Autor |
Wiadomość |
estel
Dołączył(a): Pn lis 14, 2005 22:09 Posty: 15
|
dopiero teraz przeczytałam ten topik - i jest tu cała masa wątków. To co mnie przeraża to to ze katolicy chcą być czasem bardziej katoliccy od Kościoła. To od czego zaczęła mamałgosia jest omawiane przez moralistów Kościoła - i wcale wnioski nie są takie że małżeństwo ma teraz przejść na celibat. Jeśli schorzenie wymaga leczenia środkami, które ubocznie są antykoncepcyjne, to opierając się na zasadzie podwójnego skutku jest to dopuszczalne i wcale nie wymaga się wstrzemięźliwości od małżonków. Taką sytuację mają np kobiety z policystycznymi jajnikami - i one naprawdę do końca życia są na hormony skazane.
PO drugie - zastanawiałam się gdy mamałgosia opowiadała o koleżance która nie jest w stanie pojąć NPR dlaczego taka niechęć do korzystania z aparatów, które mają nam pomóc w odczytywaniu cyklu?
mam tu na myśli Bioself, który opiera się na temperaturze i duuuużo lepsze bo opartę na badaniu poziomu hormonów - stosowanie Persony. niestety LMM bardzo niechętnie to tych rzeczy podchodzi na zasadzie - "po co ułatwiać sobie życie - męczenie się jest szlachetniejsze"
|
Pn lis 28, 2005 23:15 |
|
|
|
 |
zielona
Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25 Posty: 581
|
Estel napisał(a): mam tu na myśli Bioself, który opiera się na temperaturze i duuuużo lepsze bo opartę na badaniu poziomu hormonów - stosowanie Persony. niestety LMM bardzo niechętnie to tych rzeczy podchodzi na zasadzie - "po co ułatwiać sobie życie - męczenie się jest szlachetniejsze"
Nieprawda. LMM podchodzi do tych rzeczy niechętnie po pierwsze dlatego, że nie ma własnego doświadczenia z Personą, więc nie będzie jej polecać, żeby później nie było pretesji, że zawodne albo coś. Po drugie skuteczność Persony nie należy do najwyższych (przynajmniej wg tego, co podają producenci). Po trzecie odpowiedzialność za nieplanowane poczęcie łatwo wtedy zrzucić na elektroniczne urządzenie, co czyni ją podobną do środków antykoncepcyjnych, a LMM antykoncepcją się nie zajmuje, tylko naturalnym planowaniem rodziny (dodatkowo na ulotce Persony napisano, że jest ona sposobem antykoncepcji).
Gdy byliśmy na kursie LMM pokazano nam to urządzonko, ukazano wady i zalety. Fakt, że mówili o tym raczej bez entuzjazmu, ale wcale się nie dziwię - 6 nieplanowanych poczęć na sto lat kobiecych!!! To przecież dużo! A poza tym te wszystkie przeciwwskazania... Ale mówili, że można pomocniczo stosować. A jednak myślę, że nie warto ufać elektronice w tym wypadku...
Odniosę się jeszcze do któregoś tam dawniejszego posta Crosisa.
Przyjmuję do wiadomości definicję z encyklopedii PWN, ale pozwólcie, że się z nią nie zgodzę.
Po pierwsze naturalne planowanie rodziny sensu stricte nie jest antykoncepcją!!! Chociaż nie... encyklopedia tu się nie myli, tylko Twoja interpretacja (co wywynioskowałam z ostatnich kilku postów, bo nie mam czasu czytać całego wątku). Owszem, można tzw. "metody naturalne" stosować jako antykoncepcję (np. łącząc je z prezerwatywą w czasie płodnym), ale NATURALNE PLANOWANIE RODZINY jest bardziej stylem życia niż metodą regulacji poczęć. I ma niewiele wspólnego z antykoncepcją. Unikanie poczęć jest jakoś wpisane w NPR, ale nie należy do jego istoty.
Ponadto nie zaliczyłabym stosunku przerywanego do metod naturalnych... No chyba, że przyjmiemy nie oddającą całej prawdy definicję metod naturalnych, jako takich, w których nie ma żadnej ingerencji w ciało kobiety ani mężczyzny.
Naturalne planowanie rodziny jest naturalne z punktu widzenia antropologii, z punktu widzenia prawa naturalnego, a nie z punktu widzenia biologii (a może lepiej: techniki lub jej braku)
|
Wt lis 29, 2005 0:53 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tak, tylko ze:
Naturalne Planowanie Rodziny, jesli tylko staramy sie tak trafic ze stosunkiem zeby nie zajsc w ciaze (czyli staramy sie nie wspolzyc w okresie plodnym) jest juz bazowaniem na metodach naturalnych antykoncepcji. Na tej samej zasadzie, tak jak rozrozniamy antykoncepcje sztuczna i naturalna, mozemy stwierdzic ze jest Naturalne Planowanie Rodziny, bazujace na metodach naturalnych antykoncepcji i Nienaturalne Planowanie rodziny, bazujace na metodach sztucznych. Dostrzegasz analogie?
Czescia planowania rodziny jest odlozenie poczecia na czas dla nas korzystny. Nie robimy nic innego stosujac metody naturalne czy sztuczne.
Crosis
|
Wt lis 29, 2005 1:03 |
|
|
|
 |
zielona
Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25 Posty: 581
|
Nie pisałam nic długo, bo myślałam, że się z Tobą zgadzam, Crosis.
Ale już wiem, że się nie zgadzam.
Naturalne planowanie rodziny nie bazuje nigdy na metodach antykoncepcji - bez względu na to czy naturalnych, czy nie.
Naturalne planowanie rodziny jest stylem życia przeciwstawnym do antykoncepcji.
Pokuszę się o stwierdzenie, że NPR to coś pierwotnego i na bazie tego niektórzy stosują "naturalną antykoncepcję".
Ale to już chyba wyższa szkoła jazdy i niuanse, które trudno mi zdefiniować...
|
So gru 03, 2005 0:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Rozumiem, ze NPR to wziosla idea itd... ale zauwaz do czego sie to sprowadza pod wzgledem techinycznym. Jesli akurat w danym okresie nie zalezy nam na celowym splodzeniu potomka, staraamy sie wspolzyc tak, aby go nie splodzic. Aby miec jakiekolwiek szanse, wiadomo ze sa pewne metody objawowe, ktore jesli kobieta zna, moze wyznaczyc dni cyklu, w ktorych wspolzycie na bardzo duzym prawdopodobienstwem nie zakonczy sie poczeciem.
Wlasnie ta ostatnia czesc jest bazowaniem na entykoncepcji, ktorej czescia sa metody naturalne.
Crosis
|
So gru 03, 2005 9:15 |
|
|
|
 |
zielona
Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25 Posty: 581
|
Rozumiem, co masz na myśli (chyba) i nie mówię, że nie masz racji.
Masz częściowo. Ale częściowo nie masz -----------> patrz wyżej.
Pozdrawiam 
|
So gru 03, 2005 9:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wiem, ze NPR ma byc tez stylem zycia. I zgadzam sie, ma potencjal, zeby sie nim stac. Powstarzam - ja w NPR nie widze nic zlego, nie chce nikogo wysmiewac lub robic innych glupich rzeczy, ale nie pozwole tez na wyplycanie ludzi stosujacych antykoncepcje sztuczna, albo propagowanie klamst, polprawd i manipulacji danymi, czym to uraczyl nas ddv.
Crosis
|
So gru 03, 2005 9:50 |
|
 |
zielona
Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25 Posty: 581
|
Crosis napisał(a): nie pozwole tez na wyplycanie ludzi stosujacych antykoncepcje sztuczna, albo propagowanie klamst, polprawd i manipulacji danymi, czym to uraczyl nas ddv
Ależ nie miałam zamiaru dublować ddv. Nic z tych rzeczy 
|
So gru 03, 2005 11:08 |
|
 |
Enson Flame
Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43 Posty: 528
|
Zielona napisał(a): Naturalne planowanie rodziny jest stylem życia przeciwstawnym do antykoncepcji
to jeden z frazesów jaki wciska ludziom KK który dopuścił NPR bo nie mial innego wyjścia i musi to wszystko jakoś uzasadnić.
Styl zycia nie zalezy od tego czy stosujesz gumkę, stosunek przerywany czy NPR - jeśli chcesz mieć dzieci, albo już je masz, to masz właściwe podejście (względem tego co mozna znaleźc w biblii) - jeśli natomiast dzieci mieć nie chcesz to neizależnie czy stosujesz NPR, prezerwatywę czy hormony, masz podejście sprzeczne z bozymi nakazami.
Podejście w stylu: prezerwatywa zła, NPR dobre, niezaleznie jakie intencej m dana osoba, jest typowym dla faryzeuszy kładzeniem nacisku na literę prawa zamiast na jego ducha.
"Idźcie i rozmnażajcie się"
Tak brzmi Boży nakaz jeśli ktoś zapomniał.
Antykoncepcja nie powoduje stylu zycia, po prostu ludzie którzy mają gdzies takie nakazay jak powyższy, częsciej stosują antykoncepcję sztuczną, ktora bardziej im odpowiada - lepiej się sprawdza w sytuacjach kiedy ktoś co chwilę zmienia partnera itd. Ale to jest postawa życiowa którą ten ktoś ma i dlatego wybierze raczej antykoncepcję. Podobnie ktoś kto ma inna postawe, może wybrać NPR. Ale to co wybieramy w zaden sposób nie określa jaką mamy postawę zyciową. Para chcąca mieć dzieci, kochająca się wierna sobie nawzajem może równie dobrze wypełnić bozy nakaz używając prezerwatywy jak i NPR.
warto o tym pamiętać
_________________ Słów parę o religii
|
So gru 03, 2005 13:54 |
|
 |
zielona
Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25 Posty: 581
|
Enson Flame, myśl co chcesz. Możesz mieć taki pogląd, nie zabraniam Ci.
Ale nie masz racji.
Mówię tu o założeniach NPR, nie o praktyce par.
NPR jest przeciwstawne do antykoncepcji. I nie jest to frazes, ale co, w co głęboko wierzę i doświadczam na własnej skórze, pomimo tego, że jeszcze nie współżyję.
Nie podejmuję się wyjasniania, dlaczego, gdyż
a) nie mam czasu
b) zapewne zostało to w tym wątku powiedziane wiele razy
c) nawet jeżeli tu nie zostalo powiedziane, to dla chcącego nic trudnego: jeśli bedziesz chciał zrozumiec o czym mówię, poszukasz w googlach.
Tylko do tego potrzeba otwartości, a nie założenia: Mam rację i koniec kropka.
|
So gru 03, 2005 14:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No trzeba brac poprawke na poglady innych ludzi.
Tylko, zielona, pamietaj, ze jak narazie dla Ciebie NPR to tylko ideologia. A taka ideologia zawiera w sobie stosowanie pewnej techniki, ktora ma doprowadzic do splodzenia potomka w korzystnym dla pary momencie. Wiec jak zaczniesz wspolzyc, zrozumiesz troche wiecej.
Crosis
|
So gru 03, 2005 14:49 |
|
 |
Enson Flame
Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43 Posty: 528
|
zielona napisał(a): Enson Flame, myśl co chcesz. Możesz mieć taki pogląd, nie zabraniam Ci.
Ale nie masz racji. Nie mam racji? I mówi to ktoś kto zna to tylko z teorii? Cytuj: NPR jest przeciwstawne do antykoncepcji. nie, to często prawie to samo. Cytuj: doświadczam na własnej skórze, pomimo tego, że jeszcze nie współżyję. a widzisz ja współzyję od 2 lat, miałem (i ciągle mam) od 3,5 roku tylko jedną partnerkę, mam zamiar zostać z nią na zawsze, kocham ją, jestem jej wierny i chcemy mieć dzieci (ja bym chcial dwójkę) kiedy tylko będą na to warunki - tzn jak będziemy mieli pracę i mieszkanie, mam nadzieję że to będzie możliwe w ciągu 2-3 lat. Używamy antykoncepcji sztucznej. I co? Mam postawę przeciwstawną do tego co powinni mieć ci ktorzy używają NPR? Cytuj: nawet jeżeli tu nie zostalo powiedziane, to dla chcącego nic trudnego: jeśli bedziesz chciał zrozumiec o czym mówię, poszukasz w googlach.
przeczytałem an ten temat wystarczająco dużo i jestem przekonany że ta cała ideologia NPr to nic innego jak oszukiwanie samego siebie by mieć przekoanie o słuszności nauki KK. Przykro mi ale nie masz szans mnie przekonać. Cytuj: Tylko do tego potrzeba otwartości, a nie założenia: Mam rację i koniec kropka. takie podejście cechuje co niektórych tutejszych katolików - zwłaszcza DDV który się na szczęcie wyniósl. Ja wcale nie wiem czy mam rację. Ale uważam że mój pogląd jest właściwy i nikt jak dotąd nie podał mi żadnego argumentu który by mnie w tym przekoaniu jakoś zachwiał. Może się mylę, ale wybrałem takie podejście jakie uznaję za właściwe. Crosis napisał(a): Wiec jak zaczniesz wspolzyc, zrozumiesz troche wiecej.
dokładnie
dopiero wtedy można naprawdę zrozumieć w czym rzecz.
_________________ Słów parę o religii
|
N gru 04, 2005 2:32 |
|
 |
zielona
Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25 Posty: 581
|
Crosis napisał(a): Wiec jak zaczniesz wspolzyc, zrozumiesz troche wiecej.
Z pewnością! I nawet mam taką nadzieję.
A w tym, co mówię nie opieram się tylko na teorii, ale na praktyce wielu małżeństw, które "czują to" tak samo jak ja. A przecież już współżyją:) Co więcej - wiele się od nich nauczyłam:)
Pozdrawiam Cię Crosis!
Enson Flame - do zobaczenia na privie.
|
N gru 04, 2005 16:42 |
|
 |
Agatka
Dołączył(a): Pn kwi 12, 2004 7:42 Posty: 320
|
Nie chcę byc złośliwa, ale te małżeństwa chyba więcej przewidują, liczą i czekają (zwłaszcza mężczyźni - chyba, że są zahamowani i mają słabe libido, zdrowy, młody mężczyzna i NPR to katorga ,co tu dużo mówić, młoda małżonka też ma z reguły wieksze potrzeby niz wyznaczone cyklem i metodą NPR) i sprawdzają niż rzeczywiście współżyją. Pracuję z ludźmi i wiem co to realność. I wtedy następuje mechanizm idealizacji metody - w tym wypadku NPR, jako czegoś wyjątkowego, świętego i mającego wymiar sakralny. Oczywiście poparty wywodami teologicznymi.
Niepłodnego czasu do współżycia w niektórych cyklach i u niektórych kobiet jest naprawde niewiele (np u mnie). Prawdą jest równiez to, że wiele kobiet ma chorobowe zaburzenia cyklu z powodu stresu, ciężkiej pracy, trudności. Niech mi nikt nie mówi, że wtedy NPR jest skuteczne. . No chyba, że się chce mieć cała gromadkę dzieci, ale nie każdy może mieć.
_________________ słowa są dla mnie ważne, jestem w połowie drogi:)))
|
Pt gru 09, 2005 19:49 |
|
 |
zielona
Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25 Posty: 581
|
Agatka napisał(a): Nie chcę byc złośliwa, ale te małżeństwa chyba więcej przewidują, liczą i czekają (zwłaszcza mężczyźni - chyba, że są zahamowani i mają słabe libido, zdrowy, młody mężczyzna i NPR to katorga ,co tu dużo mówić, młoda małżonka też ma z reguły wieksze potrzeby niz wyznaczone cyklem i metodą NPR) i sprawdzają niż rzeczywiście współżyją. Pracuję z ludźmi i wiem co to realność. I wtedy następuje mechanizm idealizacji metody - w tym wypadku NPR, jako czegoś wyjątkowego, świętego i mającego wymiar sakralny. Oczywiście poparty wywodami teologicznymi. Nie wiem, być może. Prawdopodobnie nie można wykluczyć możliwości takiej sytuacji, ale tez nie można wykluczyć tego, o czym piszę ja Agatka napisał(a): Prawdą jest równiez to, że wiele kobiet ma chorobowe zaburzenia cyklu z powodu stresu, ciężkiej pracy, trudności. Niech mi nikt nie mówi, że wtedy NPR jest skuteczne.
Z tej części Twojego postu wynika, że nie obserwowałaś nigdy siebie, choć wcześniejsze słowa sugerują, że jednak obserwowałaś.
Agatko, stres i inne zakłócenia, o których piszesz (a nawet takie, o których nie piszesz) mogą w najgorszym wypadku skrócić czas niepłodny, ale nigdy nie wpływają na skuteczność metody, o ile ktoś rzetelnie stosuje się do jej wskazań.
|
Pt gru 09, 2005 22:29 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|