimy oddzielnie). Nadal czasem zdarzy nam się zagalopować w pocałunkach, ale uczymy się kontroli nad sobą i staramy się pracować nad naszą przyjaźnią. W lipcu wprowadzam się do narzeczonej ale tylko tymczasowo na okres miesiąca aby uniknąć kosztów wynajmu, kiedy się to nie będzie opłacać. Myślę, że miesiąc to nie tak długo i damy radę, ale naprawdę chyba nie wyobrażam sobie mieszkania ze sobą przez rok czy dwa bez seksu, to naprawdę mocno ciągnie. Ciało jest słabe i trzeba zdawać sobie z tego sprawę.

Wcześniej zupełnie nie zdawaliśmy sobie sprawy z wagi tego problemu, uważaliśmy, że wolno nam to robić, bo się kochamy i już. Potrzeba było trochę samokrytyki i dużo myślenia na temat zasad Kościoła. Kiedyś wydawały nam się głupie i wymyślone przez księży, żeby uprzykrzyć młodym życie, ale gdy się je naprawdę przemyśli, można odkryć w nich nieocenioną mądrość. Dziękuję Karolowi Wojtyle za książkę "Miłość i odpowiedzialność" - polecam wszystkim zainteresowanym.


Pn cze 23, 2008 17:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Mroczny Pasażer napisał(a):
Skąd mam wiedzieć przecież nie chodzę od domu do domu i nie pukam. A podejrzewać nie mam zamiaru, nie będę się zniżał do poziomu ludzi, którzy gadają, a nie wiedzą.


Spodziewałem się takiej odpowiedzi - ciesze się, że nie wtykasz nosa w nieswoje sprawy, bo według mnie to właściwa postawa... ale zastanów się jest on i ona młodzi i mieszkają razem i takich par jest wiele nawet bardzo wiele - na pewno masz jakiś szacowany przedział procentowy w głowie - możesz go podać - tak jak Ci się wydaje w jakich granicach się mieści?

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Pn cze 23, 2008 17:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2008 22:50
Posty: 559
Post 
A ja myślę, że koło 99% par uprawia seks przed ślubem mieszkając razem. I co w tym złego?? Robiliby to nawet jakby ze sobą nie mieszkali. Źle, żę sobie pomogą w codziennych obowiązkach, że będą mogli patrzeć jak kochana osoba się budzi? Kościół to by wszystkich na siłę od siebie oddzielał.

_________________
...


Pn cze 23, 2008 18:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Łyncior:

Cytuj:
a ja się zniżę i powiem: ogromna większość współżyje.


Jak się mówi takie słowa to się chociaż podaje źródła, na które się powołujesz. Bo teraz jest to pustosłowie.

Cytuj:
Ciało jest słabe i trzeba zdawać sobie z tego sprawę.


Ale nie każdy ma takie samo ciało, zdajesz sobie z tego sprawę?

Obcy:

Cytuj:
Spodziewałem się takiej odpowiedzi - ciesze się, że nie wtykasz nosa w nieswoje sprawy, bo według mnie to właściwa postawa... ale zastanów się jest on i ona młodzi i mieszkają razem i takich par jest wiele nawet bardzo wiele - na pewno masz jakiś szacowany przedział procentowy w głowie - możesz go podać - tak jak Ci się wydaje w jakich granicach się mieści?


Gratuluję przepowiadania przyszłości. ;]
Nie mam żadnego przedziału, naprawdę. Nie znam żadnych badań na ten temat, nie pytam bezpośrednio ludzi co robią w swoich domach bez ślubu więc najzwyczajniej w świecie NIE WIEM. I Ty wraz z innymi też NIE WIECIE.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Pn cze 23, 2008 18:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt kwi 15, 2008 14:10
Posty: 22
Post 
Mroczny Pasażer napisał(a):
Nie znam żadnych badań na ten temat, nie pytam bezpośrednio ludzi co robią w swoich domach bez ślubu więc najzwyczajniej w świecie NIE WIEM. I Ty wraz z innymi też NIE WIECIE.


W ten sposób możesz zablokować każdą dyskusję, bo tak naprawdę mało rzeczy jest zbadanych, w szczególności w tak delikatnej sferze życia jak ta. Jakby ktoś przytoczył wyniki badań to zaczniesz czepiać się ich rzetelności i tak w nieskończoność. Opieranie się na niestandaryzowanych obserwacjach jest w tym przypadku chyba konieczne. Znam bardzo dużo par, które żyją na kocią łapę - z różnych przesłanek wnioskuję, że raczej uprawiają seks, chociaż nie zaglądam im do sypialni, bo tak naprawdę mnie to nie interesuje. Na potrzeby tej dyskusji stworzyłem sobie pewien obraz rzeczywistości. A tak na marginesie to masz jakiś interes w tym żeby bronić ogółu? Czy może Twój obraz rzeczywistości jest jakiś idealny i wszyscy w niej są święci? N
Jakkolwiek mamy prawo do dyskutowania o wszystkim to jednak zwróciłbym uwagę, że dyskutowanie "o tym, co jacyś tam ludzie..." nie jest chyba zbyt pożyteczne.


Pn cze 23, 2008 19:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Cytuj:
W ten sposób możesz zablokować każdą dyskusję, bo tak naprawdę mało rzeczy jest zbadanych, w szczególności w tak delikatnej sferze życia jak ta. Jakby ktoś przytoczył wyniki badań to zaczniesz czepiać się ich rzetelności i tak w nieskończoność.


Jakby ktoś podał wyniki badań to przynajmniej moglibyśmy przypuszczać jak jest. A teraz po prostu nie wiemy.

Cytuj:
Znam bardzo dużo par, które żyją na kocią łapę - z różnych przesłanek wnioskuję, że raczej uprawiają seks, chociaż nie zaglądam im do sypialni, bo tak naprawdę mnie to nie interesuje.


A ja z różnych przesłanek wnioskuję, że jednak nie uprawiają. Wnioskować to sobie możemy.

Cytuj:
A tak na marginesie to masz jakiś interes w tym żeby bronić ogółu? Czy może Twój obraz rzeczywistości jest jakiś idealny i wszyscy w niej są święci?


Kto powiedział, że bronię ogółu? Po prostu uważam, że tak naprawdę nie wiemy jak żyje sobie parka pod własnym dachem, nie wiemy co robią i czy robią. Dlatego gadanie, że większość par mieszkających razem przed (nie "bez") ślubem współżyje ze sobą jest gadaniem głupot bo nikt wszystkim nie zaglądał do sypialni.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Pn cze 23, 2008 20:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt kwi 15, 2008 14:10
Posty: 22
Post 
A nawiązując do poprzedniej strony chciałbym jeszcze wskazać na pewien dylemat. Z jednej strony możemy interesować się tylko swoim życiem i wszystko jest dla nas spoko, i tak chyba powinno być (w idealnych warunkach). Ale np. w mediach widzimy pełno doniesień o skutkach niezdrowych lub wręcz patologicznych relacji w rodzinach, a nawet jesteśmy świadkami kampanii społecznych, które nie są do nas adresowane(nie bij żony/dziecka, walcz z uzależnieniem itp.). Ja wiem jak kierować swoim życiem, żeby nikt przeze mnie nie cierpiał i Wy pewnie też wiecie, ale wielu ludzi żyjąc bezrefleksyjnie jest przyczyną cierpienia i wyrządzania zła bliskim. Osobiście jakoś nie gorszą mnie czyjeś zachowania, ale wielu z tych ludzi zachowując się tak, nie wie co robi i przenosi to na swoje potomstwo, które postępuje podobnie. Uważam więc, że społeczeństwo potrzebuje edukacji, nie koniecznie opartej na wtrącaniu się w czyjeś życie, ale na przemawianiu do sumień i rozumów, a jak trudne to jest - wszyscy wiemy. Nikt nie chce już słuchać rad kościoła - "średniowiecznego doradcy" - bo nie jest on już kojarzony z transmisją pozytywnych wartości, które przynoszą dobre owoce w życiu. Wielu ludziom wydaje się, że są na tyle mądrzy, aby samemu zorganizować sobie życie i oprzeć swoją przyszłość na "dobrych chęciach", a kiedy nadchodzą niepowodzenia i chaos, wszystko można skwitować stwierdzeniem, że "takie czasy, życie daje w kość".


Pn cze 23, 2008 20:23
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 502 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28 ... 34  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL